Kto powinien płacić za skarbnika koła?

/ 107 odpowiedzi
jarekk


Romuald55, zupełnie nie wiem skąd czerpiesz takie informacje. Mam wrażenie, że mieszasz kilka spraw. Delegacje i zasada ograniczenia wypłat do 5 % to INNA kwestia. Koła nie mogą zatrudnić NIKOGO, bo nie mają osobowości prawnej. Skarbnik otrzymuje 5 % składek , "utargu" który odprowadza do okręgu. Jeden z kolegów wspomniał, że jego skarbnik otrzymał 530 zł - to stanowi 5%, a zatem do okręgu wpłynęło ok 10 tyś zł, to daje ilość człoków koła - ok 60 osób.  Jest to nazywane dietą, tylko dlatego, aby nie płacić od tego ZUS-u.W uproszczeniu wielkim :) (2011/12/26 19:12)

u?ytkownik221


Diety dla skarbnika są wypłacane z kasy koła, tyle że nie przez koło tylko przez Z O i są one naliczane przez Z O. Po odjęciu diety dla skarbnika od przychodu koła, reszta pieniędzy jest przelewana na konto koła. Wszelkie wyjazdy służbowe skarbnika do Z O ( minimum dwa razy w roku) są opłacane z kasy koła, Z O nie finansuje podróży służbowych, wcale też nie musi skarbnik jechać środkami komunikacji publicznej może skorzystać z własnego samochodu gdzie wylicza się koszt wyjazdu w/g stawek ryczałtu za 1 km w zależności od pojemności auta. (2011/12/27 09:36)

Zibi60


Krzysztof dobrze prawi. Potwierdzam 5% . W 2012 roku dojdzie (albo odejdzie) podatek od całej kwoty, a obowiązki wzrosną o wklejanie znaków z porozumień i prowadzenie ich ewidencji. (2011/12/27 10:39)

pawelz


Ciekawe ile jeszcze takich watkow, opisujacych nieudolnosc i potwierdzajacych bzdurny system na jakim opiera sie PZW tu sie pojawi.
Czytajac watki o zebraniach, skarbnikach SSR i innych sprawach zwiazanych z OBOWIAZKAMI czlonkow PZW slabo sie robi.
Kazdy czlonek PZW ma obowiazek do prac spolecznych na poczet stowarzyszenia. Jedni go nazwijmy to przestrzegaja, zdecydowana wiekszosc ma to w d..e.
I zadne nawolywania, prosby tego nie zmienia. Jesli ktos ma inne zdanie, zyje w jakim chyba innym kraju. Od 20-30 lat czytam badz wysluchuje te same teksty. Chodzmy na zebrania, startujmy w wyborach itd. I co ?. I kompletnie NIC, Przez nastepne 20-30 lat bedziemy sluchac tego samego. Ciekawe ile lat trzeba zeby Ci co nawoluja, zrozumieli ze rownie dobrze mogliby apelowac o likwidowanie przestepstw i wojen.
Prezesi , straznicy, skarbnicy itp placza, zala sie ze musza wszystko sami, ze to taka niewdzieczna praca itd. Ale przeciez Wy to wykonujecie zgodnie ze statusem. To ma byc praca SPOLECZNA a nie gratyfikowana. A jesli nie ma chetnych do tej pracy spolecznej to nalezy albo zmienic radykalnie system, albo przestac marudzic i dalej zap... za innych.
Jesli nie ma chetnych na skarbnikow jako pracownikow spolecznych, to znaczy ze ktos kto wymyslil ten caly system byl idiota, bo nie przewidzial ze chetnych do zapi.. za free sie wielu nie znajdzie. A sadze ze srednio rozgarniety gimnazjalista by mu to powiedzial.
Rozwiazania sa dwa.
1) Niech powstanie stowarzyszenie PZW w ktorym WSZYSCY beda musieli pracowac spolecznie i wtedy nikt do nikogo nie bedzie mial pretensji. Do Zwiazku wstapia Ci ktorzy naprawde beda musieli dzialac i beda tego swiadomi. Reszta niech placi jako niezrzeszeni.
2) Rozdac wody w prywatne rece i wtedy znikna dylematy ochrony wod, skarbnikow itp problemy z ktorymi PZW sobie nie radzi.
Jest jeszcze jedno rozwiazanie. Wszystkie funkcje w PZW (skarbnik, prezes itd powinny byc odpowiednio oplacane i rozliczane ze swej pracy.). Ale wtedy caly statut PZW idzie do kosza.

Bo poki co czytajac te wszystkie wypowiedzi dzialaczy, to odnosze wrazenie ze matka Teresa z kalkuty przy nich to jakis pikus. Wszyscy strasznie sie dla naszego dobra poswiecacja za nic. Ze tylko zarzad przychodzi na zebrania, na czyny spoleczne itd itp.
A ja powiem tak. Mam dosc tego biadolenia. Wolalbym komus zaplacic i niech solidnie wykonuje prace i nie marudzi, a nie ciagle wysluchiwac ile to dobrego dla mnie ktos robi.

