Zaloguj się do konta

Jeziorowe sandacze 2014r.

utworzono: 2014/01/06 17:03
ZanderHunter

Nowy rok = nowy wątek....:) [2014-01-06 17:03]

ZanderHunter

Witam. Nie chce niepotrzebnie zaśmiecać forum i zakładać nowego tematu więc zapytam tutaj. Dostałem w prezencie plecionkę berkley orange blaze 0.12 274m. Czy takowa nada się do spinningu na sandacza? Ten rażący kolor nie będzie przeszkadzał rybie? Z góry dziękuje za odpowiedzi




 
     Kolor pomaga nie szkodzi kolego...i to jak najbardziej podczas łowienia sandaczy będzie Ci pomocny gdyż lepiej będziesz mógł zauważyć delikatne brania np.objawiające się przesunięciem plecionki...obserwujesz wtedy styk wchodzącej plecionki z powierzchnią wody...lub przy np. bocznym silnym wietrze również masz na oku plecionkę...i zwracasz uwagę na jej nienaturalne zachowanie...czyli tniesz wszystko co wydawało by Ci się podejrzane...:) rybą na pewno nie przeszkadza przynajmniej ja nie zauważyłem aby tak było a używam tylko plecionek w kolorach fluo żarowiastych obecnie Daiwa 8xBraid Chartreuse czyli "wściekła limonka"...

P:)
[2014-01-06 17:17]

haymaker88

Ok dziekuje kolego. W tym roku nastawiam sie glownie na sandacza. W 2013 byly proby zlapalem 3 sztuki ale takie 20-30cm takze znam miejscowki wiem gdzie szukac. Skoro plecionka nie bedzie przeszkadzac to bardzo sie ciesze :) Wujek polamal mi spinning przypadkowo i od niego dostane dragon viper boat jig 7-28g mysle ze tez sie sprawdzi :) Kolowrotek mam jaxon spinn sprintess fd 300 uzywalem go sezon i byl ok :)
[2014-01-06 17:27]

jurcio6

Ruszył nowy rok, ale jako że sandacz i szczupak ma zabierać się ostro do roboty i płodzić potomstwo, to nie wolno im przeszkadzać. Pojechaliśmy więc dzisiaj na piaskownie za pasiakami, które w zeszłym roku w zimie łowiliśmy spod lodu. Na miejscu piękna pogoda - wczesna wiosna. Efekt wyprawy był taki, że złowiliśmy jednego okonia ok. 15cm. Do tego dorzuciłem 4 sandacze (ok. 30, 35, 45, 50cm) i dwa szczupłe (~30-35cm). Wszystko na paprochy... w końcu miały być okonie. Chciał nie chciał, sandacze biorą całkiem nieźle, jako że zimy jeszcze nie widać. Postaram się dorzucić fotki, jak zgram od kumpla z lustrzanki :)

PS. Przy wypuszczaniu jednego z zanderków podszedłem za blisko brzegu... utonąłem z gumowcami po kolana w glinie i nie mogłem wyjść :D Kumple mnie musieli za uszy wyciągać. Na szczęście uratowałem też gumowce :D
[2014-01-06 18:10]

ZanderHunter

Ups witam...trochę odświeżę bo nic się tu nie dzieje ostatnio mam brak czasu na forum...więcej za to spędzam go nad wodą i tam mnie szybciej można spotkać...:)

....natomiast z rybkami o mętnym spojrzeniu jest dobrze ilościowo bo wagowo to już wypadają gorzej...ale przynajmniej zabawa jest i można testować wabiki...a czasami od "pstryków" łokieć boli:)

...zadanie które sobie postawiłem czyli złowić mętnego do końca czerwca na 70+ cm chyba nie wypali...ale jak to się mawia "nie znasz dnia ani godziny"....dobra lecę coś tam porobić aby kobitka nie marudziła i spadam po raz drugi dzisiaj nad wodę...może będzie lepiej niż rano...:)


Z wędkarskim pozdrowieniem Andrzej.


[2014-06-17 14:04]

robban

Witaj Andrzeju. A już myślałem ze nas opuściłeś. Gratki zanderka , ja odpuściłem na razie do czwartku. Pogoda była kiepska i wogole. Ale w czwartek ruszam i do niedzieli wędkuje. Trzy dzionki i w tym muszę dla żonki czas wygospodarować. U mnie w sobotę święto lata , wiec do popołudnia późnego będzie zabawa na całego , ale ja na trzeźwo bo rybki czekają. Inni mogą sie bawic. Pozdro i połamania na 70+ ..... :)) [2014-06-17 16:10]

No i Andrzejek się pojawił na forum:) Na dodatek z miłym zanderkiem;-) Ale co ja widzę, on ma wobka w pysku, jakiegoś takiego znajomego... Czyżby Tomaszowy?

