Karp - ryba ani obca ani rodzima

/ 176 odpowiedzi / 6 zdjęć

Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

zbynio 33


Panowie Thunder. Na Wiśle to raczej tych kaprów nie połowisz. No chyba że...  


Taka rada kedzio:) zmień informatora:)

Na Wiśle karpie łowić to nie lada sztuka...  (2016/02/08 06:35)

Askan


Panowie Thunder. Na Wiśle to raczej tych kaprów nie połowisz. No chyba że...  


Taka rada kedzio:) zmień informatora:)

Na Wiśle karpie łowić to nie lada sztuka... 

Zbynio,łowiłem karpie koło Kamienia i Jankowic a także niedaleko Strumienia bo czasami po powodziach zostawało ich dużo w rzece.Koło Oświęcimia gdzie wpada Soła także oraz na Kanale Dwory.Jak stoi się za leszczem to wszystko możliwe.Pozdro
(2016/02/08 08:48)

pawelz


Jak czytam te wszystkie posty przeciwnikow karpi, to wydaje mi sie, ze gdyby nie karp to mielibysmy tu druga Syberie czy moze Finlandie z jeziorami o krysztalowo czystej wodzie i tonami ryb rodzimych. A ten okropny karp spowodowal, ze w wodzie brak leszczy karasi czy ploci nie wspominajac o syfie zwanej woda w jeziorach.A prawda jest taka, ze zadne zarybienia z glowa nie zaszkodza jeziorom czy rzekom. Za zla slawe jaka sie ciagnie za karpiem odpowiedzialni sa w 99% miesiarze ktorzy chca szybko i latwo miesa. Wystarczy popatrzec co sie dzieje nad sadzawkami zaraz po zarybieniu karpiem. Czemu zwiazek tak zarybia ?. Ku uciesze wiekszosci ktora chce rybe na patelni. I ze wzgledow ekonomicznych. Karp jest duzo tanszy niz szczupak, sandacz czy lin. Tanszy nawet niz klen (sprawdzalem :) ). Dlatego proporcje zarybien sa takie a nie inne. Ludzie chca igrzysk. I zeby im je zapewnic, wali sie karpia, bo inna ryba jest za drogo i przy skladce rzedu 200zl nie da sie za wiele zrobic.
Ktos tu stawal w obronie glowacicy. To ja sie zapytam, czemu do Dunajca wolno sypac glowacice a nie wolno teczaka ?. Czy glowacica szkodzi. Mysle ze nie mniej jak karp. Na Sanie na OS'e jest sporo glowacic. Ciekawe czym sie zywi. Na pewno nie plotka, ukleja czy innymi mniej wartosciowymi rybami, bo ich tam po prostu nie ma. Ale nikt nie protestuje. Czemu, bo rzeczywiscie w ogolnym rozrachunku tej ryby w Polsce nie jest duzo. Gdyby z karpiem postepowano podobnie, nie byloby problemu. Ale ze wali sie byle gdzie i byle jak to zrobiono z tej ryby szkodnika nr 1.
PS. Dla jasnosci, czy karpie beda czy nie w naszych wodach jest mi obojetne. I tak ich nie lowie. Ale staram sie byc obiektywny (2016/02/08 12:10)

u?ytkownik16322


Po przeczytaniu tych wszystkich Naszych wywodów mógł bym pełen sarkazmu stwierdzić - a nie mówiłem. Pisanie o karpiu w Naszych wodach , górnych wymiarach ochronnych, rejestracji połowów, ruchu złów i wypuść ,haczykach bezzadziorowych  jest typowym wsadzaniem kija w mrowisko.Tak jak w każdej większej społeczności tak i wśród Nas są ludzie którzy spokojnie nie wysiedzą zraz muszą coś ,,ulepszyć'  ,,,naprawić "  a jak nie to poszukać sobie wroga - bo taka jest już ich cholerna natura. Takich ludzi z daleka szerokim łukiem omijam gdyż nade wszystko cenię sobie spokój i harmonię .Złów i wypuść zaraz się tacy znajdą co nie wypuszczą a inni propagatorzy tego ruchu będą sieciami haratać aż miło. Ile to już lat trwa akcja Trzeżwość za kółkiem a jeżdzili ,jeżdżą i będą jeżdzić po gorzale - ba teraz nawet i na haju. 
Dlatego też od wszelkiej maści,, ekologów'' , ,,społeczników "  i,, naprawiaczy świata "  tak jak od pomoru , ognia i wody - uchowaj Nas Panie.
Julian (2016/02/08 13:32)

