Łowienia leszczy metodą feeder
utworzono: 2014/03/13 18:57
Czy do łowienia leszczy metodą feeder konieczne jest zastosowanie wolnego biegu w kołowrotku? [2014-03-13 18:57]
Do drgającej szczytówki nie ma potrzeby stosowania wolnego biegu. Cały urok tej metody polega na obserwacji szczytówki i natychmiastowym zacięciu . Musisz prostu zdecydować czy jedziesz łowić finezyjnie na feedera, czy pierdzieć w stołek przy gruntówce(samozacince).
[2014-03-13 19:07]Do drgającej szczytówki nie ma potrzeby stosowania wolnego biegu. Cały urok tej metody polega na obserwacji szczytówki i natychmiastowym zacięciu . Musisz prostu zdecydować czy jedziesz łowić finezyjnie na feedera, czy pierdzieć w stołek przy gruntówce(samozacince).
Irek daj spokój. Pierdzenie w stołek to męczące zajęcie więc jako przerywnik polecam spacerek, naleweczkę, zagryzeczkę i takie tam relaksy.
Może postawić feedera w poziomie i postawić sygnalizatory.
Wolny bieg jest po to aby po tych wszystkich ,,ciężkich" pracach, rybka nie zabrała wędki, jak się zdrzemniesz.
[2014-03-13 20:53]
Dla mnie WB przy feederze jest jednym wielkim nieporozumieniem bo odbiera cały urok tej metoddzie... Należy patrzeć się na szczytówkę i rozróżnić pewne branie od podskubywania, no chyba że się szczytówka ugnie pod kątem 90 stopni to jest to raczej jednoznaczne...Chyba że łowimy na komercyjnym łowisku na methodę to tutaj akurat się przyda bo wędki możemy nie zobaczyć nawet gdy mamy na końcu zestawu karpia 1,5 kg ( a na methodę na komercji rzadko wchodzi coś mniejszego od 1kg) :) Ale tą sprawę możemy rozwiązać po prostu odkręcając maksymalnie hamulec lub trzymając wędkę w ręce (a rękę na kolanie żeby wędką nie telepać). [2014-03-14 01:36]
Dla mnie WB przy feederze jest jednym wielkim nieporozumieniem bo odbiera cały urok tej metoddzie... Należy patrzeć się na szczytówkę i rozróżnić pewne branie od podskubywania, no chyba że się szczytówka ugnie pod kątem 90 stopni to jest to raczej jednoznaczne...Chyba że łowimy na komercyjnym łowisku na methodę to tutaj akurat się przyda bo wędki możemy nie zobaczyć nawet gdy mamy na końcu zestawu karpia 1,5 kg ( a na methodę na komercji rzadko wchodzi coś mniejszego od 1kg) :) Ale tą sprawę możemy rozwiązać po prostu odkręcając maksymalnie hamulec lub trzymając wędkę w ręce (a rękę na kolanie żeby wędką nie telepać). [2014-03-14 01:42]
Dla mnie WB przy feederze jest jednym wielkim nieporozumieniem bo odbiera cały urok tej metoddzie... Należy patrzeć się na szczytówkę i rozróżnić pewne branie od podskubywania, no chyba że się szczytówka ugnie pod kątem 90 stopni to jest to raczej jednoznaczne...Chyba że łowimy na komercyjnym łowisku na methodę to tutaj akurat się przyda bo wędki możemy nie zobaczyć nawet gdy mamy na końcu zestawu karpia 1,5 kg ( a na methodę na komercji rzadko wchodzi coś mniejszego od 1kg) :) Ale tą sprawę możemy rozwiązać po prostu odkręcając maksymalnie hamulec lub trzymając wędkę w ręce (a rękę na kolanie żeby wędką nie telepać). [2014-03-14 01:42]
