Zaloguj się do konta

Komercja czy PZW, co wybieracie?

utworzono: 2019/05/29 20:41
monikatcp

Witajcie. Długo zastanawiałam się na jaki temat coś napisać, od czego zacząć. Jako że moją domeną jest karpiarstwo, chociaż nie uciekam od feedera czy spławika do których chętnie wracam często to napisze coś o wyborze łowisk z komercyjnych i PZW oraz postaram się je chociaż trochę porównać o ile to możliwe i czekam na wasze opinię ;)
Wiadomo że łowienie karpi ma wiele odmian, wiele szkół jak i wiele opinii wśród całego środowiska.
Można je łowić na komercjach, dzikch rzekach czy jeziorach.
1) Poruszmy pierwszy temat a mianowicie łatwość złowienia ryby. Sporo osób uważa że na komercji jest bardzo prosta, a tak wcale nie jest, może byćłatwiejsza niż na wodzie PZW ale wcale nie koniecznie. Zdarzają sięzasiadki i na komercjach gdzie przez kilka dni potrafi nie być nawet ‘’pika’’.
Co do łatwości łowienia warto przytoczyć ceny. Opłata roczna PZW w zależności od okręgu wacha się od ok 200 zł do 350 czy nawet 400 rocznie. Opłaty za komercje od 15 zł za łowienie w dzień na typowej ‘’kałuży’’ o wymiarach 30m na 30m, czy nawet do 100 zł za dobę całą na prawdziwych łowiskach którymi są duże prywatne jeziora nawet czy przeogromne stawy. Jak dla mnie pod wzglęgem łatwości łowienia jednak wybieram PZW gdzie o wiele przyjemniej jest poobcować z naturą, spędzić czas w ciszy i spokoju, i wytężyć się żeby znaleźć rybę i postarać się ja złowić.
2) Krótko szybko i na temat weźmy pod uwagę trudność łowiska. Większość początkujących wybierze komercje gdzie jest raczej proste dno, bez zaczepów, dużej ilości zielska, raczej o umiarkowanej stałej głębokości. Każdy kto jest bardziej żądny adrenaliny wybierze dziką wodę PZW na której ciężko określići spodziewać się co może wydarzyć się za chwile. Wybór należy do Was J!
3) CO powiecie o presji na łowisku? Dla mnie osobiście bardziej wyrozumiała jest ona na łowisku komercyjnym, gdzie przeważnie są jasno określone zasady, mowa o tych poważniejszych łowiskach, gdzie nikt nikomu nie wchodzi w drogę i przeważnie w razie problemu każdy każdemu pomoże. CO innego niestety spotykamy na wodach PZW, gdzie nęcimy czasami tydzień, dwa, wyrzucając w wodę dużo pieniędzy, poświęcamy swój czas i to naprawdę dużo, przygotowania nasze, przyjeżdżamy nad wodę a tu zajęte miejsce i rzadko można spotkać kogoś kto nas zrozumie i ustąpi miejsce, a jeśli nie spotka nas ten problem to jest co innego, a mianowicie walka między karpiarzami a spiningistami którzy celowo będą wpływać w zestawy. Wiadomo jak ktoś wie jak i ma odpowiedni sprzęt potrafi spiningiste takiego po kilku prośbach o odpłynięcie, ściągnąć swoim zestawem na brzeg :P:))
Tutaj wybieram jednak komercje, mniej nerw na pewno i stresu J
4)Jeśli chodzi o wygodę na brzegu oraz uciechę z połowów to jak dla mnie mamy remis tutaj. Wiadomo wygodniej na komercji gdzie jeśli nie mamy na stanowisku domku z łóżkiem, prądem, wc, mediami to mamy przeważnie fajnie ogarnięte miejsce na rozbicie swojego obozu. Co innego jeśli chodzi od wodę PZW gdzie często nasze wędki mamy kawałek od namiotu który jest rozbity w jednym możliwym miejscu w okolicy, nie zawsze wygodnym i spełniającym nasze oczekiwania ale kto co woli. Wygodę lub obcowanie z naturąJ
A jeśli chodzi o uciechę i radość to każdemu kto miał styczność i z tymi i i drugimi rybami chyba nie muszę przytaczać że o wiele bardziej cieszy 5kg dzik z wody PZW, waleczny i bystry, jak 15kg osowiała ryba z komercji ;)
5) Wybieracie się nad wodę sami, z rodziną czy w większej ekipie? Tutaj ile osób tyle opinii, zależy co kot preferuje. Jeśli lubimy kontakt z ludźmi i nad wodą chcemy poznać nowe osoby i nawiązać kontakty to polecam wodę komercyjną, jeśli chcesz ciszy, spokoju, poobcowania z przyrodą to wybierz PZW. Jeśli wypady we dwoje, trzy osoby preferuję PZW jednak, a jeśli planujemy wypad z rodziną czy np. w ekipie karpiowej z naszego miasta czy kraju to o wiele łatwiej o oranizacje i wygodę dla tylu osób na komercjach gdzie nie tylko połowimy ale będziemy mieć na pewno wiecęj miejsc do wspólnych posiedzień :).
Decyzja należy do Was jak i czekam na Wasze opinie. Pozdrawiam :)!

