Zaloguj się do konta

Kontrole wedkarzy nad wodą

utworzono: 2008/07/15 22:29
jorg69

witam kolegów ciekawi mnie co sądzicie o kontrolach nad wodą. Bo moim zdaniem jest ich zbyt mało niezbyt dokładne czasem kontrolujący są nie mili nie zwracają uwagi na wyrażne naruszenie arspr [2008-07-15 22:29]

grzegorz

Zgadzam się kontrole są sporadyczne brakuje ludzi do kontrolowania a kłusownictwo się szerzy a co gorsze prawo jest zbyt łagodne dla takich delikwętów. Kary są o wiele za małe. Mała liczba kontroli eliminuje skuteczność złapania na gorącym uczynku. [2008-07-16 20:54]

witaj faktycznie jest za malo kontroli nad woda u mnie na lowisku to byli tylko 2 lata temu i koniec a kłusoli sie kreci pełno [2008-07-25 09:11]

klon283

Witam. Sam jestem strażnikiem i z wędkarskiego punktu widzenia to trochę inaczej wygląda. Sama kontrola defakto nie musi skutkować wykonaniem czynności kontrolnych samego wędkarza. Polowania na tak zwane pojedyncze sztuki nie jest priorytetem straży rybackiej. Wielokrotnie będąc na kontroli wraz z innymi patrolami dokonujem obserwacji zbiornika pod względem grubszej ryby czyli typowych kłusoli (sieci, agregaty). Więc jeżeli nawet nie widzicie patrolu straży nad wodą to nie znaczy że ich tam nie ma bądź właśnie was nie obserwują. Pozdrawiam [2008-07-26 11:49]

conti

nie ma co się dziwić skoro na pełnym etacie w całej Polsce jest ok 90 strażników. Reszta to robi społecznie. [2008-07-30 13:15]

lukasz

Wydaje mi się że powinniście jednak zmienić priorytety.
Co z tego że raz na jakiś czas złapiecie kłusownika który zastawia sieci jak co dzień setki tych jak to Pan nazwał „pojedynczych sztuk” ubijają kilkakrotnie więcej ryb będących pod ochroną niż ten kłusol! Gdyby było Was częściej widać nad wodą na pewno kłusownictwo zmniejszyłoby się. Jak czasami można Was jeszcze spotkać nad zbiornikami należącymi do konkretnych kół wędkarskich które to są zarybiane przez nie to nad rzekami Straż Rybacka to gatunek całkowicie wymarły. Nie wiem jak to jest gdzie indziej ale w mojej okolicy tak to właśnie wygląda.
Pzdr. [2008-08-01 13:16]

domra

metoda jest jedna ale niezbyt łatwa i przyjemna sami musimy wziąć się za sprawdzanie kart i legitymacji tylko nie pojedyńczo ale w 2 lub 3 coby kłusol nie cwaniakował [2008-08-01 17:08]

klon283

Właśnie należy zauważyć że cała rzesza strażników to społecznicy i działają w wolnym czasie i jak tylko mogą. Jeżeli koledzy chcą więcej kontroli to należy podnieść składkę i zatrudnić strażnika na pełen etat w kole i sprawa jasna. [2008-08-01 23:33]

jorg69

witam ponownie akurat tu u mnie jest odwrotnie często jestem na rzece Odrze w Kędzierzynie - Koźlu i tu kontroli jest sporo (woda okręgu Opole dostępna dla okręgu Katowice) z opla jak i Katowic. I tu wiele można powiedzieć o sposobie ich wykonywania,czy skuteczności.Lecz na zbiornikach jakoś nie widziałem.pozdrawiam [2008-08-03 11:20]

jorg69

witam a to coś zmienia skoro sie zaoferował to niech to robi jak należy. [2008-08-03 11:22]

orda

Witam. Uważam, że takie krytykowanie ludzi, którzy starają się chronić nasz wspólny dobytek jest co najmniej nie na miejscu. Jeżeli ktoś uważa, że kontroli nad wodami jest za mało, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby odbyć przeszkolenie i pomóc w ochronie wód w swojej okolicy. Nie trzeba wiele wysiłku. Wystarczy zebrać się we trzech czy czterech, pojechać na godzinę nad wodę i przeprowadzić kontrole kilku wędkarzy. Jak się rozniesie po okolicy, że można być w każdej chwili skontrolowanym, wielu kłusowników zrezygnuje. A kary nie są wcale takie małe. W mojej okolicy rekordzistą jest "wędkarz" ukarany jednorazowym mandatem w wysokości 850 zł. Dobra współpraca z Policją (tam też są wędkarze) przynosi wymierne efekty. Przybywa w kole wędkarzy po egzaminach, którzy mają chociaż blade pojęcie o przepisach wędkarskich i wiedzą, czym grozi połów bez pozwolenia. Pozdrawiam i poddaję myśl o wstąpienu do SSR pod rozwagę. [2008-11-24 12:32]