Haryyy5



 Ale nikt nie protestuje. Czemu, bo rzeczywiscie w ogolnym rozrachunku tej ryby w Polsce nie jest duzo. Gdyby z karpiem postepowano podobnie, nie byloby problemu. Ale ze wali sie byle gdzie i byle jak to zrobiono z tej ryby szkodnika nr 1.
PS. Dla jasnosci, czy karpie beda czy nie w naszych wodach jest mi obojetne. I tak ich nie lowie. Ale staram sie byc obiektywny 



I właśnie o to chodzi. W samym karpiu nie ma nic złego. Złe jest właśnie to że sypie się go bezmyślnie wszędzie w strasznych ilościach, i to w dodatku takie rozmiarowo akurat na patelnie. Zaraz się "wędkarzom" mordy cieszą jak zarybiają bo będzie można zapchać zamrażarkę. A można by to zrobić z głową, proporcjonalnie do innych gatunków. Można zamiast "patelniaków" wpuścić narybek, którego nikt zaraz nie wyłowi. Wszystko można tylko musiałby ktoś trochę pomyśleć a z tym jest ciężko.

A tak do wszystkich obrońców karpia, którzy twierdzą że wszystko jest w porządku : Zarybienia 2015 Okręg Poznań (w moim niestety nikt od 2011r. nie uzupełnia zarybień) :
W sumie kg : 39603kg
Z czego karp : 26263kg

żaden inny gatunek nie przekracza 3200kg. 

No i proszę, powiedzcie mi że jestem głupi bo się czepiam, że wszystko jest prawidłowo.

A że jeszcze odniosę się do argumentów że wcale nie ma tyle karpia w naszych wodach, że rzadko się spotyka itd. itp. ... No to Panowie skoro od wielu, wielu lat sypią tych karpi ile popadnie, nieporównywalnie więcej od innych ryb a nadal go nie ma wiele to świadczy tylko i wyłącznie o tym że zarybianie karpiem jest bezproduktywne i nasze pieniądze są zwyczajnie wyrzucane w błoto. Bo gdyby wrzucić tyle np. leszcza to podejrzewam że łowione byłyby jeden za drugim w każdym miejscu na każdą przynętę. (2016/02/08 14:11)

pawelz



 Ale nikt nie protestuje. Czemu, bo rzeczywiscie w ogolnym rozrachunku tej ryby w Polsce nie jest duzo. Gdyby z karpiem postepowano podobnie, nie byloby problemu. Ale ze wali sie byle gdzie i byle jak to zrobiono z tej ryby szkodnika nr 1.
PS. Dla jasnosci, czy karpie beda czy nie w naszych wodach jest mi obojetne. I tak ich nie lowie. Ale staram sie byc obiektywny 





I właśnie o to chodzi. W samym karpiu nie ma nic złego. Złe jest właśnie to że sypie się go bezmyślnie wszędzie w strasznych ilościach, i to w dodatku takie rozmiarowo akurat na patelnie. Zaraz się "wędkarzom" mordy cieszą jak zarybiają bo będzie można zapchać zamrażarkę. A można by to zrobić z głową, proporcjonalnie do innych gatunków. Można zamiast "patelniaków" wpuścić narybek, którego nikt zaraz nie wyłowi. Wszystko można tylko musiałby ktoś trochę pomyśleć a z tym jest ciężko.




A tak do wszystkich obrońców karpia, którzy twierdzą że wszystko jest w porządku : Zarybienia 2015 Okręg Poznań (w moim niestety nikt od 2011r. nie uzupełnia zarybień) :


W sumie kg : 39603kg


Z czego karp : 26263kg




żaden inny gatunek nie przekracza 3200kg. 




