Limit dzienny połowu dorsza - absurd

/ 40 odpowiedzi
W Polsce wprowadzono dzienny limit na połowy dorsz dla wędkarzy w ilości 7 szt. Uważam że to czysty absurd. W całej Unii z tego co wiem żadnych limitów wędkarze nie mają. A w ogóle kto przestrzega tego limitu? Zgadzam się że wymiar ochronny 38 cm jest , i powinien być według mnie nawet zawyżony do ponad 40 cm .Zapraszam do dyskusji na ten temat.
u?ytkownik99069


Absurd absurdem, nie wiem, nie łowię dorszy, ale zastanawiam się, po kiego komu więcej jak 7 sztuk dorszy?  (2012/01/12 17:43)

JKarp


CześćMaciek oblicz sobie ile kosztuje taki wyjazd np z Warszawy, hotel, jakieś małe co nieco, do tego powinieneś mieć wędkę, kołowrotek, plecionkę no i trochę przynęt, które raczej wcześniej niż później wyrwiesz.Już wiesz po co komu tyle dorszy?JK (2012/01/12 17:51)

u?ytkownik99069


No to MIĘCHO taniej kupić od rybaka, też świeże. A chęć połowienia i żeby zabrać, to dwa, nooo trzy samemu złowione dorsze na całą rodzinę. (2012/01/12 18:00)

fishtrace


No to okroili niezle, mysle ze 15 sztuk to bylo by fair. (2012/01/12 18:02)

maciej121212


Ja też mam kawałek nad morze okolice Torunia , jeździmy raz w miesiącu jak pogoda dopisuje ale i tak nikt na kutrach nie patrzy na limity , łapiesz 40 spoko łapiesz 2 i tez będzie dobrze. Wyjazdy robimy prawie od 10 lat a kontroli nigdy nie mieliśmy i raczej nigdy nie będzie , taka prawda. (2012/01/12 18:02)

Diablo


no oczywiście że absurd. Powinno być 7 tygodniowo. A ten wymiar ochronny to powinni zlikwidować. I tak większość dorszy wyciągniętych z głębin padnie. (2012/01/12 18:04)

fishtrace


No to MIĘCHO taniej kupić od rybaka, też świeże. A chęć połowienia i żeby zabrać, to dwa, nooo trzy samemu złowione dorsze na całą rodzinę.

To teraz wytlumacz mi roznice , czy od rybaka czy samemu zlowione, tak i tak ryby zostana zlowione. (2012/01/12 18:06)

u?ytkownik99069


No to MIĘCHO taniej kupić od rybaka, też świeże. A chęć połowienia i żeby zabrać, to dwa, nooo trzy samemu złowione dorsze na całą rodzinę.

To teraz wytlumacz mi roznice , czy od rybaka czy samemu zlowione, tak i tak ryby zostana zlowione.


Bo rybak i tak i tak łowi na sprzedaż. To na jeziorach tez według Twojego toku, powinno się łowić więcej ryb, bo i tak rybacy łowią? Ja pytam, po co komu aż wiecej jak siedem takich sporych ryb jak dorsz. 
(2012/01/12 18:10)

fishtrace


No to MIĘCHO taniej kupić od rybaka, też świeże. A chęć połowienia i żeby zabrać, to dwa, nooo trzy samemu złowione dorsze na całą rodzinę.

To teraz wytlumacz mi roznice , czy od rybaka czy samemu zlowione, tak i tak ryby zostana zlowione.


Bo rybak i tak i tak łowi na sprzedaż. To na jeziorach tez według Twojego toku, powinno się łowić więcej ryb, bo i tak rybacy łowią? Ja pytam, po co komu aż wiecej jak siedem takich sporych ryb jak dorsz. 

Jezeli sa spore np. po 3-4kg to ok. zgodze sie z toba ze to duzo ale, czasami ogladam na YT te wyprawy dorszowe i tam zazwyczaj to lowia dorszyki w granicach kilograma wiec wydaje mi sie zo te 15 sztuk to byla by optymalna liczba, co do rybakow na jeziorach to jestem przeciwny ale skoro juz sa to powinni przeznaczac czesc dochodow na zarybianie zbiornikow w ktorych lowia a nie tylko lowienie ( praktycznie jest to okradanie) i branie do kieszeni. Tu gdzie mieszkam sa ogromne jeziora i nie ma tu gospodarki rybackiej w wodach srodladowych i jakos nikt nie narzeka.
(2012/01/12 18:21)

