Koniec z wypisywaniem rejestru!
utworzono: 2014/01/19 19:41
PZW Okręg Elbląg w tym roku rezygnuje z wypisywania rejestru!
Bardzo dobry krok wg mnie , zmniejszenie biurokracji i niezgodnych z prawdą wpisów w rejestr :)
Nad wodę bez długopisu! :)
[2014-01-19 19:41]
hmm fajnie macie u nas tego nie znieśli. Raz nie wpisałem nr. łowiska to sprzęt chcieli mi zabrać
[2014-01-19 20:50]
Ktoś w końcu poszedł po rozum do głowy, może inne okręgi pójdą tym tropem
[2014-01-19 20:52]
Dobrze macie.Ryby limitowane można łowić bez ograniczeń bo jak udowodnić ile kto złowił.
Zarybiać nie trzeba bo po co jak się nie łowi. Nie wiadomo ile złowiono i ile wpuścić.
Ciekawe czy operaty rybackie będą robione na słowo? Bo na podstawie jakich dokumentów?
[2014-01-19 20:56]
Dobrze macie.Ryby limitowane można łowić bez ograniczeń bo jak udowodnić ile kto złowił.
Zarybiać nie trzeba bo po co jak się nie łowi. Nie wiadomo ile złowiono i ile wpuścić.
Ciekawe czy operaty rybackie będą robione na słowo? Bo na podstawie jakich dokumentów?
Okręgi podpisując umowy z RZGW mają określone zasady zarybiania, więc bzdurne rejestry nie są do tego potrzebne. Martwisz się o limity? Kto ma wziąć więcej weźmie i żaden rejestr w tym nie przeszkodzi.
[2014-01-19 21:03]
Dobrze macie.Ryby limitowane można łowić bez ograniczeń bo jak udowodnić ile kto złowił.
Zarybiać nie trzeba bo po co jak się nie łowi. Nie wiadomo ile złowiono i ile wpuścić.
Ciekawe czy operaty rybackie będą robione na słowo? Bo na podstawie jakich dokumentów?
Wyznacznikiem do zarybiania powinna być informacja ile ryb jest w wodzie a nie ile złowili wędkarze. W rejestrach nie masz informacji ile ryb zostało w wodzie.
[2014-01-19 21:12]
Wyznacznikiem do zarybiania powinna być informacja ile ryb jest w wodzie a nie ile złowili wędkarze. W rejestrach nie masz informacji ile ryb zostało w wodzie.Dobrze macie.Ryby limitowane można łowić bez ograniczeń bo jak udowodnić ile kto złowił.
Zarybiać nie trzeba bo po co jak się nie łowi. Nie wiadomo ile złowiono i ile wpuścić.
Ciekawe czy operaty rybackie będą robione na słowo? Bo na podstawie jakich dokumentów?
A jak to chcesz sprawdzić ?
Dobrze macie.Ryby limitowane można łowić bez ograniczeń bo jak udowodnić ile kto złowił.
Zarybiać nie trzeba bo po co jak się nie łowi. Nie wiadomo ile złowiono i ile wpuścić.
Ciekawe czy operaty rybackie będą robione na słowo? Bo na podstawie jakich dokumentów?Okręgi podpisując umowy z RZGW mają określone zasady zarybiania, więc bzdurne rejestry nie są do tego potrzebne. Martwisz się o limity? Kto ma wziąć więcej weźmie i żaden rejestr w tym nie przeszkodzi.
Dokładnie, rejestr to tylko zbędna biurokracja , w wiekszości nieprawdziwe wpisy!
Wpisywałem przez 3 lata sumiennie połowy ale jak sie zorientowałem ile osób robi to rzetelnie a nie licząc kłusoli to w 2013 dałem sobie spokój i same krechy nawstawiałem :)
Regulaminu przestrzegam i przestrzegać będę rejestr nie potrzebny bo daje małe pojęcie o rybach w łowiskach...
[2014-01-19 21:21]
Witam ! Dla mnie to ten rejestr może być i tu nie chodzi o ilość tam ryb itp. tu data i zabierane ryby jest jakąś kontrolą nad mięsiarzami którzy potrafią chodzić nad stawy rano i komplecik do domu , wieczorkiem poprawka . Tu przy częstych wizytach strażników można to ukrócić , no niestety większość naszego narodu potrzebuje bata nad sobą i żeby zmienić tą mentalność to jeszcze trzeba trochę czasu . Mi osobiście nie przeszkadza wypełnienie rubryczki która zajmuję chwileczkę a kto wie może jakiś tam procent zniechęci do kombinowania :) Pozdrawiam .
