Zaloguj się do konta

Łowienie karpi w mulistym zbiorniku

utworzono: 2015/07/28 11:15
glodnytrup

Witajcie,
Na najbliższy tydzień jadę na krótki ale zasłużony 5 dniowy urlop wypoczynkowy, czyli oznacza to że wreszcie będę mógł wyjść na swój żywioł jakim jest woda oraz wędkowanie. Ale... pojawił się dylemat - dotyczy oczywiście ulepszenia mojej metody połowu i być może zmiana miejsca. Łowię w tym jeziorku już od paru lat, także zestaw spławikowy jakim dysponuje jest już dość dopracowany - pojawia się też kwestia zanęty, podejrzewam że tutaj tkwi największy problem. Sukcesy w połowach dotychczas mam takie chaotyczne, raz jest ok (4 karpie 2-3kg/szt. w ciągu dnia) a raz lipa, różnie, często przez miesiąc a nawet 2 jest cisza karpiowa. Jeśli chodzi o połów to zależy mi tylko na pięknej fotce ze znacznie większym karpiem, a i takie tam grasują (widać ścieżkę jak karp ryje, często duże skupisko bąbli, takie jakby spienione kółka na powierzchni wody). Ryby wypuszczam.

Załączam zdjęcie miejsca w którym łowie, przedstawiłem w dużym uproszczeniu topografię jeziora, tam są widoczne dwie strony/łowiska w odległości 300 metrów od siebie. Każde z nich jest różne, na jednym jest muł na drugim prawie go nie ma. Najbardziej obadane łowisko mam od strony lewej czy te najbardziej "zamulone", przeważnie łowie przy pasie trzcin, na głębokości 0.7 metra wody + jeszcze gruuuba warstwa mułu na dnie. Jak jest dobra pogoda (zachmurzenie), odpowiednie warunki to można tam trafić piękne japońskie karasie takie średnio po 1.5kg. Lina bardzo rzadko tutaj się widuję. Najwięcej grasuje tutaj karpi i karasi japońskich. Karpie które łowiłem do zdjęcia, ważyłem i miały średnio 3kg i nie więcej. Ryby nęcone co każdy rok kukurydza więc można powiedzieć że jest to rarytas na tym łowisku i znana przynęta.

Duży problem jaki napotykam to niestety muł, zanęta przygotowana w standardowy sposób jak i kukurydza się zapada :( Pytanie do was jest takie - czy kule zanętowe, aby przedłużyć ich żywotność zapachową pod wodą powinny być wzmocnione BOOSTEREM i czy powinny być wysuszone tak aby rozbijały się o tafle wody? Przeważnie nęce tylko gruboziarnisto, czyli każdego dnia wieczorem podpływam po cichaczu pontonem i wrzucam kukurydze paszową, gotowana długo moczoną, ziarna konopi, makaron. Po 2 godzinach idę łowić, albo z samego rana 4.00 jestem nad wodą w tym miejscu. Raz mi się udało, nie wiem jak ale nęciłem około 15.00 rzuciłem bardziej nie pod trzciny tylko w same trzciny na skraju z otwarta wodą. Przypływam o godzinie 19.00 a tam w nęconym miejscu wielkie poruszenie podwodne, jakby ktoś pompkę akwariową pod muł zamontował :) tyle bąbli że hej - no to rzucam zestaw i po paru minutach pierwszy karp ląduje do zdjęcia, po 15 minut następny, i tak dalej - wyholowałem ich łącznie 5. Przyłowem był też niewielki leszcz. Ryby wróciły do wody. Niestety nie pamiętam jakiej konsystencji była zanęta ale chyba właśnie bardziej wysuszona, tak że sie nie zapadła. Pytanie do was - co mógłbym zmodyfikować w zanęcie by zwiększyć jej efektywność, czy formować ją bardziej na placki, czy kulki ? Kukurydza którą posiadam do nęcenia jest to sucha paszowa karma dla gołębi, gotuje ją godzinę w wodzie i mocze przez 24 godziny, generalnie myślałem czy by w fazie końcowej nie pognieść tej kukurydzy jak zmięknie (cel: mniejsza zatapialność w mule).

