Ne jeden już próbował z tym walczyc i nie dało mu to żadnego efektu,pzw robi co che i jak chce.I niestety my nie mamy żadnego wpływu nato JebaC Pzw !!!!!!
Ja na początek proponowałbym zapis, żeby pieniądze z naszych składek nie szły na zarybianie akwenów, na których gospodarują rybacy. Wytypować zbiorniki do zarybiania, na których wolno łowić tylko na wędkę.
Myślę, że łowiska takie byłyby atrakcyjne dla wędkarzy a przez to lepiej pilnowane.
Co Wy na to?
(2010/05/21 17:07)A ja w tym roku postanowiłem zaprotestować przeciwko PZW w inny sposób, a mianowicie nie wykupiłem karty. W nosie mam, nie będę płacił prawie 200 zł za możliwość połowienia krąpi jak dłoń (bo w Wiśle w mojej okolicy to 90% złowionych ryb). W tym roku nastawiam się tylko na łowiska komercyjne i póki co jestem zadowolony: kasy wydam mniej więcej tyle samo co na kartę, a przynajmniej wyniki mam niezłe.
Pomyślcie, gdyby chociaż część wędkarzy zrobiła ponownie jak ja, to może nieroby z PZW ruszyłyby tyłki jakby im pare baniek rocznie mniej ze składek wpadło.
(2010/05/24 07:00)Witam @piotr, dziękuje. Tyle że pisaniem nic dobrego i pożytecznego nie wskóramy, oprócz przekonania paru osób do jednej z prawd ks. Tischnera, a mianowicie :
1) Święta prawda
2) Cała prawda
3) Gówno prawda
...kolejnośc dowolna, ale wybór juz nie. "Góra" jest za mocno przyklejona dupami do stołków, żeby dac się wykolegować jakimś tam szarym wędkarzom. Ja robię w Straży swoje i mam w dupie co , za ile i kiedy wymyślą, dopóki mi na odcisk nie nadepną i nie przegną już totalnie z jakimś swoim kolejnym głupim zarządzeniem.
(2010/05/24 10:48)pzw powinno dac nam wedkarzom wieksze prawo ochrony wöd a nie tylko dzwonienie po policje albo strarz rybackom oni przyjezdzajom jak klusole smazom ryby w domu jestem z goliny kolo konina jest tu duzo jezior sprubujcie cos zlapac powinni wedkaze sami organizowac akcje przeciwko darmoziadom bo tylko tak mozna nazwac klusoli a wiecie co grozi wam w sondzie za potarmoszenie klusownika
Żeby tak każdy aktywny wędkarz, no chociaż co piąty , chciał poświęcić JEDEN dzien w tygodniu na takie kontrole łowisk, to NAPEWNO kłusownicy by nie mieli spokojnego życia. Owszem zdarzaja sie incydentalne przypadki straszenia samych strazników i ich rodzin nawet ,ale jest to naprawde marginalne zjawisko i tego pod uwagę nie biorę. Gdyby tymi aspektami sie kierowac ,to nie było by nigdzie żadnych służb mundurowych sprawujących jakiś nadzór czy obrone mienia ,ludzi i porządku, bo każdy taki funkcjonariusz by sie bał.