Kochanie - dziś jadę na ryby
utworzono: 2012/02/29 10:46
Witam wszystkich jak reagują wasze kobiety na wiadomość ,,kochanie dziś jade na ryby,, [2012-02-29 10:46]
ni i jeszcze a gdzie z kim kiedy bedziesz,kto kieruje,ile masz zamiar wychlac...temat bez konca.a jesli juz sie dowie ze nocka z kumplem to moj ty boze... [2012-02-27 21:35]
znów, kiedy wrócisz, nie jedz bo nie biorą, nie jedz bo zimno,my też jedziemy z tobą, nie jedź z Piotrkiem, tylko trzeźwy wróć...:)
[2012-02-27 21:38]
ni i jeszcze a gdzie z kim kiedy bedziesz,kto kieruje,ile masz zamiar wychlac...temat bez konca.a jesli juz sie dowie ze nocka z kumplem to moj ty boze...
hehe a moja jeszcze do tego dadaje ,,no pewnie jak zwykle ,ryby naważniejsze ,, chyba ze jade na dwie trzy godzinki w dzien i musi miec dobry humor to wtedy mówi ,, tochociaz przywież jakiegos szczupaka ,,
[2012-02-28 11:52]
ni i jeszcze a gdzie z kim kiedy bedziesz,kto kieruje,ile masz zamiar wychlac...temat bez konca.a jesli juz sie dowie ze nocka z kumplem to moj ty boze...
hehe a moja jeszcze do tego dadaje ,,no pewnie jak zwykle ,ryby naważniejsze ,, chyba ze jade na dwie trzy godzinki w dzien i musi miec dobry humor to wtedy mówi ,, tochociaz przywież jakiegos szczupaka ,,
o wlaśnie ryby najważniejsze kurwa jak to slysze to mnie krew zalewa a nie daj boze jak uslyszy cos o wyjeżdzie na dorsza...
[2012-02-28 13:48]
Czy, mam się też wypowiedzieć? ;))) Nieee, poczytam Wasze posty :)
Umiesz poruszyć wyobraźnię...;)
A co do panów to wystarczy zaproponować wspólną wyprawę...
[2012-02-28 22:05]Wspólną? Nie da rady. Proponowałem,ale stwierdziła ,że w krzakach nie bedzie siedziec. A jak mówie,że wyjezdzam na weekend to od razu słysze," ja to zawsze jak wdowa,inne kobiety z meżami spacerują a ja co?" No i też a kiedy,a o której bedziesz z powrotem? itd.
[2012-02-29 11:27]
O której wrócisz ... ?
.......... i dlaczego tak późno? (w skrajnych przypadkach .... dlaczego tak wcześnie?) [2012-02-29 12:06]
ni i jeszcze a gdzie z kim kiedy bedziesz,kto kieruje,ile masz zamiar wychlac...temat bez konca.a jesli juz sie dowie ze nocka z kumplem to moj ty boze...
hehe a moja jeszcze do tego dadaje ,,no pewnie jak zwykle ,ryby naważniejsze ,, chyba ze jade na dwie trzy godzinki w dzien i musi miec dobry humor to wtedy mówi ,, tochociaz przywież jakiegos szczupaka ,,
o wlaśnie ryby najważniejsze kurwa jak to slysze to mnie krew zalewa a nie daj boze jak uslyszy cos o wyjeżdzie na dorsza...
O nie, nie! Wyjazdy na dorsza to ja ustalam (negocjuje) raz na cały rok i jak nadchodzi ta data to już nie ma dyskusji ew. jakieś złośliwe docinki w zależności od humoru ale suma sumarum zawsze mnie spakuje i zaprowiantuje na drogę (z "ćwiarteczką" włącznie).
