No wiem, że długotrwałe deszcze mogą być uciążliwie, ale podczas wysokiej wody bolki żerują przy samym brzegu i łatwiej je namierzyć. Wiesz jakie to straszne uczucie obserwować żerujące rapy poza zasięgiem rzutu? Po nocach mi się to śni... :D
Tak żerują przy samym brzegu dosłownie 50 cm od niego wśród gałęzi krzaków,traw itp..
Nie jest łatwo znaleźć stanowisko z którego można by podać boleniowi przynętę na 0,5 m kwadratowego gdzie "żre". Oczywiście podać w taki sposób by wziął a nie tylko przeciągnąć wśród trawy wobler na plecionce 0,5 mm.Czasem można to zrobić tylko z jednego kierunku który jest niedostępny bo np. nie można tam wejść z powodu głębokości a każdy rzut z innego kierunku kończy się zaczepem.
Sam zasięg czyli odległość przy tym to "pikuś".:)
Oczywiście wszystko zależy od łowiska.Jak ktoś łowi na rzece gdzie brzegi czyste nie ma problemu z tym że ryby wchodzą pomiędzy to co rośnie na brzegu.
U mnie nie ma czystych brzegów,żeby siąść z dwoma feederami ktoś kto by tu przyszedł pierwszy raz długo by się naszukał miejscówki gdzie można usiąść na brzegu i mieć nadzieją że jest tam jakaś ryba.Można przejść 300 -400 m ze spinningiem i nie znaleźć jednego miejsca z którego da się oddać sensowny rzut,brodzić da się tylko na płytkich odcinkach i przy niskim stanie wody.
Jednak w tych trudnościach cały urok.:) (2012/06/16 08:30)