Dla mnie WB przy feederze jest jednym wielkim nieporozumieniem bo odbiera cały urok tej metoddzie... Należy patrzeć się na szczytówkę i rozróżnić pewne branie od podskubywania, no chyba że się szczytówka ugnie pod kątem 90 stopni to jest to raczej jednoznaczne...Chyba że łowimy na komercyjnym łowisku na methodę to tutaj akurat się przyda bo wędki możemy nie zobaczyć nawet gdy mamy na końcu zestawu karpia 1,5 kg ( a na methodę na komercji rzadko wchodzi coś mniejszego od 1kg) :) Ale tą sprawę możemy rozwiązać po prostu odkręcając maksymalnie hamulec lub trzymając wędkę w ręce (a rękę na kolanie żeby wędką nie telepać). [2014-03-14 01:42]
Dla mnie WB przy feederze jest jednym wielkim nieporozumieniem bo odbiera cały urok tej metoddzie... Należy patrzeć się na szczytówkę i rozróżnić pewne branie od podskubywania, no chyba że się szczytówka ugnie pod kątem 90 stopni to jest to raczej jednoznaczne...Chyba że łowimy na komercyjnym łowisku na methodę to tutaj akurat się przyda bo wędki możemy nie zobaczyć nawet gdy mamy na końcu zestawu karpia 1,5 kg ( a na methodę na komercji rzadko wchodzi coś mniejszego od 1kg) :) Ale tą sprawę możemy rozwiązać po prostu odkręcając maksymalnie hamulec lub trzymając wędkę w ręce (a rękę na kolanie żeby wędką nie telepać).
sorki za kilka odpowiedzi... Albo mi się komputer zawiesił ale coś z serwerem było nie tak bo nie chciało dodać wiadomości... [2014-03-14 03:13]
Po zarzuceniu zestawu szczytowka powinna byc lekko ugieta, nalezy zylke troche naprezyc, zeby szczytowka dobrze wyczuwala brania. Po wlaczeniu wolnego biegu zylka sie zwykle poluzowuje i brania nie beda juz tak widoczne, mozna liczyc tylko na samozaciecie. [2014-03-14 05:58]
Koledzy widzę że macie doświadczenie z wolnym biegiem. A nie napisał nikt że wolny bieg jest przydatny w wielu sytuacjach i pomaga przy obsłudze samego feedera. Np jak trzeba żyłkę poluzować delikatnie w celu dobrego ułożenia szczytówki, lub popuścić nieco żyłki bo nam się nawinęło za dużo i niema jak zanęty o koszyka napchać.
Co do poluzowywania żyłki po włączeniu wolnego biegu to na dole kołowrotka jest zwykle takie sprytne pokrętło którym się ustawia jego siłę.
Według mnie lepiej mieć wolny bieg niż go niemieć. Co do piszczków w feederach można je z powodzeniem stosować jako dodatkowy wskaźnik np na nockach. Bo kto się gapił w szczytówkę ze świetlikiem na rzece ten wie jak się w oczkach miesza i jak trudno branie wychwycić.
[2014-03-14 06:43]
Koledzy widzę że macie doświadczenie z wolnym biegiem. A nie napisał nikt że wolny bieg jest przydatny w wielu sytuacjach i pomaga przy obsłudze samego feedera. Np jak trzeba żyłkę poluzować delikatnie w celu dobrego ułożenia szczytówki, lub popuścić nieco żyłki bo nam się nawinęło za dużo i niema jak zanęty o koszyka napchać.
Co do poluzowywania żyłki po włączeniu wolnego biegu to na dole kołowrotka jest zwykle takie sprytne pokrętło którym się ustawia jego siłę.
Według mnie lepiej mieć wolny bieg niż go niemieć. Co do piszczków w feederach można je z powodzeniem stosować jako dodatkowy wskaźnik np na nockach. Bo kto się gapił w szczytówkę ze świetlikiem na rzece ten wie jak się w oczkach miesza i jak trudno branie wychwycić.
pozostaje tylko małe pytanie: przyzwoity kołowrotek bez wolnego biegu za około 100 czy z wolnym biegiem za co najmniej 150. w obu przypadkach hamulec oporowy i łożyska, dobry nawój, duże przełożenie (co najmniej 5). Przy feederze lekkim kołowrotek 3000 wystarczy, ale na rzeki to 4000 lub na największe to 5000 i lepiej.