Pozdro!
[2014-06-17 18:50]

marciin 2424

Ups witam...trochę odświeżę bo nic się tu nie dzieje ostatnio mam brak czasu na forum...więcej za to spędzam go nad wodą i tam mnie szybciej można spotkać...:)

....natomiast z rybkami o mętnym spojrzeniu jest dobrze ilościowo bo wagowo to już wypadają gorzej...ale przynajmniej zabawa jest i można testować wabiki...a czasami od "pstryków" łokieć boli:)

...zadanie które sobie postawiłem czyli złowić mętnego do końca czerwca na 70+ cm chyba nie wypali...ale jak to się mawia "nie znasz dnia ani godziny"....dobra lecę coś tam porobić aby kobitka nie marudziła i spadam po raz drugi dzisiaj nad wodę...może będzie lepiej niż rano...:)


Z wędkarskim pozdrowieniem Andrzej.


Gratuluję Andrzeju piękny zwierz Ja niestety na razie bez zenderka na koncie powoli tracę nadzieję , pewnie wszystkie spłynęły z Sanu do Wisły ,a może Ja coś robię źle już sam nie wiem . Pozdrawiam i życzę 70+ :)

[2014-06-17 19:19]

sgbad

No i Andrzejek się pojawił na forum:) Na dodatek z miłym zanderkiem;-) Ale co ja widzę, on ma wobka w pysku, jakiegoś takiego znajomego... Czyżby Tomaszowy?

Pozdro!


 a nie jest to wobler P. Janusza Widła?
[2014-06-17 21:04]

No i Andrzejek się pojawił na forum:) Na dodatek z miłym zanderkiem;-) Ale co ja widzę, on ma wobka w pysku, jakiegoś takiego znajomego... Czyżby Tomaszowy?

Pozdro!


 a nie jest to wobler P. Janusza Widła?

Chyba to jednak Kolega ma rację, tak przynajmniej stwierdziło moje źródło :))) Mea culpa ;-)
[2014-06-17 22:02]

robban

Żadna Twoja wina Tomku. Po prostu zaszedł pomyłek ;))) [2014-06-17 23:02]

ZanderHunter

No i Andrzejek się pojawił na forum:) Na dodatek z miłym zanderkiem;-) Ale co ja widzę, on ma wobka w pysku, jakiegoś takiego znajomego... Czyżby Tomaszowy?

Pozdro!


 a nie jest to wobler P. Janusza Widła?

Chyba to jednak Kolega ma rację, tak przynajmniej stwierdziło moje źródło :))) Mea culpa ;-)










Witam kolegów...co wprawne oko to wprawne oko...:) zgadza się woblerek od Janusza "Bandziorek"....

....a od Tomka też coś może odkupię ale nie wiem czy mi zdradzi swoje tajemnice dotyczące rzecznych killerów...:)


...a tak po skrócie wczoraj wieczorem ani "puka"...namierzyłem natomiast stada uklei a dzisiaj 6 szt niestety poniżej wymiaru od 45cm do 48cm...ale przez godzinkę przynajmniej dobra zabawa była a reagowały tylko na koguty...w końcu jutro też jest dzień...:)


Pozdrawiam koledzy.
[2014-06-18 13:49]

jurcio6

Ostatnio, na weekendzie mała nocna zasiadka na piaskowni i niestety efektów brak. Generalnie woda tam czysta jak diabli - widoczność dna do 7 metrów głębokości :O Ciężkie warunki dla wędkarza, szczególnie przy sandaczach :) Kolega mówi, że na trupka tylko z długim przyponem na żyłce 0,12-0,14mm - grubsze prawdopodobnie widzą, bo nie ma brań :P Spin też ciężko... hmm.
[2014-07-09 14:23]

darkonis

Witam. Jak tam z połowem sandacza w sierpniu ? U mnie to  tylko początek czerwca dał  4 sztuki teraz cisza. Jakoś nie mogę ich  wytropić ani latem ani jesienią w naturalnym jeziorze. Ani martwa rybka, ani spin nic się nie dzieje . Jak by go w ogóle nie było . Może i nie ma go zbyt wiele, ale jakieś  tam pojedyncze są które przecież na żer w nocy muszą raczej podejść pod brzegi..Pozdrawiam
[2014-08-16 12:06]

jurcio6

Smoki kapryśne jak zawsze - co kolega pojedzie, to połowi. Jak pojadę ja - co najwyżej kilka strzałów i koniec ;/ Najlepiej brały na początku sierpnia, teraz w naszych wodach trochę słabiej. Zobaczymy co przyniesie wrzesień.
[2014-08-27 14:23]

89krzysztof

Smoki kapryśne jak zawsze - co kolega pojedzie, to połowi. Jak pojadę ja - co najwyżej kilka strzałów i koniec ;/ Najlepiej brały na początku sierpnia, teraz w naszych wodach trochę słabiej. Zobaczymy co przyniesie wrzesień.