Na koniec odniose sie do pewnego watku tutaj.
Kol Slawomir66. Jesli wasze kolo nie ma srodkow na NORMALNE dzialanie (mamy XXI wiek i konto w banku czy komputer nie sa dobrami luksusowymi) to moze by pomyslec o zlikwidowaniu kola. Albo o posadzeniu kogos na samej gorze, kto potrafi takie srodki wygospodarowac. A jesli ktos taki sie nie znajdzie, to jednak kwalifikuje sie takie kolo do likwidacji. Bo odnosze wrazenie ze oprocz jakichs wycieczek i byc moze nieudanej akcji sprzatania nie jestescie nic wiecej w stanie zdzialac.

Powstalo wiele kol czy klubow (wiem to z autopsji) tylko po to zeby moc startowac w zawodach badz wyjechac raz do roku na jakas zorganizowana wycieczke. Nie mowie tu o Twoim kole, bo go nie znam. Ale w wielu przypadkach tak jest. A to chyba nie tedy droga.W innych krajach wszelkiego rodzaju kluby powstaja zeby tworzyc lowiska i sie nimi opiekowac. I przy okazji zarabiac kase. Ale nie u nas. Niech Twoje kolo stworzy wode w ktorej beda ryby i bierze kase od przyjezdnych. Gwarantuje ze budzet powiekszy sie Wam z 2500 do 20000. Tylko to trzeba umiec zorganizowac. Czemu na CP w weekendy sa tlumy ludzi i kasuja po 25 zl / dzien. A u nas nikt rekawicy nie podjal jak probowalem naklonic do tematu kilka osob ?. Bo u nas sa spolecznicy, ktorym wystarcza budzet 2500 / rok. Mniej roboty, mniej klopotow. (2011/12/27 10:55)

JaroDaw


Oki. Witam.Widzę że tutejsze bractwo niezadowolonych, obrało sobie nowy cel w osobie skarbnika. Jeszcze dość wcześnie na narzekanie, że o 22 w sobotę nie było jak opłacić składki, więc skupmy się na ich prowizji. 5%! No z jakiej racji Prezes koła czy sekretarz, albo strażnik może zapieprzać za darmo, a skarbnik nie. Więc :1:) jeśli jesteś tego zdania,że skarbnik nie powinien otrzymywać żadnych profitów , bo robi to społecznie, a Ty uczestniczyłeś we wszystkich pracach społecznych oraz zebraniach w swoim kole, lub opłacasz składki jako niezrzeszony, przejdź do punktu nr 2. Jeśli nie pochyl się i rozpędź a ściana sama Cię znajdzie.2:) jeśli uważasz, że profit za odpowiedzialność materialną ( nie za pracę) związaną z powierzonym mieniem w formie znaczków i pieniędzmi nie jest adekwatny do ryzyka podejmowanego przez skarbnika, wróć do ostatniego zdania punktu pierwszego.3;) jeśli pomimo 1 i 2 punktu uważasz że skarbnikowi nie powinny się należeć żadne pieniądze, zostań skarbnikiem, a cały uzbieraną "działkę" wpłać na rzecz koła.

pozdrawiam Jarek (2011/12/27 11:58)

pawelz


Oki. Witam.Widzę że tutejsze bractwo niezadowolonych, obrało sobie nowy cel w osobie skarbnika. Jeszcze dość wcześnie na narzekanie, że o 22 w sobotę nie było jak opłacić składki, więc skupmy się na ich prowizji. 5%! No z jakiej racji Prezes koła czy sekretarz, albo strażnik może zapieprzać za darmo, a skarbnik nie. Więc :1:) jeśli jesteś tego zdania,że skarbnik nie powinien otrzymywać żadnych profitów , bo robi to społecznie, a Ty uczestniczyłeś we wszystkich pracach społecznych oraz zebraniach w swoim kole, lub opłacasz składki jako niezrzeszony, przejdź do punktu nr 2. Jeśli nie pochyl się i rozpędź a ściana sama Cię znajdzie.2:) jeśli uważasz, że profit za odpowiedzialność materialną ( nie za pracę) związaną z powierzonym mieniem w formie znaczków i pieniędzmi nie jest adekwatny do ryzyka podejmowanego przez skarbnika, wróć do ostatniego zdania punktu pierwszego.3;) jeśli pomimo 1 i 2 punktu uważasz że skarbnikowi nie powinny się należeć żadne pieniądze, zostań skarbnikiem, a cały uzbieraną "działkę" wpłać na rzecz koła.

pozdrawiam Jarek
Odniose sie do pk1 bo mnie ono dotyczy.
Nie udzielam sie spolecznie (jak 90% czlonkow PZW). jestem zrzeszony i uwazam ze poki skarbnik jest funkcja spoleczna nie powinien dostawac zadnej kasy.
Z definicji, jesli wykonujemy cos w trybie spolecznym, nie ponieramy za to zadnych gratyfikacji.
Jesli PZW nie potrafi znalezc wsrod swoich czlonkow spolecznych skarbnikow, niech ich zatrudni. I ja nie bede mial nic przeciwko temu. Ale niech to do k..y nedzy nie nazywa sie praca spoleczna, bo wkurza mnie pozniej gledzenie takich ludzi, jak to oni sie poswiecaja dla dobra innych. Jak nie chca, to niech sie nie poswiecaja. Znajda sie inni co sie poswieca. A jak sie nie znajda, to wlasnie nalezaloby ich zatrudnic i uderzyc sie w piers i przyznac, ze spolecznie, to mozna raz do roku isc papierki po cukierkach w parku posprzatac.
Stowarzyszenie jakim jest PZW (dysponujace tak ogromnym majatkiem) nie ma prawa dzialac w oparciu o czyny spoleczne. W zadnej gospodarce sie to nie sprawdzilo i u nas tez nie sprawdzi. A Ci co tak uwazaja, chcialbym aby sprobowali poprowadzic swoje firmy w oparciu o dobra wole innych.







