Kuku z wędkarskiego, a spożywczego.
utworzono: 2011/11/05 22:49
WITAm moje pytanie to KUKURYDZA Z WĘDKARSKIEGO KUKURYDZA ZE SKLEPU CZYM SIĘ RÓZNIOM [2011-11-05 22:49]
Kukurydza w sklepach wędkarskich często jest z jakimś dodatkiem zapachowym tj. Kolendra czy truskawka w sklepach raczej tego nie ma. W wędkarskim kukurydze sprzedają w małych puszeczkach które są wygodniejsze dla osób które zakładają kukurydze na haczyk a nie nią nęcą puszka jest mała i poręczna.Dla wędkarza "uniwersalnego" cenowo bardziej sie oplaca kupić kukurydze w sklepie spożywczym naturalną lecz karpiarzom którzy zazwyczaj wyjeżdzają na 2/3 dni polecałbym zainwestować i pokombinować z zapachami.
[2011-11-05 22:56]
Ja jako karpiarz odradzam te niby wedkarskie kukurydze bo sie nie oplaca tego kupowac lepiej ugotowac kukurydze i ja zadipowac ewentualnie taka puszkowa z mini ceny zadipowac albo lapac na naturalny zapach a jak chcesz lapac systematycznie karpie to tylko gotowana kukurydza i do necenia i do lapanie no i oczywiscie kulki i pellety
[2011-11-05 23:28]
Niestety ale głównie ceną.
W wędkarskim słoiczek około 100-150 ml kosztuje 2-4 zł żeby iść na ryby trzeba ich kilka.W sklepie duża puszka kosztuje 2 zł i jest jej tyle by było na przynętę i na zanęcenie zostanie.
[2011-11-06 06:23]
Różnica polega na tym że ta z wędkarskiego zazwyczaj jest zapachowa i oczywiście droższa od tej ze sklepu . Druga sprawa to że tą ze sklepu lepiej znają ryby , bo każdy ją najwięcej nęci i jest znana prawie na wszystkich zbiornikach .
[2011-11-06 07:07]
Różnica polega na tym że ta z wędkarskiego zazwyczaj jest zapachowa i oczywiście droższa od tej ze sklepu . Druga sprawa to że tą ze sklepu lepiej znają ryby , bo każdy ją najwięcej nęci i jest znana prawie na wszystkich zbiornikach .
To co napisałeś to poniekąd w dużej mierze prawda.Trzeba też jednak dodać to , że kukurydza z półki spożywczaka jest znacznie bardziej wydajna i tańsza niż te typowo wędkarskie , które zwykle sprzedawane są w mikrych , małych puszeczkach i takiż słoiczkach.Należy też rozstrzygnąć kwestię aromatu , tak intensywnego w przypadku "wędkarskiej" a którego "spożywcza z przyczyn oczywistych nie posiada: otóż taki aromat możemy sporządzić własnym sumptem, dodając do ziarna choćby mielonej kolendry , cynamonu , anyżu , majeranku , naturalnej wanilii , będąc nad wodą ( szybko się psuje) można też dosypać granulowanego czosnku. Dużo rzadziej stosowaną od kukurydzy przynętą, ale o podobnej skuteczności jest cieciorka czy zwykła , odpowiednio spreparowana fasola, którą można zaromatyzować dodając na przykład ziół prowansalskich.Ogólnie rzecz biorąc kukurydza nie należy do przynęt wybitnie trzymających się haka ( być może ta wędkarska jest przygotowywana właśnie pod tym kątem - w co wątpię ) , dlatego najlepiej jest zablokować ziarno inną przynętą lepiej trzymającą się haka.Jak już wcześniej stwierdziłem sporo racji w tym co napisałeś ,ale byłbym ostrożny w formułowaniu stwierdzeń typu: " sklepu lepiej znają ryby , bo każdy ją najwięcej nęci i jest znana prawie na wszystkich zbiornikach ". Czy tak jest naprawdę ? Wydaje mi się że ryba pobiera podrzucany przez wędkarza pokarm z tych samych pobudek co te biedne piwniczne gryzonie ,bite na jesieni za pomocą łapek i trutek , mianowicie z przyczyn oportunistycznych i chęci zaspokojenia głodu.Łowione przez nas ryby częstokroć zjadają rzeczy , które nigdy , by się w wodzie nie znalazły gdyby nie właśnie my i nasza "inwencja"... Rzutki wędkarz potrafi przecież dużo więcej niż tylko wyciągać ryby z wody - potrafi przecież jak wiadomo skłonić rybę przy pomocy rozmaitych forteli do pobierania pokarmu, który choć nie do końca zjadliwy i przechodzący przez układ pokarmowy w stanie nieznacznie tylko zmienionym ( a to z powodu dużej zawartości glutenu) staje się dla ryb dość atrakcyjnym kąskiem.I już na zakończenie , mała dygresja na temat tego jak wygląda rezultat intensywnego skarmiania paszą glutenową ( nieprzetworzoną , niewyprażoną itp ): taki karp, którego w ogóle nie powinno w wodzie być - naje się do syta kukurydzy, płosząc inne ryby , ale już taka większa płotka podpłynie , pochwyci ziarenko , naje się (choć niezupełnie ) i odpłynie i już nie wróci.