Kilka pstryków i narzekasz? Czasami wraca się bez kontaktu z rybą, a innym razem dają tylko jedną szansę. Trzeba wykorzystywać, zacinać wszystko ;)
[2014-08-27 15:35]

kuba81

Od paru dni same sandaczyki wielkości okonia. Dobrze że są :)
[2014-08-31 07:35]

Tomekoo

Smoki kapryśne jak zawsze - co kolega pojedzie, to połowi. Jak pojadę ja - co najwyżej kilka strzałów i koniec ;/ Najlepiej brały na początku sierpnia, teraz w naszych wodach trochę słabiej. Zobaczymy co przyniesie wrzesień.

Kilka pstryków i narzekasz? Czasami wraca się bez kontaktu z rybą, a innym razem dają tylko jedną szansę. Trzeba wykorzystywać, zacinać wszystko ;)



U mnie Krzysztof mieć pstryka to nie wszystko , latem masz ich kilkadziesiąt i chwytają za koniec ogonka lub często biją w główkę . W większości są to maluszki . No ale z tym różnie bywa wiadomo ;-)Tomek przyjeżdżając sam się przekonał jak dziwna jest "moja" woda . Też twierdził że kiepsko z moją skutecznością , a tu sam się nadział na ich dziwne żerowanie ;-)
[2014-09-03 12:03]

89krzysztof

Ja tam jak mam 3 brania, to rybka się melduje. A najczęściej ani pstryknie, ani nie powącha nawet ;) Ryba rybie nierówna, woda wodzie również..
[2014-09-03 12:33]

JOPEK1971

Smoki kapryśne jak zawsze - co kolega pojedzie, to połowi. Jak pojadę ja - co najwyżej kilka strzałów i koniec ;/ Najlepiej brały na początku sierpnia, teraz w naszych wodach trochę słabiej. Zobaczymy co przyniesie wrzesień.

Kilka pstryków i narzekasz? Czasami wraca się bez kontaktu z rybą, a innym razem dają tylko jedną szansę. Trzeba wykorzystywać, zacinać wszystko ;)



U mnie Krzysztof mieć pstryka to nie wszystko , latem masz ich kilkadziesiąt i chwytają za koniec ogonka lub często biją w główkę . W większości są to maluszki . No ale z tym różnie bywa wiadomo ;-)Tomek przyjeżdżając sam się przekonał jak dziwna jest "moja" woda . Też twierdził że kiepsko z moją skutecznością , a tu sam się nadział na ich dziwne żerowanie ;-)



To masz fajną wodę,u mnie każde branie jest na wagę złota ;) [2014-09-03 16:04]

Smoki kapryśne jak zawsze - co kolega pojedzie, to połowi. Jak pojadę ja - co najwyżej kilka strzałów i koniec ;/ Najlepiej brały na początku sierpnia, teraz w naszych wodach trochę słabiej. Zobaczymy co przyniesie wrzesień.

Kilka pstryków i narzekasz? Czasami wraca się bez kontaktu z rybą, a innym razem dają tylko jedną szansę. Trzeba wykorzystywać, zacinać wszystko ;)



U mnie Krzysztof mieć pstryka to nie wszystko , latem masz ich kilkadziesiąt i chwytają za koniec ogonka lub często biją w główkę . W większości są to maluszki . No ale z tym różnie bywa wiadomo ;-)Tomek przyjeżdżając sam się przekonał jak dziwna jest "moja" woda . Też twierdził że kiepsko z moją skutecznością , a tu sam się nadział na ich dziwne żerowanie ;-)

A jak kurde bolała ta lekcja hehehe Lecz jak się zedy rozkręcą, wpadnę znów i tym razem połowimy! Może nawet z wody, nie tylko brzegu ;-)

Ale Tomek nie przesadza, u Niego brań może być w jeden dzień tyle co u nas Radku w ciągu miesiąca. Lecz co z tego jeśli wszystko to odtrącenia zamkniętym pyskiem, uderzenia w główkę czy za sam koniuszek ogonka... Jeśli wszystko nie do zacięcia. Nawet super szybki Hers, i mój niezły refleks, nie dały rady. Ot puk i dupa, ryby ni chu a człek stoi ze zdziwioną mordką:-/
[2014-09-04 23:17]

JOPEK1971

Smoki kapryśne jak zawsze - co kolega pojedzie, to połowi. Jak pojadę ja - co najwyżej kilka strzałów i koniec ;/ Najlepiej brały na początku sierpnia, teraz w naszych wodach trochę słabiej. Zobaczymy co przyniesie wrzesień.