(2011/12/27 13:32)

JKarp


Oki. Witam.Widzę że tutejsze bractwo niezadowolonych, obrało sobie nowy cel w osobie skarbnika. Jeszcze dość wcześnie na narzekanie, że o 22 w sobotę nie było jak opłacić składki, więc skupmy się na ich prowizji. 5%! No z jakiej racji Prezes koła czy sekretarz, albo strażnik może zapieprzać za darmo, a skarbnik nie. Więc :1:) jeśli jesteś tego zdania,że skarbnik nie powinien otrzymywać żadnych profitów , bo robi to społecznie, a Ty uczestniczyłeś we wszystkich pracach społecznych oraz zebraniach w swoim kole, lub opłacasz składki jako niezrzeszony, przejdź do punktu nr 2. Jeśli nie pochyl się i rozpędź a ściana sama Cię znajdzie.2:) jeśli uważasz, że profit za odpowiedzialność materialną ( nie za pracę) związaną z powierzonym mieniem w formie znaczków i pieniędzmi nie jest adekwatny do ryzyka podejmowanego przez skarbnika, wróć do ostatniego zdania punktu pierwszego.3;) jeśli pomimo 1 i 2 punktu uważasz że skarbnikowi nie powinny się należeć żadne pieniądze, zostań skarbnikiem, a cały uzbieraną "działkę" wpłać na rzecz koła.

pozdrawiam Jarek

CześćJarek ja nie mam na celu dowalenie jakiemukolwiek skarbnikowi. Chcę tylko wiedzieć ile za swoją społeczną pracę dostaje kasy.Cały czas słyszę ( słyszymy), że społecznie to czy tamto czy jeszcze co innego się robi co nie jest tak do końca prawdą. Społecznie u mnie w kole pracuje się na stanicy przy umacnianiu lub wykonywaniu główek. Ale Ci co dużo czasu poświęcają na ten cel nie płacą za łowienie w stanicy - chyba coś około 15zł za dobę a reszta płaci. Czy to jest praca społeczna - raczej nie bo z tego mają jakiś profit.  Społecznie sprząta się brzegi wód, społecznie SSR patroluje wody ale skarbnik to już społecznie nie wykonuje swojej funkcji. Owszem - odpowiada za znaczki i za kasę ze składek ale jak pisałem dostaje za to 5% co np przy 1500 wędkarzach daje kwotę 10 000zł - uważasz, że to mało? Tym bardziej, że cały czas się słyszy, że a to na stacji CPN lub sklepie wędkarskim czy innym kiosku można zrobić opłatę za bieżący rok. Sam w tym roku robiłem opłatę za wędkowanie w stanicy koła a skarbnika to tam nie było w tym czasie.Poza tym nie wiem czy tak do końca zgodne z prawem jest aby osoba fizyczna przenosiła lub przewoziła pieniądze należące do kogoś. http://www.sciaga.pl/tekst/78178-79-zasady_zabezpieczania_wartosci_pienieznych/strona/1 Dlaczego nikt w PZW do tego się nie ustosunkuje? Jest taka zasada, która mówi, że ten co zarabia kasę i fizycznie ją posiada odpowiada za te pieniądze. W tym wypadku jest to PZW, które dopiero jak komuś otłuką głowę i zabiorą kasę zrobi z tego wielkie larum. Według mnie PZW lub koło powinno zatrudnić na etat skarbnika i sprawa wtedy byłaby jasna i czysta. Nikt nie powie wtedy, że skarbnik to " społecznie " pracuje. Janusz JKarp




(2011/12/27 14:35)

jarekk


Oki. Witam. Widzę że tutejsze bractwo niezadowolonych, obrało sobie nowy cel w osobie skarbnika. Jeszcze dość wcześnie na narzekanie, że o 22 w sobotę nie było jak opłacić składki, więc skupmy się na ich prowizji. 5%! No z jakiej racji Prezes koła czy sekretarz, albo strażnik może zapieprzać za darmo, a skarbnik nie. Więc : 1:) jeśli jesteś tego zdania,że skarbnik nie powinien otrzymywać żadnych profitów , bo robi to społecznie, a Ty uczestniczyłeś we wszystkich pracach społecznych oraz zebraniach w swoim kole, lub opłacasz składki jako niezrzeszony, przejdź do punktu nr 2. Jeśli nie pochyl się i rozpędź a ściana sama Cię znajdzie. 2:) jeśli uważasz, że profit za odpowiedzialność materialną ( nie za pracę) związaną z powierzonym mieniem w formie znaczków i pieniędzmi nie jest adekwatny do ryzyka podejmowanego przez skarbnika, wróć do ostatniego zdania punktu pierwszego. 3;) jeśli pomimo 1 i 2 punktu uważasz że skarbnikowi nie powinny się należeć żadne pieniądze, zostań skarbnikiem, a cały uzbieraną "działkę" wpłać na rzecz koła....



