Łowienie na ziemniaka
utworzono: 2013/06/02 20:20
Witam, będąc dzisiaj na rybach rozmawiałem z jednym wędkarzem. Zapytałem sie go gdzie na tym zbiorniku mogę nastawić się na karpia. Odpowiedział mi, żebym parę dni przy liliach wodnych rzucał po około 10 ugotowanych ziemniaków. Chodziło mu o całe ziemniaki a nie pokrojone. Opowiedział mi, że jego znajomy go na takie coś namówił. Gdy spróbował po 3 dniach nęcenia zacioł karpia około 20kg+/- . Niestety nie udało mu się go wyciągnąć wędka pękła w 3 miejscach.Czy takie nęcenie i łowienie na całego ziemniaka ma sens? Za wszystkie odpowiedzi dziękuje. [2013-06-02 20:20]
Podejrzewam że chodziło mu o młode ziemniaki takie wielkości piłki od ping ponga , na takie się kiedyś łowiło oj się łowiło
[2013-06-02 20:45]
pamiętam,że to byłą kiedyś przynęta nr.1 na dużego karpia...gdy o kulkach proteinowych można było najwyżej poczytać w wiadomościach wędkarskich ;]
[2013-06-02 22:00]
Podejrzewam że chodziło mu o młode ziemniaki takie wielkości piłki od ping ponga , na takie się kiedyś łowiło oj się łowiło
Raczej młody ziemniak nie nadaje się, bo po ugotowaniu bardzo się kruszy (problem z założeniem na hak, kotwiczkę).Natomiast z poprzedniego roku (lowiąc teraz) jest ciągliwy i trzyma się w całości na haku,kotwicy.
Podejrzewam że miałeś na myśli mały ziemniak a napisało się młody.
[2013-06-03 05:51]
A takiego ziemniaka mogę założyć na włos? I jakiej wielkości haczyka użyć?
[2013-06-03 15:04]
Na pewno muszą być duże. Gdy łowiłem na małe kawałki (pocięte) stosowałem 4. Jeżeli chcesz łowić na całe myślę że 2,1. Lub jakieś mniejsze sumowe. [2013-06-03 15:32]
Ziemniaka można ugotować na półmiękko i wykrawać z niego specjalnymi łyżeczkami (półkule) kulki, które można z powodzeniem zakładać na włos.
[2013-06-03 20:19]
W latach 70-80-tych strzykawką wprowadzaliśmy do ziemniaka zapachy:migdał, anyż, rumowy,dziś przy gamie różnych dostępnych zapachów zastanawiam się czy nie powrócić do tej metody i ponownie zacząć częściej popróbować łowić na ziemniaczka.Dawniej nie było plecionek na przypon używało sie nici chirurgicznych lub stylonowych a żyłke min.0,35 i wyniki też były dobre. Może warto powrócić bo karp jest przekarmiony proteiną ,a jednak konserwanty w nich mają też pewien wpływ na jego talerz.
[2013-06-06 07:38]
CześćŁowisko specjalne 5 ha typu np Okoń. Prawie codziennie ktoś wrzuca do wody kulki proteinowe a w weekendy tym bardziej idzie tego do wody dość dużo. Gdyby był przekarmiony nie brałby na kulki. A jednak bierze i mało tego - wszystkie rekordowe ryby zostały złowione właśnie na kulki.Pamiętajmy, że kulka kulce jest nie równa. Wszystko zależy od użytych składników - ich jakości, świeżości i dobranych proporcji.
Kiedyś z dwadzieścia kilka lat temu pokazano mi w tajemnicy wielkiej patent. Gotowało się ziemniaka wielkości piłeczki do ping-ponga lub troszkę większego. Takiego ziemniaka zakładano na kotwiczkę w ten sposób, że igłę zakładana na żyłkę i wciągano ziemniaka opierając go na ramionach kotwiczki.Był to sposób barbarzyński ponieważ zdarzało się, że karp ponoć zahaczał się za wszystkie trzy groty kotwicy lub wręcz po zassaniu kotwica była głęboko w pysku ryby.
