Zaloguj się do konta

Lobby na rzecz kłusowników.

utworzono: 2012/10/24 16:11
JKarp

Ciekawe czy lekarz będący na wypoczynku ma prawo podjąć interwencję skoro dyplom ukończenia Akademii Medycznej i zaświadczenie o prawie wykonywania zawodu zostawił w domu i czy nazwiesz go konowałem?
Wobec czego nazywanie wędkarza który akurat zgubił, zapomniał lub zamoczył dokumenty do stopnia uniemożliwiającego indentyfikację, jest z lekka mówiąc nadużyciem, by nie napisać-obrazą i to mogącą znależć epilog w sadzie.A w dzisiejszych czasach i możliwościach , przy corocznej opłacie za prawo do wędkowania ( i to sporej) PZW powienien założyć prosty system pozwalający na indentyfikację kazdego wędkarza i dający możliwość opłat on-line.Niestety mają to gdzieś , gdyż skostniały związek żyje  dawnym system, który utwierdza że najlepszym wyjśćiem jest przeżeranie wszelkiej kasy  tam wpływającej, nic w zamian nie oferując.a za każde najmniejsze uhybienie karać i stawiać przed sad zapominając kto płaci na koryto z którego żrą.Mam nadzieję, a nawet pewność ze rzecznik zrobi z tym porządek.

CześćLekarz ślubował ratować życie :-) Zapytaj lekarza o wszystkie dokumenty jak będziesz potrzebował pomocy medycznej i nie pozwól mu się do siebie lub kogoś bliskiego dotknąć zanim nie sprawdzisz specjalizacji, stażu, pozwolenia na wykonywanie zawodu itd.Wędkarz złowił szczupaka 49,5cm i zabrał go do domu - jest kłusownikiem?Nowak postawił siatki a nie ma do tego uprawnień - jest kłusownikiem?Wędkarz łowi bez " karty " bo nigdy nie miał - jest kłusownikiem?Wędkarz zgubił, zapomniał, zniszczył kartę ale mimo to łowi - jest kłusownikiem? Jak inaczej nazwać takiego wędkarza? O epilog to się nie martw - Strażnik poradzi sobie bez problemu wypisując mandat lub jeśli to SSR lub Policja skierują do sądu. Moim zdaniem wiele zależy w tej sytuacji od postawy samego wędkarza. Zaczniesz cwaniaczkować, będziesz niemiły i niegrzeczny - nikt Ci nie odpuści. Dla mnie jest to proste jak metr sznurka w kieszeni - czy naprawdę tak ciężko dopilnować tej karty niż potem rżnąć cwaniaka, że mam, zapomniałem ....Dopóki systemu nie będzie kartę musisz mieć i tyle. Podejrzewam, że system pewnie nie jest tani.
JK [2012-10-27 15:47]

lynx

Mnie także bulwersuje jednakowe traktowanie tych co zapomnieli karty i tych co nie mają - przecież jedni zrobili to świadomie a drudzy z premedytacją. Można by delikwenta(zapominalskiego) spisać z innego dokumentu i zaproponować trzy dni na dostarczenie karty w określone miejsce. Po pozytywnej weryfikacji sprawy nie ma.


Zibi.
Masz rację. Tez kiedys tak mialem i strażnik dał mi cztery dni abym zgłosił sie z kartą. Musiałem pojechać z kartą do Zwierzyńca i pokazać dokumenty. Pojechałem i było OK.
Widać, że facet myślał a sprawa kilometrów i paliwa to abym na drugi raz pilnował karty.
Później zdarzyło mi się, że zapomniałem zanęty ale karte miałem.
Żaden przepis nie będzie taki głupawy jeżeli ci co go wykonują, wykonują go mądrze.
Panowie pamiętajcie, że przepisy mają służyć ludziom a nie być dla obywatela batem. Przede wszystkim powinni pamiętać o tym co ustalają te przepisy jak również ci co pilnują ich wykonania.
[2012-10-27 16:35]

lynx

A oddychając powietrzem kradniesz je  czy pożyczasz ?