No i proszę, powiedzcie mi że jestem głupi bo się czepiam, że wszystko jest prawidłowo.




A że jeszcze odniosę się do argumentów że wcale nie ma tyle karpia w naszych wodach, że rzadko się spotyka itd. itp. ... No to Panowie skoro od wielu, wielu lat sypią tych karpi ile popadnie, nieporównywalnie więcej od innych ryb a nadal go nie ma wiele to świadczy tylko i wyłącznie o tym że zarybianie karpiem jest bezproduktywne i nasze pieniądze są zwyczajnie wyrzucane w błoto. Bo gdyby wrzucić tyle np. leszcza to podejrzewam że łowione byłyby jeden za drugim w każdym miejscu na każdą przynętę.

Nie koniecznie. Nalezy pamietac ze wiekszosc karpi krotko po zarybieniu idzie na patelnie. Sa tez okregi gdzie tego karpia naprawde jest malo (a przynajmniej niewiele sie go lowi). Mysle ze przy naszej mentalnosci obojetne czego nie wrzucilo sie do wody to i tak bedzie malo. Poza tym masa przecietnego karpia jest kilkukrotnie wieksza niz leszcza, wiec porownywanie wagowo niewiele nam powie.
W przypadku karpia zarybia sie w wiekszosci rybami konsumpcyjnymi (~0.5kg). W przypadku bialej ryby rodzimej to albo wyleg albo narybek. Wiec trudno to porownywac. Selektem nie zarybia sie prawie wcale
(2016/02/08 14:34)

zbynio 33


Harrry5 no oki, ale tak patrze po zbiornikach i rzekach dookoła mnie i się zastanawiam, co ja bym chciał żeby wpuścili, a czego nie ma. Karp jeno do głowy mi przychodzi :). Karp nie szkodzi w takich ilościach, a ryby pozostałych gatunków są w naszych wodach teraz tylko dlaczego się nie rozmnażają i jest ich miej niż kiedyś, albo są zdecydowanie mniejsze? Po co wydawać pieniądze na coś co jest i się rozmnaża? :) (2016/02/08 14:37)

Haryyy5


Po to że tylko zarybianie tym co się rozmnaża daje realne szanse że za parę lat będzie lepiej. A karp popływa aż go ktoś wyłowi i nic po sobie nie zostawi. No właśnie ale po co wpuszczać coś czego nie ma  ? Natura wie najlepiej jak to wszystko rozplanować i skoro czegoś nie ma to znaczy że tak ma być :) 


P.S. A gdybym już miał wybierać czym zarybić poza typowymi u nas rybami to zdecydowanie jesiotr. Nie wiem czy by u nas przetrwały (kiedyś były więc czemu nie ?) ale marzą mi się wielkie jesiotry pływające w Polskich wodach (2016/02/08 15:31)

Jakub Woś


Po to że tylko zarybianie tym co się rozmnaża daje realne szanse że za parę lat będzie lepiej. A karp popływa aż go ktoś wyłowi i nic po sobie nie zostawi. No właśnie ale po co wpuszczać coś czego nie ma  ? Natura wie najlepiej jak to wszystko rozplanować i skoro czegoś nie ma to znaczy że tak ma być :) 


P.S. A gdybym już miał wybierać czym zarybić poza typowymi u nas rybami to zdecydowanie jesiotr. Nie wiem czy by u nas przetrwały (kiedyś były więc czemu nie ?) ale marzą mi się wielkie jesiotry pływające w Polskich wodach



Zgadzam się, zarybianie ma uzupełniać braki spowodowane przez wędkarzy czy inne kataklizmy. Wpuszczanie gatunków, które nie mogą się rozmnożyć do wód państwowych to nieporozumienie. Może od razu puścić jakieś żarłacze tępogłowe. Zimy by nie przetrwały ale w lecie mnóstwo frajdy by taki 3m żarłacz dostarczył. Karpie też zazwyczaj zimy nie przeżyją bo są zjadane wiec...
(2016/02/08 15:46)