[2014-03-14 08:04]
Jednak kupując tańszy kołowrotek z WB po to żeby po prostu był, to zwykle właśnie WB najszybciej ulega awarii... [2014-03-14 14:13]
Madrze piszą koledzy.
Wolny bieg przede wszystkim zabezpiecza zestaw , jesli wędkarz nie zdąży odpowiednio szybko zareagować na gwałtowne branie ryby. (Uwaga ! ryby, która się sama zacięła więc poczuwszy opór nie może wyplusć przynęty). Czasem bywa tez stosowany jako substytut otwarcia kabłąka przy połowach drapiezników na zywca, miewa także inne zastosowania ( m,in te o których napisano wyżej ).
Jesli ma się więcej wedek niz kołowrotków nie zaszkodzi go mieć , przy samym feederze nie jest niezbędny.
Trzeba tez pamiętać, ze kołowrotki z WB sa spore, więc wypełnienie ich - powiedzmy - zyłką 0,20 , czy 0,25 , najczęsciej uzywaną przy feederze, wymaga naprawdę dużej ilości zyłki.
[2014-03-14 15:02]
to nieprawda że tylko duże kołowrotki mają wolny bieg bo rozmiar 3000 to nie jest duży rozmiar jak na feeder a jeśli chodzi o wolny bieg to jest przydatny ale nie obowiązkowy np. sandacz bardzo przydaje się do tego wolny bieg jeśli ktoś kiedyś nastawiał się na sandacza z feederem wie o co chodzi sandacz gdy poczuje opór od razu wypluwa przynęte (filet, martwa rybka) robi odjazd staje po czym znowu odjeżdża do tego wolny bieg jest potrzebny jak najbardziej oraz przy połowie karpi również się przydaje wolny bieg zapobiega to przed utratą ryby lub w przypadku dużej sztuki wędki lub jej uszkodzeniu poprzez złamanie samej szczytówki pozdrawiam i połamania [2014-03-14 16:49]
A ja gdzieś kiedyś wyczytałem, że wolny bieg wymyślono właśnie dla karpiarzy, a wszyscy inni sobie go po prostu zaadaptowali do innej metody. Tak jak ktoś wcześniej napisał jeśli nastawiasz się na sandacza to można sobie odbezpieczyć kabłąk i też będzie OK. Tyle lat wszyscy obywali się bez WB , a teraz wszyscy jak po przysłowiową sraczkę ganiają za wolnym biegiem. Ja osobiście mam taki jeden i nie zamierzam tego zmieniać. Jeśli będę miał opcję zakupu kręcioła powiedzmy w cenie 500 pln bez WB za to lepszego niż ten z WB w tej samej cenie, to wybiorę ten pierwszy. Mam nadzieję, że nic nie pochrzaniłem, hehe
[2014-03-14 18:26]
Oj.. żel utwardzany uv wymyslono do damskich tipsów, a powoli staje się niezbędny w światku "kretaczy much" :D :D
Jak napisano - przy feederze, którego nie spuszcza się z oka nie jest niezbędny, ale...
Elektryczne szyby w samochodzie nie są niezbędne. Co nie znaczy, że nalezy kupowac auto bez nich. ;-)
[2014-03-14 18:46]
Moim zdaniem lepiej kupić kołowrotek z przednim hamulcem bez wolnego biegu, nim prostsze konstrukcje tym lepsze bo mniej awaryjne, sam ostatnio posiadałem kołowrotek z wolnym biegiem, na szczeście wszystko z nim było ok :) ale doszedłem do wniosku że do niczego mi on nie jest potrzeby mimo że łowię karpie( bardzo rzadko go użyłem ) a jest wiecej do popsucia, kolejne kołowrotki które kupiłem nie maja wolnego biegu. W metodach w których wolny bieg się przydaje mozna z powodzeniem łowic też bez niego, kwestia przyzwyczajenia.
