Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty
Szukam opini na temat polowu lina- bolonka 5-6m.wasze doswiadczenia i porady.Czy da rade linom 40-50cm.Prosze o opinie kolegow ktorzy wykorzystuja ta wedke
(2015/01/29 11:25)Szukam opini na temat polowu lina- bolonka 5-6m.wasze doswiadczenia i porady.Czy da rade linom 40-50cm.Prosze o opinie kolegow ktorzy wykorzystuja ta wedke
Witam. Nasze zainteresowania są zbieżne. Ja także wędkuję lina m.in za pomocą bolonki. Gdy już wybieram się nad wodę z długą wędką:wykorzystuję do tego celu morską bolonkę Colmic Tindal 5 m( 0-50 g Cw, do 5 kg udźwigu) a także Cormoran Match Master XTR 4,50 5- 50 g , która ma cienką szczytówkę z pełnego węgla. Wędzisko Colmic ma akcję pół-paraboliczną, gdyż jego przeznaczenie to połów ryb prażmowatych takich jak: dorada, labraks, sargus czy popularne w morzu cefale. Ja wykorzystuję tę wędkę do połowu z 2-gramowym spławikiem klasycznym.Żyłka 0,16 mm (3,80kg) na przypon, żyłka główna 0,20 -0,18 mm, haczyk nr 5.Myślę, że do połowu lina w nie największym buszu ( bo tam lepiej jest używać sprzętu naprawdę mocnego), wystarczy zwykła bolonka z ciężarem wyrzutowym do 30g. W metodzie bolońskiej, nierzadko wykorzystuje się podobne średnice żyłek (0,18 mm) , choć zazwyczaj nieco cieńsze. Jeżeli ktoś jednak ma wątpliwości co do połowu dużych ryb na bolonkę w jeziorze, powinie kupić sobie taką, która na pewno da sobie radę: z karpiem , linem, z każdym możliwym leszczem.Na przykład wędka Sensas Power Carp Bolo albo kapitalna, hiszpańska - Kali Kunnan Bulldog:http://www.waveinn.com/zeglarstwo-wedkarstwo/kali-kunnan-bulldog/596382/p. Taka wędka z pewnością obsłuży żyłki 0,20 - 0,25 oraz pozwoli wyciągnąć każdy okaz lina czy nawet karpia. Bez względu na to jednak, zwykła bolonka np: firmy Konger, też poradzi sobie z linem, karasiem, dużym jaziem - zakładając, że wędkarz umie choć trochę łowić.Mocniejsze bolonki ma także firma Lineaeffe - zawsze w katalogu tej firmy, można znaleźć bolonki mocniejsze niż te "zwykłe".
Polecam Konger Spirado Ultra Bolognese, Okuma Astral Bolognese 5 m http://www.waveinn.com/zeglarstwo-wedkarstwo/okuma-bolognese/44365/p.
A wędki firmy Lineaeffe to: Carborex Strong Adjustable 6m, Telecarbon.
Szukam opini na temat polowu lina- bolonka 5-6m.wasze doswiadczenia i porady.Czy da rade linom 40-50cm.Prosze o opinie kolegow ktorzy wykorzystuja ta wedke
Podstawowe pytanie jakie wędzisko posiadasz?
Oczywiście że da rade. Na cienkich zestawach przy użyciu bata wprawni wędkarze wyciągają ryby w granicach 2kg. Przy bolonce dodatkowo masz kołowrotek, więc przy odrobinie opanowania dasz radę z większymi rybami.
Miałem bolonkę 5m(kompozyt). To była fajna wędka która nie wymagała delikatnego traktowania. Po wymianie szczytówki na szklaną trzeba było się naprawdę starać żeby ją uszkodzić ;-).Cięższe bolonki(kompozyt) są paradoksalnie mocniejsze, niż ich droższe/lżejsze zamienniki. Linów raczej nie łowi się na przepływankę, więc waga wędziska nie jest tak ważna.
(2015/01/29 19:53)Długi kij dobrze amortyzuje zrywy ryby - a u lina są one może nie tak szybkie jak u karpia,ale silne i pełne energii. Spławiki jeziorowe (klasyczne, stałe) 1,5g - 3g.Spławiki stosowane w metodzie bolońskiej, również nadają się do połowu lina - muszą mieć rzecz jasna mniejszą gramaturę (np:2 g)- do tego haczyk (8 -4 , polecam Owner) na, który zakładamy dwa duże czerwone robaki i ... można zaczynać.
Dlaczego spławiki do metody bolońskiej muszą mieć mniejszą gramaturę np. 2 gramy ? I dlaczego spławiki na stałe -klasyczne i od 1,5 - 3 gram ?
