Karp jest oficjalnie uznany za gatunek obcy i szkodliwy dla naszych ekosystemów. Do zarybiania tym gatunkiem niezbędna jest pozytywna opinia Państwowej Rady Ochrony Przyrody oraz formalne zezwolenie ministra środowiska. Co sądzicie o zarybianiu tym gatunkiem? Czy wymiar ochronny i limity połowu na tą rybę jest sensowny wobec tych faktów?
moim zdaniem nie powinno zarybiac sie karpiem no moze poza lowiskami specjalnymi ,na szczescie np.u nas w kole bedziemy zarybiac wielogatunkowo choc presja na karpia jest ogromna (2009/03/16 21:05)
Czytałem trochę na ten temat i jestem za całkowitym zakazem wpuszczania tego gatunku do naturalnych zbiorników wodnych ponieważ karp podobnie jak i inne obce gatunki niszczą środowisko i tarliska naszych rodzimych gatunków. Inna sprawa ze zbiornikami komercyjnymi... tam niech sobie zapuszczają co im się podoba. Pozdrawiam (2009/03/16 21:08)
Ostatnie pytanie bardzo mnie zaciekawilo... Jeżeli dowiedziesz ze karpie byly wpuszczane bez zgody organow to tak naprawde mozesz lapac ich bez zadnych ograniczen a mandaty beda anulowane, inaczej chyba byc niemoze (2009/03/16 21:10)
Puściłem ten wątek jako zapowiedź wpisu na ten temat. Jest już na moim blogu. Ten temat będzie wracał. Polska jest zobligowana do walki z obcymi gatunkami. Zgodnie z deryktywami unijnymi. To co opisał jeden z naszych blogerów hitman1234 w art. "Na co idą nasze pieniądze" będzie częstszym zjawiskiem. (2009/03/16 21:13)
i bardzo dobrze moze dotrze do ludzi ze jedna z przyczyn bezrybia jest kochany karpik-fakt po zarybieniu eldorado ale tygodniowe a potem??? (2009/03/16 21:18)
Ja osobiście jestem za całkowitym zakazem zarybiania jakichkolwiek zbiorników naturalnych czy chocby zaporowych oraz za zniesieniem zarówno limitu jak i wymiaru ochronnego karpia z pominięciem akwenów, w których ta ryba występuje w małych ilościach i sam akwen jest bardzo ubogi w rybostan. Dla miłośników połowów karpi proponuje zarybiac tylko i wyłącznie łowiska specjalnie do tego celu przeznaczone. Pieniądze na zarybianie karpiem takich łowisk specjalnych powinny pochodzic z dopłat, jakie by się uiszczało za wejście na łowisko a nie jak dotąd ze składek wszystkich wędkarzy bez wyjątku. Nie chcę w żadnym wypadku dyskryminowac karpiarzy, jak to jeden z forumowiczów mi zarzucił ale w końcu musi dotrzec do wszystkich, którym dobro naszych wód leży na sercu, że ta ryba jest szkodnikiem. Tym bardziej, że znam niejedno łowisko, na którym nieracjonalne zarybianie karpiem doprowadziło do ruiny biologiczej rodzimej flory i fauny. (2009/03/16 22:04)
Apeluję o nie generalizowanie, że coś jest złe, obce albo dobre i nasze. Są też różne pośrednie formy. Ja i wielu ludzi nie wyobrażamy sobie polskiej kultury i tradycji bez karpia. Zgadzam się, że karp jest szkodnikiem, że nie powinno się nim zarybiać, co do zniesienia limitów to przyjmę to bez pretensji ale tylko na części zbiorników. Sztuczne wyrobiska, Część i tak już zdegradowanych jeziorek, oczek wodnych, pojedyncze niewielkie zaporówki powinny być zarybiane karpiem. Każde koła jeśli ma kilka zbiorników to karpiem powinno zarybiać jeden, dwa. Po prostu oddrzielić wody karpiowe od niekarpiowych. Oczywiście tych niekarpiowych powinno być znacznie więcej. Takie moje zdanie. (2009/03/17 19:15)
witam wszystkich! moim zdaniem wszystkie negatywne opisy sa wystawiane przez łowców drapieżników a co ze splawikowcami i grunciarzami, dla łowców biało rybu jest ona bardzo cenna. karp był w naszym ekosystemie przez wiele lat i nagle tak bardzo zaczoł niszczyć ekosystem, gdyby nie te obce gatunki takie jak amur, karp to dalej bysmy łapali płocie. pozd. (2009/03/17 21:30)
