Zaloguj się do konta

Kiedy zacinać łowienie na koszyczek ?

utworzono: 2012/06/16 12:24
AresBronowice

Witam !!
Jestem początkujący i mam problem z momentem zacinania. Byłem już parę razy na rybach w tym roku łowie zazwyczaj na koszyczek a brania sygnalizuje elektroniczny sygnalizator z bombką. Jednak nie wiem dokładnie kiedy ma nastąpić zacięcie miałem wiele sytuacji w których bombka podskakiwała po kawałku do góry i nic z tego nie wynikało. I tu moje pytanie kiedy zacinać? Proszę o wyrozumiałość jak już wspomniałem jestem początkujący...
[2012-06-16 12:24]

Esox_lucius1988

ja np nie uzywam zadnych bombek ani elektronicznych sygnalizatorów. jestem zwolennikiem metody 'drgajaca szczytówka'.

ale jesli chodzi o zacinanie to zacinam gdy szczytówka zaczyna mi wariowac.. najczesciej ryba  w tym momencie jest juz praktycznie zacieta, wystarczy szybko i mocno zaciac zeby sie nie wypieła. w twoim przypadku podobnie moze zachowywac sie bombka.. np zyłka bedzie napieta, bombka pojdzie do góry i nie bedzie chciała opasc. to tak jakby ryba pochwyciła przynete i nerwowo chciała z nia odpłynac. musisz soie to jakos wyobrazic.

nastepna sytuacja to gdy woda jest spokojna, pod odrze nie plywaja zadne motorówki, nie ma wiatru, poprostu cicha woda.. brzegi rwie.. tak tak, brzegfi rwie. w takich warunkach pogodowych czesto mozna zauwazyc, jak szczytówka (czasami mozna to zobaczyc na zylce) nerwowo sie rusza, lecz w przedziale doslownie 1-2 mm. wtedy zazwyczaj powoli podchodze do wedki i po chwili momentalnie widze jak szczytówka ugina sie o jakies 45 stopni. reke juz wtedy mam uszykowana do chwycenia wedki i zacinam. podobnie moze zachowywac sie u ciebie bomka, nie wiem.


 nieraz zdarza mi sie ze zarzuce wedke czekam iles tam czasu.. ni stad ni zowad i nagle wedka tak mi sie ugina ze jeszcze troche i by upadła. jezeli jestem w poblizu to zatne, ale jesli przyneta nadal zostanie na haku i ryby nie bedzie to. czekam na minimum 2-3 uderzenia z rzedu. nie zacinm juz po pojedynczym uderzeniu.

oczywiscie u ciebie moze byc inaczej z tego wzgledu ze to bombka no i tez zalezy od lowiksa i ryby. ale najwazniejsze to naucz sie obyczajow ryb na twojej wodzie, sam dojdziesz do tego kiedy zaciac.

[2012-06-16 14:29]

Zibi60

Po zarzuceniu zestawu, postaraj się powoli zatapiać żyłkę - szczytówka do wody i powolny obrót korbką kołowrotka - kręcisz gdy koszyczek osiądzie na dnie (zauważysz luz na żyłce). Teraz masz pewność, że od przynęty na haczyku do szczytówki Twojego wędziska jest linia prosta. Wieszając bombkę sygnalizacyjną na żyłce, jeszcze delikatnie ją uciągnij od strony przynęty. Każde zainteresowanie przynętą, czy nawet zanętą w koszyczku będzie odnotowane poprzez ruch piłeczki. Do Ciebie należy interpretacja tego ruchu - nie ma tu żelaznych wytycznych, do tego dochodzi się latami doświadczeń. Krótkie, ostre podskoki mogą być efektem zainteresowania zawartością koszyczka, natomiast jednostajna jazda w górę lub opad w dół (nie zawsze) może świadczyć o połknięciu przynęty. Nie zrażaj się, że nie mogłeś zaciąć kilku brań, przy moim stażu też mi się takie sytuacje zdarzają i to wcale nie rzadko. Tak jak kolega wyżej pisał - patrz na piłeczkę - sygnalizator - i wyobraź sobie co może robić ryba z przynętą.
[2012-06-16 15:24]

AresBronowice

Dziękuje za cenne podpowiedzi na pewno pomogą mi w moich wyprawach.
[2012-06-16 15:36]

kuba7128

Ja jak łowie na koszyczek zacinam po 3 pociagnieciu bombki ale to tez zalezne od haka i przynety. [2012-06-16 16:49]

AresBronowice

Wczoraj jak byłem to właśnie co chwila bombka skakała po troszkę ale dość długo. Aż w końcu bombka agresywnie uderzyła w wędkę i złowiłem węgorza na 2 ziarnka kukurydzy i 2 białe :)
[2012-06-16 17:07]

jurcio6

Jak bombka idzie w górę, to znaczy że ryba jakoś musiała złapać przynętę i ją ciągnie - wiadomo, że nie zawsze uda się zaciąć. Nie da się ocenić, że trzeba zacinać "po 3 podskokach bombki", jest to w ogóle bez sensu. Ja zawsze zacinam kiedy bombka idzie w górę równym tempem. Takie drobne podskoki to przeważnie drobnica - jak się chcesz z nią bawić, to załóż mniejszy haczyk i cieńszy przypon - wtedy zacięcia takich rybek będą skuteczniejsze.

