Zaloguj się do konta

Łowienie leszcza feederem

utworzono: 2013/01/23 20:43
bajast

witam kolegów

czy łowiac feederem na rzece np. leszcze na przypon przed hakiem zakladacie jakis olow??

i czy kiedys testowaliscie lowienie z obciazeniem lub bez a co za tym idzie czy zauwazyliscie jakąs rożnice w ilosci brań?

Proszę o wasze opinie w tym temacie:)

[2013-01-23 20:43]

moczykij77

Nie nigdy nie oviążałem przyponu ołowiem. Jedynym obciążeniem zestawu jest koszyczek i w zależności od uciągu wody koszyczek jest obciążony bardziej, lub mniej. Uważam, że przyneta podana na haczyku, powinna się prezentować, jak najbardziej naturalnie (powinna być unoszona przez opływającą ją wodę). I powiem więcej ... Im bardziej himeryczne brania i ryby ostrożniejsze, tym przynęta na haczyku mniejsza a przypon relatywnie długi - nawet 70-100cm [2013-01-24 09:32]

ryukon1975

Nie nigdy nie oviążałem przyponu ołowiem. Jedynym obciążeniem zestawu jest koszyczek i w zależności od uciągu wody koszyczek jest obciążony bardziej, lub mniej. Uważam, że przyneta podana na haczyku, powinna się prezentować, jak najbardziej naturalnie (powinna być unoszona przez opływającą ją wodę). I powiem więcej ... Im bardziej himeryczne brania i ryby ostrożniejsze, tym przynęta na haczyku mniejsza a przypon relatywnie długi - nawet 70-100cm











Czy naturalne będzie gdy przynęta podana na metrowym przyponie w rynnie o szybkim nurcie będzie podskakiwać metr w górę a potem spadać w dół w dół lub kręcić się z szybkością wirnika w silniku odrzutowym?
[2013-01-24 09:45]

moczykij77

Logiczne jest, że w szybkim nurcie nie stosuje się metrowego przyponu. Mówię o łowiskach typu; duża rzeka nizinna no Odra, gdzie najczęściej łowię i to też raczej nie ze środka. [2013-01-24 09:50]

JKarp

CześćNauczony przez Irka cytuję:" Czy naturalne będzie gdy przynęta podana na metrowym przyponie w rynnie o szybkim nurcie będzie podskakiwać metr w górę a potem spadać w dół w dół lub kręcić się z szybkością wirnika w silniku odrzutowym?"
Tak Krzysztof - to będzie naturalne. W takiej rynnie nic lekkiego nie leży na dnie jak przysłowiowy kamień w wodzie.JK
[2013-01-24 09:51]

ryukon1975

Logiczne jest, że w szybkim nurcie nie stosuje się metrowego przyponu. Mówię o łowiskach typu; duża rzeka nizinna no Odra, gdzie najczęściej łowię i to też raczej nie ze środka.










I o to mi chodzi.
Jest wiele łowisk,różnych łowisk.
Dlatego zanim zaczniemy uczyć się łowić trzeba nauczyć się mysleć, być nad wodą elastycznym żeby dopasowac się do danej sytuacji i nie zaczynac wypowiedzi od słów: "Nie nigdy...." :)
[2013-01-24 10:19]

ryukon1975

CześćNauczony przez Irka cytuję:" Czy naturalne będzie gdy przynęta podana na metrowym przyponie w rynnie o szybkim nurcie będzie podskakiwać metr w górę a potem spadać w dół w dół lub kręcić się z szybkością wirnika w silniku odrzutowym?"
Tak Krzysztof - to będzie naturalne. W takiej rynnie nic lekkiego nie leży na dnie jak przysłowiowy kamień w wodzie.JK







Tu bym dyskutował Janusz bo silny nurt wprawi przynętę na napiętym przyponie w drgania wibracje by po chwili szarpnąć ją "pod prąd" będą tam występować bardzo nienaturalne zachowania przynęty.Przypon leżący na dnie przy którym woda płynie wolniej będzie w miarę stabilny tylko w miarę bo śrucina 2-3 g nie będzie go przy nim trzymała jakby był przybity gwoździem
[2013-01-24 10:30]

moczykij77

Bo faktycznie NIGDY nie obciążałem dodatkowo przyponu. Więc pisałem prawdę. [2013-01-24 10:31]

ryukon1975

Bo faktycznie NIGDY nie obciążałem dodatkowo przyponu. Więc pisałem prawdę.








