"To jest jakieś chore"
A co w tym tekście klolegę tak zbulwersowało?
(2012/10/24 17:01)No pewnie- łowiącego bez uprawnień skarcić wzrokiem. Łowiący inaczej śmieją się z nas w kułak- zamiast iść w kierunku zaostrzenia a przede wszystkim nieuchronności i dolegliwości kary, podąża wszystko dokładnie w drugą stronę, to jest bardzo chore.Polecam stronkę http://www.se.pl/klusownik,23295/
"A ile razy na Mazurach ( lub innych okolicach ) ludzie łowią bez dopłaty lub uprawnień? Potem się dziwimy, że ryb nie ma. Jak mają być skoro zostały wyłowione przez wędkujących bez uprawnień lub choćby dopłaty. "
A jak zostaną wyłowione przez wekujących z uprawnieniami lub z dopłatą to będzie więcej ryb?
Naiwny ten kto sądzi że opłaty/dopłaty idą na zarybianie.
(2012/10/24 22:23)Najlepiej od razu strzelac w łeb bez sądu.
(2012/10/24 23:24)"A ile razy na Mazurach ( lub innych okolicach ) ludzie łowią bez dopłaty lub uprawnień? Potem się dziwimy, że ryb nie ma. Jak mają być skoro zostały wyłowione przez wędkujących bez uprawnień lub choćby dopłaty. "
A jak zostaną wyłowione przez wekujących z uprawnieniami lub z dopłatą to będzie więcej ryb?
Naiwny ten kto sądzi że opłaty/dopłaty idą na zarybianie.
A oddychając powietrzem kradniesz je czy pożyczasz ?
(2012/10/25 00:38)Do czasu kiedy nie ma zezwoleń i opłat za oddychanie to nie kradnie:)
Proszę mnie źle nie zrozumieć nie chodzi mi o to aby nie karać kłusowników(prawdziwych kłusowników) ale dziwi mnie że obywatele sami domagają się "pozwoleń na wszystko" oraz podwyższenia kar za brak owych zezwoleń.
Idę o zakład że przyjdą czasy kiedy nastaną np. "pozwolenia na zbiór grzybów" oraz stosowne opłaty za nie.
Będą grzyby kłusować!
(2012/10/25 05:50)A oddychając powietrzem kradniesz je czy pożyczasz ?
Do czasu kiedy nie ma zezwoleń i opłat za oddychanie to nie kradnie:)
Proszę mnie źle nie zrozumieć nie chodzi mi o to aby nie karać kłusowników(prawdziwych kłusowników) ale dziwi mnie że obywatele sami domagają się "pozwoleń na wszystko" oraz podwyższenia kar za brak owych zezwoleń.
Idę o zakład że przyjdą czasy kiedy nastaną np. "pozwolenia na zbiór grzybów" oraz stosowne opłaty za nie.
Będą grzyby kłusować!
Przeczytałem wypowiedź pani rzecznik i przyznam, że do końca nie potrafię zająć w tej kwestii stanowiska. Na początku pada dość absurdalny argument, że nie należy odbierać sprzętu ponieważ jest drogi i może być pożyczony. OK, brzmi to idiotycznie. Przecież ktoś kto łowi nielegalnie na pożyczoną wędkę powinien liczyć się z konsekwencjami. Z drugiej jednak strony "sprzęt do łowienia" to przecież nie tylko wędka. Co ma powiedzieć właściciel wypożyczalni łódek, któremu odbiera się źródło dochodu, bo ktoś popełnił wykroczenie ? Przecież nie ma uprawnień do kontroli wędkujących. Ktoś pożycza łódkę, łowi nielegalnie i wraca bez sprzętu ? Tekst tego nie wyjaśnia, a być może właśnie o to rzecznikowi chodzi.
Wiele innych stwierdzeń budzi wątpliwości. Lecz do końca nie wiadomo, czy wynikają z niewiedzy rzecznika, czy ze złego przekazu dziennikarskiego. Warto pamiętać, że tak samo niewiele o temacie kłusownictwa wie rzecznik, jak i dziennikarz przelewający informację na papier.