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Długi kij dobrze amortyzuje zrywy ryby - a u lina są one może nie tak szybkie jak u karpia,ale silne i pełne energii. Spławiki jeziorowe (klasyczne, stałe) 1,5g - 3g.Spławiki stosowane w metodzie bolońskiej, również nadają się do połowu lina - muszą mieć rzecz jasna mniejszą gramaturę (np:2 g)- do tego haczyk (8 -4 , polecam Owner) na, który zakładamy dwa duże czerwone robaki i ... można zaczynać. Żyłki jakie stosuję na przypon to 0,16 do najwyżej :0,18 mm. Ktoś mógłby się zdziwić, że do haczyka nr 6 albo 5 stosuję żyłkę 0,16 mm (3,80 kg ). Haczyki Owner Iseama dobrze pasują do tych żyłek a ja dzięki temu , mam paletę przynęt jaką mogę założyć na taki haczyk: czerwone robaki a kiedy nie zdaje to egzaminu to: białe robaki a nawet groch z białym robakiem, czy ziemniak.Dlaczego spławiki do metody bolońskiej muszą mieć mniejszą gramaturę np. 2 gramy ? I dlaczego spławiki na stałe -klasyczne i od 1,5 - 3 gram ?
Kształt spławika bolońskiego jest zazwyczaj zaoblony, baryłkowaty - to dodatkowy opór dla już i tak stawiającego w wodzie pewien opór spławika mocowanego na stałe do żyłki.Ryby nieco inaczej reagują , inaczej też wygląda branie sygnalizowane spławikiem klasycznym. Zestaw ze spławikiem stałym (mocowanym koszulami igelitowymi) tworzy z żyłką jak gdyby jedną linię - bezsensowne jest zakładać na płytką wodę , na tak nieufną rybę spławiki klasyczne 3, 4, 5 gramowe i większe bo ile to ołowiu czy co tam kto stosuje jako obciążenie? Ano 3,4,5g. Dlatego napisałem ,że oczywiście spławiki stosowane w bolonce są skuteczne przy połowie lina,ale nie z taką gramaturą jak przy zestawach rzecznych.2 gramy , jest idealny - biorą karasie a przede wszystkim tłuściutkie liny.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Ale wymyślasz! Po co? Nigdy się nie zastanawiałem, czy bolonka, czy odległościówka! Po prostu montuj wędkę i łów! Obojętnier czy Trabucco, czy robienie w bambuko :-) A już najmniej rozdrabniam się nad gramaturą spławików i śrucinek!
Na moim łowisku (dzika woda) łowię liny w odległości 8 m od pomostu, na granicy kapelonów, na gruncie 1,15m. Akurat pod ręką miałem 6 gramowy spławik przelotowy. Wyważyłem go 4 g oliwką i dodatkową śruciną. Zestaw przy zarzucaniu powodował niezły plusk, a liny takie po 48-50 cm, brały jak najęte. Miałem nawet czas, by podczas holu zrobić zdjęcia. Szkoda czasu na takie rozważania!
Ale wymyślasz! Po co? Nigdy się nie zastanawiałem, czy bolonka, czy odległościówka! Po prostu montuj wędkę i łów! Obojętnier czy Trabucco, czy robienie w bambuko :-) A już najmniej rozdrabniam się nad gramaturą spławików i śrucinek!
Na moim łowisku (dzika woda) łowię liny w odległości 8 m od pomostu, na granicy kapelonów, na gruncie 1,15m. Akurat pod ręką miałem 6 gramowy spławik przelotowy. Wyważyłem go 4 g oliwką i dodatkową śruciną. Zestaw przy zarzucaniu powodował niezły plusk, a liny takie po 48-50 cm, brały jak najęte. Miałem nawet czas, by podczas holu zrobić zdjęcia. Szkoda czasu na takie rozważania!
Ale wymyślasz! Po co? Nigdy się nie zastanawiałem, czy bolonka, czy odległościówka! Po prostu montuj wędkę i łów! Obojętnier czy Trabucco, czy robienie w bambuko :-) A już najmniej rozdrabniam się nad gramaturą spławików i śrucinek!
Na moim łowisku (dzika woda) łowię liny w odległości 8 m od pomostu, na granicy kapelonów, na gruncie 1,15m. Akurat pod ręką miałem 6 gramowy spławik przelotowy. Wyważyłem go 4 g oliwką i dodatkową śruciną. Zestaw przy zarzucaniu powodował niezły plusk, a liny takie po 48-50 cm, brały jak najęte. Miałem nawet czas, by podczas holu zrobić zdjęcia. Szkoda czasu na takie rozważania!