CześćBardzo proszę o wypowiedzi w temacie.JK

Odpoiadam.
Pożyczam bo oddaję go z powrotem. Możesz mieć zastrzeżenia co do jakości oddawanego powietrza bo oddaję o innych parametrach ale to też jest powietrze.
[2012-10-27 16:38]

lynx

Przeczytałem wypowiedź pani rzecznik i przyznam, że do końca nie potrafię zająć w tej kwestii stanowiska. Na początku pada dość absurdalny argument, że nie należy odbierać sprzętu ponieważ jest drogi i może być pożyczony. OK, brzmi to idiotycznie. Przecież ktoś kto łowi nielegalnie na pożyczoną wędkę powinien liczyć się z konsekwencjami. Z drugiej jednak strony "sprzęt do łowienia" to przecież nie tylko wędka. Co ma powiedzieć właściciel wypożyczalni łódek, któremu odbiera się źródło dochodu, bo ktoś popełnił wykroczenie ? Przecież nie ma uprawnień do kontroli wędkujących. Ktoś pożycza łódkę, łowi nielegalnie i wraca bez sprzętu ? Tekst tego nie wyjaśnia, a być może właśnie o to rzecznikowi chodzi.

Wiele innych stwierdzeń budzi wątpliwości. Lecz do końca nie wiadomo, czy wynikają z niewiedzy rzecznika, czy ze złego przekazu dziennikarskiego. Warto pamiętać, że tak samo niewiele o temacie kłusownictwa wie rzecznik, jak i dziennikarz przelewający informację na papier.

Kwestia upubliczniania danych osobowych kłusownika jest jasna. Wszyscy chcemy, aby byli karani dotkliwie. Sądy jednak mogą traktować jak kłusownika również osoby nie posiadające uprawnień - a brak uprawnienia, to np. brak wpisu daty w rejestrze. Oznacza to, że taką samą karę otrzyma stawiający siaty, jak i "nokilowiec", który świadomy, że wypuszcza 100 % ryb nie zadba o "detal" w postaci wpisu. I co gorsza sąd nie ma tutaj za bardzo wyboru. Może od kary odstąpić, co też nie jest do końca ok. Sprawa jest więc niejasna i wymaga uregulowania.

Jedna kwestia nie budzi moich wątpliwości i w tym wypadku w pełni zgadzam się z rzecznikiem. Bardzo utrudnia ochronę wód brak możliwości mandatowania wędkujących niezgodnie z przepisami przez policję lub straż miejską. To zupełnie pozbawione sensu, że nawet przy niewielkim wykroczeniu policjant nie może wystawić mandatu tylko musi kierować sprawę do sądu. Policjantowi po prostu nie chce się babrać z górą papierów niezbędną do przygotowania postępowania. Dla nich to strata czasu i energii. Łatwiej przecież wystawić w tym samym czasie mandat za złe parkowanie. Dlatego interwencje podejmowane są raczej niechętnie, a wspólne patrole z SSR trudne do załatwienia.

Wg mnie najbardziej irytujący w całym tekście jest tytuł i to on budzi najwięcej wątpliwości. Kary nie są zbyt surowe ..to bzdura. Jest za to wiele kwestii wymagających uregulowania. Nie wiem więc, czy to rzecznik daje dowody niewiedzy, czy przekaz dziennikarski jest mocno spłycony. Osobiście stawiam na to drugie :)


CześćJarek właściciel łódek powinien sprawdzić zezwolenie a dopiero wypożyczyć łódkę. Jeśli tego nie zrobi sam sobie będzie winny jak mu łódkę zarekwirują.Jeśli nie znam tematu nie zabieram głosu - RPO zabiera głos nie mając o tej sprawie i zagadnieniu zielonego pojęcia. Wystarczyło pewnie, że ktoś odpowiednio przedstawił swój punkt widzenia np: czy aby zarekwirowanie sprzętu i łódki jest adekwatną karą jeśli ktoś łowi sobie rybki. Przecież on nic złego w sumie nie robi - kilka pism o podobnej treści i RPO ma już wątpliwości.
RPO nie zna zagadnienia.JK

Jkarp.
W myśl tego co piszesz to właściciel wypożyczalni samochodów powinien miec zarekwirowany samochód jeżeli wypożyczający spowoduje wypadek. Nawet ten co ma samochod i spowoduje wypadek nie traci samochodu to dlaczego właściciel wypozyczalni ma go tracić. Nie ma w tym rozsadku ani logiki i nie jest sprawiedliwe.
[2012-10-27 17:08]

JKarp

Przeczytałem wypowiedź pani rzecznik i przyznam, że do końca nie potrafię zająć w tej kwestii stanowiska. Na początku pada dość absurdalny argument, że nie należy odbierać sprzętu ponieważ jest drogi i może być pożyczony. OK, brzmi to idiotycznie. Przecież ktoś kto łowi nielegalnie na pożyczoną wędkę powinien liczyć się z konsekwencjami. Z drugiej jednak strony "sprzęt do łowienia" to przecież nie tylko wędka. Co ma powiedzieć właściciel wypożyczalni łódek, któremu odbiera się źródło dochodu, bo ktoś popełnił wykroczenie ? Przecież nie ma uprawnień do kontroli wędkujących. Ktoś pożycza łódkę, łowi nielegalnie i wraca bez sprzętu ? Tekst tego nie wyjaśnia, a być może właśnie o to rzecznikowi chodzi.

