No wlasnie bo jak by je coniekturzy znali wymiary i przestrzegali regulaminu to i ryba by byla ... Czemu na zachodzie jest inaczej Bylem w Austri i lowiska sa bogate w ryby i nietrzeba sie tyle tudzic z tym ze tam wedkarze wypuszczaja ryby bo jak ma ochote zjesc to idzie i kupuje w sklepie....
Proponuję wrócić do tematu, gdy płace w Polsce będą takie jak w Austrii (czyli relatywnie 4 razy większe niż obecnie w Polsce). Póki co nie dziwię się, że u nas jest tak jak jest... niestety.
(2011/11/07 12:49)No wlasnie bo jak by je coniekturzy znali wymiary i przestrzegali regulaminu to i ryba by byla ... Czemu na zachodzie jest inaczej Bylem w Austri i lowiska sa bogate w ryby i nietrzeba sie tyle tudzic z tym ze tam wedkarze wypuszczaja ryby bo jak ma ochote zjesc to idzie i kupuje w sklepie....
Proponuję wrócić do tematu, gdy płace w Polsce będą takie jak w Austrii (czyli relatywnie 4 razy większe niż obecnie w Polsce). Póki co nie dziwię się, że u nas jest tak jak jest... niestety.
No wlasnie bo jak by je coniekturzy znali wymiary i przestrzegali regulaminu to i ryba by byla ... Czemu na zachodzie jest inaczej Bylem w Austri i lowiska sa bogate w ryby i nietrzeba sie tyle tudzic z tym ze tam wedkarze wypuszczaja ryby bo jak ma ochote zjesc to idzie i kupuje w sklepie....
Proponuję wrócić do tematu, gdy płace w Polsce będą takie jak w Austrii (czyli relatywnie 4 razy większe niż obecnie w Polsce). Póki co nie dziwię się, że u nas jest tak jak jest... niestety.
Chcesz przez to powiedziec ze u nas lowi sie ryby z biedy ?. Ze pakuje sie do siatki dlatego, ze nie stac nas na kupno ryb w sklepie ?. Ze po prostu wedkarstwo to najtanszy sposob na zdobycie pozywienia ?.
A rzeczywiscie wracajac do egaminow. Jak juz wczesniej wspominalem. Sa kompletnie niepotrzebne. Nic nie daja (a juz na 100% zadnej gwarancji ze delikwent jadac na ryby nie popelni wykroczenia).
Po pierwsze kazdy okreg moze sobie dowolnie ustalac przepisy (zaostrzac). Przepisy zmieniaja sie ciagle. Egzaminy sa jakie sa. Nie trzeba byc orlem, zeby dojsc do wniosku ze to farsa. Wystarczy przeczytac wiekszosc pytan odnosnie przepisow na tym forum.
Wedkarz idac na ryby ma obowiazek stosowania sie do aktualnie panujacych na lowisku przepisow a nie do regulaminu RAPR. A jak to zrobi, to jego sprawa. Moze poczytac przed samymi rybami, moze wypuszczac ryby nie bedac pewnym ich wymiaru czy okresu. Itp itd. A jesli nie zapozna sie z przepisami na danym lowisku to powinna spotkac go dotkliwa kara. I tyle w temacie.
... a powodów na to, że tak jest, jest wiele, to nie tylko bieda, głupota, brak perspektywistycznego myślenia czy zwykła ludzka zachłanność...
Co do egzaminów na kartę wędkarską ... bardzo dziwi mnie to, w jak wielu komisjach (organizowanych zwykle w zarządach koł PZW) egzaminuje się z przepisów związkowych czyli RAPRu, a nie przepisów "ogólnokrajowych" ... w szczególności przepisów dotyczących amatorskiego połowu ryb zawartych w ustawie o rybactwie śródlądowym i przepisach rozporządzeń wykonawczych, które wydano na jej podstawie.
pozdrawiam
(2011/11/07 14:13)Wlasnie o to mi chodzilo. To nie bieda robi z ludzi miesiarzy, ale glupota, zachlannosc i proznosc.
