Karta wędkarska dla 15-latka - czy to legalne?

/ 43 odpowiedzi
u?ytkownik57785


I znów Kolega @Mastiff nie rozumie .To tylko przykład naszej rzeczywistości . Równie dobrze mogłem napisać że dożywocie dostał - albo że po jutrze będą go wieszać.Od dłuższego czasu upodobał sobie Kolega łapanie mnie za słowa ,.Grzecznie proszę odpuść.





Nie rozumiem. Przeciez opisałeś przypadek, więc chyba realny, a nie fantasy. Teksty typu : "Opowiem wam Koledzy pewien przypadek, Wiem że wiedziano nawet o tym że już posiada kartę ,ale to olano...." itp, świadczą o Twojej prawdziwej historii, a nie dałes przykład opowieści z wyobraźni. To juz którys raz piszesz rzeczy, od których nam zajady ze śmiechu pękają, młodziez to czyta, uczy się na Twoich bajkach, a potem są jaja nad wodą. To może Ty odpuśc sobie grzecznie proszę i pisz o tym, na czym się znasz, bo napewno jakąś wiedzę wędkarską posiadasz, tylko nie pisz o RAPR i innych prawach na litość boską. (2011/03/24 18:01)

robcik


A ja oprócz zajadów dostałem jeszcze ryptury hehe :) . (2011/03/24 18:08)

u?ytkownik8975


Już miałem odpisać ......Ale mam to gdzieś. Poczekam. (2011/03/24 18:12)

u?ytkownik57785


Już miałem odpisać ......Ale mam to gdzieś. Poczekam.




@pawelek, ja naprawdę nie uwziąłem się akurat na Twoją osobę, bo ktokolwiek pisał coś, co jest niezgodnego z prawdą i stanem faktycznym, a ktoś z nas to "wyłapie", to poprostu poprawia. Ale nie wiem czemu, Ty już w kolejnym temacie piszesz coć, co przyprawia o ból głowy. Przypomnij sobie wczorajszy temat, gdzie w pięciu zdaniach, popełniłeś pięć merytorycznych błędów i niektórzy z nas mieli zawalone skrzynki z pytaniami o prawdę i jak to się w końcu ma do RAPR. A dziś zaczynasz znowu na dwóch tematach.

(2011/03/24 18:18)

u?ytkownik8975


Inaczej kolego Mastiff był byś zbędny na tym portalu, A nasza polemika laika z fachowcem przysparza wiedzy młodym. Inaczej bali by się Ciebie o cokolwiek spytać ze strachu przed twoją wiedzą. Chylę czoła.I chwała Ci że czuwasz. (2011/03/24 18:33)

u?ytkownik57785


Inaczej kolego Mastiff był byś zbędny na tym portalu, A nasza polemika laika z fachowcem przysparza wiedzy młodym. Inaczej bali by się Ciebie o cokolwiek spytać ze strachu przed twoją wiedzą. Chylę czoła.I chwała Ci że czuwasz.




@pawelek, ale ja nie wierzę, że Ty jesteś laikiem w wędkarstwie, bo pełnisz funkcję w kole i wiedzę wędkarską napewno jakąś masz. Poprostu nie nadążasz za przepisami i nie Ty jeden, ale wtedy nie można kogoś w błąd wprowadzać nieświadomie nawet przytaczając coś, co nie ma miejsca... I nie jestem żadnym fachowcem, tylko poprostu posiadam wiedzę potrzebną mi w mojej funkcji Strażnika i wędkarza. Nie robię niczego poza czytaniem RAPR i różnych innych przepisów prawa. 

(2011/03/24 18:49)

Sniper64


O tuż to Macieju..:) nikt wszystkiego nie wie!Każdemu jest potrzebna dana wiedza do wykonywanej pracy,jednemu taka a drugiemu inna,a wymiana na ten temat wiedzy jest Ok..:) (2011/03/24 18:53)

robcik


O tuż to Macieju..:) nikt wszystkiego nie wie!Każdemu jest potrzebna dana wiedza do wykonywanej pracy,jednemu taka a drugiemu inna,a wymiana na ten temat wiedzy jest Ok..:)


I gitara :)
Cześć Sniper :) (2011/03/24 19:01)

przemo81x


Ja do strażników nic nie mam i sie z wami zgadzam w 100%!! Nawet myślałem żeby wybrać sobie taki zawód. Właśnie kończe gimnazjum w tym roku i musze wybrać szkołe i zawód przyszłości. Właśnie rozwarzam sobie na wieczór jaki chciałbym mieć zawód. (2011/03/24 20:20)

mario117


Witam,

ja zgadzam się z kolegą Maciejem. Czekam wraz z dwoma kolegami na egzamin na strażnika SSR i trzeba walczyć z niewiedzą i z kłusownictwem. Umnie w kole można załatwić termin na egzamin bez problemu, a zdanie takiego egzaminu to już zależy od zdającego w jaki sposób się przygotował. Byłem świadkiem jak kilku kolegów musiało podchodzić jeszcze raz na egzamin ponieważ przeliczyli w swoich siłach. I tak powinno być nie umie to niech się uczy.

