Zaloguj się do konta

Karta wędkarska zdawanie online

utworzono: 2012/08/05 08:56
mateusz1382

Witam
Czy dzięki stronie internetowej www.kartawedkarska.pl/ można zdać egzamin na kartę wędkarską wydrukować i zanieś do starosty ??
[2012-08-05 08:56]

Artur91

Nie, nie możesz. Ta strona służy tylko do tego, abyś spróbował się przed normalnym egzaminem. Pozdrawiam


[2012-08-05 08:47]

MateuszR86

Ech jakie by to było proste :)
[2012-08-05 10:56]

Nie, nie możesz. Ta strona służy tylko do tego, abyś spróbował się przed normalnym egzaminem. Pozdrawiam

Człowieku  dobrze wiemy że egzamin na kartę wędkarska to pic na wode. Chodzi tylko o kase żeby ją wyrobić. Prawda jest tak że na karte wedkarska każdy zdaje.

TO JEST POLSKA



[2012-08-05 16:46]

Romuald55

Jak Świat długi i szeroki nigdzie nie zdaje się żadnych egzaminów na odległość.Egzamin zdaje się przed komisja egzaminacyjna stawiając się osobiście,pisząc czy odpowiadając na pytania w jej obecności. [2012-08-05 17:02]

mlodystm

Prosty  przykład. Kolega chciał pojezdzić na ryby, ale nie miał z kim i nie miał karty... Jego wujek ma znajomości w kole, znajomy dał wujkowi zdjęcie, a On mu za pare dni przyniósł karte opłaconą. Kase musiał zapłacić , ale koło "nowego" wędkarza nie widziało na oczy :)
[2012-08-06 12:54]

Romuald55

Słyszałeś Kolego młodystm że gdzieś dzwoni dzwoni i bzdury powtarzasz.Kartę wędkarską wydaje na podstawie zaświadczenia o zdanym egzaminie Starostwo a nie Koło wędkarskie.Do starostwa trzeba zgłosić się osobiście. [2012-08-06 13:32]

Roxola

Ja egzamin zdawałam na kartę, już jako osoba dorosła...  uczyłam się do niego.Żadne z pytań nie było dla mnie zaskoczeniem, tak samo z egzaminem na licencję sędziego.I dlatego nie zadaję banalnych pytań na forum.Jestem dumna z tego że zdałam i w wielu tematach mogę teraz podejmować dyskusje."Załatwianie" karty przez wujka i kolegów jest doskonale widoczne właśnie tutaj...  na forum.Czy lekceważenie przez osoby dorosłe egzaminu w niektórych Kołach jest powodem, aby wszystkich pakować do jednego wora? Tak nie jest w całej Polsce.Ci ludzie robią to społecznie, nie każdy ma pojęcie jak to robić i nadal nie będzie wiedział jeżeliktoś nie zareaguje. To nie jest powód do dumy, że przez kolesiostwo coś się osiągnęło. Pozdrawiam.
[2012-08-06 13:47]

adler

Ja egzamin zdawałam na kartę, już jako osoba dorosła...  uczyłam się do niego.Żadne z pytań nie było dla mnie zaskoczeniem, tak samo z egzaminem na licencję sędziego.I dlatego nie zadaję banalnych pytań na forum.Jestem dumna z tego że zdałam i w wielu tematach mogę teraz podejmować dyskusje."Załatwianie" karty przez wujka i kolegów jest doskonale widoczne właśnie tutaj...  na forum.Czy lekceważenie przez osoby dorosłe egzaminu w niektórych Kołach jest powodem, aby wszystkich pakować do jednego wora? Tak nie jest w całej Polsce.Ci ludzie robią to społecznie, nie każdy ma pojęcie jak to robić i nadal nie będzie wiedział jeżeliktoś nie zareaguje. To nie jest powód do dumy, że przez kolesiostwo coś się osiągnęło. Pozdrawiam.