Autor tekstu:Monika Lewandowska [2019-05-29 20:41]

Sebastian okoń

komercja [2019-07-05 23:08]

Sith

PZW!!! Mimo, że złowienie jednej ryby w wodach PZW jest znacznie trudniejsze, daje mi zdecydowanie większą satysfakcję niż całej siaty w komercyjnym stawie.
Może to trywialne, ale dla mnie różnica łowienia w dzikich wodach PZW, a wodach komercyjnych jest taka sama jak seks z kochanką, a z zawodową prostytutką. [2019-07-06 07:04]

Julian

Zdecydowanie PZW -choć to niedobra i nieodwzajemniona miłość. Cóż wizyta na komercji przypomina mi odwiedzenie ,,domu uciech" niby satysfakcja jest ale o miłości nie może być mowy.
Na komercję nie chodzę ze względów ........ Ideologicznych. Pozostaje jeszcze trzecie rozwiązanie . Gdy bym mieszkał trochę bliżej to wykupił bym np. Szwaderki czy Mrągowo i na te całe PZW bym się wypioł . Co prawda - szkoda rzek ale od czasu do czasu jako niezrzeszony opłacił bym ten jedno lub trzydniowy haracz. Czarno widzę te wędkarstwo w Polsce .
Pozdrawiam [2019-07-06 07:38]

panmaciek

Ja na komercji byłem dwa razy i nic nie złowiłem (pod powierzchnią wody było widać stado wielkich karpi i amurów ignorujących przynęty moje i innych wędkarzy - ziemniaki, rosówki, i kukurydzę) a na dodatek pogryzły mnie mrówki. wyrobiłem sobie kartę wędkarską i pozwolenie MZW (Małopolski Związek Wędkarski - takie małe lokalne PZW) na pierwszej wyprawie złowiłem na chleb ok. 30 karasi 18-22cm i 7 wzdręg 15-16cm, na drugiej próbowałem złowić coś na spinning ale nic nie było, wiec złowiłem na konika polnego i wypuściłem kilka niewymiarowych wzdręg a na trzeciej złapałem 10 płotek, wzdręgę i leszcza 19cm. Generalnie jestem zadowolony :) [2019-07-06 20:55]

Przemas83

Dla wędkarzy łowiących metodą spławikowo gruntową , komercyjne łowiska jak najbardziej. Jak dla mnie tylko dzikość rzeki i jej drapieżnych ryb, daje mi to coś. Jeziorowe łowienie też daje niezłego kopa. Jest równie ciekawe i nie jest łatwe o ile łowimy dzikie ryby z naturalnego środowiska. [2019-07-06 21:04]

Przemas83

Dzika rzeka to jest to ;] [2019-07-06 21:26]

Sith

Ja na komercji byłem dwa razy i nic nie złowiłem (pod powierzchnią wody było widać stado wielkich karpi i amurów ignorujących przynęty moje i innych wędkarzy - ziemniaki, rosówki, i kukurydzę) (...)
Normalna praktyka właścicieli komercyjnych łowisk, przed świtem wywala się do wody tyle karmy, żeby ryby obżarły się po uszy i nie miały ochoty na podawane im przynęty. Dla tego łowiska komercyjne są niedostępne w porze nocnej, a wędkować można przeważnie dopiero od 8-mej, kiedy ryby są już w pełni najedzone.
[2019-07-07 06:25]

amstaf358

Na płatnym łowisku KAŻDY laik coś złowi,na wodach PZW większe ryby łowią ci którzy posiadają już sporą wiedzę i umiejętnosci...........zatem komercji mówię stanowcze NIE. [2019-07-07 10:59]