pozdrawiam

(2011/03/24 21:59)

Roland12


mastiff to się nie odbywa tak ja ty piszesz ile dał za załatwienie,ja chcąc wyrobić karte myślałem że będe musiał zdawać egzaminy.Zaszłem do sklepu wędkarskiego kupiłem książeczkę za 5 zł w domu poczytałem przygotowałem się do egzaminu myślałem że mnie przepytają ale nie,wypisał jakiś papier i do urzędu po karte poszłem.

u mnie było podobnie  1 wieczór studiowałem książeczkę kupioną w sklepie wędkarskim ( mimo tego że sporow wiedziałem okazało sie że nie wszystko) i poszedłem do koła. Tam gościu mówi, że płace tyle i tyle tu podpis i tu, i okazało sie że po sprawie mam kartę.

Ale szczerze czułem niedosyt bo byłem przygotowany jak nigdy i takie barany spotyka sie w kołach co tylko liczą na kase od nas a nie dbają o jeziora, bo przyjdą różni psełdo wedkarze i będą łapac co popadnie bo nawet nie wiedza co i kiedy ma okres ochronny.


 

(2011/03/25 07:54)

u?ytkownik57785


Zgadza się. Każdy przyszły etyczny wędkarz źle sie z tym czuje, kiedy chce uczciwie zdać "wymagany" egzamin, uczy się takich fajnych wiadomości swojej pasji, wkuwa paragrafy regulaminu z prawdziwym uśmiechem na twarzy, a tu........dupa. Nawet nie da się zabłysnąć wiedzą i cieszyć się uczciwie zdobytym świadectwem zostania prawdziwym wędkarzem. Szkoda, że tak się to głupio teraz zaczyna.... :( (2011/03/25 08:08)

u?ytkownik8975


Trochę historii. W 1973 roku by zostać członkiem PZW . Należało mieć dwie osoby wprowadzające będące członkami organizacji. Osoby te zaświadczały o objęciu opieką nowego członka .Stawały się w pewnym sensie odpowiedzialne za delikwenta. Gdy coś było nie tak (a osobami tymi byli przeważnie koledzy)Oni pierwsi --walili po głowie. Etyka wędkarska była na wyższym poziomie niż teraz.Zdawało się egzamin z przepisów , okresów  i wymiarów ochronnych ryb. To nie wszystko.Zdać należało wtedy o czym dziś już nikt nie pamięta, dodatkowy -test bo nie egzamin -z bezpieczeństwa i zachowania nad wodą. Do dziś pamiętam pytanie (ile wędkarz może wypić ,,"piwa " nad wodą) głupie ale wtedy używki nad wodą nie były w dobrym guście. Nie wspomnę o śmieceniu na stanowisku. I kiedy zapomnieliśmy o starych dobrych nawykach. Nie wiem ale w latach 80 zaczęła się tragedia nad i w wodzie. (2011/03/25 08:39)

u?ytkownik61983


Trochę historii.  W 1973 roku by zostać członkiem PZW . Należało mieć dwie osoby wprowadzające będące członkami organizacji. Osoby te zaświadczały o objęciu opieką nowego członka .Stawały się w pewnym sensie odpowiedzialne za delikwenta. Gdy coś było nie tak (a osobami tymi byli przeważnie koledzy)Oni pierwsi --walili po głowie. Etyka wędkarska była na wyższym poziomie niż teraz. Zdawało się egzamin z przepisów , okresów  i wymiarów ochronnych ryb.  To nie wszystko.Zdać należało wtedy o czym dziś już nikt nie pamięta, dodatkowy -test bo nie egzamin -z bezpieczeństwa i zachowania nad wodą. Do dziś pamiętam pytanie (ile wędkarz może wypić ,,"piwa " nad wodą) głupie ale wtedy używki nad wodą nie były w dobrym guście. Nie wspomnę o śmieceniu na stanowisku. I kiedy zapomnieliśmy o starych dobrych nawykach. Nie wiem ale w latach 80 zaczęła się tragedia nad i w wodzie.