Jędrula


Karp był , jest i będzie w naszych wodach . Czy się to komuś podoba , czy nie , ryba ta zostanie w Polsce do końca świata i dzień dłużej . Według mnie , nie ma co na ten temat dywagować bo sprawa jest już na starcie zaklepana . Polacy lubią łowić karpie , lubimy te prosiaki bo dają nam wiele frajdy i emocji . Jeżeli chodzi o zniszczone wody , to znam takie . Są to burdele komercyjne bez roślinności i z wodą jak żurek śląski . Żyją tam całe chordy karpiszonów i niemiłosiernie eksploatują te kałuże , tam widać dokładnie jak nadmiar tej ryby wpływa na wodę i życie w zbiorniku . Nie znam wód PZW , które poległy pod naporem karpia . Powód tego jest banalnie prosty , karpia jest po prostu za mało aby mógł dokonać większych szkód . Po zarybieniach wody stoją otworem , ludzie nie myślą o przyszłości i łoją każdego dnia do oporu . Może robią nam w ten sposób przysługę ? Nie wiem , wiem natomiast , iż w Czechach jest cała masa karpia , cała masa innych ryb i wody mają się bardzo dobrze .  (2016/02/08 15:49)

JKarp


" Nie wiem , wiem natomiast , iż w Czechach jest cała masa karpia , cała masa innych ryb i wody mają się bardzo dobrze . "


Jak na naszych porządnych komercjach.
JK (2016/02/08 16:12)

Haryyy5


Zgadzam się, zarybianie ma uzupełniać braki spowodowane przez wędkarzy czy inne kataklizmy. Wpuszczanie gatunków, które nie mogą się rozmnożyć do wód państwowych to nieporozumienie. Może od razu puścić jakieś żarłacze tępogłowe. Zimy by nie przetrwały ale w lecie mnóstwo frajdy by taki 3m żarłacz dostarczył. Karpie też zazwyczaj zimy nie przeżyją bo są zjadane wiec...


To ja poproszę o arapaimę i ogończę :p Jak szaleć to szaleć :)



Karp był , jest i będzie w naszych wodach . Czy się to komuś podoba , czy nie , ryba ta zostanie w Polsce do końca świata i dzień dłużej . 


Nie było ... Jest ... I przestanie być jak tylko my przestaniemy nim zarybiać. Jakieś 50 lat po ostatnim zarybieniu nie będzie w Polsce po karpiu śladu.   (2016/02/08 17:02)

Jędrula


Zgadzam się, zarybianie ma uzupełniać braki spowodowane przez wędkarzy czy inne kataklizmy. Wpuszczanie gatunków, które nie mogą się rozmnożyć do wód państwowych to nieporozumienie. Może od razu puścić jakieś żarłacze tępogłowe. Zimy by nie przetrwały ale w lecie mnóstwo frajdy by taki 3m żarłacz dostarczył. Karpie też zazwyczaj zimy nie przeżyją bo są zjadane wiec...



To ja poproszę o arapaimę i ogończę :p Jak szaleć to szaleć :)





Rozumiem Kolego do czego zmierzasz , ale na takie wnioski już dawno za późno . Dla olbrzymiej rzeszy polskich wędkarzy , karp to najważniejsza ryba w wodzie , i nie mówię wcale o karpiarzach . Mówisz aby nie zarybiać ? Tego nikt nie posłucha i wielu nie chce słuchać , jeszcze dłuuuugo , długo nikt nie podejmie tego tematu w PZW . Dlaczego ? Bo karp od wieków jest w Polsce nieodzowną częścią wędkarstwa i rybactwa . Karp jest tani i zawsze dostępny . Do tego jest silny , ciężki i mocno walczy . Tego chcą ludzie , igrzysk jak ktoś wyżej słusznie powiedział . 







(2016/02/08 17:27)

Artur z Ketrzyna



Zbynio zapraszam nad jezioro Kersztanowo. Tam sa pikne, ale trzeba je umieć łowić. Prześlę co mapkę batymetryczną byś wytypował miejscówkę na ich połów. Nie zniszczyły jego zbytnio, populacja rybek jest, tyla ze jakieś małe. Mi w tamtym roku wziął na rosówkę, wyprostował hak i tyle go widziałem.
Kiedyś pamiętam jak gościa pontonem woził.