Pietrzak

Ja na komercji byłem dwa razy i nic nie złowiłem (pod powierzchnią wody było widać stado wielkich karpi i amurów ignorujących przynęty moje i innych wędkarzy - ziemniaki, rosówki, i kukurydzę) (...)
Normalna praktyka właścicieli komercyjnych łowisk, przed świtem wywala się do wody tyle karmy, żeby ryby obżarły się po uszy i nie miały ochoty na podawane im przynęty. Dla tego łowiska komercyjne są niedostępne w porze nocnej, a wędkować można przeważnie dopiero od 8-mej, kiedy ryby są już w pełni najedzone.
Â

Nie do końca mogę się z tobą zgodzić. Owszem kiedy rozmawiałem z właścicielem wody komercyjnej, przyznał że ryby dokarmia, wieczorową porą, ale nie dla tego by nic nie brało, a dlatego by poprostu miały co jeść. W tygodniu nie zawsze jest tak, że na akwenie jest dużo wędkarzy i takich co sypią tony pokarmu do wody, wtedy trzeba dokarmiać rybki. A co do wędkowania w porze nocnej, to powodów dla których łowiska komercyjne są wtedy nieczynne jest wiele. Między innymi również dlatego, że w nocy trudniej upilnować ludzi którzy nie oszukujmy się kradną ryby. Pozatym jak nagle o 2:00 w nocy ktoś stwierdzi, że jedzie do domu, to kto go musi wypuścić, oczywiście właściciel który zwyczajnie w świecie woli spać w nocy niż pilnować ludzi na łowisku. Kończąc dodam jeszcze, że każdy normalny właścicel wody komercyjnej woli kiedy ludzie zabierają ryby niż je wypuszczają bo w tym również są pieniądze, często nie tylko za wstęp się płaci ale również za rybę.

[2019-07-07 20:42]

Sith

Nie do końca mogę się z tobą zgodzić. Owszem kiedy rozmawiałem z właścicielem wody komercyjnej, przyznał że ryby dokarmia, wieczorową porą, ale nie dla tego by nic nie brało, a dlatego by poprostu miały co jeść. (...)
Jak powidział, to na pewno powiedział... ;) [2019-07-08 06:36]

patryk-kociemba

Jakoś nie zgodze się ze stwierdzenem , że na komercji nie można nic ciekawego złowić. Nie raz byłem i muszę powiedzeć, że na często odwiedzanych stawach, trzeba sie napocić troszke by skusić rybę do wpółpracy, ale jest to możliwe. Co do zaś wyboru pomiędzy PZW a komercją, to jednak PZW. Na komercje jedzie sie z myslą ile karpi sie złowi, a nie czy wogole, natomiast PZW top czyta przyjemność jak sie taką rybkę wyciągnie. [2019-07-08 11:10]

pawelz

Zawsze mnie ten temat ciekawil.
Czy woda na ktorej do przetargu wraz z PZW stanal ktos jeszcze i wygral tez jest komercja ?.
Czy dla wiekszosci komercja to staw 10x10m z wsypanymi karpiami ?. Jesli tak to OK, zgodze sie z wiekszoscia powyzszych stwierdzen.
Ale jesli dla kogos komercja to woda pod innymi niz PZW rzadami gdzie nalezy dodatkowo zaplacic za lowienie i w dodatku plywa troche ryb, to nie rozumiem pytania gdzie lepiej lowic. Ja zawsze wybiore tam gdzie jest wiecej ryb.
Ktos kto pisze ze na komercji to nie czy ale ile ryb sie zlowi nie byl chyba nigdy na prawdziwym komercyjnym lowisku.
I druga sprawa. Ci co tak uwazaja ze na PZW to sztuka itp. Rozumiem ze zaden gdyby mogl nie pojechalby do Mongolii, na Alaske czy np Norwegii. Tak lowi sie wiecej ryb jak na naszej komercji. Wiec co to za wyzwanie.
Odnosze ze wielu nienormalnosc i nedze na PZW traktuje jako zalete a nie wade. [2019-07-09 11:47]

Sith

Jesteś w błędzie. Przynajmniej jeśli chodzi o mnie. Wolę wody PZW, bo zawsze można znaleźć łowisko dzikie, a choćby na wpół dzikie. Nikt mi nie zagląda przez ramię co złowiłem, nikt ne pyta "biorze" (tak cholera)! Jeśli jest nawet gdzieś jakiś pomościk, to przeważnie rozchwierutany, na wpół zawalony, a pod nim ryba. Nikt nie kosi trawy, rośnie sobie tworząc zwisy nad wodą, a pod zwisem ryba. Nie przeszkadzam żadnemu grunciażowi, lub spłąwikowcowi itd itp.
Łowię żeby łowić, a nie żeby złowić. Wracam "o kiju" tak samo zrelaksowany, jak i wówczas gdy bezrybne wody PZW obdarzą mnie braniem. [2019-07-09 12:53]

patryk-kociemba


Ktos kto pisze ze na komercji to nie czy ale ile ryb sie zlowi nie byl chyba nigdy na prawdziwym komercyjnym lowisku.