Ja często obciążam łowiąc w głównym nurcie bo nie widzę potrzeby by przynęta skakała nad  dno.Przecież w głównym nurcie 50-100 cm nad dnem nie bytują żadne gatunki ryb,branie tam to jak wygrana na loterii.Ryby stoją przy dnie lub na powierzchni a często i gdzieś na granicy nurtu i wolniejszej wody i umieszczając tam przynętę mam większe szanse na branie.

[2013-01-24 10:44]

moczykij77

Jeżeli łowię na Odrze, to staram się wybierać miejscówki między główkami w rynnach gdzie woda znacznie spowalnia a nawet występują prądy wsteczne. Dlatego też nie mam potrzeby dodatkowo dociążać przyponu. Łowiąc natomiast w rzece "Kłodnica" w Sławięcicach, gdzie przepływ wody jest znacznie szybszy na przyponie ok 70cm bez dociążania łowię skutecznie leszcze i jestem pewny, że przynęta (najczęściej gnojaczek) unosi się, kręci i "faluje". W ten sposób przynęta się pięknie prezentuje wśród oderwanych z koszyczka drobin zanęty. Dodam jeszcze, że pięknym przyłowem na tak podana przynętę są okonie (25-35cm), które atakują tak podanego robaka. Oczywiście nie wmawiam nikomu, że to jedyna i słuszna metoda prezentacji przynęty, ale odpowiadając na pytanie zadane w pierwszym poście - odpowiadam zgodnie ze swoimi doświadczeniami. [2013-01-24 10:53]

pstrag222

W ubiegłym roku wędkowałem kilka razy na bardzo fajnym i rybnym odcinku średniej nizinnej rzeki.
Niestety odcinek ten jest położony pomiędzy dwiema zaporami.
Warunki zmieniają się jak w kalejdoskopie.
Raz rzeka przypomina wolno płynący kanał by za dwie godziny być rwącą rzeką.
Ryb szukałem zawsze w spowolnieniach nurtu jednak kiedy otwierano zaporę to i tak woda waliła całą szerokością.
Dlatego stosowałem krótsze przypony około 50cm , kiedy zauważyłem , że nurt przyśpiesza montowałem 3 śruciny po gramie każda.w równej odległości od siebie tak by ostatnia znajdowała się od haczyka jakieś 10cm
Rybom to nie przeszkadzało, a ułatwiało łowienie ze względu na śmieci i gałązki jakie wtedy płynęły.

Dziwią mnie wypowiedzi osób , uważających za naturalne wirowanie latanie przynęty w nurcie na napiętym przyponie. Przecież takie zachowanie.np. robaczków wypłoszy wszystko, .
Przynętę należy podawać jak najbardziej naturalnie
[2013-01-24 11:10]

JKarp

" W ubiegłym roku wędkowałem kilka razy na bardzo fajnym i rybnym odcinku średniej nizinnej rzeki. Niestety odcinek ten jest położony pomiędzy dwiema zaporami. Warunki zmieniają się jak w kalejdoskopie. Raz rzeka przypomina wolno płynący kanał by za dwie godziny być rwącą rzeką. Ryb szukałem zawsze w spowolnieniach nurtu jednak kiedy otwierano zaporę to i tak woda waliła całą szerokością. Dlatego stosowałem krótsze przypony około 50cm , kiedy zauważyłem , że nurt przyśpiesza montowałem 3 śruciny po gramie każda.w równej odległości od siebie tak by ostatnia znajdowała się od haczyka jakieś 10cm Rybom to nie przeszkadzało, a ułatwiało łowienie ze względu na śmieci i gałązki jakie wtedy płynęły.
Dziwią mnie wypowiedzi osób , uważających za naturalne wirowanie latanie przynęty w nurcie na napiętym przyponie. Przecież takie zachowanie.np. robaczków wypłoszy wszystko, . Przynętę należy podawać jak najbardziej naturalnie"
Bo rybom ktoś kiedyś powiedział, że te robaczki zachowują się nienaturalnie czyli jak ? Lub zapytam inaczej - naturalnie czyli jak?  W szybkim, rwącym nurcie ryby jak sądzę nie mają czasu na " oglądanie " i przymyślenia nad naturalnością przynęty.   To samo ( prawie ) dotyczy ołowiu w maskującym kolorze, żyłki dopasowanej do koloru dna, kulki proteinowej czerwonej truskawkowej ( bo żółta już nie może być truskawkowa), rurki antysplątaniowej czarnej i wielu, wielu innych gadżetów łącznie z kolorem zanęty. JK
[2013-01-24 17:09]

Nikogo nie krytykując napiszę jak to wygląda u mnie na Wiśle w Toruniu. Czyli już potężnej rzece o szerokości 500-700m, przepływie średnim ok 1200 m3/s i głębokościach do nawet 10m.