Wypowiedź dosadna lecz z dystansem ...nic dodać, nic ująć :) Pozdrawiam.   @ pawelz:   Na pewno masz sporo racji. Zasady na jakich funkcjonuje PZW nie są zdrowe i służą wąskiej grupie działaczy. Jest trochę osób zainteresowanych zmianą tej sytuacji lecz jest ich zbyt mało, bo większość ogranicza się tylko do narzekania przy piwie, czasem klepania w klawiaturę. Żaden z narzekaczy, nigdy nie przyczynił i nie przyczyni się do jakichkolwiek zmian. Pisząc w taki sposób obrażasz jedynie osoby rzeczywiście świadome tego co dzieje się w PZW, podejmujące próby kruszenia betonu i dokonywania zmian. Mam więc dla Ciebie radę ...skoro piszesz: "...mam dosc tego biadolenia. Wolalbym komus zaplacic i niech solidnie wykonuje prace i nie marudzi, a nie ciagle wysluchiwac ile to dobrego dla mnie ktos robi." ...to może po prostu wystąp z PZW. Wówczas zapłacisz większą kwotę (niezrzeszeni płacą nieco więcej) i będziesz miał świadomość, że ten cały bajzel jest poza Tobą. Płacisz - wymagasz, tak jak chcesz. Po co te frustracje ?     Pozdr   jk  





(2011/12/27 15:17)

jarekk


Wracając do tematu.  TUTAJ można zobaczyć schemat przepływu środków w PZW. Jest to trochę uproszczone, ale daje pogląd na sprawę. Każdy może bez problemu policzyć jakie środki trafiają do okręgu, ile do koła, a ile zabierze zarząd główny :)

 

Dlaczego skarbnik bierze DIETĘ, a nie jest zatrudniony ? To prosta sztuczka księgowa. Nazwanie wypłacanej kwoty dietą powoduje, że nie ma potrzeby odprowadzania ZUS-u i podatku od wypłacanej kwoty. W roku 2012 nastąpi zmiana przepisów i jest prawdopodobne, że diety będą podlegać opodatkowaniu. PZW wystąpiło o zwolnienie z tego obowiązku. Jak będzie, okaże się niebawem. Podobne sytuacje miały już miejsce w latach poprzednich.

 

Jeszcze kilka słów o wysokości diety. Obowiązuje zasada, że okręgi mają prawo przeznaczyć na diety max 5% pozyskanych środków - na wszelkie diety. Oznacza to, że dietę mogą otrzymywać również członkowie zarządów, np za posiedzenia. W moim okręgu całość tej kwoty w maksymalnym wymiarze, czyli 5%, przeznaczono dla skarbników. Oznacza to, że za żadne nasiadówki działacze nie dostaną pieniędzy, całość trafi do skarbników. W innych okręgach może być inaczej. Nie jest zatem powiedziane, że np skarbnik warszawski w kole liczącym 12 tyś członków weźmie onad 100 tyś złotych na rękę. Tam może być ta kwota obniżona.

(2011/12/27 15:36)

pawelz


Oki. Witam. Widzę że tutejsze bractwo niezadowolonych, obrało sobie nowy cel w osobie skarbnika. Jeszcze dość wcześnie na narzekanie, że o 22 w sobotę nie było jak opłacić składki, więc skupmy się na ich prowizji. 5%! No z jakiej racji Prezes koła czy sekretarz, albo strażnik może zapieprzać za darmo, a skarbnik nie. Więc : 1:) jeśli jesteś tego zdania,że skarbnik nie powinien otrzymywać żadnych profitów , bo robi to społecznie, a Ty uczestniczyłeś we wszystkich pracach społecznych oraz zebraniach w swoim kole, lub opłacasz składki jako niezrzeszony, przejdź do punktu nr 2. Jeśli nie pochyl się i rozpędź a ściana sama Cię znajdzie. 2:) jeśli uważasz, że profit za odpowiedzialność materialną ( nie za pracę) związaną z powierzonym mieniem w formie znaczków i pieniędzmi nie jest adekwatny do ryzyka podejmowanego przez skarbnika, wróć do ostatniego zdania punktu pierwszego. 3;) jeśli pomimo 1 i 2 punktu uważasz że skarbnikowi nie powinny się należeć żadne pieniądze, zostań skarbnikiem, a cały uzbieraną "działkę" wpłać na rzecz koła....



Wypowiedź dosadna lecz z dystansem ...nic dodać, nic ująć :) Pozdrawiam.   @ pawelz:   Na pewno masz sporo racji. Zasady na jakich funkcjonuje PZW nie są zdrowe i służą wąskiej grupie działaczy. Jest trochę osób zainteresowanych zmianą tej sytuacji lecz jest ich zbyt mało, bo większość ogranicza się tylko do narzekania przy piwie, czasem klepania w klawiaturę. Żaden z narzekaczy, nigdy nie przyczynił i nie przyczyni się do jakichkolwiek zmian. Pisząc w taki sposób obrażasz jedynie osoby rzeczywiście świadome tego co dzieje się w PZW, podejmujące próby kruszenia betonu i dokonywania zmian. Mam więc dla Ciebie radę ...skoro piszesz: "...mam dosc tego biadolenia. Wolalbym komus zaplacic i niech solidnie wykonuje prace i nie marudzi, a nie ciagle wysluchiwac ile to dobrego dla mnie ktos robi." ...to może po prostu wystąp z PZW. Wówczas zapłacisz większą kwotę (niezrzeszeni płacą nieco więcej) i będziesz miał świadomość, że ten cały bajzel jest poza Tobą. Płacisz - wymagasz, tak jak chcesz. Po co te frustracje ?     Pozdr   jk  