[2011-11-06 10:43]
Różnica polega na tym że ta z wędkarskiego zazwyczaj jest zapachowa i oczywiście droższa od tej ze sklepu . Druga sprawa to że tą ze sklepu lepiej znają ryby , bo każdy ją najwięcej nęci i jest znana prawie na wszystkich zbiornikach .
To co napisałeś to poniekąd w dużej mierze prawda.Trzeba też jednak dodać to , że kukurydza z półki spożywczaka jest znacznie bardziej wydajna i tańsza niż te typowo wędkarskie , które zwykle sprzedawane są w mikrych , małych puszeczkach i takiż słoiczkach.Należy też rozstrzygnąć kwestię aromatu , tak intensywnego w przypadku "wędkarskiej" a którego "spożywcza z przyczyn oczywistych nie posiada: otóż taki aromat możemy sporządzić własnym sumptem, dodając do ziarna choćby mielonej kolendry , cynamonu , anyżu , majeranku , naturalnej wanilii , będąc nad wodą ( szybko się psuje) można też dosypać granulowanego czosnku. Dużo rzadziej stosowaną od kukurydzy przynętą, ale o podobnej skuteczności jest cieciorka czy zwykła , odpowiednio spreparowana fasola, którą można zaromatyzować dodając na przykład ziół prowansalskich.Ogólnie rzecz biorąc kukurydza nie należy do przynęt wybitnie trzymających się haka ( być może ta wędkarska jest przygotowywana właśnie pod tym kątem - w co wątpię ) , dlatego najlepiej jest zablokować ziarno inną przynętą lepiej trzymającą się haka.Jak już wcześniej stwierdziłem sporo racji w tym co napisałeś ,ale byłbym ostrożny w formułowaniu stwierdzeń typu: " sklepu lepiej znają ryby , bo każdy ją najwięcej nęci i jest znana prawie na wszystkich zbiornikach ". Czy tak jest naprawdę ? Wydaje mi się że ryba pobiera podrzucany przez wędkarza pokarm z tych samych pobudek co te biedne piwniczne gryzonie ,bite na jesieni za pomocą łapek i trutek , mianowicie z przyczyn oportunistycznych i chęci zaspokojenia głodu.Łowione przez nas ryby częstokroć zjadają rzeczy , które nigdy , by się w wodzie nie znalazły gdyby nie właśnie my i nasza "inwencja"... Rzutki wędkarz potrafi przecież dużo więcej niż tylko wyciągać ryby z wody - potrafi przecież jak wiadomo skłonić rybę przy pomocy rozmaitych forteli do pobierania pokarmu, który choć nie do końca zjadliwy i przechodzący przez układ pokarmowy w stanie nieznacznie tylko zmienionym ( a to z powodu dużej zawartości glutenu) staje się dla ryb dość atrakcyjnym kąskiem.I już na zakończenie , mała dygresja na temat tego jak wygląda rezultat intensywnego skarmiania paszą glutenową ( nieprzetworzoną , niewyprażoną itp ): taki karp, którego w ogóle nie powinno w wodzie być - naje się do syta kukurydzy, płosząc inne ryby , ale już taka większa płotka podpłynie , pochwyci ziarenko , naje się (choć niezupełnie ) i odpłynie i już nie wróci.
To się nazywa kompletna i wyczerpująca odpowiedź.
Nawet nie wiedziałem że można tyle napisać na temat kukurydzy.:)))))))))))))))))))
[2011-11-06 11:25]
Ja łowię na na spławik i kupuje 2 x zwykłej kuku i 1x dużej smakowej w słoiku w wędkarskim [2011-11-06 12:53]
Kukurydza ze sklepów wędkarskich jest inaczej przygotowywana, są w różnych zapachach i przeważnie lepiej trzyma sie haczyka (jest twardsza, ale nie zawsze tak jest). Ta ze zwykłych sklepów jest bez żadnych zapachów i jest przygotowywana tak by smakowała ludziom a nie rybą, lecz te równie chętnie biorą na tą z wędkarskiego jak i zwykłego sklepu [przynajmniej na łowiskach, na które jeżdżę tak jest (^^)] [2011-12-08 10:32]