Kormorany na naszych wodach

/ 154 odpowiedzi / 6 zdjęć
u?ytkownik145328


no super fotki - zgłosić do National Geografik ! (2013/12/19 19:55)

barrakuda81


No dobrze.Nawet jeśli tak to nie rozumiem do czego ta dyskusja ma prowadzic?Bedziemy sie wzajemnie przekonywac?Zawsze było jest i bedzie tak ze ludzie maja rozne zdania tyle ze nie mamy wpływu na sytuacje i watpie aby to sie zmieniło.Komu obecny stan przeszkadza niech walczy tam gdzie moze cos zdziałac.Forum raczej nie jest takim miejscem. (2013/12/19 20:03)

u?ytkownik145328


A jakim miejscem w tym układzie jest forum ??? (2013/12/19 20:09)

perwer


Wiecie ,kormoranek jak każdy ptaszek ,jest to bardzo piekne stworzenie . Jak też każde zwierze ,jeść musi i oddalać odchody tez musi ..Ludzie w tej kwestii ,niczym od najprymitywniejszych zwierząt sie nie różnią .To sa ptaki ,które  przyroda stworzyła rybno-żernymi ...no i zgoda że są przysłowiowo Bogu winne za to .Na żaby sie nie przerzucą nagle.

Był to gatunek swego czasu zagrożony . Pech chciał dla nas wędkarzy ,że to ptaszek o dużym apetycie ,a jego populacja przerosła wszelkie oczekiwania i z roku na rok sie podwaja .Nie ma praktycznie naturalnego wroga i jak sumik karłowaty mnoży sie na potęge .
 
Mimo całego szacunku dla przyrody i jej piekna -kormorany przy tak dużej i powiększającej sie populacji ją niszczą .Lasy w ich miejscach lęgowych i w około są obumarłe praktycznie ,a akweny nie sa w stanie nadążyć z mnożeniem rybek dla tak dużych koloni tych ptaków .
 Koła wękarskie też nie są wstanie tak zarybiać ,żeby zachowac równowagę biologiczną danych gatunków ryb ,bo sie nie da .
Sytuacja zaczyna wymykać sie z pod kontroli i o tym alarmują wędkarze . Koła myśliwskie ,dla zachowania równowagi w przyrodzie - akurat w lesie - robią odszczały danych gatunków -niech to będzie dzika ,bo taka jest potrzeba akurat . Nikt tego nie robi ,bo ma taki kaprys ,tylko dlatego ,że dzisiaj przyroda jest tak zachwiana poprzez ingerencje człowieka ,że trzeba ją kontrolować .No niestety .Można zostawić to przyrodzie jak pisze Ernest ,tylko działanie przyrody polega na tym że ,zabrakło by ryb w danych akwenach i poprzez brak pożywienia z czasem populacje kormoranów zaczeły by maleć . Jednak dzisiaj nikogo na to, po prostu nie stać.. Pozdrawiam.

  (2013/12/19 20:33)

u?ytkownik145328


Nie jest tak do końca - zbytni rozwój danego gatunku w pewnym stadium powoduje jego nagłą degradację / jest ona spowodowana m.in. rozpowszechnieniem chorób , wirusów itp . - patrz izwazja myszy w Nowej Zelandii , czy też królików w Australii / i też tak pewnie nastąpi w przypadku kormoranów .
 PO PROSTU ŻYCZĘ CIERPLIWOŚCI i WYTRWAŁOŚCI!  (2013/12/19 20:49)

godmodeoff


Z tego co słyszałem, kormoran ma naturalnego wroga w postaci innego rybożera - bielika. Bielik ponoć nie tylko czasem wrzuca na ruszt jakiegoś kormorana, ale nawet potrafi zabić, bo wie, że to jego konkurent pokarmowy, tak więc może by tak zadbać o odbudowę jego populacji? Mógłby wydatnie pomóc w przywróceniu równowagi. (2013/12/19 21:05)

barrakuda81


A jakim miejscem w tym układzie jest forum ???

