Kładki i podesty na zbiornikach PZW
utworzono: 2011/04/08 09:21
Witajcie. Jestem bardzo często nad naszym zbiornikiem w Opocznie. Chciałem napisać o miejscówkach a także o podestach drewnianych w wodzie. Ostatnio dużo się nasłuchałem od kolegów o zgrzytach o miejscówkę i o połów z " czyjegoś podestu ". Ostatnio pojawił się kolejny pomost w trzcinach i nie wiem kto wyraził na to zgodę , ewentualnie jakim prawem na wodzie PZW ktoś sobie stawia prywatny podest. Kolega ostatnio wszedł na jeden pomost i zwrócono mu uwagę że nie może na nim łowić i że wogóle to tu on sobie nęci pod karpia i nie wolno tu łowić.
Co do miejscówek to mam na Opocznie trzy które sam sobie wyczyściłem i nęcę i nie zwracam nikomu uwagi. Jeśli będą wszystkie zajęte to idę gdzie indziej i czyszczę sobie kolejne miejsce bo wiem że taka jest kolej rzeczy. Jest nas na prawdę wielu i każdy chciałby połowić. Choć napiszę że wku....ą mnie osoby które lubią gotowe wyczyszczone stanowiska. Ale to żaden problem aby wziąć podpórkę i wejść w kaloszach odgarnąć pływające chaszcze. Bynajmniej ja tak robię zanim zacznę łowić.
Co do podestów to będę obserwował sytuację i napiszę że postaram się spróbować połowić z któregoś podestu i jeśli ktoś zwróci mi uwagę to koło dupy mi lata jeden wróg w tą czy w tą. Posiadam wodery i piłę spalinową i z miłą chęcią " coś przytnę " :)
Nie rozumiem : podesty dla wyróżnionych ? Jeśli tak dalej pójdzie to będzie więcej podestów jak miejscówek !!!
Ps. Nie wiem co na to Zarząd i SSR ale postaram się z ciekawości poruszyć ten temat.
Pozdrawiam Was wszystkich i ciekaw jestem Waszej opinii na temat "miejscówek" i "prywatnych " podestów na państwowej wodzie !!!
[2011-04-08 09:21]
Witajcie. Jestem bardzo często nad naszym zbiornikiem w Opocznie. Chciałem napisać o miejscówkach a także o podestach drewnianych w wodzie. Ostatnio dużo się nasłuchałem od kolegów o zgrzytach o miejscówkę i o połów z " czyjegoś podestu ". Ostatnio pojawił się kolejny pomost w trzcinach i nie wiem kto wyraził na to zgodę , ewentualnie jakim prawem na wodzie PZW ktoś sobie stawia prywatny podest. Kolega ostatnio wszedł na jeden pomost i zwrócono mu uwagę że nie może na nim łowić i że wogóle to tu on sobie nęci pod karpia i nie wolno tu łowić.
Co do miejscówek to mam na Opocznie trzy które sam sobie wyczyściłem i nęcę i nie zwracam nikomu uwagi. Jeśli będą wszystkie zajęte to idę gdzie indziej i czyszczę sobie kolejne miejsce bo wiem że taka jest kolej rzeczy. Jest nas na prawdę wielu i każdy chciałby połowić. Choć napiszę że wku....ą mnie osoby które lubią gotowe wyczyszczone stanowiska. Ale to żaden problem aby wziąć podpórkę i wejść w kaloszach odgarnąć pływające chaszcze. Bynajmniej ja tak robię zanim zacznę łowić.
Co do podestów to będę obserwował sytuację i napiszę że postaram się spróbować połowić z któregoś podestu i jeśli ktoś zwróci mi uwagę to koło dupy mi lata jeden wróg w tą czy w tą. Posiadam wodery i piłę spalinową i z miłą chęcią " coś przytnę " :)
Nie rozumiem : podesty dla wyróżnionych ? Jeśli tak dalej pójdzie to będzie więcej podestów jak miejscówek !!!
Ps. Nie wiem co na to Zarząd i SSR ale postaram się z ciekawości poruszyć ten temat.
Pozdrawiam Was wszystkich i ciekaw jestem Waszej opinii na temat "miejscówek" i "prywatnych " podestów na państwowej wodzie !!!