Według źródeł naukowych karp znakomicie sobie radzi w naszych wodach od XII lub XIII wieku. Sądzicie koledzy że to krótko, że to za krótko aby uznać karpia za rodzimy gatunek ? Nie chcecie zarybień karpiem. A co z zarybieniami amurem, jesiotrem i innymi. Od kiedy na terenie Polski te gatunki występowały?. Może najpierw sprawdźcie zanim podniesiecie larum , że Karp jest Be a np. głowacica cacy. (2009/03/17 22:07)
A nie lepiej iść na kompromis i część wód karpiem zarybiać a część nie? Chyba każde koło ma jakiś zbiornik z rozwalonym ekosystemem, niewielkie jeziorko, albo wyrobisko, żeby i karpiarze mieli gdzie robić zasiadki, nie wchodząc w drogę innym. (2009/03/17 22:40)
O to mi właśnie chodzi misiaczek, żeby rozgraniczyc łowiska na karpiowe i nie. Nie jestem za ca lkowitym wytępieniem tego gatunku, bo sam czasami lubie połapac karpia ale robie to na specjalnym łowisku. Jeszcze jedno do Burek1982 ja nie należe do poławiaczy drapieżników a właśnie do spławikowców-gruntowców. (2009/03/17 23:22)
Z resztą w mojej okolicy są stawy hodowlane kiedy spuszczają z nich wodę część z nich ucieka do rzeki to czego nie wybiorą miejscowi w podbieraki idzie prosto do Wisły (2009/03/17 23:39)
Wiesz Kuba to jest małe zagrożenie. Z takich sytuacji nie ma co robic wielkiego problemu. Olbrzymim problemem jest bezmyślne zarybianie w ogromnych ilościach a jak komus staw od czasu do czasu zarwie i ryba pójdzie do rzeki na przykład to jeszcze nie ma dramatu. (2009/03/17 23:43)
Wiem że zarybianie tonami karpia jest nie porównywalnie gorsze ale trawianką chyba nikt nie zarybiał a namnożyło się tego mnóstwo są w mojej okolicy miejsca gdzie złowić inną rybę niż trawiankę to wielki sukces (2009/03/17 23:47)
Zgadza się dodatkowy minus, że ten ufoludek(trawianka) rozmnaża się chyba u nas i rzeczywiście w niektórych miejscach to już jest prawdziwa inwazja tego szkodnika tym bardziej że uwielbia ikrę innych gatunków (2009/03/17 23:50)
na pewno się rozmnaża. Z bratem kiedyś nad wodą zobaczyliśmy zatopiony słoik wyjeliśmy w srodku trawianka a ścianki słoika oblepione ikrą. słok wrócił do wody po kilkunastu minutach była w nim już nowa. bez względu na to czy była to wiosna jesień czy lato. jak się włożyło słoik do wody po jakimś czasie siedziała w nim trawianka a on oblepiony ikrą (2009/03/17 23:58)
to prawda z tymi trawiankami plaga jakich mało a jak wejdzie w akwen to tylko szczupakiem ją można nauczyć. Był okres jak zimą szczupaka wykosiło, że tego diabelstwa było mrowie ale potem były 3 łagodne zimy z rzędu i szczupak się odrodził to wprowadził lekką poprawę i równowagę w zbiornikach. Tylko w szczupaku nadzieja bo inaczej tego nie da się odłowić. (2009/03/18 00:11)
karp,karp,karp -temat od kiedy jestem na forum przewijał się już kilka razy w różnych wątkach.Osobiście jestem za zarybianiem wód zamknietych takich jak np wyrobiska,ale wody otwarte co całkiem inny problem, w mojej wiśle karpie sie na pewno rozmnazają i jest ich coraz więcej -fakt są to sazany (2009/03/18 23:45)
Byc może wychodzą wiosną na rozlewiska, gdzie woda jest płytsza i cieplejsza i tam się wycierają. Osobiście nie widziałem ale słyszałem od starszego już wędkarza, że w wiśle koło Deblina na takich właśnie rozlewiskach trą się dzikie sazany. (2009/03/19 00:01)
Moim zdaniem za zarybieniami karpiem może stać lobby karpiarskie (producenci, wędkarze) którzy by stracili gdyby takich zarybień zaprzestano. Może - ale nie musi, to tylko moje domysły. A jak ktoś tu napisał że sprzeciwiają się tym zarybieniom głównie łowcy drapieżników, wbrew grunciarzom to powiem że uwielbiam łowić na DS a i tak nie jestem za karpiem. Wystarczają mi leszcze, liny, płocie, krąpie, karasie - rodzimych gatunków do łowienia z gruntu mamy niemało. Poza tym wielkie, 20-30 kilogramowe karpie widziane na zdjęciach bardziej mi przypominają tuczone świnie niż ryby !!! (2009/03/19 00:12)