CześćKiedyś też tak myślałem i robiłem - znaczy zaczynałem nęcić tak, żeby inne ryby wykazały swoje zainteresowanie tym co na dnie. Ale z dwa lata temu na łowisku Całowanie z braku czasu ( za późno przyjechaliśmy i była praktycznie już noc ) wrzuciłem z kobry same duże kulki. Chciałem wykluczyć brania drobnicy i przespać noc bez konieczności wstawania. Niestety od godziny tak gdzieś 24 zaczęły się brania. Były tak co około godzinę a karpie były w granicach 7-9kg. Przy następnym pobycie zrobiłem to samo i sytuacja się powtórzyła. Po pobycie na komercji przyszedł czas na PZW - ku mojemu zdziwieniu sytuacja się powtórzyła. Nowe łowisko ( Wzory pod Lublinem ) i zawody - wygrane a karpie zachowywały się jak zawsze. W tym roku Cicha Woda - tam gdzie Bogdan nęcił tylko kobrą ryby zdecydowanie większe.Uważam, jak już niejednokrotnie to pisałem, że karpi nie trzeba uczyć kulek a zdecydowanie ważniejszą rzeczą jest zlokalizowanie ich miejsc pobytu.
Na miejscu Piotrka już dawno odstawiłbym te małe kuleczki, kukurydzę i drobne pellety . Kulki należy rozrzucać a nie wywozić praktycznie w jedno miejsce. Trzeba zmusić ryby do szukania i pływania. Wtedy pojedyncza kulka nie wzbudza podejrzeń. Oczywiście w miarę możliwości jeden zestaw należy kłaść poza polem nęcenia.JK
ja jarku rozrzucam tylko do tego daje kuku bo w tej wodzie sa duze amury a po za tym chce zrobic zamieszanie .pozdro
sorry JANUSZU nie jarku :) ,zaraz po mate jade do jednego jarka i sie pomyliłem bo o nim pomyslałem (2012/09/05 12:06)