baloonstyle


Na morzu jestem często. Mi limit nie przeszkadza. Wiem jakie spustoszenie robią trałowce, i odłowy rybackie, wędkarze też robią pazernością swoje.
Jeżeli ktoś chce pooglądać moralnych wędkarzy i etycznych to zapraszam na dorsza. Jak ktos ma złapane tylko 10 szt tu juz ma straszne problemy do szypra. Tak większość to siurki do kilograma, i dlatego uważam że ten limit jest ok. bo jeżeli byłby egzekwowany i przestrzegany przezz wedkarzy to za kilka lat te siurki miały by metr i ważyły by ponad 10 kg. A wtedy złapanie 7 sztuk dorodnych dorszy nagle dzisiejszym pazerotom by wystarczało.
Sam jeżdżę na dorsza i często wypuszcza rybki, ludzie patrzą na moja ekipę zawsze dziwnie bo mierzymy rybki i wypuszczamy , gdzie inny od razu reklamówka po cichaczu.
Na morzu tak jak i na lądzie, sami egzekwujmy prawo od siebie a potem je podważajmy i wyśmiewajmy.
Ludzie myślą ze płace i mogę wszystko. Sam tez nie raz wiozłem więcej niz limit ale to z wypraw gdzie łapie dorsze na duzysz głebokosciach, bo niestety po holu z głebin tej rybce wypych pysk na zewnatrz a oczy dostaja wytrzeszczu i ta rybka juzn ic nie zrobi po powrocie.
Jednak nagminna pazerność wędkarzy i teksty że płaci za rejs 150 zł a chce ryb za 200 i nic go nie obchodzi zpycha mnie juz od pewnego czasu z kutrów na szybkie łodzie motorowe. a na nich obstawiam cała łodx swoimi i nie mósze oglądac pogoni za miesem tylko spokojnie wedkowac.
Limit jest ok, tylko to ze wyprawa nie kosztuje 2 zł powoduje zbędne debaty.
Tak inni nie mają limitów, super my mamy. Inni maja funty my złotówki itd. (2012/01/12 18:41)

Siwy3030


Ja tez lapie dorsze i u nas niema  problemu z limitem,podczas jednego wypadu ktory trwa (2-3 godz) potrafie zlapc z 10-20 a nawet wiecej dorszy ,ale i tak wszystkie wypuszczam,no zdarza ze wezme jednego od swieta:)ale ile frajdy mamy z takiego lowienia,a lowimy z brzegu z falochronu lub mola,ale otwarcie sezonu dopiero w kwietniu wiec trzeba poczekac:) (2012/01/12 18:55)

krzychu64


Witam wszystkich.

Według mojego widzimisię dorsza mogą całkowicie zakazać łowić - jeszcze nie byłem na dorszu i nie wiem czy się wybiorę - wniosek nie łowie mogą zakazać całkowicie połowów a wymiar podnieść do 80cm.
Karpia - no dobrze byłoby żeby zmniejszyli wymiar do 25 cm ( mały mniej tłusty i smacznejszy) no i oczywiście podnieśli limit do 10 szt, a najlepiej to bez ograniczeń. Co prawda ja za karpiem nie przepadam (chyba ze w wigilię), ale żona lubi, córka lubi. Nie wspomnę o teściu i szwagrze - jak darmocha i można bebech napchać to w pierwszym rzędzie. Dobrze byłoby zapas w zamrażarce zrobić. Szczupłego z rzadka widuję na haczyku i na stole może zostać jak do tej pory.
I można by tak w nieskończoność.

A ile normalny zdrowy człowiek może zjeść ryby na raz.
No ile cholera w zamrażarkach i wekach można zakisić.

A gdzie zdrowy rozsądek i etyka wędkarska.

Co karta się nie zwróciła?

No dobrze to doliczcie jeszcze koszty zanęt paliwa na dojazdy koszty sprzętu. A w końcu to jest hobby czy działalność zarobkowa i musi zyski przynosić.

Nie cierpię gdy ktokolwiek mówi do mnie że jestem rybakiem, sądząc jednak po zapędach niektórych kolegów jak w tytule postu niedługo być może będzie można Nas tak nazywać.

Winszuję pomysłu

Pozdrawiam. (2012/01/12 18:57)

fishtrace


Ja pytam, po co komu aż wiecej jak siedem takich sporych ryb jak dorsz. 



