Zaloguj się do konta

Jokers czy zaneta?.

utworzono: 2010/06/06 21:47
wedkarz

Cześć chodze na zawody , i mam ciągle 3 miejsa ,i mam pytanie czy lepsza jest Zaneta czy Jokers . Aktualnie stosuje "Bruda" czarna płoć , i co można dodać do zanety żeby brały płocie  i nie wielkie leszcze bo łowie nażyłke 0,08mm i nie chce porwać;D? [2010-06-06 21:47]

gustaw1300

Najlepiej miec to i to [2010-06-06 23:11]

zgadzam się ze powinieneś mieć to i to byłem w niedziele na zawodach i się napatrzyłem na zawodowców na ich sprzęt i zanęty to mnie aż głowa zabolała:)
[2010-06-07 09:35]

Głowa jak głowa, ale portfel jak boli po takich zawodach, a jeszcze jak te zawody niebardzo się udadzą, to podwójna porażka :) [2010-06-07 09:41]

Głowa jak głowa, ale portfel jak boli po takich zawodach, a jeszcze jak te zawody niebardzo się udadzą, to podwójna porażka :)




ha zgadzam się ale oni chyba lubią wydawać tyle kasy
[2010-06-07 09:43]

No raczej, bo dla niektórych to juz jest istny hazard. Mam kolegów, którzy aż nogami przebierają , nie mogąc doczekać sie kolejnych zawodów. Dla nich wedkarski wyjazd, to już jest nie relaks tylko TRENING przed kolejnymi zawodami. Nie lubie tej rywalizacji. Hasło "Szybciej, Wyżej, Dalej" nijak nie pasuje mi do tego hobby.  [2010-06-07 09:51]

nom czasem wybieram sie na takie imp. ale nie mam zbytnio szans zawodowcami ale mnie nie stac na taki sport
[2010-06-07 10:11]

dyjes

Głowa jak głowa, ale portfel jak boli po takich zawodach, a jeszcze jak te zawody niebardzo się udadzą, to podwójna porażka :)


Owszem wędkarze wyczynowi wydają nieco więcej niż amatorzy ale i wyniki mają zdecydowanie lepsze. Nie wolno jednak wszystkiego przeliczać na pieniądze. Przypomina mi to myślenie dziadków którzy siedzą nad stawami i łapią karpie - mięsko musi być a im całe te wędkarstwo musi się opłacić. Bo jak by to było gdyby wrzucili do wody 10zł a wyjęli z niej 5zł.
Uwierzcie mi że rzecz nie polega tylko na mega nakładach finansowych i często zdarza się tak że amatorzy wydają więcej niż "tyczkarze". Sekret tkwi w szczegółach, ale to już inna historia.
Wypuścić 10 kilo ryby po zrobieniu fotki przy otwartych buziach tych którzy tego dnia nic nie złapali - bezcenne - za resztę zapłacisz mastercard

[2010-06-09 13:30]

dyjes ma absolutną rację w tym temacie startuje w zawodach i staram się dokonywać zakupów za jak najniższe pieniądze niejednokrotnie widziałem takich co jadą na rybki tak tylko posiedzieć i pomoczyć kija a wywalają w sklepach mase hajsu pytanie tylko po co dla satysfakcji czy może chęci udowodnienia sobie i innym czegoś!!!
[2010-06-09 20:31]

kargul

ja lowie na bata i jak niemam jokersa t odo zanety dodaje troche opinek i dziala (tez stosuje zanete bruda ale karp arachid lub truskawka i biora plocie i  leszczyki duze i male trafiaje sie karasie) pozdro polamania kija na plociach i leszcykach:P [2010-06-09 20:59]

a czy oplacało by sie necenie jokersem za okoniami?
[2010-06-10 11:49]

dyjes

jak najbardziej tak się robi na różnego typu zawodach. Na zawodach okręgowych zdarza się że wędkarze nastawiają się na okonie i to nimi robią wyniki. Z taką sytuacją spotkałem się np. na Kanale Żerańskim.
[2010-06-11 11:38]

ale chodzi mi o spina czy opłacało by sie necenie jokresem a potem łowic w tym miejscy na twisreka np.
[2010-06-11 11:39]

Ukleja142

No cóż... Spinning w swym pomysle (a właściwe zamyśle) to aktywne szukanie (przemieszczanie się) i obławianie jak największej powierzchni akwenu... Zanęcanie (nęcenie) dżokersem (z dodatkiem ziemi, gliny - jak kto woli) i różnych rodzajów zanęt ma sprowokować rybę (białą przede wszystkim) do wejścia w łowisko i jej zatrzymanie na dłuższy okres (im dłuższy tym lepiej)... i to jest metoda spławikowa i/lub gruntowa, która ma niewiele (bądź zupełnie nic) wspólnego ze spinningowaniem. To, że tzw. przyłowem na zawodach spławikowych są okonie (w rezultacie małe - częściej i średnie - sporadycznie) nie oznacza, ze zanęcenie dżokersem jest skuteczne przy obławianiu jednego miejsca spinningiem z jakąkolwiek sztuczną przynętą.... Pamiętaj ideą konstrukcji spinningu i przynęt do niego jest aktywne poszukiwanie i obławianie jak największej powierzchni akwenu.... A sam odpowiedz sobie na pytanie: "Czy widziałeś gdzieś nad wodą siedzącego spininigistę przez dłuższy okres czasu niż potrzebny do wykonania kilku (i/lub po zmianie rodzaju przynęty), kilkunastu rzutów" ?? Poczytaj o sposobach i metodach połowu okoni, miejscach ich występowania w poszczególnych rodzajach zbiorniów wodnych... Dowiesz się, że okonie np. pojawiają się ni stąd ni zowąd i biorą jak oszalałe (szczególnie wczesną jesienią), po czym ni stąd ni zowąd giną z tego miejsca i więcej się w nim nie pojawiają... Poczytaj, poobserwuj wodę, może zobaczysz rozspryskujące się nad wodą w powietrzu stadka małych uklei, słonecznic, i innego drobiazgu.... To właśnie wataha okoni rozpoczęla aktywne żerowanie (i nie koniecznie na dnie, czy przy dnie gdzie będzie się znajdował Twój dżokers (z zanętą lub z gliną, czy ziemią)... bo okoń to przede wszystkim drapieżnik i będzie się uganiał za małą rybką, którą nota bene będzie przypominała mu Twoja sztuczna przynęta - np. twisterek, a nie "twisrek"... [2010-06-14 17:10]

no i chyba mam dylemat bo: będąc na zawodach okręgowych widziałem jak nie którzy walili do wody kule jokersa. i prowadzili tam swoje zestawy.....takze nie wiem ale tki patent mozna by było wyprobowac na zbiorniku górskim chyba. heh następny magister poprawnej polsczyzny
[2010-06-15 09:25]