Otóż najwięcej brań, i to wszystkich ryb: leszcza, płoci, certy, węgorza, miętusa, suma itp., mam gdy przynęta właśnie unosi się nad dnem te 30-50cm a nie leży na nim, jak trup:) I to obojętne czy łowię w samym nurcie, cofkach czy dołach zagłówkowych gdzie przy dnie prądu prawie nie ma. A przypony moje mają 50-100cm i nigdy nie są obciążane. Ale sprawa może zupełnie inaczej wyglądać na małych rzekach, np. takiej Wisłoce której łowi Krzysztof. PS. Krzysiu nie pomyliłem nazwy, bo nie jestem pewny. Jak by co to przepraszam;)
Tyle od mnie:)
Pozdrawiam
[2013-01-24 17:30]

pstrag222

Nie do końca o to chodzi ale dobra.
Po prostu na przynęta podana na np. długim przyponie będzie wirować to raz , a po drugie będzie raczej unosić się nad dnem i to sporo nad dnem....
A co za tym idzie nie będzie sie dobrze prezentowała.

Co do reszty to nie wiem niegy nie stosowałem takich maskujących trików i raczej nigdy nie będę.

Ale kolor zanęty moim zdanie na niektórych zbiornikach ma duże znaczenie i to bardzo.

Wędkuje nad Sigłą.
Taki mały zbiornik Na Roztoczu. Jedyny kolor zanęty jaki nie płoszy Linów i Karasi to czarny w inną nie wpłyną
[2013-01-24 17:38]

JKarp

CześćA nocą też ryby reagują tylko na czarny kolor zanęty?
Natomiast to my sami wmawiamy sobie, że taka prezentacja przynęty jest zła ale już drugi sposób jest właściwy i prawidłowy. JK
[2013-01-24 17:53]

pstrag222

CześćA nocą też ryby reagują tylko na czarny kolor zanęty?
Natomiast to my sami wmawiamy sobie, że taka prezentacja przynęty jest zła ale już drugi sposób jest właściwy i prawidłowy. JKNocą jest  zakaz połowu ze względu na to , że jest to woda górska....Pozostają tylko zasiadki w ciągu dnia..:)

Co do wmawiania sobie takich , rzeczy może i tak jest grunt , ze takie postępowanie przynosi efekty:)


[2013-01-24 17:59]

ryukon1975

Nikogo nie krytykując napiszę jak to wygląda u mnie na Wiśle w Toruniu. Czyli już potężnej rzece o szerokości 500-700m, przepływie średnim ok 1200 m3/s i głębokościach do nawet 10m.

Otóż najwięcej brań, i to wszystkich ryb: leszcza, płoci, certy, węgorza, miętusa, suma itp., mam gdy przynęta właśnie unosi się nad dnem te 30-50cm a nie leży na nim, jak trup:) I to obojętne czy łowię w samym nurcie, cofkach czy dołach zagłówkowych gdzie przy dnie prądu prawie nie ma. A przypony moje mają 50-100cm i nigdy nie są obciążane. Ale sprawa może zupełnie inaczej wyglądać na małych rzekach, np. takiej Wisłoce której łowi Krzysztof. PS. Krzysiu nie pomyliłem nazwy, bo nie jestem pewny. Jak by co to przepraszam;)
Tyle od mnie:)
Pozdrawiam









Oczywiście że jak założę na przypon śrucinę nawet 5 g w połowie długości przyponu to nie będzie ona leżeć w szybkim nurcie jak trup.
Żeby tak było to musiałbym założyć 1 cm od haka 200 g.:)


[2013-01-24 18:07]

moczykij77

To ja w takim układzie zadam kolejne pytanie, które mi się samo ciśnie na usta (klawiaturę)