Wiele innych stwierdzeń budzi wątpliwości. Lecz do końca nie wiadomo, czy wynikają z niewiedzy rzecznika, czy ze złego przekazu dziennikarskiego. Warto pamiętać, że tak samo niewiele o temacie kłusownictwa wie rzecznik, jak i dziennikarz przelewający informację na papier.

Kwestia upubliczniania danych osobowych kłusownika jest jasna. Wszyscy chcemy, aby byli karani dotkliwie. Sądy jednak mogą traktować jak kłusownika również osoby nie posiadające uprawnień - a brak uprawnienia, to np. brak wpisu daty w rejestrze. Oznacza to, że taką samą karę otrzyma stawiający siaty, jak i "nokilowiec", który świadomy, że wypuszcza 100 % ryb nie zadba o "detal" w postaci wpisu. I co gorsza sąd nie ma tutaj za bardzo wyboru. Może od kary odstąpić, co też nie jest do końca ok. Sprawa jest więc niejasna i wymaga uregulowania.

Jedna kwestia nie budzi moich wątpliwości i w tym wypadku w pełni zgadzam się z rzecznikiem. Bardzo utrudnia ochronę wód brak możliwości mandatowania wędkujących niezgodnie z przepisami przez policję lub straż miejską. To zupełnie pozbawione sensu, że nawet przy niewielkim wykroczeniu policjant nie może wystawić mandatu tylko musi kierować sprawę do sądu. Policjantowi po prostu nie chce się babrać z górą papierów niezbędną do przygotowania postępowania. Dla nich to strata czasu i energii. Łatwiej przecież wystawić w tym samym czasie mandat za złe parkowanie. Dlatego interwencje podejmowane są raczej niechętnie, a wspólne patrole z SSR trudne do załatwienia.

Wg mnie najbardziej irytujący w całym tekście jest tytuł i to on budzi najwięcej wątpliwości. Kary nie są zbyt surowe ..to bzdura. Jest za to wiele kwestii wymagających uregulowania. Nie wiem więc, czy to rzecznik daje dowody niewiedzy, czy przekaz dziennikarski jest mocno spłycony. Osobiście stawiam na to drugie :)


CześćJarek właściciel łódek powinien sprawdzić zezwolenie a dopiero wypożyczyć łódkę. Jeśli tego nie zrobi sam sobie będzie winny jak mu łódkę zarekwirują.Jeśli nie znam tematu nie zabieram głosu - RPO zabiera głos nie mając o tej sprawie i zagadnieniu zielonego pojęcia. Wystarczyło pewnie, że ktoś odpowiednio przedstawił swój punkt widzenia np: czy aby zarekwirowanie sprzętu i łódki jest adekwatną karą jeśli ktoś łowi sobie rybki. Przecież on nic złego w sumie nie robi - kilka pism o podobnej treści i RPO ma już wątpliwości.
RPO nie zna zagadnienia.JK

Jkarp.
W myśl tego co piszesz to właściciel wypożyczalni samochodów powinien miec zarekwirowany samochód jeżeli wypożyczający spowoduje wypadek. Nawet ten co ma samochod i spowoduje wypadek nie traci samochodu to dlaczego właściciel wypozyczalni ma go tracić. Nie ma w tym rozsadku ani logiki i nie jest sprawiedliwe.

CześćZ czym ma to mieć związek i do czego to nawiązuje?Bo już wiemy, że żeby wypożyczyć samochód trzeba mieć prawo jazdy.JK
[2012-10-27 17:25]

xemit

No cóż. w niedalekiej przeszłości największa mendą byl ORMO-wiec . Węszył. drążył, kapował , pił i chodził z wiecznie czerwonym nosem. Nie daj Boże by trafić poranną porą na takiego któremu żona odmówiła nocą bo zionął bimbrem i miał niepełną erekcję.Jak wiedzę duch ORMO-wca w narodzie nie zginął, bo i jak miał to zrobić skoro czasy jego świetności nie odlegle.P.s.Dla niewtajemniczonych - Ochotnicze Rezerwy Milicji Obywatelskiej czyli ORMO


[2012-10-27 17:26]

Jack14

@xsemit zastanawiam się już jakąś chwilę i nic mi nie "przychodzi" do głowy.