Typowo niedzielne łowienie: byle jak i byle na co. Nie na każdej wodzie sprawdzi się spławik 6 -gramowy. Nie zawsze liny są aż tak chętne, żeby brać na taki zestaw przygotowany (jak widać) przez osobę, która nie przykłada żadnej wagi do linowych łowów. Pozostaje tylko zastanawiać się - ile było tych linów, że brały jak płotki. Niezły żart , mający dać na pohybel łowcom pieczołowicie przygotowującym się do łowienia tej nieufnej ryby. Wielu wędkarzy, niejednokrotnie miało problem ze złowieniem lina na spławiki 2,5g, czasem ryba porzuca przynętę bo zestaw jest zbyt ciężki lub haczyk za duży ( ryba wypluwa niejadalną część). Fakt, że ktoś złowi jednego lina czy nawet kilka - nie oznacza, że jest to jakiś kanon w połowie tej ryby.Wiadomo, że zawsze kiedy wieje wiatr - zmienić trzeba zestaw na cięższy, mocniej przegruntowany, na gruntówkę ze spławikiem , pomaga też wymiana spławika na model z cieńszą anteną ( zmniejsza to dryf, gdyż cienka antenka stawia mały opór w powietrzu). Ja napisałem tylko w jaki sposób także lubię łowić te ryby i ma to miejsce zawsze, kiedy woda jest spokojna.
Ale wymyślasz! Po co? Nigdy się nie zastanawiałem, czy bolonka, czy odległościówka! Po prostu montuj wędkę i łów! Obojętnier czy Trabucco, czy robienie w bambuko :-) A już najmniej rozdrabniam się nad gramaturą spławików i śrucinek!
Na moim łowisku (dzika woda) łowię liny w odległości 8 m od pomostu, na granicy kapelonów, na gruncie 1,15m. Akurat pod ręką miałem 6 gramowy spławik przelotowy. Wyważyłem go 4 g oliwką i dodatkową śruciną. Zestaw przy zarzucaniu powodował niezły plusk, a liny takie po 48-50 cm, brały jak najęte. Miałem nawet czas, by podczas holu zrobić zdjęcia. Szkoda czasu na takie rozważania!
Typowo niedzielne łowienie: byle jak i byle na co. Nie na każdej wodzie sprawdzi się spławik 6 -gramowy. Nie zawsze liny są aż tak chętne, żeby brać na taki zestaw przygotowany (jak widać) przez osobę, która nie przykłada żadnej wagi do linowych łowów. Pozostaje tylko zastanawiać się - ile było tych linów, że brały jak płotki. Niezły żart , mający dać na pohybel łowcom pieczołowicie przygotowującym się do łowienia tej nieufnej ryby. Wielu wędkarzy, niejednokrotnie miało problem ze złowieniem lina na spławiki 2,5g, czasem ryba porzuca przynętę bo zestaw jest zbyt ciężki lub haczyk za duży ( ryba wypluwa niejadalną część). Fakt, że ktoś złowi jednego lina czy nawet kilka - nie oznacza, że jest to jakiś kanon w połowie tej ryby.Wiadomo, że zawsze kiedy wieje wiatr - zmienić trzeba zestaw na cięższy, mocniej przegruntowany, na gruntówkę ze spławikiem , pomaga też wymiana spławika na model z cieńszą anteną ( zmniejsza to dryf, gdyż cienka antenka stawia mały opór w powietrzu). Ja napisałem tylko w jaki sposób także lubię łowić te ryby i ma to miejsce zawsze, kiedy woda jest spokojna.
No widzisz karasek? Liny nie są takie głupie, jak co po niektórzy wędkarze, którzy myślą, że tylko pieczołowicie przygotowane zestawy dadzą im wędkarski sukces! :-) Mój "niedzielny zestaw" sprawdza się od lat i nie narzekam. O moim przykładaniu się do linowych łowów g...możesz powiedzieć bo mnie po prostu nie znasz.
Niestety, niektórzy muszą kombinować, wymieniać spławiki, śrucinki i cudować.
Czynisz tak z wygody lub braku umiejętności - albo jedno i drugie.
Pozostaje mi się jedynie cieszyć z takiego obrotu sprawy, że nie muszę inwestować w jakieś antenki i duperele, jak ma to miejsce w Twoim wypadku, aby przechytrzyć te piękne ryby. No ale sprzedawcy wędkarskich sklepów też muszą żyć, więc pilnie kompletuj swoje zestawy byś nie musiał łowić na byle co, tak jak ja!
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.