Jezeli chodzi zas o ilosc ktora wydaje ci sie duza to moge powiedziec jedynie tyle ze np. u mnie ryby maja spory udzial w diecie i wole zjesc samodzielnie zlowiona rybe i taka dac moim dzieciom niz zeby zona kupowala np. tzw.paluszki rybne w ktorych ryby jest tam " jakiś" procent i jezeli mieszkalbym 300-400km od morza to chcialbym zlowic troche wiecej bo wiadomo ze takie wyprawy nalezec beda do rzadkosci ze wzgledu na odleglosc, moim zdaniem jezeli kazdy umialby zachowac umiar nie bylo by tak duzego problemu ale jak ktos pakuje po 30 kilo 2X w miesiacu to juz czysta przesada i pewnie zadne limity tu nie pomoga dopoki ktos nie wezmie sie za kontrole i to czeste, sam mam lodke i kilka razy w roku plywam i uwierz mi moglbym wozic po nawet 50-70 kilo ryby z kazdej wyprawy, wybieram tylko wieksze ryby i te na ktorych mi zalezy, reszta laduje z powrotem w wodzie ( nie wszystkie przezywaja) .Takze nie wiem dlaczego chcesz zabronic tego innym ludziom skoro i tak z tego nie korzystaszn nie odbierz tego jako ataku na twoja osobe, poprostu takie jest moje zdanie, przede wszystkim umiar. (2012/01/12 19:00)

egzekutor


W Polsce wprowadzono dzienny limit na połowy dorsz dla wędkarzy w ilości 7 szt. Uważam że to czysty absurd. W całej Unii z tego co wiem żadnych limitów wędkarze nie mają. A w ogóle kto przestrzega tego limitu? Zgadzam się że wymiar ochronny 38 cm jest , i powinien być według mnie nawet zawyżony do ponad 40 cm .Zapraszam do dyskusji na ten temat.


chyba nie do końca jest tak w całej Europie. koledzy z pracy jezdzą do Norwegii i tez nie moga wziąc wiecej niz 20 kg. ale sie z tobą zgadzam tez łowię dorsze i wiem, że całodniowa wyprawa kosztuje około 300 zł wiec 7 dorszy po kilo-dwa daje 14kg. u rybaków kupisz dorsza za 10 zl więc za 300 masz dwa razy tyle (2012/01/12 20:00)

Woa-VooDoo


Ja tez lapie dorsze i u nas niema  problemu z limitem,podczas jednego wypadu ktory trwa (2-3 godz) potrafie zlapc z 10-20 a nawet wiecej dorszy ,ale i tak wszystkie wypuszczam,no zdarza ze wezme jednego od swieta:)ale ile frajdy mamy z takiego lowienia,a lowimy z brzegu z falochronu lub mola,ale otwarcie sezonu dopiero w kwietniu wiec trzeba poczekac:)

Wyciągasz z 80 metrowej głębiny dorsza i go wypuszczasz ? powiedz mi jaka w tym logika , okoń z głębokości 8 m. nie przeżyje a o dorszu nie wspomnę , przecież zaraz po wyciągnięciu dorszowi wyskakują oczy na orbitę przez ciśnienie.Często słyszę od wędkarzy jak na 2-3 wyprawy z rzędu łapią 60 sztuk łącznie a wy tu wyskakujecie o 7 szt. na dzień .... chyba ktoś tu leje wodę (2012/01/12 22:52)

sumik1974


Przepisy są po to by je przestrzegać.Ja jadę w maju na belony i flądry bo to coś innego niż w wodach słodkowodnych,ale nie jadę tam po mięso tylko przeżyć wędkarską przygodę.Kosztów też nie mam małych bo ponad 400km muszę zrobić żeby do Pucka dojechać i zapłacić za nocleg całej rodziny czteroosobowej.Planuję też wyruszyć na dorsza.Przeliczając na ryby to musiałbym zabrać jeśli 10zł za kilo to wychodzi jakieś 150kg.ryby żeby wyprawa mi się zwróciła.Jeżeli tak 90% wędkarzy myśli to za 10 lat nie będzie po co tam jeździć,a nie oto chyba chodzi.
Kolega jedzie w kwietniu na wyspę Soroya.Koszt takiej wyprawy to 3000zł plus koszta dodatkowe które musi ponieść,to pewnie daje o 1000zł więcej.Przeliczając to na ryby to nawet nie chce mi się myśleć ile on powinien zabrać ryb żeby wyprawa mu się zwróciła.Nie wybierałby się tam jak by u nas w Bałtyku można było połapać takie ryby jak.
Łapcie panowie ile wlezie aż ryb braknie,a jak coś zostanie to rybacy dokończą.Wtedy będzie święty spokój i nikt nie będzie narzekał na limity i wymiary bo nie będzie co łapać.  (2012/01/13 00:34)