Jan1065

Niewiem jak jest gdzies indziej, ale nad jeziorem Zegrzynskim jest bardzo dobra kontrola.Policia wodna plywa w sezonie bardzo czesto ,i zlikwidowala prawie wszystkich klusownikow.Kiedys spiningowanie konczylo sie bardzo czesto w sieciach klusowniczych .Mam nadzieje ze nigdy wiecej nie spotkam w wodzie sieci!!! [2008-11-24 16:06]

Jan1065

Czlowiek z wedka nie jest klusownikiem, Trzeba szukac sieci zastawionych i je niszczyc [2008-11-24 16:11]

slawomir66

Witam wszystkich. Tak się składa, że jestem członkiem SSR. Czytałem wszystkie wpisy i zgadzam się, że kontroli jest za mało, ale nie zgodzę się z jorg69, który pisze o społecznej straży:" skoro sie zaoferował to niech to robi jak należy". Szanowny kolego wstępując do PZW mamy jako jego członkowie prawa ale i obowiązki. Jednym z nich jest dbanie o wody, ryby i dobro związku. Należy przez to rozumieć, że jeśli nad wodą widzimy kłusowników w akcji należy zareagować. Nie mam na myśli podejmowania akcji typu obezwładnienie ale zwykły telefon do Państwowej Straży Rybackiej, Społecznej Straży Rybackiej czy Policji (nr telefonów są w okręgach i kołach). Dzisiaj w erze komputerów nie wierzę, że nie mamy telefonów ze sobą. Koledzy my sami musimy swym działaniem tępić ten proceder bo zarybienia są za nasze pieniądze. Nawiązując jeszcze do zachowania strażników. Uczestniczyłem wielokrotnie w szkoleniach i sam tego przestrzegam najpierw ja pokazuję legitymację i odznakę uprawniającą do kontroli, następnie przedstawiam się i dopiero proszę o dokumenty wędkarskie do kontroli. Myślę, że takie podejście do wędkarza może zmieni podejście i nastawienie niektórych do kontroli. Pozdrawiam "Wodom cześć". [2008-11-24 18:57]

Bop

ha no to rzeczywiście mogą być zawsze i wszędzie. wiedziałem ze ich jest mało ale że tylko tylu. [2008-11-25 13:27]

SaNdAcZ ><\\\\*>

Witam. Wędkuje od 20 lat i nie byłem jeszcze ani razu kontrolowany. Dla mnie straż rybacka jest jak jeti czy inna wielka stopa ktoś to ponoc kiedys widział ale gdzie i kiedy tego nie wie nikt. Sam biorę udział w ochronie tarlisk i zarybieniach ale tam spotyka się tylko ludzi którzy robia to spolecznie. Mam nadzieje, że kiedyś i ja zostane sprawdzony nad wodą, straż jest bardzo potrzebna i oby strażników było coraz więcej. Pozdrwiam [2008-11-26 14:42]

rafal_anyszka

Do Jana 1065
Mam działkę nad zalewem zegrzyńskim i łowie na zalewie 18 lat, ale nigdy tam nie miałem kontroli. W tym miejscu co prawda nie widziałem kłusoli, ale rybaków tam co nie miara. Tylko raz widziałem tam policje, która podpłyneła do innej łodzi w celu pomocy badź przymusowego holowania do portu. [2008-11-30 23:44]

misie

Drogi Janie1065. Jeden kłusiol z wędką może przez kilka godzin przetrzebić dorodną populację sandaczy szczupaków i sumów (mam na myśli takie do 40 cm). Oczywiście można powiedzieć że je wypuści ale czy na pewno? Przemnóżmy teraz ilość wędkarzy pardon Kłusioli łowiących nad naszymi wodami przez ilość dni w roku (w tym dni okresów ochronnych) a odpowiedź jest prosta. Co do straży to w mojej okolicy kontrole są stosunkowo często ja sam byłem kontrolowany w tym roku kilka razy najwięcej Chechło-Nakło (pięć razy) i Dzierżno (jeden raz), wszystko to była kontrola SSR lub Policji. Moim zdaniem należy zwracać innym wędkarzom nad wodą uwagę na "niestosowne zachowanie", gdyż każdy z nas wstępując do związku zobowiązał sie do określonych czynności, choćby posprzątać po sobie (o co tak trudno) oczywiście możemy narazić się na ...urwy i ...uje ale przynajmniej jak jeden się zreflektuje to już jest sukces. Z wędkarskim pozdrowieniem. [2008-12-01 08:42]

t12tom

Panowie. Nie mają sensu kłótnie. Może warto zgłosić się do zarządu w Waszych kołąch i wyegzekwować powstanie SSR. Ja jestem w SSR i bardzo wiele razy sprawdzam nawet samodzielnie. Jeśli wędkarz łowi etycznie, nie ma sensu się czepiać. Jeśli natomiast widać, że ktoś przegina, wtedy nie waham się wyjąć blachy, którą mam zawsze przy sobie. Jeśli zachodzi obawa (nietrzeźwi duża grupa agresywna) wtedy nie ma sensu się narażać jeśli jesteśmy sami. W takiej sytuacji sięgam do drugiej kieszeni i wykonuję telefon do Policji. Zawsze zjawiają się szybką i nie są pobłażliwi. Więcej optymizmu i chęci działania, a nie tylko narzekanie... Pozdrawiam Tomek [2008-12-03 22:21]