Takim gdzie paru w tym momencie znudzonych facetow wlacznie ze mna teoretyzuje bo akurat nie ma nic do roboty  :) 

(2013/12/19 21:11)

perwer


Zgadza sie Ernest . Tylko jeśli tak by sie stało ,to niesie za sobą diw niewiadome .
Pierwsza to kiedy? Czyli cały czas pomnażające sie kolonie i ciągła degradacja środowiska i zachwianie równowagi biologicznej ..Czyli musiało by to nastąpić jak najszybciej ,a to nie jest oczywiste .
 Druga to - czy skutkiem nie była by jakaś  epidemia .Pamiętaj że takie zarażone ptaki zostały by pożerane przez drapieżników i padlinożerców -czyli ogólnie  łańcóch przyrodniczy .

 To oczywiście na preriach Australii ,czy Nowej Zelandii jak piszesz by sie sprawdziło . Jednak w Polskich warunkach -strefie umiarkowanej klimatycznie -podatnej na wirusy i zagrożenia epidemiologiczne ,plus masowe zasiedlenie -to nie ma szans .

 Do tego duże spustoszenia w gospodarce rybackiej ,gdzie przy i tak cięzkiej sytuacji ekonomicznej poszczególnych ludzi i dużej presji wędkarskiej - nie daje żadnej szansy na Twoje rozwiązania ...Oczywiste z punktu rozwiązań naturalnych,jest to oczywiste i dobre ,ale trzeba patrzeć na realia...pozdrawiam (2013/12/19 21:12)

u?ytkownik145328


Kol.Perwer - niestety realia są okrutne -> to my ludzie szkodzimy przyrodzie , a nie odwrotnie ! (2013/12/19 21:19)

perwer


Kol.Perwer - niestety realia są okrutne -> to my ludzie szkodzimy przyrodzie , a nie odwrotnie !
No niestety ,kiedyś przyroda sie odpłaci ...
(2013/12/20 05:24)

pawelz


Kol.Perwer - niestety realia są okrutne -> to my ludzie szkodzimy przyrodzie , a nie odwrotnie !

Owszem, masz 100% racji, tylko ze to zabrnelo juz tak daleko, ze albo musimy sami zadbac o wzgledna rownowage (przyroda nie da sama sobie rady), albo wrocic do epoki brazu, zmniejszyc populacje ludnosci do kilku, kilkunastu milionow i czekac az przyroda sama sobie poradzi.
W obecnej sytuacji, gdzie bez wykanczania przyrody nie jestesmy w stanie przezyc, pozostawienie tej sprawy samej sobie do niczego dobrego nie doprowadzi. I w tej sytuacji zgodze sie z kol. Perwer, nie stac nas na taki eksperyment. (2013/12/20 09:20)

u?ytkownik145328


Przecież te eksperymenty trwają już od bardzo długiego czasu / pomijając już nawet emisję spalin do atmosfery / bardziej przyziemnym jest np. wizyta "wędkarza" na łowisku - po którym w 99 % pozostają : pudełeczka po robakach , opakowanie po zanęcie , z dwie reklamówki po śniadaniu , butelka po wódce i parę puszek po piwie !

To po co jeczcze doeksperymentowywać ? - jakoś ta planeta istnieje ładnych parę lat i się potrafiła " wykrystalizować gatunkowo " samoistnie . pozdrawiam    (2013/12/20 10:37)

u?ytkownik145328


Ludwik Stomma - Goniąc bobry i kormorany

"