Kwestia upubliczniania danych osobowych kłusownika jest jasna. Wszyscy chcemy, aby byli karani dotkliwie. Sądy jednak mogą traktować jak kłusownika również osoby nie posiadające uprawnień - a brak uprawnienia, to np. brak wpisu daty w rejestrze. Oznacza to, że taką samą karę otrzyma stawiający siaty, jak i "nokilowiec", który świadomy, że wypuszcza 100 % ryb nie zadba o "detal" w postaci wpisu. I co gorsza sąd nie ma tutaj za bardzo wyboru. Może od kary odstąpić, co też nie jest do końca ok. Sprawa jest więc niejasna i wymaga uregulowania.
Jedna kwestia nie budzi moich wątpliwości i w tym wypadku w pełni zgadzam się z rzecznikiem. Bardzo utrudnia ochronę wód brak możliwości mandatowania wędkujących niezgodnie z przepisami przez policję lub straż miejską. To zupełnie pozbawione sensu, że nawet przy niewielkim wykroczeniu policjant nie może wystawić mandatu tylko musi kierować sprawę do sądu. Policjantowi po prostu nie chce się babrać z górą papierów niezbędną do przygotowania postępowania. Dla nich to strata czasu i energii. Łatwiej przecież wystawić w tym samym czasie mandat za złe parkowanie. Dlatego interwencje podejmowane są raczej niechętnie, a wspólne patrole z SSR trudne do załatwienia.
Wg mnie najbardziej irytujący w całym tekście jest tytuł i to on budzi najwięcej wątpliwości. Kary nie są zbyt surowe ..to bzdura. Jest za to wiele kwestii wymagających uregulowania. Nie wiem więc, czy to rzecznik daje dowody niewiedzy, czy przekaz dziennikarski jest mocno spłycony. Osobiście stawiam na to drugie :)
(2012/10/25 10:58)A czemu słuzy ksiązeczka rejestr połowów ? Można tam wpisać cokolwiek, kilka razy z żoną zastanawiamy się co dzisiaj sobie wpiszemy szczupaka 10kg czy 5kg uklei. Kolejna bdura wymyslona przed niedoszlych ORMO'wcow czy tez kandydatow na straznikow obozów koncentracyjnytch. Z jednej strony zakładaja uczciwość obywatela że wpisze prawde do tej książeczki ale z drugiej za jej brak chce karać i to dotkliwie. To samo z uprawnieniami, w normalnych krajach nie musisz miec dokumentu przy sobie wystarczy ze w razie W doniesiesz go na komisariat za kilka dni.
Najgorsze jest to że gdziekolwiek w EU pojawia sie ta polaczkowa zaraza zaraz chca wprowadzac swoje zakazy nakazy i inne debilizmy. Badzmy ludzmi nie straznikami obozu koncentracyjnego ktory sami sobie budujemy.
(2012/10/25 12:14)Przeczytałem wypowiedź pani rzecznik i przyznam, że do końca nie potrafię zająć w tej kwestii stanowiska. Na początku pada dość absurdalny argument, że nie należy odbierać sprzętu ponieważ jest drogi i może być pożyczony. OK, brzmi to idiotycznie. Przecież ktoś kto łowi nielegalnie na pożyczoną wędkę powinien liczyć się z konsekwencjami. Z drugiej jednak strony "sprzęt do łowienia" to przecież nie tylko wędka. Co ma powiedzieć właściciel wypożyczalni łódek, któremu odbiera się źródło dochodu, bo ktoś popełnił wykroczenie ? Przecież nie ma uprawnień do kontroli wędkujących. Ktoś pożycza łódkę, łowi nielegalnie i wraca bez sprzętu ? Tekst tego nie wyjaśnia, a być może właśnie o to rzecznikowi chodzi.