[2012-02-29 12:12]
hymm. ja mam 15 lat wiec nie mam zony hehe... ale pamietam jak to bylo z moja mama jak mialem 10 lat to takze narzekała :/ do jeziora z domu mamy 200m wiec tata w tamtym okresie lowil w kazdej wolnej chwili... moj ojciec juz byl zmeczony ta sytułacją wiec w ktorys dzien podskoczył do wedkarskiego kupił cały zestaw gruntowy wpakował mame do samochodu pokazał jej co i jak i sie wkreciła teraz to mama wyciaga tate na ryby xD jedyne kłótnie jakie sa z tym związane to "Ja dzisiaj nie skrobie!!!!"
[2012-02-29 12:22]
CześćMoje Kochanie już nie walczy :-)Jednak mam taką zasadę, że nie zawsze i nie tylko od piątku do niedzieli ryby.Zawsze " kwadrans po nieparzystej " nawiązujemy łączność rano i pod wieczór.Pakuję się sam. Owszem dopytuje się o prowiant i sama często coś mi pakuje - szczególnie chodzi o jedzenie typu gołąbki, jakieś mięso w sosie, kotlety itp.JK
[2012-02-29 13:00]
No moja pani ma taka sama pasje wiec zazwyczaj,jezdzimy razem wkacu ja tez poznalem na rybkach wiec nie ma zbednych pytan,gdy jedziemy razem a gdy jade sam to padaja pytania typu,czy zrobic kanapki i kawe w termosie. [2012-02-29 13:02]
moja już nie reaguje jade przed i po sluzbie. dała sobie juz spokój ale sa tez dobre strony ja jadę na ryby a ona do swojej mamusi. i przez cały sezon to prwie codziennie od maja do grudnia.dzis tez kolega odmówił wyjazdu na dorsze bo jego kobieta po urodzeniu 2 dziecka zwariowała. chce isć na piwo nie moze bo jak mu mówi ma słabą głowe, na dyske tez nie bo miał operowany staw, na dorsze nie bo bedzie smierdziec w lodówce i dodała , ze lepiej niech zostanie z nia poprzytulaja się a nie będzie mordowal się na rybach z kolegami [2012-02-29 14:43]
u Was pewnie jest tak samo spinninguje 2 lata i uwazam ze to choroba uzaleznienie. ostatni raz byłem około 22 grudnia minęło 2 miesiące a mi się wydaje ze nie byłem juz rok na rybach. od poniedziałku będe probował połapac pstragi bo chyba oszaleje bez rzeki [2012-02-29 14:47]
ni i jeszcze a gdzie z kim kiedy bedziesz,kto kieruje,ile masz zamiar wychlac...temat bez konca.a jesli juz sie dowie ze nocka z kumplem to moj ty boze...
hehe a moja jeszcze do tego dadaje ,,no pewnie jak zwykle ,ryby naważniejsze ,, chyba ze jade na dwie trzy godzinki w dzien i musi miec dobry humor to wtedy mówi ,, tochociaz przywież jakiegos szczupaka ,,
moja znów mówi tylko nie szczupaka cokolwiek innego [2012-02-29 14:57]
Teraz już nie jest tak źle, najgorsze były początki, jak zdarzało się bez ryby wrócić. Od razu krzyk"Ciekawe czy w ogóle na ryby jeździsz!" hehe. Nawet śmierdząca wodą siatka nie była przekonywująca hehe. ale teraz już jest spokojniej:) byle nie częściej niż raz w tygodniu.....no i standardowy tekst jak u kolegów "ryby zawsze ważniejsze,tak?":)
pozdrawiam i życze wszystkim łowienia bez awantur hehe
[2012-02-29 14:59]chory jesteś w taką pogodę
a co w taką pogodę pstrogów się nie łapie?czy chodziło o dorsze? dwa lata temu bylismy na Bałtyku przy -16 było mega ciężko ale teraz prawie jak latem [2012-02-29 14:59]
U mnie nie ma problemu pod warunkiem że trzymam się wcześniej ustalonych godzin powrotu. I nie zaczynam.....chej, jadę na ryby, tylko: "czy nie masz nic przeciwko temu abym w przyszły weekend pojechał powędkować"- 100% skuteczności.
[2012-02-29 15:13]