W „Przeglądzie” (27.05-2.06.2013) pytanie tygodnia: „Czy bobry i kormorany muszą być jeszcze w Polsce pod ochroną?”. Odpowiada m.in. Ludwik Tomiałojć. Dla takiego jak ja ornitologa i ekologisty amatora jest on bez mała papieżem, które to porównanie tym bardziej jest na miejscu, iż niebieskimi zajmuje się sprawami („Spójrzcie na ptaki niebieskie (…). Ojciec wasz niebieski je żywi”, Mt 6,26). Tak właśnie. W ornitologii polskiej istnieje mityczny praojciec – Władysław Taczanowski, potem Jan Sokołowski – my wszyscy z niego, i dalej Ludwik Tomiałojć. Jego kompendium „Ptaki Polski” (Warszawa 1972) jest zwieńczeniem tak mrówczej pracy i takiej erudycji, że dech zapiera. W 1967 r., podczas wakacji w Grzybku, w Borach Tucholskich wyśledziłem parę gągołów (Bucephala clangula). Podzieliłem się tym odkryciem z doktorem (medycyny) Przybyszem ze Świecia, ornitologiem amatorem jak ja, z nieporównywalnie jednak większym stażem i doświadczeniem. Ścigaliśmy potem łódką jak szaleni te gągoły po jeziorze, żeby stwierdzić, czy gamonie zaleciały tu tylko przez przypadek, czy gniazdują. Gniazdowały. Doktor Przybysz zamieścił o tym gdzieś malutką notatkę. I oto nawet ten szczególik Tomiałojć odnalazł. Kocham Buki Olech, która namaściła mnie na ptaszkoluba, mam najwyższy szacunek dla fantastycznych prac Luniaka, Kalbarczyka i Pawłowskiego „Ptaki Warszawy”, Bolesława Jabłońskiego „Ptaki okolic Klembowa”, Stefana Strawińskiego „Ptaki miasta Torunia” – należy się im co najmniej kapelusz kardynalski ornitologii (Buki – kanonizacja), ale papieżem pozostanie Ludwik Tomiałojć. I cóż odpowiada on na pytanie „Przeglądu” o bobrach i kormoranach? „Odbudowane z niemałym trudem i niemałymi kosztami, zwłaszcza w przypadku programu reintrodukcji bobra, obecnie dość znaczne populacje tych gatunków wcale nie są gwarancją ich dalszej egzystencji. Pamiętać powinniśmy, że ludzka chciwość w XIX w. doprowadziła do całkowitego wytępienia nawet wielomilionowych populacji gołębia wędrownego. A cóż to byłby za problem z wyeksploatowaniem ledwie kilkutysięcznych populacji kormorana i bobra, zwłaszcza że przynoszą one lokalne straty”. Do tej pory wszystko w porządku. Ale Tomiałojć kontynuuje: „Jak więc rozwiązać powstającą sprzeczność? (…) konkretnie jak, tego nie jestem pewien”. W tym momencie ręce i piersi opadają. Jeżeli nawet on staje bezradny wobec jazgotu lobby natychmiastowego zysku za wszelką cenę, to rzeczywiście przyjdzie się poddać oślizłości węża w kieszeni pana Jerzego Szutowskiego, „właściciela pensjonatu Denis nad jeziorem Łaśmiady”, twierdzącemu, że kormorany to wielka plaga: „W głowie się nie mieści, co te ptaki robią, jakie zniszczenia powodują. Bobry z kolei tak się rozpleniły nad rzekami, że teraz mieszkają już nawet nad jeziorami, bo miejsca w rzece, ich naturalnym środowisku, zabrakło. Nie ma sensu chronić tych zwierząt, trzeba odstrzelić przynajmniej połowę”. Niestety, nawet na poziomie merkantylnym źle kieszeniowy wąż radzi panu właścicielowi pensjonatu Denis.