Dlaczego akurat musiałeś to napisać i dlaczego teraz ?

[2012-10-27 17:32]

JKarp

@xsemit zastanawiam się już jakąś chwilę i nic mi nie "przychodzi" do głowy.

Dlaczego akurat musiałeś to napisać i dlaczego teraz ?


CześćBo pewnie normalne argumenty się skończyły ;-)Bimber też się skończył...JK [2012-10-27 17:54]

xemit

Widzisz łowię bo lubię, podobnie jak zbieram grzyby, jeżdżę na wycieczki gram w karty bądz piję piwo bądz spełniam wolny czas tak jak mi się podoba.Jak czytam posty z których wynika że za zapomnienie karty wędkarskiej należy delikwenta skierować przed oblicze sądu, a ten z mocy prawa ma skazać takowego na ciężkie więzienie i przepadek mienia zalewa mnie krew .Panowie większość z nas prowadzi samochód i każdy z nas zdaje sobie sprawę że kolizja, bądz wypadek drogowy wynika z czyjegoś błędu i jeśli błąd ten był niezamierzony odpowiedzialność karna nie istnieje gdyż człowiek jest istotą omylną.Czyżby łowienie ryb było  profesją wymagająca co najmniej profesury, a sankcje wyższe jak za pospolite przestępstwa?Karanie wędkujacych jest bez sensu i to niezależnie od tego czy zapomniał kartę czy jej nie posiada.Karanie wędkujacych bez karty ma sens w przypadku zabierania ryb z łowiska.Pobieranie opłat za łowienia na wodach państwowych jest również bez sensu, natomiast opłaty za zbiorniki będące własnościa PZW jest logiczne.Wymyślanie kar i obciążanie bezrybiem wędkujących bez karty bądz pozwolenia jest również bez sensu ponieważ przyczyny leżą zupełnie gdzie indziej.

[2012-10-27 18:00]

JKarp

No cóż. w niedalekiej przeszłości największa mendą byl ORMO-wiec . Węszył. drążył, kapował , pił i chodził z wiecznie czerwonym nosem. Nie daj Boże by trafić poranną porą na takiego któremu żona odmówiła nocą bo zionął bimbrem i miał niepełną erekcję.Jak wiedzę duch ORMO-wca w narodzie nie zginął, bo i jak miał to zrobić skoro czasy jego świetności nie odlegle.P.s.Dla niewtajemniczonych - Ochotnicze Rezerwy Milicji Obywatelskiej czyli ORMO



CześćBardzo proszę o stonowane wypowiedzi.Do czego to doszło - mnie, który wieczne wojenki z SSR toczyłem utożsamiają z ORMO ;-))))he he...A było jeszcze ZOMO - pamiętasz?JK [2012-10-27 18:02]

cierpliwy1

No cóż. w niedalekiej przeszłości największa mendą byl ORMO-wiec . Węszył. drążył, kapował , pił i chodził z wiecznie czerwonym nosem. Nie daj Boże by trafić poranną porą na takiego któremu żona odmówiła nocą bo zionął bimbrem i miał niepełną erekcję.Jak wiedzę duch ORMO-wca w narodzie nie zginął, bo i jak miał to zrobić skoro czasy jego świetności nie odlegle.P.s.Dla niewtajemniczonych - Ochotnicze Rezerwy Milicji Obywatelskiej czyli ORMO



CześćBardzo proszę o stonowane wypowiedzi.Do czego to doszło - mnie, który wieczne wojenki z SSR toczyłem utożsamiają z ORMO ;-))))he he...A było jeszcze ZOMO - pamiętasz?JK

Oj tam,oj tam karpiu hahaha [2012-10-27 18:10]