Zastanawiam się też nad zmiana tego łowiska na stronę prawą opisana na załączonym zdjęciu, tam jest praktycznie "zerowa" warstwa mułu, ale inny gatunek/rodzaj trzciny, widać tez jakby intensywniejsze żerowanie ryb o poranku - śledziłem po bąblach i spławach ryb, często widziałem pojedyncze grzbiety leszczowe które niczym delfiny przemykały po pasie wody na głębszym miejscu (3 metry), znacznie dalej od trzcin. Przy pasie trzcin jest dość płytko, od 0.5 do 0.7 metra głębokości, im dalej od trzcin dochodzimy do 3 metrów głębokości. Dodatkowo w miejscu trzcin grasuje piękna wzdręga, sztuki po pół kilo też się trafiają. Niestety tego miejsca nie mam dokładnie wybadanego, być może pora przenieść się w tym kierunku. Czasami widzę jak coś większego porusza te trzciny u podstawy dna, ale nie wiem czy tam jest karp bo w tym miejscu nigdy nie nęciłem długoterminowo i nie przyzwyczajałem ryb w tym miejscu do kuku.

Celem moim w tym urlopie jest polowanie na dużego karpia, cóż.. pogoda jest w kratkę, ciepło/zimno, pada/nie pada....  ale może się uda :)
[2015-07-28 11:15]

Robson86

Co do zanęty to rozrób taką aby przy uderzeniu w wode kula sie rozpadała... tzn. zwiększ dawkę wody.. kule nie moga byc jak z gliny i opaść na dno... maja się rozlecieć tworząc tzw chmure zanętową która opada na dno.. drobinki zanenty nie zapadną się wtedy w mule a utworzy się z nich dywanik pokrywający dno.. mozesz robic papkę z kuku dodać zanęty.. ryby necimy nie karmimy prawda? Co do drugiego miejsca zestawy bym położył dalej od trzcin na głębokości ok 1,2 metra.. to że tam nie bąbluje jest wynikiem braku mułu.. w mule są gazy i przy kazdym poruszeniu się uwalniają.. czasem samoistnie.. dobrym trikiem jest necenie dwóch miejsc naraz oddalonych od siebie na odległośc rzutu... gdy z jednego ryby sie przepłoszą np. po holu rzucasz w drugie.. jesli nie ma tam dużo okonia to bym spróbował na rosówkę ponieważ jak sam mówisz w mule jest mnóstwo żyjątek którymi ryby własnie się żywią.. na mulistym dnie możesz dodac boostera.. muł zabija zapach także trzeba wzmacniać.. nie jestem jakimś specjalita ale napisałem co ja bym zrobił, może to Ci pomoże.. Pozdrawiam, połamania... [2015-07-28 11:47]

JKarp

Łowienie na mule to duuuuże wyzwanie również dla karpiarzy. Rzadko to robię ( znaczy celowo nęcę tam gdzie jest muł ) jednak jak już kieruję się kilkoma zasadmi.
1. Przynęta - zbalansowana prawie na granicy pływalności. Bardzo, ale to bardzo dopalona dipem.
2. Zestaw - zestaw helikopterowy z lekka zmodyfikowany w ten sposób, żeby dało przesunąć sam haczyk z przyponem w zależności od tego ile tego mułu jest.
http://forum.wedkuje.pl/f,zestaw-gruntowy-na-bardzo-muliste-dno,137701,0.html
3. Zanęta - dość mocno dopalona bez kul z zanęty sypkiej. Ciężko jest ją tak domoczyć żeby kule nie grzęzły w mule. W skład zanęty wchodzą kulki, pellety, mało kukurydzy i cieciorka gotowana.