Opisuje Henryk Sienkiewicz, jak Zbyszko z Bogdańca (przedtem przy pomocy Jagienki upolował niedźwiedzia) wyprawił się na bobry, gdyż „na rany nie masz nad niedźwiedzie sadło do środka, a bobrowy skrom na wierzch”. Cały opis, doskonale to zrozumiał i przedstawił Aleksander Ford w filmowej wersji „Krzyżaków”, tchnie mitem dziewiczych ostępów, puszczy i raju utraconego. Nie wiem, jak w czasach pisania przez Sienkiewicza „Krzyżaków” (1897-1900) wyglądało pogłowie bobrów w Polsce. Wiążąc je jednak ze świeżością ocalałej natury, borem i źródlaną wodą, trafił w dziesiątkę. Niedaleko mojego francuskiego miasteczka płynie strumień Le Petit Morin. Podobno zamieszkują w nim bobry. Nie poręczam, nie sprawdzałem. Sama wieść wystarczy już jednak, żeby napędzić nad brzegi rzeczki tysięcznych turystów, a co więcej – stać się niezaprzeczalną gwarancją nieskazitelnej czystości spływających nią wód. Prawda czy nieprawda – bóbr, oprócz pobudzania ciekawości, stanowi także gwarancję jakości swoich siedlisk. Jest argumentem i symbolem reklamowym, lepszym niż sto kapeli góralskich, tona oscypków i hektolitr wódki marki Chopin, z patronem włącznie. Gdyby właściciel pensjonatu Denis miał trochę oleju w głowie, to zamiast postulować rzeź zwierząt, zbudowałby drugi pensjonat jak najbliżej miejsca, gdzie bobry najdziksze wyprawiają hece. Jak to było w „Krzyżakach”? „Jakoż po chwili wiatr opadł i nastąpiła cisza zupełna. Wówczas na powierzchni wody zaczerniała jedna głowa, potem druga – a wreszcie znacznie bliżej spuścił się do wody z brzegu duży bóbr ze świeżo uciętą gałęzią w pysku i począł płynąć wśród rzęsy i kaczeńca, podnosząc paszczę w górę i holując gałąź przed sobą…”. Otóż za taki widok gotowi są zapłacić dewizowi turyści tyle, że starczy i na zapłacenie spowodowanych przez bobry szkód, i na utrzymanie Jerzego Szutowskiego razem z rodziną, a nawet na następny pensjonat – tym razem blisko kormoranów. Wyprawy ornitologiczne są bowiem na Zachodzie coraz bardziej modne. Tylko w minionym roku wzięło w nich udział w jednej tylko Francji ponad 100 tys. (sic!) ciekawych awifauny. Czy zamiast mordować, nie lepiej w nowym pensjonacie Pod Kormoranem zamontować w oknach pokojów lunety, przez które mogliby sobie chętni podpatrywać kormoranie życie? Do tego potrzeba jednak pomysłu, odrobiny wysiłku i kalkulacji na kilka lat naprzód. Najpierw zgłaszamy Mazury (grubo na wyrost) do konkursu na naturalny cud świata, w którym nieszczęsne bobry i kormorany są naszym podstawowym atutem, za chwilę chcemy je wyrzynać, bo wąż w kieszeni niecierpliwy. Niestety, na tym parszywym świecie zawsze jest coś za coś. Chcecie mieć nad Pasłęką turystów – trzeba tolerować bobry. Chcecie słuchać Szczepanika – bez kormoranów się nie da. Ale oczywiście najprościej jest dać poszaleć myśliwym, zniszczyć, odstrzelić, unicestwić. Jak odpowiada w tym samym „Przeglądzie” Janusz Dawidziuk, były (na szczęście!) dyrektor Lasów Państwowych, bobry nie są u nas jeszcze zwierzyną łowną, „ale to z czasem nastąpi”. I ja mu niestety wierzę, to przecież rozwiązanie najprostsze i niewymagające zatrudnienia szarych komórek. Oj, niedobrze, niedobrze, panie bobrze. "