Wiele innych stwierdzeń budzi wątpliwości. Lecz do końca nie wiadomo, czy wynikają z niewiedzy rzecznika, czy ze złego przekazu dziennikarskiego. Warto pamiętać, że tak samo niewiele o temacie kłusownictwa wie rzecznik, jak i dziennikarz przelewający informację na papier.
Kwestia upubliczniania danych osobowych kłusownika jest jasna. Wszyscy chcemy, aby byli karani dotkliwie. Sądy jednak mogą traktować jak kłusownika również osoby nie posiadające uprawnień - a brak uprawnienia, to np. brak wpisu daty w rejestrze. Oznacza to, że taką samą karę otrzyma stawiający siaty, jak i "nokilowiec", który świadomy, że wypuszcza 100 % ryb nie zadba o "detal" w postaci wpisu. I co gorsza sąd nie ma tutaj za bardzo wyboru. Może od kary odstąpić, co też nie jest do końca ok. Sprawa jest więc niejasna i wymaga uregulowania.
Jedna kwestia nie budzi moich wątpliwości i w tym wypadku w pełni zgadzam się z rzecznikiem. Bardzo utrudnia ochronę wód brak możliwości mandatowania wędkujących niezgodnie z przepisami przez policję lub straż miejską. To zupełnie pozbawione sensu, że nawet przy niewielkim wykroczeniu policjant nie może wystawić mandatu tylko musi kierować sprawę do sądu. Policjantowi po prostu nie chce się babrać z górą papierów niezbędną do przygotowania postępowania. Dla nich to strata czasu i energii. Łatwiej przecież wystawić w tym samym czasie mandat za złe parkowanie. Dlatego interwencje podejmowane są raczej niechętnie, a wspólne patrole z SSR trudne do załatwienia.
Wg mnie najbardziej irytujący w całym tekście jest tytuł i to on budzi najwięcej wątpliwości. Kary nie są zbyt surowe ..to bzdura. Jest za to wiele kwestii wymagających uregulowania. Nie wiem więc, czy to rzecznik daje dowody niewiedzy, czy przekaz dziennikarski jest mocno spłycony. Osobiście stawiam na to drugie :)
Jak wypozyczasz samochod z wypozyczalni to tez wlasciciel powinien sprawdzic czy nie planujesz napadu na Bank ?
Wybacz ale ty zakładasz że każdy jest kłusownikiem bandyta itp w jakim ty swiecie zyjesz ?
(2012/10/25 13:45)Jak wypozyczasz samochod z wypozyczalni to tez wlasciciel powinien sprawdzic czy nie planujesz napadu na Bank ?
Wybacz ale ty zakładasz że każdy jest kłusownikiem bandyta itp w jakim ty swiecie zyjesz ?
Kolego mocno przejaskrawiłeś ten problem , nie popadajmy w skrajności , Janusz ma rację mówiąć ''...RPO zabiera głos nie mając o tej sprawie i zagadnieniu zielonego pojęcia. '' , tak też mi się wydaję i to jest bardzo smutne lecz jak wiemy w tym kraju często się tak zdarza , iż ludzie decydujący o pewnych sprawach nie mają pojęcia o czym decydują i któryś z nich /'' decydujących to łyknie .
Co do łodzi wypożyczonej to nikt jej nie zabierze właścicielowi wypożyczalni nawet jak służyła do popełnienia przestępstwa a jej właściciel nie miał o tym pojęcia . Wiadomo , że na początku zostanie zabezpieczona , może nawet prze owego właściciela ale w toku sprawy zostanie mu zwrócona . W każdym razie wracając do tematu nie jestem zdziwiony , już w tym kraju mnie nic nie zdziwi
CześćA widzisz a wystarczy tylko zajrzeć :http://www.esky.pl/wynajem-samochodow" Co jest potrzebne do wynajęcia samochodu?Wbrew pozorom niewiele tu formalności. Podstawowym wymogiem, który musi spełniać osoba chcąca wynająć samochód, jest zawsze posiadanie ważnego prawa jazdy. Wypożyczalnie samochodów wprowadzają też indywidualne ograniczenia. Dotyczy to wieku osoby mającej prowadzić samochód, którego dolna granica jest często o wiele wyższa niż pozwalająca na posiadanie prawa jazdy w danym kraju (nawet minimalnie 25 lat). Wynajem samochodu wiąże się też czasami z koniecznością posiadania prawa jazdy przez określony czas (zwykle minimalnie 1 rok).
