Ja jako pierwszy ogłaszam że kończę definitywnie wędkowanie , bo nie przynosi mi to frajdy juuż od kilku lat ale ostatnie dwa lata to już kompletna tragedia , mieszkam nad samą Odrą powyżej Kędzierzyna-Koźla i takiej bryndzy nie widziałem żeby w rzece co do wielkości drugiej w Polsce łowić uklejki i sumy po 20cm , fajnie to było za komuny i chwilę po niej teraz to hujowina ,15 kart wedkarskich opłacać ,dopłaty duperele,porozumienia,odcinki specjalne,tfuJa nie kończę, ale przyznaję Ci rację. Z roku na rok coraz gorzej. Komuny za bardzo nie pamiętam, ale pamiętam czasy około 15 - 20 lat temu. Po prostu były ryby !!! Teraz coraz droższe opłaty, a ryb coraz mniej. O co tu kuźwa chodzi ? Wiadomo o kasę. Jak jeden z kolegów świetnie napisał: na wycieczki mają, na bankiety mają, ale dla szarego wędkarza czyli na solidne zarybienia to nie mają !!! Za komuny pewnie mieli też na wielkie żarcie, ale się przynajmniej wędkarzom coś ostało bo ryba była. A teraz to takie pazerne, że aż na zarybienia braknie chyba. (2017/02/10 12:13)
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
... ale za zmianami nie nadarzyl ten socjalistyczny twor pod nazwa PZW.Ja odnoszę wrażenie, że po prostu nie chce ( bo po co jak kasa płynie strumieniami ? ) co też widzę po wypowiedziach co poniektórych członków tegoż twora na tym forum ... (2017/02/10 15:22)
Chyba inaczej pojmuje wędkarstwo niż autor wątku. Ja nie zamierzam przestać nawet jakby w Polsce zabito ostatnią rybę. No i delikatnie sie nie zgadzam jak ktoś wychwala komunę.ty nie myl wędkarstwa za komuny z komuną bo to dwie różne rzeczy , a powędkować czasem pójdę ale tylko i wyłacznie na jakieś zapomniane sadzawki jak takowe znajdę w pobliżu czy na jakąś oczyszczalnię ścieków byle coś skubało i nie należało do PZW , ryb nie jem od urodzenia bo nie lubię więc nie mam z tym problemów , być może wrócę jak coś się poprawi ale patrząc co się dzieje nie liczę na to , pzdr
Doskonale napisane. Ponadto nie wychwala, a napisał i ja po części także, iż było lepiej, a to różnica olbrzymia.Chyba inaczej pojmuje wędkarstwo niż autor wątku. Ja nie zamierzam przestać nawet jakby w Polsce zabito ostatnią rybę. No i delikatnie sie nie zgadzam jak ktoś wychwala komunę.ty nie myl wędkarstwa za komuny z komuną bo to dwie różne rzeczy
Kończyć wędkowanie ? Żyję w WĘDKARSKIM RAJU ! W powiecie ponad 30 jezior , oraz rzeki Brda i Czernica . 5 kół PZW , 2 Towarzystwa Wędkarskie , kilka spółek rybackich , indywidualni dzierżawcy wód ( między innymi Bogdan Barton ) . Każdy może wybrac gdzie chce wędkować . W kazdej wodzie są ryby . Malkontenci twierdzą inaczej , a ja uważam , że nie potrafią skutecznie wędkować .
A u Bogdana to tak fajnie łowią jak w necie czy tylko taka reklama ?
Jak to by była reklama , to wędkarze z Warszawy , Wrocławia , Katowic itp. nie piali by tak na jego cześć . Bogdan to SUPER WĘDKARZ .
Wiesz jak to jest z internetami :) Od jakiegoś czasu myślę sobie wpaść do niego na te leszcze :)
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Czy mogę coś zrobić w kwestii "zchemizowania" rolnictwa i jego wpływu na środowisko wodne? Raczej niewiele...zwłaszcza, że ostatnio okazło się że rolnikom sprzedaje się podróby pestycydów nie spełniające norm - tragedia jak z ginięciem pszczół.Z czegoś się to bierze.Od dawna o tym mówię i piszę że tego kompletnie nie rozumiem...Wody niby czystsze - pojawiaja się raki, chruściki itp. Rybaków zero, kłusowników nie widuję a wcześniej się zdarzało częściej ,ludzie sporo ryb wypuszczają a wyniki marne...O co chcodzi?Tajemniczy czynnik X ...Ktoś to powinien kompleksowo zbadać na przykładzie choćby Wisły.Czy ryb jest mało, jaki jest przekrój gatunkowy i bolączki zwierzaków.Mamy chyba w kraju zdolnych ichtiologów?Pierwsze co to PZW powinno zlecić taką ekspertyzę bo jak pomóc naturze nie wiedząc w czym rzecz?Pozwoliłem sobie wyjustować Twoje najważniejsze spostrzeżenia, z którymi się zgadzam. Adn. podróbek nawozów i pestycydów, ktoś na to pozwala ... ? Dlaczego ? Wiadomo ... a winnych jak zawsze brak. Adn. czyściejszych wód. Moim zdaniem to trochę teoria choć faktem jest, że już coraz rzadziej słychać o zmasowanych zatruciach rzek jednak "zdarzają" się jak np. Warta ostatnimi czasy. Z tego co w różnych mediach wyczytałem nikt nie został do odpowiedzialności pociągnięty ... Postępuje także coraz większe zanieczyszczanie wód z domów i bloków. W dzisiejszych czasach każdy musi mieć w całym domu ogród prze cudownych zapachów (nie wystarczy zapach np. kwiatów wiosną) i wali w każde możliwe miejsce jak najwięcej chemii, a do toalety to już tony tego idą (jeden proszek chemiczny w muszli, drugi w spłuczce, kolejny kret w szafce, deo po sikaniu, deo po klockowaniu itp. itd.), gdzie to wszystko trafia potem nietrudno zgadnąć. I śmiem twierdzić, że żadna oczyszczalnia tych ton chemii nie przerobi po prostu ... A co do pzw. to oni jak i strażaki rzeczne mają jedynie statystyki do pokazania ...