Jak nie zniszczyły zbytnio? Karp nie zniszczył wody?
Kurcze u mnie też nie. Jak to możliwe?
Panowie, a dlaczego ryby było w brud na początku lat 90 i do 2000, a karpia sypali chyba więcej niż teraz. Przynajmniej ja tak pamiętam. Z dawien dawna karp na jeziorach PZW żyłkę rwał... Niech mnie kto starszy poprawi jeśli się mylę.. Temat jak dla mnie bez sensu. Nie ma żadnych  przesłanek przynajmniej w mojej okolicy, żeby czepiać się karpia... To,  że ryby jest mniej i ogólnie drobniejsze to nie wina tych kilku karpi co pływają w zbiorniku. To jest wynik ogólnych zaniedbań i zanieczyszczeń. Poza tym temat tylko poruszany na forum przez zazdrośnikow... 
Ktoś tam wcześniej wspominał o przybyszach, emigrantach i porównać chciał do ryb. No tych to ja bym porównał do sumika karlowatego, czy do japonki... Karp to raczej arystokrata. W d....  mam poprawność polityczną. :)

Trochę zniszczyły, woda mętna, i często przyducha. No i jak pomniałem karłowacieją bo mają konkurenta żywieniowego.
Ale Zbynio jak masz chęć dawaj, może mnie pouczysz karpie łowić :-)

Z tym że w tej zatoce co siedzą jest tyle ziela, że nie sposób łowić na grunt. No chyba że oczyścić jakieś poletko :-)

Były i nieźle żerowały na Tuchelu, ale tam sum już swoje robi.
(2016/02/08 17:54)

Artur z Ketrzyna


Ośmieszanie mnie nic Ci nie da. Zamotałeś się jak zwykle i coś zaczynasz udowadniać tylko komu i po co?
No sama nazwa mówi - szkółka w sztucznie wykopanym stawie. Nie uwierzę w to, że nikt tam nie ingerował ;-)

No ja wiem, że karpie nie do końca trawią, wydalają syf tylko kurde na łowiskach komercyjnych ( nie na stawikach 100 x 200 m) jakoś nic się nie dzieje. Tylko nie przytaczaj znowu opinii jakieś tam profesora dotyczącej ciepłych wód Francji i jak pamiętam USA. 


A ten wywód to ja nie wiem na co i komu nużny skoro wiadomo, że po zarybieniu karpiem szpece dotąd siedzą aż praktycznie wszystko wyłowią. 


JK

Jank, ja się nie zamotałem. Piszę jak jest, czy też było, Bo obecnie z owej szkółki zrobili łowisko specjalne.
Mówisz o komercjach, to znam takie gdzie karpie napuszczają tylko wielkie, by zwabić ich łowców.
Zapuścił też suma, i teraz to dopiero ma rewolucję.

A koleś/ichtiolog nie pisał o wodach ciepłych a o tym jakie powoduje zmiany.

(2016/02/08 18:07)

zbynio 33


Po to że tylko zarybianie tym co się rozmnaża daje realne szanse że za parę lat będzie lepiej. A karp popływa aż go ktoś wyłowi i nic po sobie nie zostawi. No właśnie ale po co wpuszczać coś czego nie ma  ? Natura wie najlepiej jak to wszystko rozplanować i skoro czegoś nie ma to znaczy że tak ma być :) 


P.S. A gdybym już miał wybierać czym zarybić poza typowymi u nas rybami to zdecydowanie jesiotr. Nie wiem czy by u nas przetrwały (kiedyś były więc czemu nie ?) ale marzą mi się wielkie jesiotry pływające w Polskich wodach



Zgadzam się, zarybianie ma uzupełniać braki spowodowane przez wędkarzy czy inne kataklizmy. Wpuszczanie gatunków, które nie mogą się rozmnożyć do wód państwowych to nieporozumienie. Może od razu puścić jakieś żarłacze tępogłowe. Zimy by nie przetrwały ale w lecie mnóstwo frajdy by taki 3m żarłacz dostarczył. Karpie też zazwyczaj zimy nie przeżyją bo są zjadane wiec...