Wynajem samochodów wymaga też przedstawienia drugiego dokumentu tożsamości (dowodu osobistego lub paszportu) oraz posiadania karty kredytowej, która używana jest do potwierdzenia dokonania rezerwacji i stanowi jej zabezpieczenie."
Właściciel nie musi pytać do czego ten samochód a czy masz uprawnienia i jaki czas :-)To samo z łódką - co prawda możesz wypożyć żeby sobie tylko popływać po jeziorze ale stanicowy powinien zapytać w jakim celu. Jak do wędkowania poprosić zezwolenie.
Skoro już o tych samochodach mowa. Chciałbyś jeździć po drogach wiedząc, że na 100 kierujących 10 może nie mieć prawa jazdy? Nie widzę w każdym bandyty czy kłusola. Chodzi o to, że jeśli Ty, ja czy Jarek mamy stosowne opłaty i zabieramy się za wędkowanie po wypisaniu rejestru i sprawdzeniu, że dokumenty są w porządku to dlaczego są tacy co mają to wszystko w....? Dlaczego potem narzekają na PSR lub SSR? Dlaczego zajmują czas sądom bo Policja nie może wypisać mandatu a jedynie skierować sprawę do sądu? Jak pojedziesz na ryby 200 km też zaczniesz wędekowanie bez dokumentów a w perpektywie wycieczka na rozprawę jak Cię Policja trafi?JKA ty dalej swoje ! Ja nie widze w tym nic złego ze ktos łowi a dokumenty ma w domu podobnie z prawem jazdy . Wazne jest zeby ten ktos mial aktualne oplaty lub prawo jazdy .Zyjemy w 21 wieku i sprawdzenie takich informacji to zaden problem. No a jesli nie masz to wtedy kara powinna byc nieunikniona i dokuczliwa. Ty to rozumiesz czy dalej jestes zdania ze trzeba utrzymywac armie straznikow przy kazdym obywatelu a najlepiej karaz smiercia bez swiadkow?
(2012/10/25 15:53)JKarp
CześćUogólniasz i próbujesz przywołać tekst, który nigdy nie padł z moich ust:" Ty to rozumiesz czy dalej jestes zdania ze trzeba utrzymywac armie straznikow przy kazdym obywatelu a najlepiej karaz smiercia bez swiadkow?"A gdzie ja to powiedziałem?Poza tym każdy bez wyjątku pamięta o piwie, flaszce a dokumenty - jakoś tam będzie.Jak już to kilkakrotnie napisałem nie rozumiem tego, że jednakowo traktuje się wszystkich łowiących bez dokumentów - ale skoro tak jest to lepiej trzy razy sprawdzić niż raz mieć kłopoty.Jak zapomnisz dokumentów a pojawi się np PSR lub Policja też im powiedz, że nie widzisz w tym nic złego, że łowisz a papiery są w domu i jeszcze nie przyjmij mandatu od PSR ;-)Życzę szczęścia w sądzie a najlepiej takiego sędziego jak RPO :-)Wiem, że w sądzie można udowodnić, że dokumenty są w porządku. Tylko po co tam być w charakterze oskarżonego?Jak Twoim zdaniem skoro mamy XXI wiek zweryfikować na rybach czyjeś uprawnienia i ważność opłat?Zwróć ponadto uwagę na to, że bez dokumentów nie masz Rejestru Połowu Ryb więc jak zamierzasz go uzupełnić? W domu? A za brak wypisanego rejestru kilku wędkarzy poniosło straszne kary ( jak dla mnie za wysokie- chyba, że to była tzw recydywa lub pyskówki ze Strażnikami ). Chcesz być następny?