(2013/12/20 10:42)

pawelz


Szczerze mowiac niewiele zrozumialem jakis byl sens tego przekazu. Ze niby co ?. Lepiej np dbac o bobry i korzystac z tlumow chcacych je ogladac w naturalnych warunkach niz kontrolowac ich liczebnosc ?. Podobnie z kormoranami ?.
To jakies chore. U mnie bobry rozplenily sie ponad miare. Nigdy ich nie bylo - za mojego zycia - zeby nagle w ciagu ostatnich powiedzmy 7-8 lat rozplenic sie ponad miare. I jakos nie widzialem tych tlumow turystow ogladajacych bobry. Za to widzialem mase drzew z popodgryzanymi pniami ktore albo juz dawno poplynely z nurtem albo za moment sie zawala. Dodam ze bobry na Pilicy nie buduja klasycznych zeremi a jedynie dziury w brzegach. I zwalaja duze drzewo na pewno nie po to zeby budowac tame.
Identycznie z kormoranami. Jakos nie slychac o rozwijajacej sie turystyce w okresach kiedy kormorany dobijaja ostatniego lipienia czy pstraga na podkarpaciu. Za to widac po ich odlocie skutki - puste rzeki. (2013/12/20 11:19)

Jędrula


Nie będę komentował tego co wkleił Ernest bo niewiele to wnosi do dyskusji . Fakt jest taki , iż jeden z gatunków ptaków unicestwia na wielką skalę wiele gatunków ryb , nie dlatego jednak , że jest to jego natura a dlatego , że nadmiernie się rozmnaża . Powinno się to kontrolować , i w wielkiej części kontroluje . Poszukałem na necie i faktycznie , odstrzał tych ptaków nie jest niczym dziwnym , na mazurach w tym roku odstrzelono 1200 sztuk i to nie jest odosobniony przypadek co mnie bardzo cieszy . Dodam , iż nikt i nic mnie nie przekona , że kormoran powinien zostać całkowicie chroniony . Jeszcze pal licho jakby u nas w Polsce było tyle ryb co w Finladnii , Norwegii czy innej Irlandii   . Wiemy jednak co mamy i za późno już jest na gadanie , że trzeba gonić kłusoli , odpowiednio zarybiać...i zaczynać ten cały proces od siebie - człowieka a nie poprawiać natury bo to populizm i to w marnym wydaniu . Na koniec dodam , że nie zrozumie tego nikt kto nie widział  jak poluje na ryby wielkie stado kormoranów , ci co widzieli wiedzą o czym mówię .

(2013/12/20 11:50)

u?ytkownik146431


W Polsce przecież są Rezerwaty Przyrody.Ryb w większości nich łowić nie można.To właśnie tam powinny zostać pozostawione gniazda kormoranów.Na reszcie zbiorników kormorany powinny bezwzględnie tępione.Jak ktoś będzie chciał sobie je pooglądać to pojedzie do rezerwatu.Tam i kilka bobrów się znajdzie.
(2013/12/20 13:42)

kucus22


Nie będę komentował tego co wkleił Ernest bo niewiele to wnosi do dyskusji . Fakt jest taki , iż jeden z gatunków ptaków unicestwia na wielką skalę wiele gatunków ryb , nie dlatego jednak , że jest to jego natura a dlatego , że nadmiernie się rozmnaża . Powinno się to kontrolować , i w wielkiej części kontroluje . Poszukałem na necie i faktycznie , odstrzał tych ptaków nie jest niczym dziwnym , na mazurach w tym roku odstrzelono 1200 sztuk i to nie jest odosobniony przypadek co mnie bardzo cieszy . Dodam , iż nikt i nic mnie nie przekona , że kormoran powinien zostać całkowicie chroniony . Jeszcze pal licho jakby u nas w Polsce było tyle ryb co w Finladnii , Norwegii czy innej Irlandii   . Wiemy jednak co mamy i za późno już jest na gadanie , że trzeba gonić kłusoli , odpowiednio zarybiać...i zaczynać ten cały proces od siebie - człowieka a nie poprawiać natury bo to populizm i to w marnym wydaniu . Na koniec dodam , że nie zrozumie tego nikt kto nie widział  jak poluje na ryby wielkie stado kormoranów , ci co widzieli wiedzą o czym mówię .