JKarp

Widzisz łowię bo lubię, podobnie jak zbieram grzyby, jeżdżę na wycieczki gram w karty bądz piję piwo bądz spełniam wolny czas tak jak mi się podoba.Jak czytam posty z których wynika że za zapomnienie karty wędkarskiej należy delikwenta skierować przed oblicze sądu, a ten z mocy prawa ma skazać takowego na ciężkie więzienie i przepadek mienia zalewa mnie krew .Panowie większość z nas prowadzi samochód i każdy z nas zdaje sobie sprawę że kolizja, bądz wypadek drogowy wynika z czyjegoś błędu i jeśli błąd ten był niezamierzony odpowiedzialność karna nie istnieje gdyż człowiek jest istotą omylną.Czyżby łowienie ryb było  profesją wymagająca co najmniej profesury, a sankcje wyższe jak za pospolite przestępstwa?Karanie wędkujacych jest bez sensu i to niezależnie od tego czy zapomniał kartę czy jej nie posiada.Karanie wędkujacych bez karty ma sens w przypadku zabierania ryb z łowiska.Pobieranie opłat za łowienia na wodach państwowych jest również bez sensu, natomiast opłaty za zbiorniki będące własnościa PZW jest logiczne.Wymyślanie kar i obciążanie bezrybiem wędkujących bez karty bądz pozwolenia jest również bez sensu ponieważ przyczyny leżą zupełnie gdzie indziej.
CześćNo to jak będziesz miał własny akwen - taki prawdziwy a nie jakiś byle staw to ja przyjadę i przywiozę jeszcze z 10 kolegów - ryb nie będziemy zabierać ;-))Zgadzasz się?A wiesz jak ja czytam posty, z których wynika, że szafujesz nieswoją własnością to nie wiem co o tym myśleć.Napisałem wyraźnie, że jest to nieporozumienie traktować tych co mają kartę i tych co nie mają tak samo. Lecz często jest to zdecydowanie wina zapominalskiego wędkarza, że trafi przed sąd- bo jest arogancki, chamski i niegrzeczny w szczególności do SSR a przecież z nimi najszybciej można dojść do porozumienia. JK


[2012-10-27 18:11]

JKarp

No cóż. w niedalekiej przeszłości największa mendą byl ORMO-wiec . Węszył. drążył, kapował , pił i chodził z wiecznie czerwonym nosem. Nie daj Boże by trafić poranną porą na takiego któremu żona odmówiła nocą bo zionął bimbrem i miał niepełną erekcję.Jak wiedzę duch ORMO-wca w narodzie nie zginął, bo i jak miał to zrobić skoro czasy jego świetności nie odlegle.P.s.Dla niewtajemniczonych - Ochotnicze Rezerwy Milicji Obywatelskiej czyli ORMO



CześćBardzo proszę o stonowane wypowiedzi.Do czego to doszło - mnie, który wieczne wojenki z SSR toczyłem utożsamiają z ORMO ;-))))he he...A było jeszcze ZOMO - pamiętasz?JK

Oj tam,oj tam karpiu hahaha

CześćAle przyznasz, ze wszystkiego mogłem się spodziewać ale nie tego he he.JK [2012-10-27 18:13]

cierpliwy1

No cóż. w niedalekiej przeszłości największa mendą byl ORMO-wiec . Węszył. drążył, kapował , pił i chodził z wiecznie czerwonym nosem. Nie daj Boże by trafić poranną porą na takiego któremu żona odmówiła nocą bo zionął bimbrem i miał niepełną erekcję.Jak wiedzę duch ORMO-wca w narodzie nie zginął, bo i jak miał to zrobić skoro czasy jego świetności nie odlegle.P.s.Dla niewtajemniczonych - Ochotnicze Rezerwy Milicji Obywatelskiej czyli ORMO



CześćBardzo proszę o stonowane wypowiedzi.Do czego to doszło - mnie, który wieczne wojenki z SSR toczyłem utożsamiają z ORMO ;-))))he he...A było jeszcze ZOMO - pamiętasz?JK

Oj tam,oj tam karpiu hahaha

CześćAle przyznasz, ze wszystkiego mogłem się spodziewać ale nie tego he he.JK

przyznaje i uważam że nie potrzebnie tak głęboko wszedłeś w dyskusję hhahaahahahaah [2012-10-27 18:26]

Jack14

No cóż przyznaję koledzy doskonale wiedzą do czego służy forum i już zapomnieli do czego służy "komunikator" lub inne podobne "środki" służące wymianie poglądów między sobą (np.gg lub skype).

ps

Bez urazy ale jak sami sobie "kadzicie" to aż mnie to zaczyna "uspakajać".

Pozdrawiam.

 

[2012-10-27 18:43]

wirefree

A do czego sluzy forum ? Do Słodzenia sobie czy wymieniamu pogladow ?