Wystepujac z PZW nic kompletnie nie zdzialam. Powiem wiecej. Przyczynie sie do umocnienia tego tworu. Bo w zamian za to co teraz zaplace 3 razy wiecej nic w zamian nie zyskujac. Wiec gdzie tu logika ?. Niby czystsze sumienie, ale swiadomosc tego ze daje im wiecej zarobic bez jakiegokolwiek wkladu pracy tez nie jest mila. Gdybym mial w poblizu siebie jakakolwiek alternatywe do wod PZW badz lowiska typu OS San czy Dunajec juz dawno by mnie w PZW nie bylo.
Gdybym wystepowal z PZW ze swiadomoscia : zostaje i musze zapier... albo wystepuje i place wicej i dotyczy to WSZYSTKICH pierwszy zrezygnuje.
Ale nabijac kase za nic ???. Nie usmiecha mi sie. (2011/12/27 16:09)

u?ytkownik96474


O.    Nic nie robić ,dłonie czyste mieć, bo inni zrobią. To motto wędkarza.  I szmatki zabrać i wynieś się, jak źle dalej będzie. Tylko się nie ubrudzić. I nie stracić na tym.Pozdrawiam hoplita. (2011/12/27 17:05)

perwer


O.    Nic nie robić ,dłonie czyste mieć, bo inni zrobią. To motto wędkarza.  I szmatki zabrać i wynieś się, jak źle dalej będzie. Tylko się nie ubrudzić. I nie stracić na tym.Pozdrawiam hoplita.


Nie motto powinno być : ,zamknąć wędkarzom gębe na knebel,i założyć klapki na oczy --po co mają patrzeć jak  w kraju społecznicy z PZW wyciągają SPOŁECZNIE kilka milionów złotych do swoich kieszeni.
Nie martw sie od gadania na portalach ,dobroci w korycie nie ubędzie. (2011/12/27 20:58)

u?ytkownik96474


OOO. to jest to . Kolega perwer ,zamiast dać klapki sobie zakładać, powinien zadziałać w tej sprawie coś. Nie martwić się gadaniem, i nie dać się zakneblować. Pożytek z tego by był, bo Kolega głos ma donośny. I Kolegę by posłuchali. Pozdrawiam hoplita. (2011/12/27 22:19)

news34


hm...

U nas skarbnik ma kilka sklepów w których bywa min 1 w miesiącu.

kilka w Szczecinie a 1 poza ok 70km ,żeby wszystkie objechać musi zrobić 200km.

Sytuacja jest taka a nie inna 200km!!!!!!!!!!!!

Zazwyczaj jeżdzi po miescie ale pokonuje jakieś 60km.

Ma swoje odliczenie od składki i to tylko tyle.

czy chciałby ktos za darmoche tyle jezdzić?

 

 

(2011/12/27 23:03)

JKarp


WitamI tak całkiem za free jeździ do swoich sklepów :-)Jakby nie znaczki to pewnie wcale by się tam nie pokazał a interes sam by się kręcił.A żeby przejechać 200km przy paliwożernym aucie trzeba mieć 100zł. Więc nie opowiadaj, takich historii jakby co najmniej jeździł na księżyc.JK (2011/12/28 08:32)

JaroDaw


Oki. Witam.Widzę że tutejsze bractwo niezadowolonych, obrało sobie nowy cel w osobie skarbnika. Jeszcze dość wcześnie na narzekanie, że o 22 w sobotę nie było jak opłacić składki, więc skupmy się na ich prowizji. 5%! No z jakiej racji Prezes koła czy sekretarz, albo strażnik może zapieprzać za darmo, a skarbnik nie. Więc :1:) jeśli jesteś tego zdania,że skarbnik nie powinien otrzymywać żadnych profitów , bo robi to społecznie, a Ty uczestniczyłeś we wszystkich pracach społecznych oraz zebraniach w swoim kole, lub opłacasz składki jako niezrzeszony, przejdź do punktu nr 2. Jeśli nie pochyl się i rozpędź a ściana sama Cię znajdzie.2:) jeśli uważasz, że profit za odpowiedzialność materialną ( nie za pracę) związaną z powierzonym mieniem w formie znaczków i pieniędzmi nie jest adekwatny do ryzyka podejmowanego przez skarbnika, wróć do ostatniego zdania punktu pierwszego.3;) jeśli pomimo 1 i 2 punktu uważasz że skarbnikowi nie powinny się należeć żadne pieniądze, zostań skarbnikiem, a cały uzbieraną "działkę" wpłać na rzecz koła.

