Miałem wolny wekend 20 godzin nad wodą i wielka kicha zalew sulejowski pilica wolburka zal.cieszanowicki bugaj ani jednego pożądnego okazu same blotki jedynie okonki się postaraly co prawda to wszystko było z brzegu i spining ale zmienię to w następn sobotę i niedzielę Panowie a może wy coś powiecie na temat z tytułu posta
Nie wiem czy brak. Ja tam na wyniki spinningowe nie narzekam, wyjątkiem był dzień dzisiejszy - nic nie wyholowałem, ale ryba na kiju była. Tyle, że nie chciało mi się za nią gonić na łodzi o.O Z brzegu przeważnie udaje się wyholować ładnego szczupaka w akompaniamencie młodszych kolegów. Również ostatnia (spóźniona!) wyprawa była bezowocna, ale nie jest źle. (2009/09/22 20:54)
Jak co drugi osobnik był na haku to dobrze wie co będzie jeżeli pochełpi się na byle co i jest ostrożny. Na pewno są tylko bardziej doświadczone i mądre. (2009/09/25 18:26)
pisaq jaki to jest duży szczupak według Ciebie ? Metrowe wyciągasz ? Jeżeli tak to jakim sposobem ? Dżerkujesz woblerem, gumką ? Czy może obrotówkami ? (2009/09/25 18:34)
Duży znaczy metrówa ;) A ja wyciągam ładne, czyli...ładne wizualnie, o ładnym ubarwieniu i ładnie walczące. Do 70cm, większych niet, przeważnie "okołowymiarówki", ale zabawa jest. Wszystko puszczam choć ustanowiłem sobie górny i dolny wymiar. Używam dużych blach wahadłowych bez zbędnych ubarwień, jeden kolor (miedź lub srebro) i chwościk domowej roboty. W drugiej kolejności kopyta od 8 do 12cm (mniej-więcej). Czasem mieszam wodę woblerami, ale płytko schodzącymi. Nie jerkuje, nie trollinguje. Po prostu spaceruję albo pływam i mieszam wodę. Nie jestem łowcą okazów i dobrze mi się żyję z tą świadomością. Aha, i to nie zmienia faktu, że na wyniki nie narzekam ;) Pozdrawiam. (2009/09/25 19:05)
Właśnie to chciałem wiedzieć ;d mam zamiar w ten albo przyszły weekend wypłynąć na spinning i się zastanawiam po prostu czy warto ;p (2009/09/25 19:29)
Zawsze warto! Nie ma jak nad wodą ;) Nie mam pieniędzy na takie rzeczy jak trolling czy zestaw 10 wędek na spinning. Spinninguje minimalistycznie, że tak powiem. Z brzegu - jedna wędka i torba. Z łodzi maksymalnie trzy kije, echo, torba(przynęty, akcesoria, dokumenty) i jakieś śniadanko.
Moim zdaniem, jeżeli nie mamy pojęcia o batymetrii zbiornika to najlepiej obławiać pas trzcin i sąsiedztwo - nie ma siły, żeby jakiś kaczodzioby nie uderzył. A mając opracowaną jakąś łowną przynętę mamy o wiele większe szanse - no nie ma siły! (2009/09/25 20:20)