Jaź - jak łowić?

/ 4 odpowiedzi
Witam serdecznie kolegów... mam małą prośbę, mianowicie chodzi mi o poradę jak skosić jazia. Byłem dziś na niewielkim zbiorniku zaporowym i zauważyłem stadko około 8 jazi o wielkości około 35-40cm. Próbowałem je skosić na 2cm woblerka powierzchniowego i nic:( woda była około 80cm prowadziłem go szybko i wolno i nic obok tych jazi... żyłkę miałem 0,16 krętlik z agrafka nr.16. Może któryś z kolegów podzieli się jakąś fachową poradą, był bym wdzięczny z góry dziękuje...
hapten


Witam, ja bym popróbował jeszcze z woblerkiem. po pierwsze wyeliminował bym kretlik z agrafką poniewaz jest zbędny przy woblerkach. Kretlik ja tylko zakładam przy obrotówkach. jezeli woblerki niezadziałaja to jakas blaszka zeróweczka albo jedyneczka. Moze byc tez tak ze akurat był taki dzien , ze niepobierały pokarmu. moze innego dnia bedzia lepiej:) pozdrawiam i połamania. (2010/06/08 22:04)

kanikadze


Co do krętlika to go wyeliminuje następnym razem, całkiem możliwe że nie pobierały pokarmu bo nie miało miejsca tak jak już je obserwowałem kilka razy aby zbierały jakie kol wiek owady z powierzchni. Jak się nie sprubuje to się człowiek nie dowie...co w tym wszystkim najważniejsze jest nad czym pokombinować bo chyba tak naprawdę o to tu właśnie chodzi. dzięki pozdrawiam. (2010/06/08 23:01)

kaban


Szczerze mówiąc wyrażenie skosić trochę mi się nie podoba ale jak przedmówca,również zrezygnowałbym z krętlika,oprócz wirówek 0 i 00 dołożyłbym malutkie cykady i paproszki kolorem imitujące narybek i obecne w zbiorniku żyjątka(kolor musisz dobrać sam).Jeżeli woda jest płytka dołożyłbym jeszcze typowe nimfy(używane w wędkarstwie muchowym)na bocznym troku.Pozdrawiam i życzę sukcesów. (2010/06/09 08:59)

u?ytkownik13410


Już drugi sezon walczę z jaziami na wodach stojących i pozwolę sobie troszkę popisać :P
Na "moich" jaziach agrafka nie robi najmniejszego wrażenia, używam 18 spinwala, na dodatek z krętlikami i póki co, w tym roku okazuje się to bardziej skuteczna i wygodna metoda na jazie. Wczoraj np. stosowałem węzeł rapali i nie zauważyłem żeby jaśki chętniej skakały do wobka. Za to zauważyłem, że często o ewentualnym zwycięstwie decydują detale. Jazie często (prawie zawsze) odprowadzają przynętę przez dłuższy czas i po jakimś czasie podejmują decyzje o ewentualnym ataku. Ja mam lepsze rezultaty dodając np. lekkie podszarpywanie szczytówką dzięki czemu jaź goniąc tego wobka nawet inaczej się zachowywał- machał pyskiem i w końcu atakował wobler. Jednostajne prowadzenie zwykle zniechęca te ryby. Druga sprawa- na wodach stojących zauważyłem, że smużąca powierzchnie żyłka też odstrasza ryby, dlatego prowadzę wobka na uniesionym kiju dzięki czemu mniejszy odcinek żyłki (zwykle tuż przed powierzchnią) dotyka lustra wody. Wygląda to dość dziwacznie, ale dzięki temu troszkę połowiłem jazi w czasach, gdy nasze rzeki wylewały i ciężko było do nich dojść a co dopiero łowić.
Jeśli chodzi o przynęty to kombinuj. Nie raz było tak że jednego dnia dany wabik był killerem, a następnego rybki nawet do niego nie wychodzą.
Aha, no i prowadzenie- u mnie powolne, nawet bardzo tak na granicy pracy wobka :) (2010/06/09 20:25)