Witam Koledzy. Miałem w ten weekend dziwne zdarzenie. Zarzuciłem dwie kukurydze karpiowo jak zwykle. Branie idealne, powolne, ząbek po ząbku zacinam i potężny opór. Ciągłem rybkę około 4-5 minut, przeszłą z jednej strony na drugą. Później zelżało i ukazał się widok leszcza zaczepionego o górną płetwę, całego poranionego z dwóch stron. Jak można taką zbieżność losu wytłumaczyć? Branie na kukurydzę podobne do karpia, leszcz za płetwę jak na żywca, atak szczupaka?
Bardzo możliwe. moja ciocia łowiła na kładce leszcze takie po ok 2 kg i nagle tez miala na wedce bardzo silne pranie. Gdy podholowała rybę okazało się że to leszcz ok 1kg a za niego trzymał szczupak ok metra długości, który oczywiście uciekł. (2012/06/26 16:14)