A co do karty, to powiedz mi po co egzaminy z przepisow ogolnokrajowych. Po co mi wogole wiedza np. na temat sprzetu muchowego zawartego w RAPR. Po co mi wiedza na temat troci, okresu ochronnego, wymiarow itp skoro ja np lowie wylacznie na jeziorach mazurskich i nie mam ochoty poki co lowic troci. A jesli zlowie cos co by ja przypominalo, a nie bede w 100% pewien czy moge to cos zabrac zgodnie z prawem, to wypuszcze. A jesli przyjdzie mi ochota lowic ta rybe, to sie naucze i doczytam przepisy z nia zwiazane. Po co mi wiedza na temat szczupaka, skoro w danym roku bede lowil (tak mam w planach) wylacznie na splawik, a lowiac w razie czego szczupaka, wypuszcze go.
Powiem , ze ja obecnie nie znam co najmniej polowy wymiarow ochronnych gatunkow ryb. I kompletnie mi to do niczego nie potrzebne. I jestem pewien, ze z tego tytulu w zyciu mandatu nie zaplace.Powiem wprost, nie potrafię ci odpowiedzieć na twoje pytania.
Uważam, że założenia podobne do twoich, może przyjąć wędkarz, który już ww. egzamin zdał. Nie wyobrażam sobie egzaminu na kartę wędkarską w stylu: "Zanim zaczniemy egzamin, pozwolę sobie zadać jedno dyskretne pytanie .... Na jakich łowiskach zamierza szanowny kolega wędkować, jaką metodą i na połów jakich gatunków ryb się kolega nastawia? Udzielenie odpowiedzi jest dobrowolne, przy czym zaznaczam, że ich udzielenie znacząco ułatwi komisji zadawanie pytań ..."
(2011/11/07 15:17)
Ja lapie dla przyjemnosci , moze Ty lapiesz dla jedzenia to moze teraz trzeba isc do lasu i polowac na miencho przeciesz sobie nie kupisz!!!
(2011/11/07 15:25)Ja lapie dla przyjemnosci , moze Ty lapiesz dla jedzenia to moze teraz trzeba isc do lasu i polowac na miencho przeciesz sobie nie kupisz!!!
... pewnie za "miencho" również.
pozdrawiam
(2011/11/07 15:34)Wlasnie o to mi chodzilo. To nie bieda robi z ludzi miesiarzy, ale glupota, zachlannosc i proznosc.
A co do karty, to powiedz mi po co egzaminy z przepisow ogolnokrajowych. Po co mi wogole wiedza np. na temat sprzetu muchowego zawartego w RAPR. Po co mi wiedza na temat troci, okresu ochronnego, wymiarow itp skoro ja np lowie wylacznie na jeziorach mazurskich i nie mam ochoty poki co lowic troci. A jesli zlowie cos co by ja przypominalo, a nie bede w 100% pewien czy moge to cos zabrac zgodnie z prawem, to wypuszcze. A jesli przyjdzie mi ochota lowic ta rybe, to sie naucze i doczytam przepisy z nia zwiazane. Po co mi wiedza na temat szczupaka, skoro w danym roku bede lowil (tak mam w planach) wylacznie na splawik, a lowiac w razie czego szczupaka, wypuszcze go.
Powiem , ze ja obecnie nie znam co najmniej polowy wymiarow ochronnych gatunkow ryb. I kompletnie mi to do niczego nie potrzebne. I jestem pewien, ze z tego tytulu w zyciu mandatu nie zaplace.Powiem wprost, nie potrafię ci odpowiedzieć na twoje pytania.