JKarp


CześćDodam jeszcze, że większość wędkarzy nie respektujących limitu dorsza w życiu nie przekroczy limitu szczupaka, sandacza, lina itd. Chętnie wyzwie kogoś bo zabrał 25 leszczy po kilo każdy od mięsiarzy i innych takich.Odpowiedź jest jedna - rzadko bo rzadko ale jakieś kontrole na wodach słodkowodnych się pojawiają a jeszcze nie słyszałem o kontroli wędkarzy w porcie po wędkowaniu.Janusz JKarp (2012/01/13 08:07)

baloonstyle


Przepisy są po to by je przestrzegać.Ja jadę w maju na belony i flądry bo to coś innego niż w wodach słodkowodnych,ale nie jadę tam po mięso tylko przeżyć wędkarską przygodę.Kosztów też nie mam małych bo ponad 400km muszę zrobić żeby do Pucka dojechać i zapłacić za nocleg całej rodziny czteroosobowej.Planuję też wyruszyć na dorsza.Przeliczając na ryby to musiałbym zabrać jeśli 10zł za kilo to wychodzi jakieś 150kg.ryby żeby wyprawa mi się zwróciła.Jeżeli tak 90% wędkarzy myśli to za 10 lat nie będzie po co tam jeździć,a nie oto chyba chodzi.
Kolega jedzie w kwietniu na wyspę Soroya.Koszt takiej wyprawy to 3000zł plus koszta dodatkowe które musi ponieść,to pewnie daje o 1000zł więcej.Przeliczając to na ryby to nawet nie chce mi się myśleć ile on powinien zabrać ryb żeby wyprawa mu się zwróciła.Nie wybierałby się tam jak by u nas w Bałtyku można było połapać takie ryby jak.
Łapcie panowie ile wlezie aż ryb braknie,a jak coś zostanie to rybacy dokończą.Wtedy będzie święty spokój i nikt nie będzie narzekał na limity i wymiary bo nie będzie co łapać. 

Kolego źle nie piszesz jednak spójrz  też na siebie. Piszesz że jedziesz na belonę, super, rybka ponoć świetna w walce. A wiesz że ta rybka,  przypływa do Nas żeby odbyć tarło ?  Nie lepiej dać jej spokój ?  Tak to w naszym kraju jest jak coś zabronią to część rozumie , ale jak nie to tu już nikt o tym nie myśli. Jak troć ma tarło, czy inne rybki to ich nie łapiemy tak mówi prawo. Więc cześć wędkarzu odpuszcza. Z beloną jest tak że ona do nas wpada na tarło i ucieka, ale już wszyscy maja to gdzieś bo prawo tego nie reguluje. Ni
Rybacy to klasyk że mają problem ze zrozumieniem pewnych tematów, ale że wędkarze wypowiadający się w tematach limitowych to już nie rozumiem ze do nich coś nie trafia.
(2012/01/13 08:26)

baloonstyle


CześćDodam jeszcze, że większość wędkarzy nie respektujących limitu dorsza w życiu nie przekroczy limitu szczupaka, sandacza, lina itd. Chętnie wyzwie kogoś bo zabrał 25 leszczy po kilo każdy od mięsiarzy i innych takich.Odpowiedź jest jedna - rzadko bo rzadko ale jakieś kontrole na wodach słodkowodnych się pojawiają a jeszcze nie słyszałem o kontroli wędkarzy w porcie po wędkowaniu.Janusz JKarp

 Uwierz mi że zdarzają się, tylko przed samą kontrolą zaczynają się ucieczki jeżeli kontrola ma być na morzu. W porcie też się zdarzają ale tam to ludzie często wypatroszone rybki za burtę wyrzucają bo nagle trafia do nich że ryby  mają głowy obcięte i jakoś koło 30 szt mają za dużo.
Taki mamy naród jak nie ma kata nad głową to każdy robi co chce. (2012/01/13 08:29)

marecki27-1979


CześćDodam jeszcze, że większość wędkarzy nie respektujących limitu dorsza w życiu nie przekroczy limitu szczupaka, sandacza, lina itd. Chętnie wyzwie kogoś bo zabrał 25 leszczy po kilo każdy od mięsiarzy i innych takich.Odpowiedź jest jedna - rzadko bo rzadko ale jakieś kontrole na wodach słodkowodnych się pojawiają a jeszcze nie słyszałem o kontroli wędkarzy w porcie po wędkowaniu.Janusz JKarp