Zgadzam się z każdym zdaniem ( niestety tylko sędzią nie jestem ) , ale wiele innych egzaminów zdałem pozytywnie . Niestety wystarczy poczytać forum . Później mamy zapytanie czy mandat słuszny , jaka to ryba ...itd.
[2012-08-06 14:09]

Roxola

Co do sędziego  :)Niezwykle odpowiedzialna funkcja i trzeba działać z wielką rozwagą...Wczoraj musiałam zdyskwalifikować dwie osoby, mój błąd również mógł być okupiony konsekwencjami,dlatego lepiej się nauczyć i regulaminy znać.Wtedy łatwiej jest podejmować decyzje. 
To tylko wędkarstwo...  ale o ile jest łatwiej i przyjemniej wędkować kiedy wiemy co wolno, a co nie. [2012-08-06 14:27]

mlodystm

Jasno napisałem, ze jest to mój kolega i doskonale wiem jak "zdawał" test na karte. Wujek poszedł załatwił mu w kole, zapłacił i dostał kwit do Starostwa.
[2012-08-06 15:01]

pawelz

A wg mnie taki egzamin wogole nie powinien sie odbywac. I tyle.
Zyjemy w chorym kraju, gdzie obcokrajowiec ma wieksze prawa niz Polak placacy w Polsce podatki.
Czemu gosc z Anglii, Niemiec czy innego kraju nie musi nic zdawac a Polak tak ?.
Czemu ma sluzyc egzamin na karte wedkarska ?. Wszyscy wkolo wiedza ze informacje zdobyte podczas nauki RAPR a zycie to dwie rozne sprawy. A czasami wrecz moga prowadzic do nieporozumien. Po co mi np wyuczone okresy i wymiary ochronne lipienia skoro obecnie kazdy okreg wprowadzil wlasne zasady polowu tej ryby ?
Wedkarz idac na ryby ma znac obowiazujace na nim przepisy i tyle. W w razie ich nieznajomosci i kontroli powinien byc swiadom konsekwencji.
ZAWSZE przed wyjazdem nad nowa wode sprawdzam obowiazujace na niej przepisy i zaden egzamin nie powinien z tego zwalnia i nie zwalnia. Wiec czemu ma sluzyc ???
[2012-08-06 15:02]

JKarp

A wg mnie taki egzamin wogole nie powinien sie odbywac. I tyle.
Zyjemy w chorym kraju, gdzie obcokrajowiec ma wieksze prawa niz Polak placacy w Polsce podatki.
Czemu gosc z Anglii, Niemiec czy innego kraju nie musi nic zdawac a Polak tak ?.
Czemu ma sluzyc egzamin na karte wedkarska ?. Wszyscy wkolo wiedza ze informacje zdobyte podczas nauki RAPR a zycie to dwie rozne sprawy. A czasami wrecz moga prowadzic do nieporozumien. Po co mi np wyuczone okresy i wymiary ochronne lipienia skoro obecnie kazdy okreg wprowadzil wlasne zasady polowu tej ryby ?
Wedkarz idac na ryby ma znac obowiazujace na nim przepisy i tyle. W w razie ich nieznajomosci i kontroli powinien byc swiadom konsekwencji.
ZAWSZE przed wyjazdem nad nowa wode sprawdzam obowiazujace na niej przepisy i zaden egzamin nie powinien z tego zwalnia i nie zwalnia. Wiec czemu ma sluzyc ???

CześćMANY, MANY, MANY...
Zgadzam się z Tobą absolutnie.Jak wszyscy ( prawie ) zdawali to skąd te dziwaczne pytania, których nie przytoczę.Na szczęście są miejsca w Warszawie, że można zdać egzamin bez opłat.Może się komu przyda :http://stowarzyszeniezbik.pl/viewtopic.php?t=65&sid=84266f8358a0a19379ed8d684b497310 JK [2012-08-06 15:10]

mlodystm

Jak ja zdawałem egzamin w 2001 to padły mi trzy pytania, co musi zrobić wędkarz przed i po zakończeniu wędkowania, jaki ma wymiar ochronny szczupak , i na ile haczyków można łowić... jeszcze dostałem od egzaminatora cukierka, za pomyślne zdanie egzaminu :D
[2012-08-06 15:16]