Wprawdzie poruszaliśmy juz taki temat, ale wiedz, że nikt, ale to NIKT nie ma prawa zabronić Ci wędkowania z kładek, pomostów, czy podestów na wodach PZW, bo nie można bez zezwolenia gospodarza wody, Okregu lub koła PZW stawiać na takich akwenach PRYWATNYCH budowli typu właśnie kładki, pomosty, podesty itp, natomiast większe pomosty powyżej 25 m muszą mieć już poważniejsze zezwolenia urzędowe, nie tylko gospodarza wody.
3. Przy wyborze i zajmowaniu miejsca na łowisku pierwszeństwo ma ten wędkarz,
który przybył na nie wcześniej. Przy zajmowaniu stanowisk wędkujący powinni
zachować między sobą odpowiednie odstępy, określone w rozdziale V. Regulaminu.
Odstępy te mogą być zmniejszone tylko za zgodą wędkarza, który wcześniej zajął
dane stanowisko.
3.4. Ponadto wędkarzowi nie wolno:
a/ przechowywać i zabierać ryb poniżej ich wymiarów ochronnych,
b/ sprzedawać złowionych ryb,
c/ rozdawać złowionych ryb na terenie łowiska,
d/ łowić ryb w odległości mniejszej niż 50 m od: jazów, śluz, tam, zapór, przepławek
oraz innych urządzeń służących do piętrzenia wody. Zakaz ten nie dotyczy budowli
hydrotechnicznych służących regulacji brzegów lub dna, np. ostrogi, opaski i progi
denne,
e/ łowić ryb w odległości mniejszej niż 50 m od rozstawionych i oznakowanych sieci i
innych rybackich narzędzi połowu,
f/ łowić metodą "szarpaka",
g/ budować pomostów i stanowisk wędkarskich bez zgody użytkownika wod.
Poza tym, co najważniejsze:
Ustawa "Prawo Budowlane" z dnia. 27.03.2003 r
Art. 29. (73) 1. Pozwolenia na budowę nie wymaga budowa: pomostów o długości całkowitej do 25 m i wysokości, liczonej od korony pomostu do dna akwenu, do 2,50 m, służących do:
a) cumowania niewielkich jednostek pływających, jak łodzie, kajaki, jachty,
b) uprawiania wędkarstwa,
c) rekreacji,
Ustawa "Prawo wodne".
Pozwolenie wodnoprawne na wykonanie na wodach żeglownych urządzeń wodnych,
które nie służą do szczególnego korzystania z wód, wydaje starosta,
wykonujący zadanie z zakresu administracji
Art. 126. 1. Kto bez wymaganego pozwolenia wodnoprawnego korzysta z wody lub
wykonuje urządzenia wodne, podlega karze grzywny do 2.500 zł.
Do wniosku należy dołączyć mapkę sytuacyjną jeziora ze skalą z zaznaczeniem
miejsca usytuowania pomostu oraz rysunek techniczny pomostu, zwymiarowany
względem brzegu i wysokości od dna wody. Dołączyć do wniosku pisemną zgodę
właściciela wody. Wówczas można ubiegać się o decyzję o warunkach zabudowy i
zagospodarowaniu terenu wydawaną przez wójta, burmistrza, prezydenta miasta
na podstawie ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym.
Także jedynie Pozwoleń na budowę nie potrzebujemy z Urzędów na kładeczki, ale komplety zezwoleń od innych podmiotów, a zwłaszcza od dzierżawcy/właściciela/gospodarza akwenu już potrzebujemy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdyby samowola w tej kwestii pozwoliła bezkarnie stawiać kładki, pomościki, podeściki na wodzie jakiej i gdzie nam się podoba tak z kaprysu. Brzegi jezior byłyby usiane kładkami, a bogatsi walili by istne mola, a nie już pomosty. Polakowi na coś pozwolić bezkarnie, to nie ma ch....ja we wsi na takiego wtedy. Znam dziesiątki akwenów, gdzie takie budowle, nawet tymczasowe są JUŻ ostro zakazane i pozwolenia na nowe nie dostaniesz za żadne skarby świata, z powodu ich ogromnej ilości, co powoduje zwiększone presje wędkarskie na dany akwen, zmniejszenie populacji ptactwa wodnego i pogorszenie walorów rekreacji wodnej.