[2014-01-19 21:32]
Wyznacznikiem do zarybiania powinna być informacja ile ryb jest w wodzie a nie ile złowili wędkarze. W rejestrach nie masz informacji ile ryb zostało w wodzie.Dobrze macie.Ryby limitowane można łowić bez ograniczeń bo jak udowodnić ile kto złowił.
Zarybiać nie trzeba bo po co jak się nie łowi. Nie wiadomo ile złowiono i ile wpuścić.
Ciekawe czy operaty rybackie będą robione na słowo? Bo na podstawie jakich dokumentów?
A jak to chcesz sprawdzić ?
Ja nie chcę tego sprawdzać, nie w tym kierunku się szkoliłem. Powinny sprawdzać to osoby kompetentne zwane ichtiologami. Odłowy kontrolowane które są przeprowadzane powinny dawać więcej informacji o proporcjach gatunków w wodzie.Pod blokiem mam jeziorko. Często łowią na nim wedkarze a do rejestrów wpisują tylko leszcze. Na podstawie takiego rejestru zarybiłbyś zapewne leszczem. Bo przecież setkami wędkarze je wyławiają. A to z prostej przyczyny. Tam są tylko leszcze.
[2014-01-19 21:34]
Dobrze macie.Ryby limitowane można łowić bez ograniczeń bo jak udowodnić ile kto złowił.
Zarybiać nie trzeba bo po co jak się nie łowi. Nie wiadomo ile złowiono i ile wpuścić.
Ciekawe czy operaty rybackie będą robione na słowo? Bo na podstawie jakich dokumentów?Okręgi podpisując umowy z RZGW mają określone zasady zarybiania, więc bzdurne rejestry nie są do tego potrzebne. Martwisz się o limity? Kto ma wziąć więcej weźmie i żaden rejestr w tym nie przeszkodzi.
Dokładnie, rejestr to tylko zbędna biurokracja , w wiekszości nieprawdziwe wpisy!
Wpisywałem przez 3 lata sumiennie połowy ale jak sie zorientowałem ile osób robi to rzetelnie a nie licząc kłusoli to w 2013 dałem sobie spokój i same krechy nawstawiałem :)
Regulaminu przestrzegam i przestrzegać będę rejestr nie potrzebny bo daje małe pojęcie o rybach w łowiskach...
Wiekszość wypisuje w rejestrach co chce albo wcale nikomu to nie służy-zlikwidować ta biurokracje [2014-01-19 21:36]
W tamtym roku zlowilem jednego grubego leszcza w Odrze, ktorego oczywiscie zapisalem w rejestrze. Zastanawiam sie , co dala ta informacja okregowi? Co najwyzej informacje o dobrej miejscowce.
[2014-01-19 21:39]
Wyznacznikiem do zarybiania powinna być informacja ile ryb jest w wodzie a nie ile złowili wędkarze. W rejestrach nie masz informacji ile ryb zostało w wodzie.Dobrze macie.Ryby limitowane można łowić bez ograniczeń bo jak udowodnić ile kto złowił.
Zarybiać nie trzeba bo po co jak się nie łowi. Nie wiadomo ile złowiono i ile wpuścić.
Ciekawe czy operaty rybackie będą robione na słowo? Bo na podstawie jakich dokumentów?
A jak to chcesz sprawdzić ?
Ja nie chcę tego sprawdzać, nie w tym kierunku się szkoliłem. Powinny sprawdzać to osoby kompetentne zwane ichtiologami. Odłowy kontrolowane które są przeprowadzane powinny dawać więcej informacji o proporcjach gatunków w wodzie.Pod blokiem mam jeziorko. Często łowią na nim wedkarze a do rejestrów wpisują tylko leszcze. Na podstawie takiego rejestru zarybiłbyś zapewne leszczem. Bo przecież setkami wędkarze je wyławiają. A to z prostej przyczyny. Tam są tylko leszcze.
Dziękuję za odłowy kontrolne , widziałem jak to się robi . Zresztą na forum już było ostatnio wiele przykładów tych powiedzmy '' odłowów kontrolnych'' . W każdym razie jakby nie patrzeć , takie uczciwe odłowy na pewno powiedziałyby nam wiele o wodzie .
[2014-01-19 21:45]
Dziękuję za odłowy kontrolne , widziałem jak to się robi . Zresztą na forum już było ostatnio wiele przykładów tych powiedzmy '' odłowów kontrolnych'' . W każdym razie jakby nie patrzeć , takie uczciwe odłowy na pewno powiedziałyby nam wiele o wodzie .