Zibi60

Nie wszystkie koła mają uprawnienia przeprowadzania egzaminów, tak jak i nie wszystkie się z tego sumiennie wywiązują. Piszecie, że gdzieś tam nie ma egzaminów, że się załatwia, że niepotrzebne... Podam przykład ze swojego podwórka:
Na zebraniu założycielskim Sekcji wędkarskiej w Olsztynie niedaleko Częstochowy przybyło dużo młodych wędkarzy chcących wyrobić karty wędkarskie. Wysłaliśmy komisję egzaminacyjną do remizy w Olsztynie, gdzie przeprowadziliśmy egzamin-wykład z zagadnień wędkarskich i ochrony przyrody. Zabraliśmy materiały poglądowe, tablice z wizerunkami popularnych ryb i prowadziliśmy towarzyską prelekcję, podczas której egzamin zaliczyło kilkoro starszych i kilkunastu młodych ludzi. Taką formą zaskarbiliśmy sobie uznanie wszystkich obecnych: duża dawka wiedzy i bezstresowo przekazana.
...tylko trzeba chcieć !
[2012-08-06 16:46]

kamael

A wg mnie taki egzamin wogole nie powinien sie odbywac. I tyle.
Zyjemy w chorym kraju, gdzie obcokrajowiec ma wieksze prawa niz Polak placacy w Polsce podatki.
Czemu gosc z Anglii, Niemiec czy innego kraju nie musi nic zdawac a Polak tak ?.
Czemu ma sluzyc egzamin na karte wedkarska ?. Wszyscy wkolo wiedza ze informacje zdobyte podczas nauki RAPR a zycie to dwie rozne sprawy. A czasami wrecz moga prowadzic do nieporozumien. Po co mi np wyuczone okresy i wymiary ochronne lipienia skoro obecnie kazdy okreg wprowadzil wlasne zasady polowu tej ryby ?
Wedkarz idac na ryby ma znac obowiazujace na nim przepisy i tyle. W w razie ich nieznajomosci i kontroli powinien byc swiadom konsekwencji.
ZAWSZE przed wyjazdem nad nowa wode sprawdzam obowiazujace na niej przepisy i zaden egzamin nie powinien z tego zwalnia i nie zwalnia. Wiec czemu ma sluzyc ???




100% zgody.
Jestem za tym aby surowo karać za łamanie przepisów a nie wymagać wykucia na blachę RAPRu. Większość ludzi których znam potwierdza to że egzaminy to i tak farsa. Ale zawsze opłatę za egzamin się zgarnie. Zamiast wymagać wykucia na blache wszystkich okresów wymiarów - nie lepiej po prostu dobrze oznakować łowiska żeby nie było żadnych wątpliwości że każdy miał okazję się z tym zapoznać? Na niektórych łowiskach o ograniczeniach można się dowiedzieć tylko ustnie, bo tablic albo nie ma albo nieaktualne albo jedna na całe łowisko i to gdzieś w krzakach... [2012-08-06 17:29]

Romuald55

Widzę,że większość chciałoby zdawać egzamin z prawdziwego zdarzenia.Wiele wskazuje na to że tak może być w niedługim czasie.Pracownicy Ochrony środowiska Starostw chcą w nich uczestniczyć.Zastanawiam się ile osób zda wtedy egzamin.RAPR jest malutki,ustawa też.Gorzej ze znajomością ichtiologii.A znajomość płazów prawnie chronionych...żeby na hak nie trafiły.Owady chronione też należałoby znać żeby nie używać jako przynętę.Rośliny chronione też znać trzeba by ich nie deptać wędkując i nie robić podpórek.Ile lat trzeba by się tego nauczyć? [2012-08-06 18:41]

Piotr 100574

Widzę,że większość chciałoby zdawać egzamin z prawdziwego zdarzenia.Wiele wskazuje na to że tak może być w niedługim czasie.Pracownicy Ochrony środowiska Starostw chcą w nich uczestniczyć.Zastanawiam się ile osób zda wtedy egzamin.RAPR jest malutki,ustawa też.Gorzej ze znajomością ichtiologii.A znajomość płazów prawnie chronionych...żeby na hak nie trafiły.Owady chronione też należałoby znać żeby nie używać jako przynętę.Rośliny chronione też znać trzeba by ich nie deptać wędkując i nie robić podpórek.Ile lat trzeba by się tego nauczyć?