Zanęta ma za zadanie nęcić ryby w łowisku ... Więc odrywające się frakcje zanęty (mniejsze, lub większe jej cząstki) ubite, sklejone bardziej, lub mniej w koszyczku: płyną wolno i spokojnie przy dnie ? Czy też są w sposób "nienaturalny" unoszone ponad dno ? Mnie się wydaje, że cząstki zanęty płyną zgodnie z ruchem wody i jednoczesnie podnoszą się a za nimi ryby nad dno. Czyż nie właśnie ta zanęta wabi ryby ? Taka "swobodna", wariująca w wodzie i wabiąca ryby nawet 1m nad dnem. Bo jeśli właśnie tak pracująca zanęta nie wabi nam ryb do przynęty, to chyba lepiej (bardziej ekonomicznie) z niej zrezygnować. I tylko nie mówmy o wabieniu zapachem - takim, czy też innym, bo kto w dzisiejszych czasach nie dodaje domieszki w postaci pieczywa fluo ? Wiem, wiem, są tacy co nie dodają, ale z własnego około 25lecia praktyki wędkarskiej wiem, że domieszka ta daje rezultaty przy połowie pewnych gatunków ryb.

 

Reasumując: Właśnie w tych odrywających się cząstkach zanęty "buszuje" nasz robak, ziarno, lub też inny smakołyk zakłuty na hak.

[2013-01-25 14:04]

pstrag222

Wszystko , zależy od łowiska jak i rodzaju tego łowiska
[2013-01-25 17:25]

ryukon1975

To ja w takim układzie zadam kolejne pytanie, które mi się samo ciśnie na usta (klawiaturę)

Zanęta ma za zadanie nęcić ryby w łowisku ... Więc odrywające się frakcje zanęty (mniejsze, lub większe jej cząstki) ubite, sklejone bardziej, lub mniej w koszyczku: płyną wolno i spokojnie przy dnie ? Czy też są w sposób "nienaturalny" unoszone ponad dno ? Mnie się wydaje, że cząstki zanęty płyną zgodnie z ruchem wody i jednoczesnie podnoszą się a za nimi ryby nad dno. Czyż nie właśnie ta zanęta wabi ryby ? Taka "swobodna", wariująca w wodzie i wabiąca ryby nawet 1m nad dnem. Bo jeśli właśnie tak pracująca zanęta nie wabi nam ryb do przynęty, to chyba lepiej (bardziej ekonomicznie) z niej zrezygnować. I tylko nie mówmy o wabieniu zapachem - takim, czy też innym, bo kto w dzisiejszych czasach nie dodaje domieszki w postaci pieczywa fluo ? Wiem, wiem, są tacy co nie dodają, ale z własnego około 25lecia praktyki wędkarskiej wiem, że domieszka ta daje rezultaty przy połowie pewnych gatunków ryb.

 

Reasumując: Właśnie w tych odrywających się cząstkach zanęty "buszuje" nasz robak, ziarno, lub też inny smakołyk zakłuty na hak.





Reasumując przez 30 lat jak łowię tej chemii zwanej zanętą kupiłem góra 10 kg na początku swojego wędkarstwa.Szybko zrozumiałem że to tylko czysta komercja i brudzenie wody
bez tego łowię lepiej jak tzw.sportowcy.
[2013-01-25 19:18]

ryukon1975

Bez grama zanęty.:)
[2013-01-25 19:37]

przemo1980

Jak widać na zdjęciu (może trochę słabo) , przed hakiem , na przyponie nie ma żadnego ołowiu i łowiąc feederkami jeszcze nigdy nie dawałem dodatkowego dociążenia na przypon.
[2013-01-26 21:17]

przemo1980

[2013-01-26 21:19]

Bernard51

Na Podkarpaciu mamy troche bystrzejsze rzeczki i jak pisze Krzysiek 1m przypon w nurcie bez obciążenia nigdy nie będzie się zachowywał prawie naturalnie: po pierwsze uniesie go od dna ok 40-60cm zalezy od nurtu po drugie będzie wirowal na boki też do 1m co nie jest podobienśtwo do naturalnie płynącej zanęty (równo z nurtem),ryba jak pisze  przeważnie żeruje przy dnie, co
przy czystej wodzie można podchodząc niepostrzeżenie(dla ryb) zauważyć.A obciążenie przyponu dlugiego 3gr wcale nie trzyma go calkowicie na dnie tez jest troche uniesiony, a w naszych rzekach szybkość przeplywu wody jest urozmaicona czyli raz szybciej, przynetę unosi ,zwalnia opada prawie naturalnie, i to jest powód że stosuje się lekkie obciążenie przy dlugich przyponach > Chociaż ja przy 50-60cm przyponie też zakladam malą śrucinke może to już przyzwyczajenie?
[2013-01-27 07:06]