Dokładnie tak to widzę i o tym starałem się powiedziec, jednak niektórzy forumowicze mają chyba klapki na oczach- inaczej tego nie umiem sobie wytłumaczyc... (2013/12/20 13:55)

khakiprichi


Na moich łowiskach kormoranów mało, za to bobry budując swoje tamy spowalniając wodę i zamulając tym sposobem tarliska pstrągów zniszczyły mi rzeczkę z ulubionymi rybami....i tym sposobem chroniąc bobry "moje" pstrągi nie mają gdzie się trzeć......też jestem za kontrolą populacji tych dwóch gatunków zwierząt bo w pewnych miejscach i sytuacjach mają one negatywny wpływ na otoczenie.
(2013/12/20 14:40)

u?ytkownik145328


No i może Panowie mają rację ? - w tym wypadku należałoby zmienić ekwipunek - zamiast wędek należałoby nad wodę wźiąść dubeltówkę i w końcu zrobić porządek z tą przyrodą !  (2013/12/20 17:27)

Jack14


Trochę czasu mi zeszło żeby przeczytać, porównać wpisy od początku do ew. końca.

I koniec końców to człowiek powinien się sam "exterminować" dla dobra natury (tak to odbieram po przeczytaniu kilku stron).

Normalnie żenada o czym wy piszecie !

 

(2013/12/20 19:02)

u?ytkownik146431


Trochę czasu mi zeszło żeby przeczytać, porównać wpisy od początku do ew. końca.

I koniec końców to człowiek powinien się sam "exterminować" dla dobra natury (tak to odbieram po przeczytaniu kilku stron).

Normalnie żenada o czym wy piszecie !





Może masz rację.Może nie którzy przesadzają.
Ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy.Jak tak dalej pójdzie to połowa z nas będzie musiała przerzucić się na ornitologię.

 



(2013/12/20 19:27)

Jack14


Człowiek jako jednosta niech żyje nawet 100 lat, a czasów ewolucji nawet nie wspominam i dlatego proszę kolegów nie cofajcie się przynajmniej do epoki w której żyły mamuty.

Jeśli już tak ma być i ktoś się z nią utożsamia to proszę wszystkich natychmiast wyłączyć komputery i przyłączyć się do jakiegoś stada np."kormoranów".

 

(2013/12/20 19:36)

u?ytkownik145328


Człowiek jako jednosta niech żyje nawet 100 lat, a czasów ewolucji nawet nie wspominam i dlatego proszę kolegów nie cofajcie się przynajmniej do epoki w której żyły mamuty.

Jeśli już tak ma być i ktoś się z nią utożsamia to proszę wszystkich natychmiast wyłączyć komputery i przyłączyć się do jakiegoś stada np."kormoranów".


No kol. Jacku - ale nawet nie trzeba zbyt sięgać wstecz - Nasi Dziadkowie nie posiadali / bo nie było / mozliwości korzystania z " mediów " i innych udogodnień ogólnospołecznych i jakoś tam funkcjonowali ? - nie mieli możliwości narzekania na nie gospodarną polityke rybacką , udoskonalenia w technikach wędkarskich , czy też na nad ingerencję przyrody / bobry , kormorany i inne czorty / - a łowili , pili , i nie narzekali !

Teraz , jak dla mnie nachalne , niezrozumiale , ogłupiające inf. z wszelkich możliwych stron przekazywane bezmyślnej tłuszczy / która jest obecnie w większości / mają niestety odbiorców !      

 

(2013/12/20 20:00)

Jack14


To jako jednostka oświadczam!

Że za lat jak "bozia" da 1..10- rok  będę ponownie nawozem...

Czyli "koło" sie zamyka?

(2013/12/20 20:26)