:)))))))))spróbujcie na Bawarii zdać na kartę :)))))) he he zobaczycie czego trzeba się nauczyć :)))))
[2012-08-06 18:52]

pawelz

A ja jeszcze raz zapytam zwolennikow egzaminow - czemu on ma sluzyc ???.
Poniewaz egzamin moge zdawac w zupelnie innym miejscu (okregu) niz bede lowil to co mi z wiedzy ktora zdobylem w czasie wykuwania RAPR'u skoro wiekszosc okregow (szczegolnie z interesujacymi mnie wodami gorskimi) wprowadza swoje wlasne duzo bardziej restrykcyjne przepisy.
Chcialbym uzyskac jakas sensowna odpowiedz.
I w czym lepszy jest obcokrajowiec ze pozwala mu sie lowic bez zdania egzaminu od Polaka ?.
[2012-08-07 10:27]

Roxola

pawelzZapomniałeś, że RAPR jest jeden i obowiązuje w całej Polsce.W innych Okręgach może obowiązywać inny regulamin na łowiskach, ale będzie on bardziej restrykcyjny niż RAPR. Czyli ten podany w RAPR jest podstawowy. Nie weźmiesz np. w innej części Polski z wody PZW okonia mniejszego niż 15cm.Jestem zwolennikiem egzaminów, bo czytam posty młodych osób, które nawet tych podstawnie znają lub nie rozumieją, a przygotowując się do egzaminu przynajmniej kilka razy przeczytają.Jeżeli nie rozumie, to zapyta jeszcze przed samodzielnym wyjściem nad wodę.Co do cudzoziemców...  nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć. Moim zdaniem również dla Nich regulamin, a przynajmniej okresy i wymiary ochronne powinny być drukowanenp. po angielsku.Kiedy łowiłam na zawodach za granicą, to wszystkie ryby były zaliczane do punktacjiponieważ tam obowiązują inne wymiary ochronne (a trudno, żeby uczyć się przed zawodami),w Polsce (zwykle) łowi się zgodnie z RAPR na zawodach.
[2012-08-07 11:21]

pawelz

pawelzZapomniałeś, że RAPR jest jeden i obowiązuje w całej Polsce.W innych Okręgach może obowiązywać inny regulamin na łowiskach, ale będzie on bardziej restrykcyjny niż RAPR. Czyli ten podany w RAPR jest podstawowy. Nie weźmiesz np. w innej części Polski z wody PZW okonia mniejszego niż 15cm.Jestem zwolennikiem egzaminów, bo czytam posty młodych osób, które nawet tych podstawnie znają lub nie rozumieją, a przygotowując się do egzaminu przynajmniej kilka razy przeczytają.Jeżeli nie rozumie, to zapyta jeszcze przed samodzielnym wyjściem nad wodę.Co do cudzoziemców...  nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć. Moim zdaniem również dla Nich regulamin, a przynajmniej okresy i wymiary ochronne powinny być drukowanenp. po angielsku.Kiedy łowiłam na zawodach za granicą, to wszystkie ryby były zaliczane do punktacjiponieważ tam obowiązują inne wymiary ochronne (a trudno, żeby uczyć się przed zawodami),w Polsce (zwykle) łowi się zgodnie z RAPR na zawodach.