pozdrawiam Jarek

CześćJarek ja nie mam na celu dowalenie jakiemukolwiek skarbnikowi. Chcę tylko wiedzieć ile za swoją społeczną pracę dostaje kasy.Cały czas słyszę ( słyszymy), że społecznie to czy tamto czy jeszcze co innego się robi co nie jest tak do końca prawdą. Społecznie u mnie w kole pracuje się na stanicy przy umacnianiu lub wykonywaniu główek. Ale Ci co dużo czasu poświęcają na ten cel nie płacą za łowienie w stanicy - chyba coś około 15zł za dobę a reszta płaci. Czy to jest praca społeczna - raczej nie bo z tego mają jakiś profit.  Społecznie sprząta się brzegi wód, społecznie SSR patroluje wody ale skarbnik to już społecznie nie wykonuje swojej funkcji. Owszem - odpowiada za znaczki i za kasę ze składek ale jak pisałem dostaje za to 5% co np przy 1500 wędkarzach daje kwotę 10 000zł - uważasz, że to mało? Tym bardziej, że cały czas się słyszy, że a to na stacji CPN lub sklepie wędkarskim czy innym kiosku można zrobić opłatę za bieżący rok. Sam w tym roku robiłem opłatę za wędkowanie w stanicy koła a skarbnika to tam nie było w tym czasie.Poza tym nie wiem czy tak do końca zgodne z prawem jest aby osoba fizyczna przenosiła lub przewoziła pieniądze należące do kogoś. http://www.sciaga.pl/tekst/78178-79-zasady_zabezpieczania_wartosci_pienieznych/strona/1 Dlaczego nikt w PZW do tego się nie ustosunkuje? Jest taka zasada, która mówi, że ten co zarabia kasę i fizycznie ją posiada odpowiada za te pieniądze. W tym wypadku jest to PZW, które dopiero jak komuś otłuką głowę i zabiorą kasę zrobi z tego wielkie larum. Według mnie PZW lub koło powinno zatrudnić na etat skarbnika i sprawa wtedy byłaby jasna i czysta. Nikt nie powie wtedy, że skarbnik to " społecznie " pracuje. Janusz JKarp



Witaj Janusz.To rzeczywiście nie mało, zakładając, że głównie przez cztery miesiące to daje 2,5 tysiaka miesięcznie, to trzeba około 85 znaczków dziennie wkleić ;/ hmm, a potem przez resztę roku być dyspozycyjny. hmm to już jest praca, bo wiemy że to nie tylko odkleić i wkleić.Co do księgowej/skarbnika na etacie to przypominam, że najniższa krajowa brutto to 1500zł. Zakładając że był(a) by zatrudniony(a) na 1/2 etatu to daje nam 9000zł rocznie. A co jeśli koło ma 1000 członków, albo 100 ? Może i macie racje, że skarbnik to funkcje niespołeczna, ale ilu z Was wzięło by na siebie taką odpowiedzialność za darmo ?( zakładając że może 5% członków robi cokolwiek dla koła) Nie wiem, może i jestem frajerem, ale należę to tej garstki ludzi, co łazi "na czyny" i nie czuje się tym upokorzony, co więcej czasem zabieram ze sobą któregoś z dzieciaków, by im wpoić podstawy poszanowania środowiska. Mnie osobiście nie boli, że za opłacenie składki, skarbnik skasuje 7,8zł, bardziej mnie niepokoi to jak pod stołem wypływają miliony ( przykład z zeszłego roku, - księgowa w okręgu ???)pozdrawiam Jarek


(2011/12/28 10:06)

pawelz


O.    Nic nie robić ,dłonie czyste mieć, bo inni zrobią. To motto wędkarza.  I szmatki zabrać i wynieś się, jak źle dalej będzie. Tylko się nie ubrudzić. I nie stracić na tym.Pozdrawiam hoplita.

Motto przecietnego wedkarza w normalnym kraju powinno brzmiec:
"Chce jechac, odpoczac nad woda, zlowic rybke i zaplacic za usluge".

A jesli ktos chce dzialac spolecznie to niech to robi, ale po cichu. Niech nie obnosi sie z tym na lewo i prawo i nawoluje wszystkich do podobnych dzialan.
Zgodze sie na system w ktorym wody beda nalezec do kol, stowarzysze itp w ktorych czlonkowie za swa prace beda mogli lowic za darmoche ewentualnie za jakies niewielkie pieniadze konieczne do utrzymania lowiska a wszyscy inni beda bulic tyle ile wymysli sobie wlasciciel. Wtedy bede mial realny wybor. Wstepuje do takiego stowarzyszenia i zapitalam i nikomu sie nie zale albo jestem tylko klientem i place za lowienie jak za towar.
A teraz mamy co ?.
Stowarzyszenie gdzie jest jakis malenki procent prawdziwych spolecznikow (oni najczesciej o nic sie nie upominaja), jakis procent karierowiczow i wiekszosc klientow (takich co nic nie robia tylko lowia).
Proponuje nie nawolywac i apelowac do tych co nic nie robia bo to i tak nic nie da, ale zmienic system. Niech Ci wszscy co teraz tak chetnie dzialaja wezma sie do kupy i zmienia ten chory system. Wywala klientow, wezma wody pod opieke i dzialaja i biora ile chca za swoje dzialanie.
Ja nie mam nic przeciwko temu ze skarbnik, straznik czy kto tam jeszcze bedzie bral kase. Tylko niech to bedzie na zdrowych zasadach a nie tak jak teraz. (2011/12/28 10:13)

JaroDaw


O.    Nic nie robić ,dłonie czyste mieć, bo inni zrobią. To motto wędkarza.  I szmatki zabrać i wynieś się, jak źle dalej będzie. Tylko się nie ubrudzić. I nie stracić na tym.Pozdrawiam hoplita.

Motto przecietnego wedkarza w normalnym kraju powinno brzmiec:
"Chce jechac, odpoczac nad woda, zlowic rybke i zaplacic za usluge".