JK
[2013-06-06 08:48]
W mojej miejscowości, kiedy jescze byłem za słaby w rękach by powalczyć z dużą rybą, znajomy łowił karpie na ziemniaczki. Tak jak koledzy wyżej piszą gotował na półtwardo. Najlepsze jednak efekty miał na całe jajka przepiórcze, a nęcił krojonymi jajkami kurzymi + ziarna. [2013-06-06 09:06]
CześćŁowisko specjalne 5 ha typu np Okoń. Prawie codziennie ktoś wrzuca do wody kulki proteinowe a w weekendy tym bardziej idzie tego do wody dość dużo. Gdyby był przekarmiony nie brałby na kulki. A jednak bierze i mało tego - wszystkie rekordowe ryby zostały złowione właśnie na kulki.Pamiętajmy, że kulka kulce jest nie równa. Wszystko zależy od użytych składników - ich jakości, świeżości i dobranych proporcji.
Kiedyś z dwadzieścia kilka lat temu pokazano mi w tajemnicy wielkiej patent. Gotowało się ziemniaka wielkości piłeczki do ping-ponga lub troszkę większego. Takiego ziemniaka zakładano na kotwiczkę w ten sposób, że igłę zakładana na żyłkę i wciągano ziemniaka opierając go na ramionach kotwiczki.Był to sposób barbarzyński ponieważ zdarzało się, że karp ponoć zahaczał się za wszystkie trzy groty kotwicy lub wręcz po zassaniu kotwica była głęboko w pysku ryby.
JK
no tak się robiło i to była najlepsza metoda z tą kotwiczką tylko wtedy w 99% przypadków ten karp dostawał w łeb i do lodówy ,więc to raczej nie było barbarzyństwo ot takie czasy dopiero kult karpia powstawał gdzieś od lat 90-tych ale to się sprawdzało u żuty dalekie nie uszkadzały kartofla
[2013-06-06 10:40]
CześćŁowisko specjalne 5 ha typu np Okoń. Prawie codziennie ktoś wrzuca do wody kulki proteinowe a w weekendy tym bardziej idzie tego do wody dość dużo. Gdyby był przekarmiony nie brałby na kulki. A jednak bierze i mało tego - wszystkie rekordowe ryby zostały złowione właśnie na kulki.Pamiętajmy, że kulka kulce jest nie równa. Wszystko zależy od użytych składników - ich jakości, świeżości i dobranych proporcji.
Na pewno Masz rację że mimo proteiny jest na 5 ha mullti i tak karp bierze, ale sam nie zaprzeczysz że ryba lubi podobnie jak człowiek lub domowe (pies kot) zwierzaki coś zmienić i z tego się biorą nowości na rynku, aby karp mógł coś nowego łyknąć i efekt był lepszy w połowach. Gdybym nie miał wyboru i przez tydzień jadł socjalistyczne danie, bigos z kartoflami to po tygodniu podejrzewam że suchy chleb by mi smakował,a kotlet bym łyknął mało pogryziony.
Pisząc o ziemniaku (prawie zapomnianym)na łowiskach kierowałem do rekreacyjnych wędkarzy nie do "zawodowców"w połowie rekordowych osobników.Podejrzewam że pozostaniemy przy swych zdaniach a ryby i tak połowimy według swoich przekonań i praktyk.
[2013-06-06 10:45]
bo z karpiem to różnie bywa kiedyś na Rzeczycach jak było multum karpia to ja deklasowałem zawodowców którzy dziennie walili do wody kulki proteinowe pelety i inne rzeczy za 1,5 do 2 tys zł okoliczni byznesmeni z jepami większymi niż jelcz łodzie echosondy i wszelaka elektronika a ja łowiłem tak , zwykły hak nr 1 i 30 białych robaków efekt miedzy mną a nimi był mniej więcej jak 1 do 10 na moją korzyść tak że złowienie 10-ciu karpi od 6 do 18 kilo za jeden dzień to nie był żaden wyczyn ale to już było i se ne wrati jak mawiają czesi
bo karp to wariat i różne rzeczy żre nie zawsze te co byśmy chcieli tylko wic polega na tym aby trafić w jegomościa gust a kartofel jest dobry nie tylko na karpia bo duży karaś lin też chętnie to wchłania
[2013-06-06 11:24]
Muszą być obrane.
Ziemniaki na włos z dodatkiem kawy i wielkości piłki kałczukowej.
[2013-06-19 19:45]