Widzisz, problem w tym ze przepisy RAPR to absolutne minimum, ktore moze prowadzic do wielu nieporozumien.
Zalóżmy ze zdalem dzisiaj karte i zapytano mnie o wymiar ochronny np. lipienia. Ja caly w skowronka krzycze "Wiem - 30 cm". Pan z komisji wrecza mi karte i ja jutro jade na ryby. Przekonany o swej wiedzy wale w leb 33 cm lipienia na Sanie (bo akurat tam sie wybralem). I co w razie kontroli ?. Ano lipa i mandat. A ja przeciez dzien wczesniej prawidlowo odpowiedzialem na egzaminie.
Zeby nie bylo tylko o lososiowatych. Okon. W wielu okregach ma 18 cm. Ploc - wg RAPR nie ma wymiaru a a wielu jest 15 cm. Mozna by jeszcze tak dlugo. Np o limitach czy okresach. Problem w tym ze zdajac egzamin z RAPR i znajac to co tam sie znajduje i tak w 50% (tak szacunkowo) ta wiedza jest dla nas nieaktualna.
Piszesz ze nie wezme okonia ponizej 15 cm nigdzie. Oczywiscie, ale problem w tym ze biorac 17 cm moge w wielu miejscach kraju dostac mandat. A pozytywnie zdany egzamin moze w przypadku wielu osob zdecydowanie zmniejszyc ich czujnosc co do regionalnych przepisow. Wykuje sie taki ze szczupak 50 cm i wali 52 cm rybe w leb, niewazne gdzie by go nie zlowil nie wiedzac nawet ze popelnia wykroczenie
[2012-08-07 11:56]

Roxola

Jak młody adept wędkarstwa weźmie RAPR do ręki i przeczyta, to już w jednym z pierwszych jego punktów pisze, że przed rozpoczęciem wędkowania, wędkarz powinien ustalić do kogo należy wybrane przez niego łowisko i czy nie obowiązują na nim dodatkowe ograniczenia. I to jest bardzo ważne, a jeżeli nie zapozna się z RAPRto nawet tego nie będzie wiedział, bo dostanie kartę do ręki i pójdzie łowić.Dlatego RAPR zawiera podstawy, których znajomość moim zdaniem jest potrzebna, a niewielu jest którzyprzeczytają, bo są zainteresowani. To tak podobnie jak z każdym regulaminem, zwykle klikamy, że znamynawet jeżeli go nie przeczytamy. Moją uwagę skupiam głównie na młodych ludziach i ich egzaminowaniu z tych podstaw. Bo w trakcie nauki można wiele trudniejszych spraw wytłumaczyć. Moje zdanie jest takie, od momentu jak zaczęłam czytać posty na forum. Wcześniej nie byłam do tego tak przekonana.

[2012-08-07 12:27]

Jack14

Myślę, że egzamin to pierwsze "sito" które eliminuje ludzi traktujących wędkarstwo jako kilku dniową zabawę, a póżniej mają problem z rozpoznawaniem np. karpia od lina. Opłata wymusza na egzaminowanym choć próbę nauczenia się czegoś z regulaminu bo żal stracić pieniążki nie biąrać do ręki lub nie czytając niczego związanego z wędkarstwem. [2012-08-07 17:04]

Romuald55

Egzamin na Kartę wędkarską nie jest wymysłem ani PZW ani żadnego Towarzystwa wędkarskiego.Tak uchwalił nasz parlament.Duży wpływ na takie rozwiązanie ma prawo unijne ale nie mniejszy różnych środowisk pseudo ekologicznych.Oni to chcieliby żywić się korzonkami,ich wybór,tylko dlaczego zmuszać do tego innych.Dla nich każde zwierze jest ważniejsze od człowieka więc jemu należy uprzykrzyć życie tak,żeby odechciało mu się nimi zajmować.Nasi parlamentarzyści natomiast mają przyjemność jak widać utrudniać i uprzykrzać nam życie. [2012-08-07 17:29]

teo

Egzamin egzaminem. Moim zdaniem to sprawdzenie minimum wiedzy jakie zainteresowany powinien posiąść .Tak jak moim zdaniem dwadzieścia kilka godzin kursu na prawko moim zdaniem nie robi z ciebie dobrego kierowcy,a tylko posiadasz uprawnienia do prowadzenia samochodu ,tak wędkarz zdając egzamin nie od początku będzie wyciągał okazałe ryby.Dalsze pogłębianie wiedzy i praktyka prowadzi do pewnego poziomu tgz.fachowości [2012-08-07 20:18]

Jack14

I to jest to z czym się zgadzam. [2012-08-07 20:21]