Można zastosować piankę PVA.
https://www.youtube.com/watch?v=3GUwgMmLM7Q

No i już są dwa problemy - nie łowisz z gruntu i nie używasz kulek.
Bez kulek da się łowić. Reszta wg uznania.

Ja nie mając za dużo sukcesów na tym mule nęciłbym też drugą miejscówkę. I po kilku dniach próbowałbym tam swojego szczęścia.

JK [2015-07-28 12:20]

glodnytrup

Dziękuję, każda porada jest bardzo cenna :) Przetestuję zanętę z gnieciona kukurydza polaną boosterem, może dodam jeszcze płatki owsiane bo one są bardzo lekkie na muł. Rozumiem, że zapach jednego rodzaju dodać prawda (tzn.nie mieszać zapachów)? Np. Booster kukurydziany?

Tak o bąbelkach wiem że to z uwagi na gaz jaki powstaje w procesie rozkładu/eutrofizacji jeziora wydziela się podczas "grzebania" w mule.  W sumie to dobry pomysł by ponęcić na jednym i drugim miejscu, najwyżej odsunę się od trzcin i rozłożę markery bym wiedział gdzie nęciłem i gdzie rzucać spławikiem - problem i dyskomfort tylko jest taki że oba łowiska to dystans 300 metrów od siebie, a ja łowie z łodzi wiosłowej - trzeba będzie pływać raz tu raz tam heh. Jeśli chodzi o okonie to na stronie prawej (tam gdzie nie ma prawie mułu) pojawiają się ale znacznie dalej od trzcin 60 może 80 metrów dalej patrząc w głąb jeziora od pasa oczeretów - okonie widać po stadach mew które krążą i polują na wypłaszaną drobnicę przez podwodnego drapieżnika.
[2015-07-28 12:27]

JKarp

Zapachy można mieszać :-)
Oczywiście wybór boostera jest OK. Ja bym pomieszał go np wanilią lub scopexem.
Te 300 m to nie aż tak daleko. Miałem na myśli nie jeździć tam i z powrotem ale poświęcić kilka ranków i wieczorów na łowienie po nęceniu. Tylko urlopu za mało :-((
Spróbuj cieciorki :-) Do kupienia np w Carfurach, Biedronkach itd lub na targu. Namocz na noc a potem gotuj ok 40 minut. Powinna być twardawa ale nie twarda, mieć smak podobny do grochu. Ja cieciorkę solę i to dość mocno... żeby się ni psuła.

JK [2015-07-28 12:57]

glodnytrup

JK, mój zestaw jest lekki w sensie nie używam helikopterowego, ale posiadam przypon z plecionki 0.07mm idealny na okoliczne trzciny jeśli karp zdąży tam wpłynąć, choć od razu po jego zacięciu odciągam go jak najdalej od trzciny siłowo i już potem holuję w trybie "normalnym". Przynęta albo leży swobodnie na dnie jeśli jest lekka (np. pęczek białych robali) + śrucina sygnalizacyjna 0,2 grama max, jeśli robak jest zbyt często atakowany podczas opadu przez okoliczną wzdręgę zmieniam na 3 ziarna kukurydzy moczonej w DIP na haczyk nr 6-8 , zmniejszam grunt tak aby przynęta idealnie była nad dnem - prawie że na styku z mułem. Brania przeważnie objawiają się paro sekundowym wynurzeniem spławika na wysokość odciążenia zestawu o wspomnianą śrucinę sygnalizacyjną, a czasem są tak pewne, że spławik majestatycznie odpływa i tonie w wodzie.

