Witam,
Ostatnimi czasy jeżdżę często nad Wisłę. Celem połowu jest leszcz. Łowię na dwa "feedery". Jeden koszyk 40g, a drugi 60g. Łowię przed główką , tam gdzie oda się cofa. Czasem skubnie jakieś maleństwo, a poza tym nic. Nie wiem, czy robię jakieś błędy. Staram się ciskać jak najdalej. Przypon mam długi, około 80cm albo i więcej. Zanęta nie wywlatuje cała ze sprężyny, ze względu na oszczędność, haczyk nr 8.Łowię na białe robaki i kuku. Co zrobić, aby łapać leszcze,jakie błędy popełniam. Czekam na porady i uwagi dotyczące mojego wędkowania.
Pozdrawiam.
(2012/08/31 19:16)Witam,
Ostatnimi czasy jeżdżę często nad Wisłę. Celem połowu jest leszcz. Łowię na dwa "feedery". Jeden koszyk 40g, a drugi 60g. Łowię przed główką , tam gdzie oda się cofa. Czasem skubnie jakieś maleństwo, a poza tym nic. Nie wiem, czy robię jakieś błędy. Staram się ciskać jak najdalej. Przypon mam długi, około 80cm albo i więcej. Zanęta nie wywlatuje cała ze sprężyny, ze względu na oszczędność, haczyk nr 8.Łowię na białe robaki i kuku. Co zrobić, aby łapać leszcze,jakie błędy popełniam. Czekam na porady i uwagi dotyczące mojego wędkowania.
Pozdrawiam.
Myślę że to wina albo ryb albo Twoja , powodem może być cisnienie które opada i rośnie wtedy rybybiorą leniwie i nie da się zaciąc. Może to być tez twoja wina gdyż masz za długi przypon , azanęta jest za bardzo rozmoczona jesli cała nie wylatuje ze sprężyny.Pokobinuj z tym a napewnocoś zlapiesz . Połamania kija ;)
ja mam sój sprawdzony sposób na leszcza..mianowicie zkladam bardzo mały hak 12 zyłka przyponowa to 14 , zakladam 3 kolorowe robaki i są efekty , ale mówie o swoim sprawdzonym łowisku :)zycze polamnia kija :>
(2012/08/31 20:28)