A jak zarybienia nie uzupełnią braków? :))
Muszę was uświadomić, że wedkarstwo to nie chodzenie do sklepu rybnego. Jeżeli tak uważasz Jakub jak napisałeś to Tesco jest dla Ciebie dobrym rozwiązaniem. Tam ile byś z lodówy nie zabrał tyle uzupełnią :). Nie idźcie tą drogą! Wedkarstwo to hobby, a nie sposób na mięso. Myśliwy nie strzeli zająca jak go nie ma. To samo w wedkarstwie. Najpierw zadbać trzeba o wody, a później zarybiać z głową karpiem.  (2016/02/08 18:15)

zbynio 33


Artur to nie wina karpi, że woda była mętna. Pokaże Ci zbiorniki gdzie woda aż zielona a karpia jak na lekarstwo :). Rozumiem że nie jesteś zwolennikiem, ale przesadzasz zdecydowanie. Dobrze, że te karpie roślinności nie zniszczyły :). (2016/02/08 18:20)

Jakub Woś


Po to że tylko zarybianie tym co się rozmnaża daje realne szanse że za parę lat będzie lepiej. A karp popływa aż go ktoś wyłowi i nic po sobie nie zostawi. No właśnie ale po co wpuszczać coś czego nie ma  ? Natura wie najlepiej jak to wszystko rozplanować i skoro czegoś nie ma to znaczy że tak ma być :) 


P.S. A gdybym już miał wybierać czym zarybić poza typowymi u nas rybami to zdecydowanie jesiotr. Nie wiem czy by u nas przetrwały (kiedyś były więc czemu nie ?) ale marzą mi się wielkie jesiotry pływające w Polskich wodach



Zgadzam się, zarybianie ma uzupełniać braki spowodowane przez wędkarzy czy inne kataklizmy. Wpuszczanie gatunków, które nie mogą się rozmnożyć do wód państwowych to nieporozumienie. Może od razu puścić jakieś żarłacze tępogłowe. Zimy by nie przetrwały ale w lecie mnóstwo frajdy by taki 3m żarłacz dostarczył. Karpie też zazwyczaj zimy nie przeżyją bo są zjadane wiec...


A jak zarybienia nie uzupełnią braków? :))
Muszę was uświadomić, że wedkarstwo to nie chodzenie do sklepu rybnego. Jeżeli tak uważasz Jakub jak napisałeś to Tesco jest dla Ciebie dobrym rozwiązaniem. Tam ile byś z lodówy nie zabrał tyle uzupełnią :). Nie idźcie tą drogą! Wedkarstwo to hobby, a nie sposób na mięso. Myśliwy nie strzeli zająca jak go nie ma. To samo w wedkarstwie. Najpierw zadbać trzeba o wody, a później zarybiać z głową karpiem. 



Nie wydaje mi się abym gdziekolwiek zasugerował że chodze na ryby po mięso. Nie wiem w jakim celu ten wywód o tesco choć mogę mieć podejrzenia :) Myśliwy zająca nie zastrzeli jak go nie ma. Myśliwy zająca wpuści jak go nie ma. Myśliwy nie wpuści hipopotama ani lwa żeby mu frajdę z polowań przynosiły.
(2016/02/08 18:33)

zbynio 33


Po to że tylko zarybianie tym co się rozmnaża daje realne szanse że za parę lat będzie lepiej. A karp popływa aż go ktoś wyłowi i nic po sobie nie zostawi. No właśnie ale po co wpuszczać coś czego nie ma  ? Natura wie najlepiej jak to wszystko rozplanować i skoro czegoś nie ma to znaczy że tak ma być :) 


P.S. A gdybym już miał wybierać czym zarybić poza typowymi u nas rybami to zdecydowanie jesiotr. Nie wiem czy by u nas przetrwały (kiedyś były więc czemu nie ?) ale marzą mi się wielkie jesiotry pływające w Polskich wodach



Zgadzam się, zarybianie ma uzupełniać braki spowodowane przez wędkarzy czy inne kataklizmy. Wpuszczanie gatunków, które nie mogą się rozmnożyć do wód państwowych to nieporozumienie. Może od razu puścić jakieś żarłacze tępogłowe. Zimy by nie przetrwały ale w lecie mnóstwo frajdy by taki 3m żarłacz dostarczył. Karpie też zazwyczaj zimy nie przeżyją bo są zjadane wiec...