No ja nie pisze o tym złodziejstwie i zapychaniu zamrażarek przez kłusowników z odznakami PZW. Mi się marzą prawdziwe, uczciwe odłowy. Przeanalizowane przez ichtiologów a dopiero na tej podstawie zarybienia.
[2014-01-19 21:48]
Dobrze macie.Ryby limitowane można łowić bez ograniczeń bo jak udowodnić ile kto złowił.
Zarybiać nie trzeba bo po co jak się nie łowi. Nie wiadomo ile złowiono i ile wpuścić.
Ciekawe czy operaty rybackie będą robione na słowo? Bo na podstawie jakich dokumentów?
według mnie rejestr był by ważnym źródłem dla zarybieni gdy basmy wpisywali wszystkie złowione ryby a nie tylko zabrane.
wyobraźmy sobie zbiornik wodny i wędkarza, łowi cały dzień i złowił
-5 jazgarzy -4 krąpie -6 płotek -3 okonki -9 babek-4 ukleje -2 wz drążki-1 lin nie wymiarowy-2 maleńkie karasie-1 leszcz 2kg
Wziął i wpisał tylko 1 leszcz resztę wypościłjaką wiedzę o stanie pogłowia ryb , na podstawie jego wpisu posiadł piszący operat rybacki.
Czy wprowadzającemu rejestry coś się nie pomyliło?Ja nie zabieram żadnych ryb to co się dowie uprawniony do rybactwa z mojego rejestru?
W rejestrach chodzi o umęczenie i uwalenie wędkarza i nic więcej.
Rejestry prowadzą również rybacy, a to dopiero jest kabaret i śmiech na sali. [2014-01-19 21:57]
i weź w osobne rubryki wpisuj osobne gatunki buahahaahah
rejestru zabraknie :)
[2014-01-19 22:04]
No to na podstawie umowy z R.Z.G.W wody okręgu będą zarybiane w ilości 50kg na hektar, pod groźbą utraty obwodu rybackiego. W przypadku przerybienia. Co ty na to? Czy dalej uważasz że rejestr jest do du.... .?
[2014-01-20 00:12]
1 wędkarz+1dzień=1leszcz 2kg
1 okręg około 9000 wędkarzy+1dzień+1leszcz 2kgx165 dni=????
a tu 50kg na hektar.
[2014-01-20 00:37]
No to na podstawie umowy z R.Z.G.W wody okręgu będą zarybiane w ilości 50kg na hektar, pod groźbą utraty obwodu rybackiego. W przypadku przerybienia. Co ty na to? Czy dalej uważasz że rejestr jest do du.... .?
Zdajesz sobie Kolego że gdybyśmy mieli przez 5 lat mieli takie zarybienia 50 kg na 1ha to nasze wody były by dużo rybniejsze niż szwedzkie czy norweskie? Z tych dwóch Twoich postów odnoszę wrażenie że nie bardzo się orientujesz bo od razu przeliczasz całe zarybienie na już dorosłą rybę. A zarybia się chyba narybkiem, który waży średnio we wszystkich gatunkach kilka gram, prawda?
[2014-01-20 01:33]
PZW Okręg Elbląg w tym roku rezygnuje z wypisywania rejestru!
Bardzo dobry krok wg mnie , zmniejszenie biurokracji i niezgodnych z prawdą wpisów w rejestr :)
Nad wodę bez długopisu! :)
To gratuluję Okręgowi Elbląg świetnej decyzji bo te rejestry to totalna bzdura. U mnie co prawda nie trzeba wypełniać go od razu lecz w miarę rzetelnie, ale nie wyobrażam sobie wpisywania na zasiadce płociowej czy krąpiowo-leszczowej każdej rybki zaraz po wyjęciu jej z wody gdzie przerzuca się ich dziesiątki czy lepiej. Gdzie tu logika? Zresztą ciekaw jestem ile w rzeczywistości tych rejestrów jest rzetelnie sprawdzanych. I kto oraz za co, to robi?
A kto zabierał ponad limit, będzie dalej to robić.
[2014-01-20 01:39]
Witajcie,
moim skromnym zdaniem rejestry są bez sensu, ponieważ łowiąc treningowo,np. przed zawodami muszę każdą rybę wpisywać w rejestr po czym ryby i tak wypuszczam. Daje to zafałszowane informację do Koła.
[2014-01-20 12:47]
Opiszę pewne zdarzenie.Swego czasu Okręg...chyba mazowiecki przystąpił do przetargu na dzierżawę rzeki Bóbr.Jeszcze wtedy była to rzeka zasobna w pstrągi...wyłowione przez wędkarzy z innych odległych okręgów.Ale to inny temat.