Niestety ale tak było :)) (2011/03/25 08:48)

u?ytkownik221


Czytam że koledzy tyle narzekają na nieprawidłowości z jakimi spotykają się w wyżej opisywanych przypadkach jak i też innych dotyczących zarządów kół. Zgadzam się z tym, że tego być nie powinno, a moim zdaniem nic koledzy nie robią by to ukrócić prócz narzekania tu na forum i opisywania coraz to innych historii z jakim się spotkali sami czy też inni wędkarze. Dlaczego nie pójdziecie na zebrania coroczne w swoich kołach i tego nie powiecie głośno? Dlaczego nie chcecie brać udziału w kreowaniu swoich zarządów w kołach? Każdy ma prawo głosu i może głosować na kogo uważa, że warto. Nikt w zarządach kół nie jest tam dożywotnio i można podziękować tym, którzy w/g członków danego koła nie są godni zaufania by zasiadać w zarządzie koła. Więc koledzy miast tylko narzekać zróbcie coś, to nic nie kosztuje, chyba że brak Wam odwagi by pójść na zebranie i powiedzieć to co Wam przeszkadza, czego byście oczekiwali i o wszystkich nieprawidłowościach z jakimi się spotkaliście.

pozdrawiam (2011/03/25 09:01)

u?ytkownik57785


A skąd ci czynni członkowie koła moga wiedzieć, jak naprawdę przebiega rekrutacja nowych człoków koła? Jasnowidz Jackowski jest tylko jeden i nie jest chyba wędkarzem. Członkowie komisji egzaminacyjnej ze skarbnikiem na czele w kole mają wstać na takim zebraniu i przystapić do zbiorowej spowiedzi przed wszystkimi z aktem pokory, waleniem się w pierś i biczowaniem, prosząc o rozgrzeszenie, że sprzedali 16 kart wędkarskich bez egzaminów, czyli wbrew regulaminowi i Statutowi PZW? Czy mają wstać ci wędkarze, którzy zdobyli karty bez egzaminów i oddać karty? Prezesie, raczysz żartować. Jeśli przyjdzie na zebranie taki nowy członek koła, który wstanie i powie -Przepraszam panowie, a dlaczego ja nie miałem egzaminu, a kartę dostałem...? To wtedy może ktoś coś z tym zrobi, MOŻE.... Uczciwości i rzetelności w wykonywaniu obowiązków w kole, to trzeba uczyć od "góry", na tych wyższych stołkach, i ich dyscyplinować, a nie szarych członków na zebraniach, bo 95% z nich nie wie jak się to odbywa i za ile. A niestety 3/4 przebiegu takiego zebrania, to chwalenie się i kogoś/czegoś, nagradzanie, obiecanki, liczby, statystyki i plany zawodów. A niewygodne dla działaczy pytania członków są gaszone zawsze w zarodku i odkładane ad akta, lub kończy się na głosnych dyskusjach, nawet nie protokółowanych. Na zebraniach zarządów kół takie sprawy się wykłada na ławę i to prezes powinien zapytać członków komisji egzaminacyjnej, jak przebiega proces egzaminowania, a nie na zebraniach koła członkowie. (2011/03/25 09:55)

u?ytkownik8975


Czytam że koledzy tyle narzekają na nieprawidłowości z jakimi spotykają się w wyżej opisywanych przypadkach jak i też innych dotyczących zarządów kół. Zgadzam się z tym, że tego być nie powinno, a moim zdaniem nic koledzy nie robią by to ukrócić prócz narzekania tu na forum i opisywania coraz to innych historii z jakim się spotkali sami czy też inni wędkarze. Dlaczego nie pójdziecie na zebrania coroczne w swoich kołach i tego nie powiecie głośno? Dlaczego nie chcecie brać udziału w kreowaniu swoich zarządów w kołach? Każdy ma prawo głosu i może głosować na kogo uważa, że warto. Nikt w zarządach kół nie jest tam dożywotnio i można podziękować tym, którzy w/g członków danego koła nie są godni zaufania by zasiadać w zarządzie koła. Więc koledzy miast tylko narzekać zróbcie coś, to nic nie kosztuje, chyba że brak Wam odwagi by pójść na zebranie i powiedzieć to co Wam przeszkadza, czego byście oczekiwali i o wszystkich nieprawidłowościach z jakimi się spotkaliście.

pozdrawiam
Zmiany zaczynają się od narzekań i rozżalenia . Trzeba o nich pisać !!!!!!
Może kolega podzieli się swoimi bogatymi doświadczeniami w sposobie swojego w tej sprawie działania ,  A nie spycha jak wielu innych przed nim działanie na tych którym się to nie podoba i opisują to na forum.  Dobrymi radami to pewne podwórko wybrukowano.
Pozdro.
Ps .Skończmy dyskusje jałowe o tym co kto ma zrobić ,a zastanówmy się wspólnie jak to zrobić? (2011/03/25 14:28)