[2012-10-27 19:07]

lynx

Przeczytałem wypowiedź pani rzecznik i przyznam, że do końca nie potrafię zająć w tej kwestii stanowiska. Na początku pada dość absurdalny argument, że nie należy odbierać sprzętu ponieważ jest drogi i może być pożyczony. OK, brzmi to idiotycznie. Przecież ktoś kto łowi nielegalnie na pożyczoną wędkę powinien liczyć się z konsekwencjami. Z drugiej jednak strony "sprzęt do łowienia" to przecież nie tylko wędka. Co ma powiedzieć właściciel wypożyczalni łódek, któremu odbiera się źródło dochodu, bo ktoś popełnił wykroczenie ? Przecież nie ma uprawnień do kontroli wędkujących. Ktoś pożycza łódkę, łowi nielegalnie i wraca bez sprzętu ? Tekst tego nie wyjaśnia, a być może właśnie o to rzecznikowi chodzi.

Wiele innych stwierdzeń budzi wątpliwości. Lecz do końca nie wiadomo, czy wynikają z niewiedzy rzecznika, czy ze złego przekazu dziennikarskiego. Warto pamiętać, że tak samo niewiele o temacie kłusownictwa wie rzecznik, jak i dziennikarz przelewający informację na papier.

Kwestia upubliczniania danych osobowych kłusownika jest jasna. Wszyscy chcemy, aby byli karani dotkliwie. Sądy jednak mogą traktować jak kłusownika również osoby nie posiadające uprawnień - a brak uprawnienia, to np. brak wpisu daty w rejestrze. Oznacza to, że taką samą karę otrzyma stawiający siaty, jak i "nokilowiec", który świadomy, że wypuszcza 100 % ryb nie zadba o "detal" w postaci wpisu. I co gorsza sąd nie ma tutaj za bardzo wyboru. Może od kary odstąpić, co też nie jest do końca ok. Sprawa jest więc niejasna i wymaga uregulowania.

Jedna kwestia nie budzi moich wątpliwości i w tym wypadku w pełni zgadzam się z rzecznikiem. Bardzo utrudnia ochronę wód brak możliwości mandatowania wędkujących niezgodnie z przepisami przez policję lub straż miejską. To zupełnie pozbawione sensu, że nawet przy niewielkim wykroczeniu policjant nie może wystawić mandatu tylko musi kierować sprawę do sądu. Policjantowi po prostu nie chce się babrać z górą papierów niezbędną do przygotowania postępowania. Dla nich to strata czasu i energii. Łatwiej przecież wystawić w tym samym czasie mandat za złe parkowanie. Dlatego interwencje podejmowane są raczej niechętnie, a wspólne patrole z SSR trudne do załatwienia.

Wg mnie najbardziej irytujący w całym tekście jest tytuł i to on budzi najwięcej wątpliwości. Kary nie są zbyt surowe ..to bzdura. Jest za to wiele kwestii wymagających uregulowania. Nie wiem więc, czy to rzecznik daje dowody niewiedzy, czy przekaz dziennikarski jest mocno spłycony. Osobiście stawiam na to drugie :)


CześćJarek właściciel łódek powinien sprawdzić zezwolenie a dopiero wypożyczyć łódkę. Jeśli tego nie zrobi sam sobie będzie winny jak mu łódkę zarekwirują.Jeśli nie znam tematu nie zabieram głosu - RPO zabiera głos nie mając o tej sprawie i zagadnieniu zielonego pojęcia. Wystarczyło pewnie, że ktoś odpowiednio przedstawił swój punkt widzenia np: czy aby zarekwirowanie sprzętu i łódki jest adekwatną karą jeśli ktoś łowi sobie rybki. Przecież on nic złego w sumie nie robi - kilka pism o podobnej treści i RPO ma już wątpliwości.
RPO nie zna zagadnienia.JK

Jkarp.
W myśl tego co piszesz to właściciel wypożyczalni samochodów powinien miec zarekwirowany samochód jeżeli wypożyczający spowoduje wypadek. Nawet ten co ma samochod i spowoduje wypadek nie traci samochodu to dlaczego właściciel wypozyczalni ma go tracić. Nie ma w tym rozsadku ani logiki i nie jest sprawiedliwe.

CześćZ czym ma to mieć związek i do czego to nawiązuje?Bo już wiemy, że żeby wypożyczyć samochód trzeba mieć prawo jazdy.JK
Piszesz,że pożyczona łódź powinna byc zarekwirowana to porównałem do samochodu.

[2012-10-28 16:58]