Ponieważ opłaty dzierżawne są ustalone na jednym poziomie,tamten Okręg nie mógł przebić cenowo.Sprawa rozegrała się na płaszczyżnie prawidłowej gospodarki rybackiej.Okręg jeleniogórski juz w tym czasie wprowadził rejestry połowu,jeszcze nieobowiązkowe ale jednak.Był to dowód na prawidłową, udokumentowaną gospodarkę rybacką w tych obwodach.Właśnie ,te przez nikogo niechciane rejestry zdecydowały,że wędkarze z naszego Okręgu mogą dalej cieszyć się łowiąc na tych wodach.Muszę zaznaczyć,że integralną częścią tych obwodów są zalewy: Bukówka,Perła Zachodu,Wrzeszczyn i Pilchowice.
Przemyślenia pozostawiam Kolegom.
[2014-01-20 13:06]
Jeździłem swego czasu (połowa lat 2000) na Bóbr w okolice Wlenia na lipienie i pstrągi. I to kto wyłowił tam ryby to moglibyśmy podyskutować. To co nasłuchałem się w Nielestnie (tak to się chyba pisze) to jeżyło włos na głowie. Więc o tym wyłowieniu przez przyjezdnych Wam ryb to lekka przesada. Przez kilka lat zabrałem 2 lipienie do domu a jednego pstrąga zjadłem na miejscu.
A wracając do tematu. Na Bobrze zaczęło dziać się nieźle. Ale może napiszesz czemu ?
Na 2 odcinkach Bobru wprowadzono C&R. Na jednym pół roku zakaz wędkowania.
Do czego te rejestry na tych dwóch odcinkach ?. Na większości pozostałych rzek jest podobnie albo bardziej restrykcyjnie. Więc nie pisz że dzięki rejestrom tak doskonale gospodarujecie (przynajmniej jeśli chodzi o wody górskie). Żeby była jasność, pochwalam takie kroki na tych wodach ale po cholerę tam gdzie nie wolno zabierać ryb rejestry ?. Identycznie w przypadku, jeśli ktoś wcale nie zabiera ryb na wodach gdzie wolno.
[2014-01-20 13:26]
Ma pytanie czy ktoś wie ile ryb zje wydra czy kormoran . A kłusownik prowadzi rejestr połowu.
Rejestr połowu to nieporozumienie.
[2014-01-20 13:44]
Żyjemy w czasach,kiedy każde działanie musi być dokumentowane.Po prostu musi.Kto tego nie robi prędzej czy póżniej poniesie konsekwencje.Niekoniecznie karne.
Trudno mi zrozumieć oponentów.Wpis zajmuje mniej czasu niż zawiązanie haczyka.
Nie ponosi się żadnych konsekwencji za prawidłowe wpisy.Chyba,że ktoś.....znany jest mi przypadek,że wędkarz złowił suma w okresie ochronnym i go wpisał do rejestru.Poniósł konsekwencje.Chyba na Zalewie SŁUP koło Jawora.
Jak ktoś nie zna przepisów lub je łamie świadomie to faktycznie rękoma i nogami broni się przed rejestrami.
[2014-01-20 14:05]
Problem zaczyna się w momencie, kiedy nie masz długopisu ani niczego innego do pisania a chcesz zmienić łowisko. Ostatnio zdarzyło mi się, ze jadąc na ryby zapomniałem dodać wpis do rejestru. Zawsze wożę ze sobą długopis który niestety szlag trafił. Na szczęście byłem z kumplem. A co gdybym pojechał sam ?. Można oczywiście powiedzieć, "nie masz długopisu - nie połowisz". Ale komu ma służyć taki zapis w moim przypadku (i wielu moich znajomych) ?. Nikt z nas nie ma zamiaru zabierać ryby. PZW na tym by nie skorzystało (i tak nie miałoby ŻADNEJ informacji nawet jak wypisze rejestr) a ja czy ktoś inny ma zjeb.... dzień.
Rozumiem rejestry tam gdzie są limity inne niż dobowe. Ale jako narzędzie do racjonalnej gospodarki to chyba tylko dla ostatnich leni i nierobów (wprowadzamy rejestry żeby mieć czyste sumienie i podstawę do tego żeby pokazać, że coś się robi).
Nie wiem jak nazwać kogoś kto doskonale wie, że ludzie piszą głupoty a i tak uparcie twierdzi że dzięki rejestrom wie ile i czego wpuszczać do wody. Chyba tylko sabotażystą.
[2014-01-20 14:23]