A jesli ktos chce dzialac spolecznie to niech to robi, ale po cichu. Niech nie obnosi sie z tym na lewo i prawo i nawoluje wszystkich do podobnych dzialan.
Zgodze sie na system w ktorym wody beda nalezec do kol, stowarzysze itp w ktorych czlonkowie za swa prace beda mogli lowic za darmoche ewentualnie za jakies niewielkie pieniadze konieczne do utrzymania lowiska a wszyscy inni beda bulic tyle ile wymysli sobie wlasciciel. Wtedy bede mial realny wybor. Wstepuje do takiego stowarzyszenia i zapitalam i nikomu sie nie zale albo jestem tylko klientem i place za lowienie jak za towar.
A teraz mamy co ?.
Stowarzyszenie gdzie jest jakis malenki procent prawdziwych spolecznikow (oni najczesciej o nic sie nie upominaja), jakis procent karierowiczow i wiekszosc klientow (takich co nic nie robia tylko lowia).
Proponuje nie nawolywac i apelowac do tych co nic nie robia bo to i tak nic nie da, ale zmienic system. Niech Ci wszscy co teraz tak chetnie dzialaja wezma sie do kupy i zmienia ten chory system. Wywala klientow, wezma wody pod opieke i dzialaja i biora ile chca za swoje dzialanie.
Ja nie mam nic przeciwko temu ze skarbnik, straznik czy kto tam jeszcze bedzie bral kase. Tylko niech to bedzie na zdrowych zasadach a nie tak jak teraz.

Zgadza się, niech prawo do członkostwa, wiąże się z obowiązkiem prac na rzecz koła nie tylko na papierze. Nie chce Ci się ruszyć dupska 3 razy w roku, to płać jako niezrzeszony. Tylko jest Pawle jeden drobny problem, byłby to ruch nie przeciw garstce kadry kierowniczej ZG, a przeciw 70% członków;/ Słabo to widzę. (2011/12/28 10:28)

pawelz


Nie chodzi mi aby to byl ruch przeciw komus.
Chodzi mi o to zeby wreszcie uzdrowic ten chory system.
Bo wody maja szanse byc zyznymi tylko wtedy, gdy beda mialy prawdziwych gospodarzy. Czyli takich ludzi, ktorzy faktycznie beda o nie dbac. A 600 000 organizacja nie ma szans na taka gospodarke. Zaloze sie ze czlowiek ktory wstapi do takiego stowarzyszeni, przepracuje iles tam godzin przy pilnowaniu, zarybieniach, bedzie walczyl z trucicielami bedzie dbal o taka wode jak o swoja. Nie pomysli o tym zeby wywalic worek ze smieciami, klusowac czy palowac ile popadnie ryb. Jemu bedzie zalezalo. A jaka motywacje ma obecnie czlonek PZW ktory tylko placi skladki. W wiekszosci tylko jedna. Skladka musi sie zwrocic.
Szansa na utrzymanie rybnych lowisk jest albo kasa albo praca. W przypadku takich stowarzyszeni bylaby to praca. Czlonkowie za niewielkie pieniadze mieliby rybne lowiska. A wszscy inni niech bula. A kasa z tych pieniedzy niech jest rozdzielana na czlonkow (zwroty za paliwo, kompensaty za dodatkowa dzialalnosc itp itd). I mysle ze NIKT nie bedzie mial prawa zarzucic brania np. dodatkowych pieniedzy przez skarbnika za to ze gosc jest na zawolanie i rozprowadza licencje wsrod niezrzeszonych.
A w tej chwili co mamy. stowarzyszenie oparte na pracy spolecznej gdzie spolecznie pracuje 5% czlonkow a reszta zeby to sobie zrekompensowac i nie wyjsc na frajerow przydziela sobie diety czy jak to zwal.
Dlaczego nie ma chetnych na skarbnikow ?. Mysle ze nie do konca to kwestia odpowiedzialnosci. Sadze ze nikt nie chce byc jeleniem. Gdyby miec swiadomosc, ze wszscy rowno zapi... to i skarbnik by sie znalazl. (2011/12/28 10:45)

JaroDaw


Zawsze z pośród 500tyś ludzi, znajdzie się grupa ludzi, która uzna że to jest robione przeciw nim, ale nie znaczy to że się z Tobą nie zgadzam. Ale nadal widzę to w realiach S-F, może za kilkanaście lat, ktoś zrobi z tym porządek. Musiałby zmienić się cały system od góry do dołu. (2011/12/28 11:08)

pawelz


Niestety to prawda co piszesz. Dlatego ja osobiscie widze jedyna szanse w sprywatyzowaniu czesci wod. Tak zeby powstala jakakolwiek realna konkurencja dla PZW. Bo poki co to monopol, a monopolista nie musi sie martwic o klientow. (2011/12/28 11:28)

u?ytkownik96474


Prywatyzacja wody to ma być sposób na leczenie PZW? Dziwny to kraj.Pozdrawiam hoplita. (2011/12/28 11:41)

pawelz


Prywatyzacja wody to ma być sposób na leczenie PZW? Dziwny to kraj.Pozdrawiam hoplita.