[2014-03-14 19:09]
zgodzę się z tobą kolego śliwa80 ponieważ czym mniej bajerów i nowinek tym mniej awaryjności w takim kołowrotku sprawa jest sporna jedni wolą z WB inni bez WB kwestia upodobania i własnych przekonań. Sam osobiście czaję się na kołowrotek z przednim hamulcem i bez WB ze stajni okuma, schimano lub daiwa dragona już mam i jest również świetny pozdrawiam [2014-03-14 19:29]
Po zarzuceniu zestawu szczytowka powinna byc lekko ugieta, nalezy zylke troche naprezyc, zeby szczytowka dobrze wyczuwala brania. Po wlaczeniu wolnego biegu zylka sie zwykle poluzowuje i brania nie beda juz tak widoczne, mozna liczyc tylko na samozaciecie.
Jak moze być samozacięcie jak żyłka luźno się wysnuwa przy wolnym biegu. Ryba zatnie się jak przygnie szczytówkę.
Przy wolnym biegu moze nie byc ugięcia szczytowki.
Jeżeli masz uregulowany przedni hamulec to przy silnym braniu nie wydrze ci wedki z podpórek.
Oba hamulce powinny być dobrze ustawione. z praktyki wiem, że większość ma ustawiony jeden hamulec a z drugim to jest różnie.
[2014-03-15 15:20]
A ja gdzieś kiedyś wyczytałem, że wolny bieg wymyślono właśnie dla karpiarzy, a wszyscy inni sobie go po prostu zaadaptowali do innej metody. Tak jak ktoś wcześniej napisał jeśli nastawiasz się na sandacza to można sobie odbezpieczyć kabłąk i też będzie OK. Tyle lat wszyscy obywali się bez WB , a teraz wszyscy jak po przysłowiową sraczkę ganiają za wolnym biegiem. Ja osobiście mam taki jeden i nie zamierzam tego zmieniać. Jeśli będę miał opcję zakupu kręcioła powiedzmy w cenie 500 pln bez WB za to lepszego niż ten z WB w tej samej cenie, to wybiorę ten pierwszy. Mam nadzieję, że nic nie pochrzaniłem, hehe
Tyle lat łowili na leszczynówki i bambusówki i co to im się teraz zachciewa.
Po prostu technika stworzyła rózne alternatywy dla łowiacych.
[2014-03-15 15:26]
A wracając do zasadniczego tematu :D :D
Leszcz nie jest mocarną rybą i po braniu nie ma zwyczaju robienia pokazowych odjazdów.
Jawet jesli zatnie się sam na klasyczną bombkę ( czyli wędka w żaden sposób nie amortyzuje jego szarpnięć i wszystko przejmuje zyłka ), przyznaję iz nie zdarzyło mi się by zerwał przypon.
A na leszcza nie uzywam grubszych niz 0,16
[2014-03-15 19:00]
Trzeba jeszcze rozróżnić dwie rzeczy: czy łowi się na rzece, czy w stawie. Ja siedząc nad Wisłą (w Warszawie) muszę całkowicie inaczej ustawiać wędki niż siedząc nad stawem. 1. Na Wiśle po zarzuceniu zestawu napinam żyłkę i szczytówkę mam dość mocno nagiętą (stosuję koszyki po około 60-80gr). Na Wiśle brania jak już są, to są dość agresywne. Wszystkie krąpie i małe leszczaki dopadają przynęty i jak ją tylko trochę zatarmoszą, nagięta szczytówka robi swoje, odskakuje i przy dobrych haczykach ryba jest elegancko zacięta (nie trzeba nawet ciąć specjalnie całym wędziskiem). Większe leszcze natomiast biorą całkiem inaczej, szczytówka zadrga i prostuje się...od razu wiem, że ciąć muszę natychmiast, bo to większy leszcz i jak nie przytnę to skurnik wypluje.2. Na stawie natomiast ustawiam szczytówkę na tyle tylko, żeby napinała żyłkę czy niwelowała "brzuch" na żyłce robiący się od podmuchów wiatru. Ryby stawowe mają dużo większy komfort pobierania pokarmu (nie muszą się spieszyć) więc brania są delikatne i każdy opór szczytówki je płoszy. [2014-03-18 09:31]