[2011-04-08 10:19]
Dziękuję Mastiff za rozpisanie tematu. Nurtuje mnie to od jakiegoś czasu dlatego napisałem.
Może jak co niektórzy przeczytają co napisałeś to coś z tym zrobią a inni się zastanowią zanim zrobią sobie wygodne siedzisko na wodzie. Pozdrawiam.
[2011-04-08 10:25]
Żeby postawić pomost na jakimś łowisku trzeba mieć pozwolenie gospodarza wody. Jeśli taki pomost powstał bez zezwolenia, to można zgłosić to w gminie jako samowolną budowlę i dobrze też podać dane osoby która to zrobiła. Kompetentnymi do tego są też PSR i SSR.
Właściciel kładki musi udostępnić taką kładkę innym osobom, bo taki warunek dostanie przy zezwoleniu na jej postawienie.
To że ty po złości będziesz chciał wyciąć taką kładkę to źle świadczy o tobie, a o właścicielu to że nie chce się z nią dzielić, w tym czasie co z niej nie korzysta.
Z drugiej strony to go rozumiem i to bardzo dobrze. Włożył tyle pracy w przygotowanie tej kładki a inni chcą z niej korzystać, choć pomóc nie było komu.
I jeszcze szkopuł w tym że często ludzie przenęcają łowiska, lub wrzucają jakieś odpady które zakwaszają wodę. Przychodzi właściciel i co bezrybie bo jakiś jego mość zakwasił wodę bądź przepłoszył rybę, i cały wysiłek poszedł na marne.
I jak tu być miłym dla innych?
Koledzy troszkę szacunku dla pracy innych, poproście z kulturą, a i oni powinni inaczej podejść do was. Chyba że ten gostek to cham i nie podzieli się z wami swoją pracą w czasie kiedy z niej nie będzie korzystał i nie będzie chciał z wami współpracować, wtedy droga służbowa (zgłoszenie samowolnej budowli). Ale jak wam pozwoli z niej korzystać to dbajcie o nią jak byście sami ją postawili i pomagajcie w jej renowacji.
[2011-04-08 10:27]Brave Hart z tym wycięciem to ja żartowałem < choć goście od jednej kładki są niezbyt sympatyczni i akurat im zrobił bym tę przyjemność > Jestem kulturalną osobą a dodatkowo i złotą rączką i stać mnie bo mam narzędzia i materiały aby ze trzy takie kładki postawić bez proszenia nikogo o pomoc. ( ale wiem że zakaz to zakaz )
Ps. A jeśli nawet korzystał bym z takiej kładki to bym zostawił w lepszym stanie niż zastałem. A być może i włożył bym i ja trochę swojego wysiłku aby nie łowić za tak zwane FRY. I byłoby mi z pewnością wygodniej po moich wieloorganowych połamaniach. Ale staram się łowić z brzegu i nie nadużywać tego że mam grupę niepełnosprawności. Tego nauczyły mnie doświadczenia życiowe.
[2011-04-08 10:53]
Dziękuję Mastiff za rozpisanie tematu. Nurtuje mnie to od jakiegoś czasu dlatego napisałem.
Może jak co niektórzy przeczytają co napisałeś to coś z tym zrobią a inni się zastanowią zanim zrobią sobie wygodne siedzisko na wodzie. Pozdrawiam.
Walnij sobie baranka w mur.Zazdrość cię zżera i tyle.Jedynie ryby jakie potrafisz łowić to małe leszczyki,które nie wiem czemu nazywasz w dodatku krąpikami.Zajrzyj człowieku do atlasu i zobacz jak wygląda krąp.
Kładki na zalewie stoją od dobrych kilku dobrych lat.Nikt nimi się nie interesuje.Problem zaczyna się dopiero wtedy jak ktoś zaczyna łowić z nich ryby.Jednak,żeby łowić trzeba w to włożyć dużo czasu i pieniędzy.Ryby same pod kładki nie przypływają.
A piłę zostaw w spokoju bo jeszcze krzywdę sobie zrobisz.
[2011-04-08 10:55]
Uderz w stół a nożyce się odezwią ! Primo to nie miałem Ciebie na myśli < i baranka zostawię Tobie > Słyszałem dziś rano od Bochusza nad zalewem że jedna kładka jest twoja.Ale nie o twojej pisałem.