Troszke wywołany do tablicy, zapytam, co w takim razie dla ciebie oznacza łwoisko komercyjne? ponieważ nawet, przynajmiej u nas, stawy zwane sekcyjnymi są łowiskami gdzie można połowic. Nie znam po prostu czlowieka ktory na łowisku "prywatnym" nie połowił i bazując na także na swoich doświadczeniach mogę powiedzieć, że na stawy komercyjne jedzie się z przeświadczenieniem ze sie złowi, tylko zawsze jest pytanie ile a nie czy wogóle.
Niestety także Twój wywód o innych krajach nie ma nic do naszych realiów, więc całkowicie zbędnbym był, gdyż mamy tak a ni inaczej więc jak widać większosć pomimo naszje "nienormalności i nędzy" wybiera wody PZW. [2019-07-09 13:21]

pawelz

Nie wiem co to jest komercja. Ja nie stosuje takiego nazewnictwa. Dlatego spytalem co kto rozumie pod pojeciem komercja.
Czy np gorna Wisla ktora zarzadza Maciej Wilk to komercja ?. Prywaciarz pelna geba. Za dniowke trzeba zaplacic 60 zl (o ile dobrze pamietam bo w tym roku nie bylem).
Czy wielohektarowe jezioro Piaseczno pod Gdanskiem to komercja ?.
A Raba powyzej zbiornika w Dobczycach. To sa wody prywatne za ktore trzeba dodatkowo zaplacic i na ktorych PZW nie ma nic do gadania.
A moze komercja jest np OS na Sanie w ktorym do niedawna lipieni bylo mase. Zlowienie kilkunastu ryb bylo bezproblemowe. Problem w tym ze to woda PZW. Roznila sie od innych tym ze dniowka to 80 zl (wiecej jak u prywaciarza Wilka).
Tak wiec pytam co oznacza komercja ?. Bo jak czytam, ze na komercji to ryb mase i ktos woli lichote w postaci PZW to ciekaw jestem co tak dokladnie ma na mysli. Dziure w ziemi z wsypanymi karpikami i teczakami ?. Czy kazde lowisko prywatne ?. A moze wyznacznikiem jest fakt, ze trzeba dodatkowo zaplacic.
A odnosnie innych krajow to nie chodzi o nasze realia. Ktos rzucil haslem, ze lowi na "dzikich" wodach PZW bo na komercji kazdy glupi zlowi, a na PZW juz nie. Gwarantuje, ze w tych innych krajach, zlowi sie rybe latwiej jak na komercji u nas. Nie zawsze i nie w kazdych warunkach. Ale jednak.
Wiec dla kogos takiego takie lowienie pewnie nie bedzie zadnym wyzwaniem. Bo po co lowic w wodzie gdzie jest mase ryb. Przyzwyczail sie do marnosci a kazda normalnosc (ryby w wodzie w ilosciach w jakich byc powinny) to juz komercja.
[2019-07-09 13:47]

pawelz

I na koniec.
Jesli juz mialbym okreslic co to komercja.
Dla mnie to woda ktora bilansuje sie jesli chodzi o koszty prowadzenia lowiska.
Cos co dla PZW (poza nielicznymi przypadkami) jest abstrakcja. Tzn moze nie jest to do konca prawda. To co teraz mamy tez jakos sie bilansuje. Ale tylko dlatego ze w wodach g..o plywa.
Gdyby w wodach PZW mialo byc tak jak na tych komercjach, stawki za lowienie musialyby byc podobne. Wiec mamy wybor. Albo placimy 200 zl / rok i wielki syf, albo dniowka 100 zl (jak na Sanie PZW) i lowimy ryby. I ten odcinek Sany o ktorym pisze dla mnie to tez komercja, mimo ze PZW. I zeby bylo jasne. Kilka razy zdarzylo mi sie zejsc z tej komercji o kilku marnych rybach.
Mimo ze ich tam nie brakowalo. Podobnie jak u Wilka z Wisly. Nasz niechlubny rekord, to 0 bran we 4 osoby przez caly dzien lowienia na Wisle w Ustroniu. Chcialbym zobaczyc wtedy tych mistrzow wedki ktorzy uwazaja ze na komercji to na sama zylke da sie zlowic. [2019-07-09 13:58]