A jak zarybienia nie uzupełnią braków? :))
Muszę was uświadomić, że wedkarstwo to nie chodzenie do sklepu rybnego. Jeżeli tak uważasz Jakub jak napisałeś to Tesco jest dla Ciebie dobrym rozwiązaniem. Tam ile byś z lodówy nie zabrał tyle uzupełnią :). Nie idźcie tą drogą! Wedkarstwo to hobby, a nie sposób na mięso. Myśliwy nie strzeli zająca jak go nie ma. To samo w wedkarstwie. Najpierw zadbać trzeba o wody, a później zarybiać z głową karpiem. 



Nie wydaje mi się abym gdziekolwiek zasugerował że chodze na ryby po mięso. Nie wiem w jakim celu ten wywód o tesco choć mogę mieć podejrzenia :) Myśliwy zająca nie zastrzeli jak go nie ma. Myśliwy zająca wpuści jak go nie ma. Myśliwy nie wpuści hipopotama ani lwa żeby mu frajdę z polowań przynosiły.

Uraziłeś mnie do żywego :(. Karpia do hipopotama porównywać (a bo to hipopotamy żyją u nas od 1000 lat w lasach) :))))?! Wyżej napisałeś "Zgadzam się, zarybianie ma uzupełniać braki spowodowane przez wędkarzy czy inne kataklizmy" idź do Tesco :).  (2016/02/08 18:50)

u?ytkownik97760


Myślę, że niema jednego wędkarza który miałby pretensje do karpia. Przecież ten się sam nie przywlókł 1000 lat temu i nie zarybia rok w rok. Robią to ludzie za nasze pieniądze. Nawet zmienili status karpia z obcego na nierodzimego aby można było go pchać w każdy dołek. Oczywiście po to by kwitł biznes i po to (tak jak napisał pawelz) by zaistniały igrzyska dla wędkarzy nie potrzfiących cieszyć się linem czy inną rybą rodzimą oraz przyrodą. (2016/02/08 20:28)

pakul1206


To trochę o rekordowym jesiotrze z Płocka 


Głos Mazowiecki
Czerwiec 1934 

„Jesiotr został przez rybaków zabity i w niedzielę ub. przewieziony do gmachu T-wa Naukowego » Pod Opatrznością «. Do rozebrania tego niezwykłego w Płocku okazu prezes towarzystwa, p dr. Al. Maciesza zaangażował specjalistów. Mięso zostało w dniu wczorajszym rozprzedane, a szkielet wraz ze skórą zostaną wyprawione jako okaz do płockiego Muzeum Przyrodniczo Ludoznawczego T-wa Naukowego. Sensacją było przewiezienie jesiotra do gmachu Tow. Nauk. Za wozem, wiozącym tę olbrzymią rybę, szły tłumy ciekawej publiczności. Niby jakiś pochód pogrzebowy... Złowienie w Płocku takiego okazu ryby olbrzyma bądź, co bądź wielką jest rzadkością, nic też dziwnego, że ten płetwowy olbrzym wywołał sensację w Płocku".


Cały tekst: http://plock.wyborcza.pl/plock/1,35681,8525345,Jesiotr_gigant_bedzie_wital_gosci_Muzeum_Mazowieckiego.html#ixzz3zbeVULn0


Gazeta Wyborcza Płock

Czerwiec 2004 r.