Ps. Zazdrość ? Hehehe nie rób jaj. Nikomu nigdy nie pchałem i nie pcham dupy na miejscówkę i nie interesuje mnie czy bierze miecho z kładek czy nie. Pozostawiam to "zawodowcom" !
Co do atlasu to może i masz rację ale nie mam go na wyposażeniu :)
Ps. Piłę mam cały czas na chodzie i jak na razie nie mam zamiaru zrobić sobie kuku !!!
[2011-04-08 11:04]
Chciałem dodać jeszcze,że wszystkie kładki stoją w miejscach,gdzie łowienie z brzegu byłoby niemożliwe.Każdy wie,ze zalew w Opocznie jest mały a te dodatkowe kilka miejsc jest potrzebne.Widać to po godzinie 15 gdzie ciężko znaleść jakąś miejscówkę.Likwidując wszystkie podesty zrobimy tylko tyle,że wcale nie mały odcinek zalewu zostanie wyłączony z wedkowania.Ale pozostanie przecież satysfakcja "bo podestom mówimy nie"
[2011-04-08 11:21]
Nie mówię NIE . Ale trochę szkoda że co niektórzy nie mogą się dogadać. Jasiowi zwrócono uwagę. A przecież można mu było spokojnie wytłumaczyć co ma robić i ewentualnie czym nie nęcić i żeby pomógł jeśli chce łowić. A nie od razu zabraniać bo coś tam.
Bez urazy :) Hej.
[2011-04-08 11:28]
po pierwsze jak to jest twój koletga zbyszek to wykup kartę bo ja go wywaliłem bo mie miał po drugie tam niema gdzie łapac a po trzecie to jak ci opowiadał to napewno ci mówił że podest jest nie zamontowany na stałe co oznacza że nie jast budowlą , jak chcesz to niech tobie skiśniętą kukurydzą nęci [2011-04-08 11:59]
Chciałem dodać jeszcze,że wszystkie kładki stoją w miejscach,gdzie łowienie z brzegu byłoby niemożliwe.Każdy wie,ze zalew w Opocznie jest mały a te dodatkowe kilka miejsc jest potrzebne.Widać to po godzinie 15 gdzie ciężko znaleść jakąś miejscówkę.Likwidując wszystkie podesty zrobimy tylko tyle,że wcale nie mały odcinek zalewu zostanie wyłączony z wedkowania.Ale pozostanie przecież satysfakcja "bo podestom mówimy nie"
Masz rację kolego, miejscówki takie są potrzebne jeśli presja wędkarzy jest spora, a nie szkodzi to środowisku i innym czynnikom, ale wszystko trzeba robić z głową i w świetle prawa, bo można stracić kasę, kolegów, kładkę i łowisko. Nikt nikomu nie karze likwidowć, ale po to bozia dała ludziom dar porozumioewania sie jakiegoś tam, żeby z niego korzystać w pozytywnych celach, a nie do darcia ryja na kolegów na łowisku. Wystarczy się dogadać,- Czy możemy razem z niej łowić, korzystać łowić, a ja się chętnie dołożę do napraw i renowacji "naszej" kładeczki, zrobię ławeczkę, barek, karuzelę i jackuzi..... Dorośli faceci, a bitwa jak dzieci o piaskownicę. Kolega Zbigniew przedstawił temat, napisał co go boli, zapytał o sankcje prawne i wyraził swój żal z zachowania takich "właścicieli" kładek. Ja zrobiłem kiedyś kładkę na jedym jeziorku, ale po roku przestałem na nią jeździć, bo polubiłem Odrę, ale byłem zobaczyć jak tam "moja" kładka i się okazało, że jest rozjebutana w drobny mak. Wniosek z tego, że łatwiej jest utrzymać kładkę, kiedy opiekunów jej jest conajmniej dwóch. A kiedy kto chce z niej powędkować, to kwestia wykonania telefonu do kolegi, albo powiększenie jej do dwuosobowej. Wilk syty i owca cała. A Zbigniew napewno żartował z tą piłą, bo większą krzywdę by sobie samemu zrobił dewastacją tego, chociażby ze względu na prawo karne.
[2011-04-08 12:12]
Wykupić kartę Damian ? Niby jaką ? Ja mam kartę i nie mam zamiaru nic więcej płacić !