Sa dwa sposoby. Wewnetrzna dobrowolna reorganizacja (co jak wyzej napisal kol.JaroDaw jest raczej z dziedziny S-F) badz zmuszenie PZW do radykalnych dzialan. A zmusic moze tylko konkurencja.
Mysle ze wielu wedkarzom to powiewa w czyjej wodzie lowia. Wazne zeby bylo ich na to stac i aby za to za co placa otrzymali uczciwy towar (usluge).
Lowilem na Wisle gdzie gospodarowalo PZW Bielsko Biala i lowilem po przejeciu tej Wisly przez Wilka.
Zmienila sie oplata (wzrosla dla mnie 3 krotnie) znacznie polepszyla sie jakoscia ryb (wielkosc wzrosla co najmniej 1,5 raza), kontrole widac co najmniej co 2 godziny, licencje kupuje bez problemu na stacji benzynowej.
I jak myslisz. co wole ?. 100 razy wole jechac rzadziej na taka wode jak Wilka niz ganiac za 15-20 cm pstrazkami i widziec jak kazdy pow 25 cm dostaje w leb od innych wedkarzy.

Tak prywatyzacja to sposob na uzdrowienie PZW. Oczywiscie mowie o prywatyzacji z glowa a nie dzikiej na zasadzie przejac, wybrac do dna i oddac. Taka osoba biorac wode w dzierzawe powinna placic takie kary, ze stac byloby za nie przywrocic naturalny stan tych wod. (2011/12/28 11:54)

u?ytkownik96474


Kolega myśli że Kolega to potrafi uczynić . To ja Koledze bardzo współczuje. Nie wchodzę w ten biznes. Pozdrawiam hoplita. (2011/12/28 12:00)

perwer


Nie chodzi mi aby to byl ruch przeciw komus.
Chodzi mi o to zeby wreszcie uzdrowic ten chory system.
Bo wody maja szanse byc zyznymi tylko wtedy, gdy beda mialy prawdziwych gospodarzy. Czyli takich ludzi, ktorzy faktycznie beda o nie dbac. A 600 000 organizacja nie ma szans na taka gospodarke. Zaloze sie ze czlowiek ktory wstapi do takiego stowarzyszeni, przepracuje iles tam godzin przy pilnowaniu, zarybieniach, bedzie walczyl z trucicielami bedzie dbal o taka wode jak o swoja. Nie pomysli o tym zeby wywalic worek ze smieciami, klusowac czy palowac ile popadnie ryb. Jemu bedzie zalezalo. A jaka motywacje ma obecnie czlonek PZW ktory tylko placi skladki. W wiekszosci tylko jedna. Skladka musi sie zwrocic.
Szansa na utrzymanie rybnych lowisk jest albo kasa albo praca. W przypadku takich stowarzyszeni bylaby to praca. Czlonkowie za niewielkie pieniadze mieliby rybne lowiska. A wszscy inni niech bula. A kasa z tych pieniedzy niech jest rozdzielana na czlonkow (zwroty za paliwo, kompensaty za dodatkowa dzialalnosc itp itd). I mysle ze NIKT nie bedzie mial prawa zarzucic brania np. dodatkowych pieniedzy przez skarbnika za to ze gosc jest na zawolanie i rozprowadza licencje wsrod niezrzeszonych.
A w tej chwili co mamy. stowarzyszenie oparte na pracy spolecznej gdzie spolecznie pracuje 5% czlonkow a reszta zeby to sobie zrekompensowac i nie wyjsc na frajerow przydziela sobie diety czy jak to zwal.
Dlaczego nie ma chetnych na skarbnikow ?. Mysle ze nie do konca to kwestia odpowiedzialnosci. Sadze ze nikt nie chce byc jeleniem. Gdyby miec swiadomosc, ze wszscy rowno zapi... to i skarbnik by sie znalazl.


Tutaj Paweł sie z Toba nie zgodę w kilku kwestiach. Po pierwsze bajka jest że nikt nie chce zostac skarbnikiem,a inną bajka jest fakt że jeśli wejdziesz między wrony musisz krakać tak jak one--wróbelka przecietnego nikt do gniazda nie wpuści.
Po drugie wrzucasz wszystkich wedkarzy do jednego wora ,a ja Ci moge dac kilka dobrych przykładów społecznej pracy wedkarzy którzy bez pomocy koła Pzw robia kawał dobrej roboty.
 Przykład na czasie,oledzy z PZW w tamtym roku za te swoje diety nawet d..nie ruszyli żeby przereble porobic w zimie ,a wedkarze sami zaczęli -to im głupio sie zrobiło i wielkim wysiłkiem na koniec zimy uruchomili akcje .
Tam sie nikt do niczego nie fatyguje,nie ma mobilizacji dla zwykłych wedkarzy,akcje sprzątania zbiornika ,sa tak rzadkie jak efekt ogórków kiszonych z mlekiem.Ale zawody są --o puchar prezesa ,o puchar zastepcy ,o puchar skarbnika o puchar pucharów ,dla rencistów,emerytów (seniorów) ,juniorów itd.
A jakie dotarcie do wedkarzy.Pamietaj że przeciętny wedkarz to chłopina który dla relaksu idzie w wekend--nawet nie świadomy problemów,nie wiedzący co sie dzieje--Ciężko tablice informacyjne postawić koło zbiorników i wklejać info--ciężko bo trzeba by było na każdą 100zł przeznaczyć i ze swego korytka oddać . (2011/12/28 12:07)