Barbara Adamkowska: Jestem przekonana, że to właśnie tego jesiotra złowili mój ojciec Eugeniusz i dziadek Andrzej - ze znanej płockiej rodziny Puternickich. Rybacy od kilku pokoleń, w latach 30. dzierżawili Wisłę od mostu aż do obecnego parku na Zdunach. Mieszkaliśmy nad samą rzeką, przy Rybakach 10. Dom stał tam, gdzie teraz stawiają ogródek z drewna. Od ciotki wiem, że pierwszą wielką rybę moja rodzina złowiła już w 1924 r. Mięso kupiła jedna z warszawskich restauracji. Zapłaciła tyle, że można było urządzić trzydniowe wesele. Pewnie byłoby i dłuższe, gdyby nie środa popielcowa.

Ryszard Gałkowski, cioteczny brat pani Barbary: Mam wątpliwości, czy ten jesiotr był nasz. Według mnie drugi jesiotr wpadł nam w sieci trzy-cztery lata później. Pamiętam to. Nie powiedzieli mi dranie, że przenieśli olbrzyma do kuchni, że otworzyli mu paszczę i że podparli ją kołkiem. Wpadam do kuchni i... widzę potwora z rozdziawioną gębą. Boże! Cały dzień mnie uspokajali. To była wyjątkowa sztuka, ważył ze 100 kg, nie można go było wziąć do łodzi, bo by ją rozbił. Skąd w Płocku jesiotry? Płynęły z morza pod prąd do źródeł Wisły, na tarło. Większość miała ok. metra, ważyły po 20-40 kg. Skończyło się po pobudowaniu tamy we Włocławku.

Cały tekst: http://plock.wyborcza.pl/plock/1,35681,8525345,Jesiotr_gigant_bedzie_wital_gosci_Muzeum_Mazowieckiego.html#ixzz3zbeyTfGE (2016/02/08 20:31)

zbynio 33


Myślę, że niema jednego wędkarza który miałby pretensje do karpia. Przecież ten się sam nie przywlókł 1000 lat temu i nie zarybia rok w rok. Robią to ludzie za nasze pieniądze. Nawet zmienili status karpia z obcego na nierodzimego aby można było go pchać w każdy dołek. Oczywiście po to by kwitł biznes i po to (tak jak napisał pawelz) by zaistniały igrzyska dla wędkarzy nie potrzfiących cieszyć się linem czy inną rybą rodzimą oraz przyrodą.

Panowie Thunder przeca to oczywista oczywistość. Trzeba zrozumieć jedno, że ludzie chcą łowić karpie. Po drugie to w mojej okolicy nie trzeba zarybiać żadna rybą. Trzeba natomiast poprawić jakość wody i pozwolić rok, dwa, rybie odpocząć. Ryba jest, tylko jak pisałem miejsza. Jeżeli się łowi pełno niemiarkow, albo ledwie wymiarowych ryb to co daje zarabianie? To może szczupakami metrowymi zarabiać by trza było? Nie! Trzeba dać im dorosnąć, rozmnozyc się itd.... Co za różnica czym się zarybia skoro to i tak zaraz ginie? Igrzysk też nie lubię... Po takiej zabawie, aby ptactwo ma ucztę...  (2016/02/08 21:19)

zbynio 33


Pakul1206 miałem Ci wcześniej odpisać, a dopiero sobie przypomniałem. Tak masz rację, że wszystkie duże sztuki są trudniejsze w złowieniu. Karpia jest mało w porównaniu do innych gatunków i to jest dodatkowa trudność.... (2016/02/08 21:31)

zbynio5o


Czyżby było Thunderów dwóch ? Bo tak se czytam i nie jarzę :)) (2016/02/08 22:08)

pakul1206


Dodatkowa trudność nie inteligencja :) Gdyby nie wydawali moich pieniędzy na tą bezproduktywną rybę to bym nawet nie zabierał głosu, to tak jakbyś zarobił 100pln. dostał do łapy,pocieszył się parę minut i wyrzucił ale jakbyś kupił np. worek ziemniaków, zasadził, poczekał do jesieni i zebrał cztery worki, to by była frajda, czysty zysk, samo się rozmnożyło :)  (2016/02/08 22:21)