Zaloguj się do konta

... jednym słowem "przewał"

utworzono: 2015/03/15 09:43
tao1111

W okręgu PZW Kielce "pachnie przewałem". zapraszam do linku poniżej.... http://migracja.swietokrzyskiprzewodnikwedkarski.pl/index.php?option=com_easyblog&view=entry&id=793&Itemid=196

[2015-03-15 09:43]

Artur z Ketrzyna

Piotrze, co do tego Artykułu.
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150314/POWIAT0110/150319389



Nie tak, jak się chce
System zarybiania jest dla wielu wędkarzy dziwny. Za własne pieniądze nie mogą oni wpuszczać do wody ani takich gatunkó ryb, jakie by chcieli, ani takiej ilości, na jaką ich stać. Dokładne normy wydaje Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Warszawie. Urzędnicy opracowali tabele i PZW musi je dokładnie wypełniać, inaczej może ponieść konsekwencje, a nawet stracić dzierżawę. Kilka lat temu okazało się, że związek wpuścił do zbiorników Wióry i Brody karpie, których nie było w zestawieniu. Na koszt PZW trzeba było przeprowadzić odłowy kontrolne, a RZGW wprowadził dotkliwy dla wędkujących zakaz zanęcania ryb na obu akwenach.


Z tego co się orientuję.
To Operaty sporządza uczestnik konkursu o użytkowanie. Nie RZGW, oni jedynie ogłaszają konkurs i jego warunki, w którym to najlepszy wygrywa i z tym podmiotem podpisują umowę.
Tak więc od tego zależy przyszła gospodarka rybna, jak będzie prowadzona na danych akwenach.
Użytkownik rybacki musi przestrzelać operatu jak i umowy jaką zawarł z RZGW. Inaczej ryzykuje karami jak też rozwiązaniem umowy. Z tym że w trakcie trwania takiej umowy, ma tez możliwości pertraktacji zmiany niektórych zapisów tej umowy, bo zmieniły się warunki itd. A RZGW może do tego się przychylić lub nie.
Jak sami wędkarze zauważyli że nie wszystkie ryby są mile widziane w danym ekosystemie, dlatego są wytyczne co do operatów, jak też powoływana komisja która je rozpatruje. Z tym że i to kuleje....
Zwykły wędkarz, nie ma wystarczającej wiedzy o ekosystemie wodnym. I często kieruje się tylko swoimi zachciewajkami. Czyli, chciał by łowić takie ryby jakie są dla niego atrakcyjne pod względem wędkarskim. Co nie zawsze idzie w parze z dobrem ekosystemu wodnego.
Troszkę przerobiłem ten temat. I powiem że nie wszytko jest dopracowane co do konkursów, jak i sporządzania operatów...
Jedyne co mogę tu powiedzieć względem planowania zarybień w operatach. Powinny być bardziej plastyczne, by użytkownik rybacki mógł je dostosowywać do stanu populacji ryb w danym akwenie wodnym. To że w nich powinny być zapisywanie minimalne kwoty zarybieniowe, jak też powinny zawierać zapis co do dodatkowych (ponad planowych zarybień), ustalających jakie gatunki ryb, będą mogły być wpuszczane do danych wód.
Ten dodatkowy, zapis. Pozwoli na przeprowadzanie dodatkowych zarybień, które będą wynikać z potrzeby co do stanu populacji ryb, jak też własnego stanu finansowego/ekonomicznego.
To znaczy, w miarę potrzeby będzie mógł balansować miedzy minimalną kwota zarybieniową a przeprowadzaniem większych zarybień. Tak by zachować zdrową i różnorodna populacje ryb. Zaś co tyczy się ogłaszanych konkursów, i warunków (punktacji poszczególnych gatunków ryb w nich it.). Też ma pewne nie dopracowane kwestie, budzące wiele zastrzeżeń. Nad którymi RZGW powinien popracować, jako organizatory tych konkursów i organ udostępniający swoje wody do rybackiego korzystania z nich.

[2015-03-16 08:06]

tstaros


Zwykły wędkarz, nie ma wystarczającej wiedzy o ekosystemie wodnym. I często kieruje się tylko swoimi zachciewajkami. Czyli, chciał by łowić takie ryby jakie są dla niego atrakcyjne pod względem wędkarskim. Co nie zawsze idzie w parze z dobrem ekosystemu wodnego.

100% racji. Znam jezioro - starorzecze Wisły na Mazowszu - do którego wpuszczono pstrągi tęczowe. Boleniami też takie jeziorka są często zarybiane, jaziem...

[2015-03-16 08:58]

JKarp

100% racji. Znam jezioro - starorzecze Wisły na Mazowszu - do którego wpuszczono pstrągi tęczowe. Boleniami też takie jeziorka są często zarybiane, jaziem...
To już Tomek nie brak wiedzy a debilizm.
JK [2015-03-16 09:13]

cierpliwy1

Zgadzam się tu z Arturem ,to przystępujący robi operat a nie RZGW i zgodnie z nim prowadzi gospodarkę .
Co do elastyczności kolego Arturze to nie jest tak źle ,tylko potrzeba troszkę wyobraźni .Jak stawałem do konkursu o jeziorko 50 ha to ładnie obszedłem temat rybactwa ,bo są takie możliwości .Zależy na co  ustawi się przyszły uprawniony ja ustawiłem się na wędkarstwo.

[2015-03-16 20:13]

Artur z Ketrzyna

Zgadzam się tu z Arturem ,to przystępujący robi operat a nie RZGW i zgodnie z nim prowadzi gospodarkę .
Co do elastyczności kolego Arturze to nie jest tak źle ,tylko potrzeba troszkę wyobraźni .Jak stawałem do konkursu o jeziorko 50 ha to ładnie obszedłem temat rybactwa ,bo są takie możliwości .Zależy na co  ustawi się przyszły uprawniony ja ustawiłem się na wędkarstwo.


Ja właśnie naciskam, na elastyczność zapisów o zarybieniach (dodatkowe zarybienia, itd). Co powoli wyeliminować te nieporozumienia jakie są teraz. Zobaczymy, pożyjemy jak to będzie.
Jak też zwracam uwagę na to by zarybienia, były przeprowadzane z głową. Czyli zapotrzebowaniem i presją wędkarzy, jak i typem zbiornika.
[2015-03-17 15:07]