wedkarz20

Witam. Ja ostatnią kontrole miałem jakieś 2 lata temu. [2008-12-08 17:05]

kazik

Czytając te wszystkie wypowiedzi mam wrażenie że niektórym tęskni się do czasów komunistycznych ,bo w tamtych latach na każdym kroku nas kontrolowano. Jadąc na ryby każdy z nas lubi spokój nie mącony przez nikogo , a zwłaszcza różnego rodzaju kontrolujących. Na ryby wybieram się aby wypocząć a nie stresować się ( myśląc czego mogą się czepić bo różni są ludzie.). Nie jestem przeciwny kontrolom są potrzebne aby wędkarze nie zapomnieli przepisów jakie obowiązują ,ale niech to będzie spotkanie na drodze koleżeńskiej a nie traktowanie nas z góry za przestępców i wyszukiwanie błędów prawnych w wędkowaniu. Takie podejście tworzy niechęć do strażników i zaczynają się niepotrzebne udowadniania kto ma rację. Ja na wszelki wypadek zabieram ze sobą regulaminy: amatorskiego połowu ryb , zbiornika na którym łowię, zarządzenia wydanego przez ministerstwo i inne. Jestem przygotowany na takie utarczki. [2008-12-09 16:57]

majki1474

Witam kontrolę miałem ostatnio na początku listopada na cegielince (regalica!) kontrola jak kontrola .Gdy strarz miejska wraz z wodną wygramoliły się z łodzi którą było widać od paru minut jak podpływa piętnastu szarpakowców nagle nauczyło się legalnie spiningować : część na czas kontroli odłożyli sprzęt wogule, a legalni wędkarze przy małym wykroczeniu ,byłem naocznym świadkiem! dostawali mandaty!!! Boże widzisz i niegrzmisz????? MICHAŁ. [2008-12-13 23:40]

hydrobud

witam ja najczęściej miałem kontrole w miejscach łatwo dostępnych tj. gdzie można łatwo dojechać a co z miejscami trudno dostępnymi i w nocy gdzie kłusole czują się bezprawnie ja często wędkuje nad Wisłą również w nocy i właśnie w nocy nigdy nie miałem kontroli jak również moi znajomi wędkarze ,nawiązując do PSR to powinni sprawdzić ten fakt właśnie w nocy i miejscach trudniej dostępnych nie zwracając uwagi że buty im się pobrudzą. [2008-12-14 16:15]

t12tom

Hydro. Powtórzę się. W każdym kole może powstać SSR i możecie kontrolować w wielu miejscach o różnych porach. Ostatnio jeden z kolegów dostał cynk, że na naszym odcinku Wisy są szarpakowcy. Byliśmy tam w ciągu pół godziny, mimo że dochodziła 22. Powiem, że PSR też wielokrotnie spotykałem w różnych godzinach. Ale oni mają bardziej poplanowane trasy i miejsca, więc trudniej o spontaniczne działania. Zawsze sa jednak telefony i zamiast narzekać można powiadomić Policję. I nie ma to nic wspólnego z komuną. Jest to dbanie o nasze dobra. Pozdrawiam wszystkich wędkarzy i kolegów z SSR. [2008-12-14 23:00]

t12tom

Oczywiście chodziło o Wisłę, a nie Wisę... Jeszcze raz pozdrawiam, Tomek [2008-12-14 23:01]

Stachu

Kochani krytykanci, przestańcie jęczeć i ruszcie dupy!!! Zasilcie (za namową Ordy) szeregi stażników społecznych. Nie musicie być od razu tacy jak Jurek, ale zawsze możecie pomóc w utrzymaniu porządku nad wodą. Drogi Janie1065, jak słusznie zauważył Misie, to szarpakowcy są największą zarazą naszych wód. Nie trzeba też być strażnikiem, aby (jeżeli się nie jest zakłamanym etykiem!) zadbać o Nasze. Jak powiedział t12tom, trzeba ocenić sytuację i nikt nie wymaga od nas ryzykowania zdrowia i życia, bo jak nie wystarczy zawstydzenie łowiącego obok wędkarza, który "miał chwilę słabości", dzwonimy po prostu na policję ( możliwie komisariat rzeczny). Też trzeba to zrobić z ukrycia, żeby później nie wracać do domu na piechotę. Myśmy z kolegami zgłosili naszą niedzielną kontrolę telefonicznie na komisariat wodny dojeżdżając do Wisły i już za killkanaście minut czekało wsparcie: 300 metrów od miejsca kontroli, w ukryciu patrol na motorówce i nieoznakowany radiowóz pod mostem. Trzeba działać, a nie gadać. W sobotę poprosiłem ( bez wyciagania odznaki) wędkarza łowiącego obok, czy mogę zmierzyć jego sandała. Po zmierzeniu, wypuściłem czterdziestaka do wody, a spiździały wędkarz zmienił łowisko. Zarobiłby chłop 200 zł na święta... pozdrawiam etycznych [2008-12-15 14:48]