 Uwierz mi że zdarzają się, tylko przed samą kontrolą zaczynają się ucieczki jeżeli kontrola ma być na morzu. W porcie też się zdarzają ale tam to ludzie często wypatroszone rybki za burtę wyrzucają bo nagle trafia do nich że ryby  mają głowy obcięte i jakoś koło 30 szt mają za dużo.
Taki mamy naród jak nie ma kata nad głową to każdy robi co chce.



zgadam sie w całej rozciaglosci, z tym pierwszym twoim  postem tez, baloonstyle!

taka slowianska natura!!!!!

(2012/01/13 08:42)

u?ytkownik221


Wiele razy byłem na dorszach i wypływałem z kilku portów i na różnych kutrach, na żadnym z rejsów nie spotkałem się z przestrzeganiem limitów. I nie wierzę, że zbyt wiele osób to robi, widziałem ludzi którzy wchodzili na kuter taszcząc 80-100 litrowe beczki na złowione ryby, więc na pewno nie z myślą o limicie. Wielu dozbraja dodatkowymi kotwicami swoje zestawy, byle złowić. Przyjeżdżają z daleka często na 2-3 dni więc chcą nałowić jak najwięcej, zawsze można sprzedać by wyprawa się zwróciła. Niektórzy jeżdżą tylko z myślą zarobkowania. Na dorsze nie jeżdżą tylko wędkarze, często ludzie nie mający nic wspólnego z wędkarstwem, jadą bo można nałowić ryb i przy okazji jak wyprawa się uda  sprzedac trochę ryby, świeżutkiego dorsza każdy kupi. Choć coraz częściej na niektórych jednostkach szyprowie starają się regulować ilość złowionych ryb spływająć z łowiska, więc z tymi limitami różnie jest każdy z łowiących ma swój czyi w większości przypadków tyle ile uda się złowić.

Wodom Cześć (2012/01/13 09:27)

baloonstyle


No pięknie napisane :))
Sam limit to fikcja, część ludzi to nawet nie wędkarze i nie maja pojęcia o prawach jakie obowiązują. po prostu płaca i chcą dużo mięsa.Dodam jeszcze że jak rybka nie żeruje to klasykiem juz jest mocne szarpanie przynęt z nadzieją że zachaczy się za coś rybę, aby tylko o kiju nie zejśc z kutra bo zostawia się kasę. (2012/01/13 12:36)

szkarlupnia3


W Polsce wprowadzono dzienny limit na połowy dorsz dla wędkarzy w ilości 7 szt. Uważam że to czysty absurd. W całej Unii z tego co wiem żadnych limitów wędkarze nie mają. A w ogóle kto przestrzega tego limitu? Zgadzam się że wymiar ochronny 38 cm jest , i powinien być według mnie nawet zawyżony do ponad 40 cm .Zapraszam do dyskusji na ten temat.

Bardziej kontrowersyjny (jak dla mnie) jest limit dobowy w przypadku belony - 5 sztuk. 

(2012/01/13 13:03)

baloonstyle


W Polsce wprowadzono dzienny limit na połowy dorsz dla wędkarzy w ilości 7 szt. Uważam że to czysty absurd. W całej Unii z tego co wiem żadnych limitów wędkarze nie mają. A w ogóle kto przestrzega tego limitu? Zgadzam się że wymiar ochronny 38 cm jest , i powinien być według mnie nawet zawyżony do ponad 40 cm .Zapraszam do dyskusji na ten temat.

Bardziej kontrowersyjny (jak dla mnie) jest limit dobowy w przypadku belony - 5 sztuk.


A co w tym szokującego?

(2012/01/13 13:12)

szkarlupnia3


Cześć Dodam jeszcze, że większość wędkarzy nie respektujących limitu dorsza w życiu nie przekroczy limitu szczupaka, sandacza, lina itd. Chętnie wyzwie kogoś bo zabrał 25 leszczy po kilo każdy od mięsiarzy i innych takich. Odpowiedź jest jedna - rzadko bo rzadko ale jakieś kontrole na wodach słodkowodnych się pojawiają a jeszcze nie słyszałem o kontroli wędkarzy w porcie po wędkowaniu. Janusz JKarp


Ja nie tylko słyszałem, ale nawet wielokrotnie widziałem takie kontrole wykonywane przez inspektorów IRM czy też funkcjonariuszy Straży Granicznej. (2012/01/13 13:19)