Na kulki w tym miejscu nie łowie, wpadają błyskawicznie w muł - po paru godzinach już ich nie ma - często dla kontroli nurkuje pod wodę i sprawdzam stan wrzuconej zanęty :)

Czyli aby przygotować jak Pan bóg przykazał odpowiednia konsystencję zanęty w zakresie połowu w mule muszę wykonać taką procedure jak, moczenie, przecieranie, moczenie itd. klejenie i kolejne przecieranie tak aby ją lekko w fazie końcowej "przesuszyć" ?
[2015-07-28 12:58]

glodnytrup

Oo! A cieciorki nie testowałem jeszcze :)
[2015-07-28 13:05]

patryk-kociemba

Jeżeli chodzi o zanęte to niestety nikt ci nie poda gotowego przepisu jak ją wykonać, jeżeli chcesz to zrobić jak Pan Bóg przekazał, musisz zrobić zanętę pół suchą oczywiście dobraną do głebokości łowiska, chodzi o to by chwile po uderzeniu o wodę kule sie ropzadły, można to uzyskać po dolewaniu wody w taki sposób, aby zanęta po przesianiu przez sito dawała się formować w kulki ALE lekko się rozcierała w rękach do konsystencji z przed klejenia. Cięzko to wytłumaczyć teoretycznie, ale nad wodą napewno to zauważysz.
Aha zanętę przecierasz przez sito raz lub dwa razy by ją lepiej napowietrzyć, nie ma potrzeby robić tego za każdym razem po dawkowaniu wody.
pozdrawiam [2015-07-28 13:16]

glodnytrup

Patryk, I o to mi tylko chodziło - dzięki :)
Gotowy przepis mnie nie interesuje bo to by psuło całą zabawę, lubię testować własne składniki. [2015-07-28 13:25]

JKarp

JK, mój zestaw jest lekki w sensie nie używam helikopterowego, ale posiadam przypon z plecionki 0.07mm idealny na okoliczne trzciny jeśli karp zdąży tam wpłynąć, choć od razu po jego zacięciu odciągam go jak najdalej od trzciny siłowo i już potem holuję w trybie "normalnym". Przynęta albo leży swobodnie na dnie jeśli jest lekka (np. pęczek białych robali) + śrucina sygnalizacyjna 0,2 grama max, jeśli robak jest zbyt często atakowany podczas opadu przez okoliczną wzdręgę zmieniam na 3 ziarna kukurydzy moczonej w DIP na haczyk nr 6-8 , zmniejszam grunt tak aby przynęta idealnie była nad dnem - prawie że na styku z mułem. Brania przeważnie objawiają się paro sekundowym wynurzeniem spławika na wysokość odciążenia zestawu o wspomnianą śrucinę sygnalizacyjną, a czasem są tak pewne, że spławik majestatycznie odpływa i tonie w wodzie.

Na kulki w tym miejscu nie łowie, wpadają błyskawicznie w muł - po paru godzinach już ich nie ma - często dla kontroli nurkuje pod wodę i sprawdzam stan wrzuconej zanęty :)

Czyli aby przygotować jak Pan bóg przykazał odpowiednia konsystencję zanęty w zakresie połowu w mule muszę wykonać taką procedure jak, moczenie, przecieranie, moczenie itd. klejenie i kolejne przecieranie tak aby ją lekko w fazie końcowej "przesuszyć" ?

To, że kulki wpadają w muł to nic. Ja sądzę jednak, że są wyzbierane  :-) Kulki są na tyle lekkie, że nie zapadają się w muł a nawet jeśli to  karp jeśli zechce na pewno je znajdzie i odszuka w tym mule. Ja tam na spławiku się nie znam aż tak bardzo ale uważam, że zestaw powinien leżeć jednak na dnie. Tak leciutkie zestawy w życiu nie zapadną się w muł na tyle, że ryby go nie znajdą. 
I jeszcze jedno - ten przyponik to Pikuś a nawet Pan Pikuś jak trafi Ci się karp a nie karpik. Wspomnisz moje słowa czego Ci życzę :-)JK [2015-07-28 13:39]

glodnytrup

Oki zmienię na plecionkę 0.1 będzie ciut grubsza i ciut mocniejsza :)
To prawda, karp jest silny - szczególnie te nocne pełnołuskie maja naprawdę dużego POWERA.
Było by fajnie się zmierzyć wreszcie z większym Panem Cmokaczem
[2015-07-28 13:51]