Uważam, że założenia podobne do twoich, może przyjąć wędkarz, który już ww. egzamin zdał. Nie wyobrażam sobie egzaminu na kartę wędkarską w stylu: "Zanim zaczniemy egzamin, pozwolę sobie zadać jedno dyskretne pytanie .... Na jakich łowiskach zamierza szanowny kolega wędkować, jaką metodą i na połów jakich gatunków ryb się kolega nastawia? Udzielenie odpowiedzi jest dobrowolne, przy czym zaznaczam, że ich udzielenie znacząco ułatwi komisji zadawanie pytań ..."
Jesli za pisownie to nie rusza mnie to mam dyslekcje i niewstydze sie tego ..... ale jesli komus to koli w oczy to przepraszam
Jesli za pisownie to nie rusza mnie to mam dyslekcje i niewstydze sie tego ..... ale jesli komus to koli w oczy to przepraszam
Jak masz dysleksję, to nie masz za co przepraszać kolego. Z drugiej strony, wiedząc że ją masz, dobrze byłoby używać narzędzia "autokorekta".
pozdrawiam
(2011/11/07 16:01)Dziekuje i przepraszam postaram sie pisac poprawnie
Panie Mastiff vel "tyciu większe pojęcie" - a od kiedy to karty wędkarskie wydaje się w sklepach...? Karty wędkarskie, na podstawie stosownego zaświadczenia o zdaniu egzaminu organizowanego przez ustawowo zdefiniowaną organizację wędkarską wydaje miejscowo właściwy starosta (w praktyce z up. starosty pracownik starostwa powiatowego). Miałem już nie zabierać głosu na tym forum- tak sobie obiecałem - zważywszy na powszechny tu, powalający poziom ignorancji zmieszanej z poczuciem własnej nieomylności (wszechwiedzy) ale pękłem, gdyż jeśli faktycznie poziom znajomości przepisów szeroko rozumianego prawa o rybactwie śródlądowym, w tym przepisów normujących zasady uzyskiwania uprawnień do uprawiania amatorskiego połowu ryb wśród strażników SSR jest taki, jak zaprezentował Pan Mastiff, to proponuję w trybie natychmiastowym likwidacje tego tworu organizacyjnego. Rzecz jasna - uwaga dla niewtajemniczonych - Panu Mastiff chodziło o sprzedaż zezwoleń na uprawianie amatorskiego połowu ryb - ale niestety tego nie zwerbalizował poprawnie- dyskredytacja Panie Strażnik - Tyciu Większe Pojęcie!!!
Panie @krisskowron vel @małe pojęcie, a od wtedy to Karty Wędkarskie można odebrać w sklepach wędkarskich, od kiedy tak zaczęto pozyskiwać członków PZW za wszelka cenę. Widzę ze kolego "@małe pojecie', jest niedoinformowany w tej kwestii. Wiem doskonale GDZIE powinno się odbierać Kartę Wędkarską, a gdzie bywają wydawane, o czym widzę ty bladego pojęcia nawet nie masz a cynizmem w wypowiedziach potrafisz tylko wyjechać. Szkoda, ze jednak zabrałeś głos, bo okazał się on pudłem. Pisaliśmy juz na forum "panie małe pojęcie" o uzyskiwaniu kart w sklepach wędkarskich, ale ty widocznie w tym czasie studiowałeś przepisy swojego tworu organizacyjnego, jak widać o zerowej świadomości w tej kwestii. Uwaga dla niewtajemniczonych- Panu Mastiff chodziło o sprzedaż KART WĘDKARSKICH jednak, a Pan @krisskowron mało wie jak widać o tym procederze i werbalizuje "poprawnie" . Dyskredytacja Panie ktoś-tam @krisskros- Jakiekolwiek Chociaż Pojęcie!!!!(2011/11/07 18:38)
Ok Polska to nie Austria ale to nie znaczy by brac calom siate ryb do domu i upychac je w juz zapelnionym i tak zamrazalniku ... a puzniej placze ze ryby niema :-/