patryk-kociemba

to powiem tak i pewnie duża część ludzi mysli podobnie jakaja - łowiko komercyje to takie gdzie uiszczajać opłate można łowić nawet nie posiadając karty wędkarkiej. Co do Twojej wypowidzi o mistrzach wedki, to nikt nie powiedział, że złowienie ryby na łowkiskuy prywatnym jest proste, bo takowe nie jest, trzeba mięc po prostu patent na takie łowiska. Sam za czasów początkowych z takiego łowiska schodziłem o kiju. Ale to właśnie czasem wyróznia jak to ująłeś "mistrzów wędki" ze potrafia analizować porażki i wyciągać wnioski by następnym razem juz łowić.
A dodatkowo wposminając co pisałeś, bo wogóle dla mnie jest to nie zrozumiałe, jeśli dla Ciebie w PZW jest wielki syf, to po co opłacasz składkę? jesli dlatego , że nie masz wyboru, to pamiętaj ze jesteś członkiem PZW i możesz sam zacząć coś robić w kierunku by to zmienić, poniewąz łatwo jest narzekać, samemu nic nie robiąc. Tak wiem pewnie powiesz, że i tak nic z tego nie wyjdzie - tego nie wiesz nie probowałeś.
Na koniec powiem tak, nie wiem gdzie jeżdzisz na ryby ale ja płace za dnówke na komercyjnym łowkisu 10 zl na seksycjnym 25, co nie jest wielkiem wyzaniem chyba, wieć widać ze kroją Cie nieźle. [2019-07-10 13:25]

patryk-kociemba

Jeszcze jedno na koniec, nawet na stawach PZW mozna połowić, ponieważ w moich stronach, porobione zostały łowiska nokill i są bardzo dużą konkurencją dla łowisk prywatnych a dodatkowo są "darmowe". A co do samego PZW to zobacz na wyniki nie jednych zawodów gdzie ludzie potrafią po 15 kg ryb złowić w 4 godzin - to są ci mistrzowie. [2019-07-10 13:47]

pawelz

Czyli jesli musze dodatkowo zaplacic, ale musze miec karte to juz nie jest komercja ?.
Ciekawe podejscie do tematu. Ale OK. Jest to jakas definicja.
Praktycznie na kazdym lowisku dzierzawionym od skarbu panstwa musze miec karte wedkarska. Czyli jak moj staw to komercja, ale jak wydzierzawie, to juz nie.

Naleze do PZW bo w mich najblizszych okolicach gdzie najczesciej lowie nie ma innych. Nie mam wyboru. Moglbym zrezygnowac z PZW ale chcac lowic musze lowic na ich wodach. Czasami jezdze na inne wody ale to zaledwie kilka, kilkanascie razy w roku.
Nie startuje z dwoch powodow.
1) Nie mam na to czasu. Jesc trzeba. Pracuje czasami po 12 godz dziennie.
2) Nie znam sie na tym. Nie potrafie zarzadzac taka firma, nie jestem ichtiologiem ani zadnym managerem. Gdyby to bylo platne, moze podzedlym na jakies studia podyplomowe i wystartowal w konkursie. Jest takie przyslowie. Jesli nie potrafisz nie pchaj sie na afisz. I ja sie tego stosuje. Dobrymi checiami pieklo jest wybrukowane. O czym zapominaja jak widac Ci co pchaja sie na stolki.
A co do cen. Wody PZW OS San, OS Dunajec - dniowka za NK to 80- 100 zl (Nie pamietam dokladnie ile Dunajec - nie lowilem od 2 lat). Wisla Wilka to 60 zl. Dniowka na wiekszosc gorskich wod PZW to 30-50 zl. Takie sa ceny PZW dla zrzeszonych. Wiec jesli ktos tu kogos kroi to PZW swoich czlonkow.

