W mojej ocenie jeśli sa ryby to nie potrzeba "cudować".Skoro to robimy to znaczy że musimy i działa lub nie...Kiedyś takie wynalazki nie były porzebne bo cos się lowiło.Potestuj i sam oceń czy otwiera wodę. (2020/10/30 22:12)
W mojej ocenie jeśli sa ryby to nie potrzeba "cudować".Skoro to robimy to znaczy że musimy i działa lub nie...Kiedyś takie wynalazki nie były porzebne bo cos się lowiło.Potestuj i sam oceń czy otwiera wodę.
Dokładnie tak! Nic dodać, nic ująć. (2020/10/31 12:00)
CR to metoda, która na pewno przyda się w niektórzch przypadkach. Wcale nie wyrzucałbym jej zupełnie z arsenału wędkarskiego, bo są takie wody, na których sprawdza się o wiele lepiej od popularnego dropshota, czy bocznego troka. Najczęściej jest tak, że jak ryba jest i bierze, to nie ma co szukać kwadratowych jaj, tylko łowić na "rutynową klasykę". Na moich wodach o tej porze roku łowię jednak głęboko. Jest spory okoń, sandacz i szczupak. Łowienie na dropsa albo boczny trok co jakiś czas kończy się obcinką. Trzebaby wtedy taki zestaw odpowiednio wzmocnić, np. dokładając stalowy lub wolframowy przypon. Wybieram wtedy właśnie CR, bo montaż systemu wiązany jest w jednej linii, nie plącze się. Do fluorocarbonu, na którym lata bulett i szklana kulka dowiązuję dłuższy przypon z cienkiego flexonitu i hak z odpowiednią przynętą, tak, aby przynęta przez chwilę pływała, zanim opadnie na dno. Okoniom to nie przeszkadza, a i duży przyłów sandacza lub szczupaka wyholuje się bez problemu. Taki montaż sprawdza się na wodach, gdzie nie ma zaczepów , z mieszaną populacją ryb drapieżnych. (2020/11/01 14:46)
Obie metody same nie łowią.Zmojego doświadczenia wynika,że są jednak skuteczniejsze od boczneggo troka i jiga pod warunkiem stosowania haczyków castingowych.Ponadto jest zdecydowanie mniej zaczepów. (2020/11/01 18:51)