Kilka pstryków i narzekasz? Czasami wraca się bez kontaktu z rybą, a innym razem dają tylko jedną szansę. Trzeba wykorzystywać, zacinać wszystko ;)



U mnie Krzysztof mieć pstryka to nie wszystko , latem masz ich kilkadziesiąt i chwytają za koniec ogonka lub często biją w główkę . W większości są to maluszki . No ale z tym różnie bywa wiadomo ;-)Tomek przyjeżdżając sam się przekonał jak dziwna jest "moja" woda . Też twierdził że kiepsko z moją skutecznością , a tu sam się nadział na ich dziwne żerowanie ;-)

A jak kurde bolała ta lekcja hehehe Lecz jak się zedy rozkręcą, wpadnę znów i tym razem połowimy! Może nawet z wody, nie tylko brzegu ;-)

Ale Tomek nie przesadza, u Niego brań może być w jeden dzień tyle co u nas Radku w ciągu miesiąca. Lecz co z tego jeśli wszystko to odtrącenia zamkniętym pyskiem, uderzenia w główkę czy za sam koniuszek ogonka... Jeśli wszystko nie do zacięcia. Nawet super szybki Hers, i mój niezły refleks, nie dały rady. Ot puk i dupa, ryby ni chu a człek stoi ze zdziwioną mordką:-/




Miałem taką sytuację kilka razy,nawet zamontowanie haczyka w ogonku rippera na nic się zdało,na wobler raczej większość brań wykorzystuję,choć raz trafiłem na takie "odganianie" woblera,na kilka pstryków wyjąłem jednego,zapięty był na zewnątrz pyska. 


[2014-09-05 12:42]

Radku ja też wielokrotnie miałem po kilka-kilkanaście puknięć z jednego miejsca i bez mocniejszego kontaktu z rybą. Lecz głównie, na co dzień, są one pojedyncze i ryby normalnie żerują. A u Tomka byłem 3 dni i było tak co dzień, puknięcia i bez ryby. Lecz zapomnij o dozbrojce bo będziesz sadzać przynęty jedna za drugą. Testowałem to na samym początku i szybko zrezygnowałem, tam łowi się na jeden hak. Przynajmniej w większości miejsc gdzie łaziliśmy z wędkami.

Specyficzna ta Jego Warta :-/ Ale cholernie rybna w porównaniu do naszej Wisły, po nocach było je idealnie widać. Tu klonek wyskoczył, zaraz poprawił dalej sumek a pod nogami przepłynął zedzik...Coś pięknego:)
[2014-09-05 14:55]

JOPEK1971

Radku ja też wielokrotnie miałem po kilka-kilkanaście puknięć z jednego miejsca i bez mocniejszego kontaktu z rybą. Lecz głównie, na co dzień, są one pojedyncze i ryby normalnie żerują. A u Tomka byłem 3 dni i było tak co dzień, puknięcia i bez ryby. Lecz zapomnij o dozbrojce bo będziesz sadzać przynęty jedna za drugą. Testowałem to na samym początku i szybko zrezygnowałem, tam łowi się na jeden hak. Przynajmniej w większości miejsc gdzie łaziliśmy z wędkami.

Specyficzna ta Jego Warta :-/ Ale cholernie rybna w porównaniu do naszej Wisły, po nocach było je idealnie widać. Tu klonek wyskoczył, zaraz poprawił dalej sumek a pod nogami przepłynął zedzik...Coś pięknego:)




Tak było i u mnie,ale jak Wisełkę przejął Kaczmarek rzeka jakoś dziwnie ucichła :)  
[2014-09-05 16:01]

Tomekoo

Można by rzec Panowie ... jak dbasz tak masz ;-) Ja w tym roku planuję jesienią wpuścić trochę zeda z własnej kielni , nie jest to wydatek ogromny . A zawsze jakaś pomoc dla rzeki . Wiadomo że ryby nie wszędzie są u mnie na odcinku . Bo można trafić na tak puste miejsca że odechciewa się . Ale to już lata obserwacji są . No i czasem trzeba trochę pomóc wodzie ;-) [2014-09-07 12:45]

okoniowaty

gratulacje Tomku za te smoczysko z awatara, piękny okaz:) [2014-09-08 09:46]