A jeśli będę chciał to w woderach sobie zrobię miejscówkę w szuwarach ( bez podestu ) i będę sobie nęcił " świeżą kukurydzą ". Fakt gdyby nie kładki to ten odcinek jest nie obstawiony, ale to fajne miejsce na zrobienie miejscówki. Kto wie...
[2011-04-08 12:13]
U mnie na zbiorniku nie ma takich kładek czy podestów ale są miejscowi co siedzą praktycznie na zmianę więc trudno czasem usiąść w dobrym miejscu z brzegu i dlatego ja z kolegą który jest osobą niepełnosprawną częściej wędkuję z łodzi bo to nie robi dla nas większych problemów z fajnymi miejscówkami.I tu znowu zaczyna się problem bo ci którzy nie mają łodzi narzekają że karmimy rybę daleko od brzegu i ryba nie podchodzi więc od razu dostają na ucho żeby kupili sobie łódź to nie będą mieli problemów natomiast zawsze był przepis kto pierwszy ten lepszy i nie da się tego zmienić ponieważ wszystkich obowiązuje regulamin i na twoim miejscu nic bym sobie z tego nie robił.
Nawet na łodziach są czasem zazdrośnicy bo gdy widzą że ty łowisz a oni nie to potrafią nawrzucać dziadostwa do wody typu;drutu,konarów z przywiązanym kamieniem i takie różne więc kupiłem sobie aparat z potężnym zbliżeniem i gdy jestem nad jeziorem to gdy ktoś łowi na naszym karmionym miejscu to mu fotkę od razu i gdy potem my jedziemy a są zaczepy lub inne niespodzianki to znajduję gościa po numerach łodzi i jest pilnowany aż coś na niego się znajdzie a wtedy za każdym razem jak spływa kontrola na brzegu i wszystko wiemy kto to jest czy wędkarz czy oszołom.Pozdrawiam.
[2011-04-08 13:50]
ten cały jasio( jeśli o tego chodzi )co go z kładki wywaliłem to karty nie miał . jak spotkam tego kłusola to się go spytam co ci powiedział a ile sobie dopowiedziałeś zbyszek
[2011-04-09 20:49]
Ten Jasio o którym mówię ma kartę :) A dopowiadać sobie nic nie musiałem bo nie miałem takiej potrzeby :) Ogólnie już mnie to LOTTO !!! I nie mnie brać odpowiedzialność za czyjeś postępowanie!
[2011-04-09 22:21]
witam
Z kolegą zbudowaliśmy pomost ,pozwolenie uzyskaliśmy.
Pomost jest i musi być ogólnodostępny,nie możemy zabronić nikomu wejścia,ale można ukrucić w pewien sposób dewastacje,
Wejście tylko w spodniobutach,bardzo niewygodne,
pozdrawiam
[2011-04-09 22:57]Mały przykładzik; Na tym pomoście zawsze siedział jakiś wędkarz, ciężko było tam się dostać jako pierwszy, a teraz- ktoś go lekko zepsuł :(, trochę wody przybyło i proszę, nie ma nikogo kto by tam wszedł.
[2011-04-10 08:56]
u mnia na łowisku nad rzeką jeden gość wybudował sam (nie wiem czy miał pozwolenie z PZW, ale działa napewno w nadleśnictwie) taką "budke" nad brzegiem zadaszoną do zasiadek i na tej budce powiesił tabliczke "teren prywanty, nieupowaznionym wstep wzbroniony", jednego mojego znajomego przegonił, czy ma do tego prawo?
[2011-04-10 10:20]
u mnia na łowisku nad rzeką jeden gość wybudował sam (nie wiem czy miał pozwolenie z PZW, ale działa napewno w nadleśnictwie) taką "budke" nad brzegiem zadaszoną do zasiadek i na tej budce powiesił tabliczke "teren prywanty, nieupowaznionym wstep wzbroniony", jednego mojego znajomego przegonił, czy ma do tego prawo?
Nie. Żadnego. Jesli teren nie jest jego własnością, to nie ma prawa zabraniać bez prawa własności. Postawił coś na własne ryzyko, musząc się z tym liczyć, że inni będą z tego korzystać.
[2011-04-10 15:30]