Myślę że z wykupieniem nie byłoby problemu,gorzej wyglądała by sprawa ich odłowu na tych zbiornikach.(2013/02/15 18:47)
Jeden największy powstał z czystej chęci zysku gość wykupił dwa hektary ziemi i wykopał na niej dół prawie równy z granicami działki o głębokości kilkunastu metrów i sprzedał piach na budowy.Potem ktoś wpuścił tam karasie i rozmnożyły się do niespotykanej ilości a właściciel tym "dołem" już się nie interesuje.
Więc myślę że zgodziłby się na ich odsprzedaż bez problemu ale sprzętu do ich odłowu z pewnością nie ma.
Są to okolice Łańcuta.
Łancut to niedaleko ale faktycznie z odłowem gorzej niz ciężko. Żeby koło nas ktoś wykopał taki dól to i facetowi by się oplacilo i my byśmy mieli ladne lowisko. W takim przypadku to jak te brzegi się trzymają?
Przecież to prywatne. Dogadajcie się z facetem i odpowiednio zarybiajcie a za dwa, trzy lata będzie normalne lowisko.
Jakbys wymyslił jakis sposób odłowu to kontaktuj się z moim kołem albo ze mną.
U nas czyszczą w tej chwili zbiornik to czymś musimy zapełnić tą pustynię.