Generalnie łowienie "na bombkę" jest dosyć starą metodą, wydaje mi się, że jest ona coraz mniej skuteczna.. wiele razy już widziałem, jak kolega nie mógł nic złapać właśnie tą metodą, a ja na feedera (drgająca szczytówka) trzaskałem rybę za rybą. Staraj się używać jak najlżejszych sygnalizatorów (bombek) - generalnie im większa fala i wiatr, tym będziesz potrzebował cięższej - chodzi o to, żeby dobrać jak najlżejszą bombkę do panujących warunków tak, aby żyłka była napięta. Chociaż takiemu karpikowi to wszystko jedno - i tak podjedzie pod sam kij :)
[2012-06-16 18:08]

Bernard51

Generalnie łowienie "na bombkę" jest dosyć starą metodą, wydaje mi się, że jest ona coraz mniej skuteczna..

To dobrze ze Ci sie wydaje, bardzo dobrze "Zibi60" Ci wytumaczyl sam musisz posiadz ta wiedze w praktyce  i bedziesz po ruchu babki wiedzial z czasem jaka ryba bierze, nie spiesz sie za bardzo z zacinaniem o tej  porze roku na wiosne owszem jak delikatnie bedzie ruszac-ciagla zylka to zacinaj ale sam musisz to wypraktykowac trening i jeszcze raz trening nad woda.
Polamania!
[2012-06-16 18:37]

lynx

Po zarzuceniu zestawu, postaraj się powoli zatapiać żyłkę - szczytówka do wody i powolny obrót korbką kołowrotka - kręcisz gdy koszyczek osiądzie na dnie (zauważysz luz na żyłce). Teraz masz pewność, że od przynęty na haczyku do szczytówki Twojego wędziska jest linia prosta. Wieszając bombkę sygnalizacyjną na żyłce, jeszcze delikatnie ją uciągnij od strony przynęty. Każde zainteresowanie przynętą, czy nawet zanętą w koszyczku będzie odnotowane poprzez ruch piłeczki. Do Ciebie należy interpretacja tego ruchu - nie ma tu żelaznych wytycznych, do tego dochodzi się latami doświadczeń. Krótkie, ostre podskoki mogą być efektem zainteresowania zawartością koszyczka, natomiast jednostajna jazda w górę lub opad w dół (nie zawsze) może świadczyć o połknięciu przynęty. Nie zrażaj się, że nie mogłeś zaciąć kilku brań, przy moim stażu też mi się takie sytuacje zdarzają i to wcale nie rzadko. Tak jak kolega wyżej pisał - patrz na piłeczkę - sygnalizator - i wyobraź sobie co może robić ryba z przynętą.

Dodałbym jeszcze, że zależy też jak ryba jest na ,,wokandzie". Inaczej bierze karp a inaczej lin czy węgorz a inaczej jaź itd. Te sprawy same Ci powoli przyjdą. Nauka i obserwacja jest chyba ciekawsza niż samo wyciagnięcie i zjedzenie ryby. Staraj się z tego skorzystać bo jak juz nabierzesz wprawy i po podskakiwaniu bombki będziesz mógł określić /w przybliżeniu/ co to za ryba to będziesz się nudził nad wodą. Ja wolę zmieniac zbiorniki bo taka sama ryba w innym inaczej bierze i na co innego. Mógłbym Ci opisać np. jak porusza się bombka przy braniu węgorza ale to nie bardzo by Ci cos dało. Powiem Ci, że jak zasadziłem sie na wiekszego lina i miałem branie /o świcie/ to byłem zadowolony ale jak się okazalo, że wyciagnąłem węgorza grubego jak ręka to dopiero zrozumiałem dlaczego brania były podobne do lina ale ciągnięcie było całkiem inne. Z czasem wygrałem pół litra bo mówiłem, że to wegorz a kumpel mówił, że ja pi....lę.
Naprawdę takie pierwszy raz to się długo pamięta a potem przychodzi rutyna i nie już takiej atrakcji. Doceń to i nie przejmuj się tym, że ci się nie udało.
Mój przedmówca ma rację.
[2012-06-16 19:04]

gucio1982

kolego,zamiast bombki kup sobie swingera do sygnalizatoraja mam takiego za 15 zeta,ustawiasz sobie jego obciązenie.jest bardzo dobry gdy jest silny wiatr i wiatru nie ma. [2012-06-16 19:56]