Twoj tekst:
". Sam za czasów początkowych z takiego łowiska schodziłem o kiju. Ale to właśnie czasem wyróznia jak to ująłeś "mistrzów wędki" ze potrafia analizować porażki i wyciągać wnioski by następnym razem juz łowić."
Jesli w gorach poplynie posniegowka, to chocby Ci mistrzowie analizowali i sto lat przyczyny porazek, to g..o zlowia mimo ze ryb bedzie mnostwo. To mialem na mysli piszac o tym moim przypadku na "komercyjnej" Wisle. A chodzilo mi o fakt, ze tak na wodach PZW jak i na wodach w ktorych jest duzo ryb, w pewnych okolicznoscia nic sie nie zlowi. I tych co sadza inaczej zaprosze na jakas mi znana komercje alby zlowili rybe. [2019-07-11 07:58]

Julian

O czym my tu szanowni koledzy i koleżanki ( albo vice versa) dyskutujemy . Przecież jak przeczytałem o Sanie , Wiśle , Rabie a ponad 30 lat temu łowiłem tam na ,,wody nizinne" przyszła refleksja .I tu przepraszam .Q....wa przecież my jesteśmy już od paru dobrych lat w komercji - bo jak to Nazwać!!! Jesteś członkiem PZW ale gdy pojedziesz ( po za okręg) za przysłowiową miedzę - wystarczy drugi brzeg rzeki już musisz wnosić dodatkowe opłaty. Ciekawe czy ryby o tym wiedzą do którego okręgu należą .Dlatego skończmy z tą dyskusją która obraża Naszą inteligencje - bo to jest typowe mieszanie łyżką w szklane a cukru jak nie przybyło tak nie przybyło. Mówiąc dosadniej .Typowe Pier..... enie o Szopenie ( choć też Chopinie piszą - interpretacja dowolna) [2019-07-11 09:16]

patryk-kociemba

starałem sie tylko powiedzieć do dla mnie jest komecja, ponieważ z tego co kojarze to u nas mamy tylko trzy typy wód w okolicach, komrecje, PZW oraz łowiska sekcyjne i wiecej grzechów nie pamiętam. Może z tąd takie nie porozumienie, natoamist cala reszta to masz racje pie...e w które nie potrzebie sie wdałem. Temat był wogóle o czyms innym ale niestety zawsze musi sie znaleźć ktoś kto schodzi z tamtu z którego przez przypadek rozwija sie gó...o burza. [2019-07-11 09:55]

Julian

Akurat zwijam się . Szanowny kolego a co to jest tzw. Łowisko specjalne np. Halinów czy Wierzbica .
Odsyłam do regulaminu i cennika . I czy to nie jest Q.....wa klasyczna komercja. Mam 63 lata i doskonale pamiętam sklepy komercyjne , pamiętam Pewexy gdzie od 9.00 gorzałę sprzedawano a ustawa ,,Bolszewicko -mienszewicka WRONU mówiła że masz prawo się upić od 13.00" Dlatego nie pier.... lmy . Nie obrażajmy nawzajem swojej inteligencji.
Wiecej nie napiszę .
Ps. A brania . Czyja taki ćwok głupi się zrobiłem , czy te ryby nagle zmądrzały czy ktoś tu pali klasycznego głupa . [2019-07-11 10:59]

patryk-kociemba

chyba zapedziłeś sie w swoich wywodach, ponieważ po pierwsze nigdzie nie użyłem slowa łowisko specialne tylko sekcyjne i pisałem jak juz miałem okazje to wyżej uwidocznić - pisałem o moich stronach, po drugie co ma do tego wszystkiego czasy PRL i Twoja jak piszesz młodość? Pisząc o wdawaniu sie w rozmowe nie potrzebna to akurat nie miałem na mysli Twoich słów, co zreszta powiedziałem. I co do tego miaja "brania ". Mam prośbę przeczytaj co napisałem spokojnie i wtedy mow co myslisz, tak bedzie lepiej.
[2019-07-11 12:38]

Sith

Julian, szkoda nerwów. Od gadania ryb nie przybędzie, a to co myśli szeregowy wędkarz i tak wierchuszka ma tam gdzie plecy tracą swoją szlachetną nazwę.
Panowie, wędki w dłoń i na ryby, każdy gdzie ma chęć, nie ważne czy na płatną komercję nachapać się ryb dla sąsiadów i kota, czy na, równieżpłatne PZW, żeby odprężyć się, pomachać kijem i wrócić do domu z płucami przeczyszczonymi świeżym powietrzem. [2019-07-12 05:59]

Julian

Masz rację Olek .Odpuściłem sobie - szkoda zdrowia i nerwów. Właśnie pakuję graty i idę posiedzieć mam nadzieję że w ciszy i spokoju . Ps. A ryba jak weźmie to dobrze a jak nie weźmie drugie dobrze bo to tylko kłopot. Pozdrawiam [2019-07-12 09:53]