Zaloguj się do konta

Jakość łożysk w kołowrotkach

utworzono: 2015/03/29 21:10
Artur z Ketrzyna

Ostatnio wygrałem kołowrotek XXX na korpusie jest napisane: 4 "Bearings". W opisie: 3 uszczelnione łożyska stalowe No to myślę że fajny sprzęt. Wkońcu będę miał DOBRY kołowrotek do spina.
Cieszyć się czy smucić. Kołowrotek ładny, ale nie działa zbyt poprawnie. Jakieś szorowania czuć. A że nie ma gwarancji, to zaglądam do niego, by zmienić smar na taki z teflonem. Może pomoże.
I co w środku widzę?
1 łożysko lulkowe, oporowego nie rozbieram, tak więc nie wiem co tam jest. Ale 2 pozostałe łożyska to zwykłe plastikowe tuleje!
w opisie:
...... to kolejna propozycja dla miłośników kompaktowych kołowrotków spinningowych. Korpus wykonany z trwałego i odpornego na uszkodzenia grafitu ABS, natomiast mechanizm wewnętrzny oraz korbka z wysokiej jakości aluminium. Kołowrotek oferowany w uniwersalnych rozmiarach, dopasowanych do większości metod spinningowych. Mniejsze modele doskonałe do połowu okoni lub pstrągów, większe rozmiary 40 i 50 kapitalne do polowania na rekordowe szczupaki.

DETALE TECHNICZNE:

  • 3 uszczelnione łożyska stalowe
Drogi producencie. Ja tam ani jednego takiego łożyska nie znalazłem. Bo te co widziałem stalowe kulkowe nie jest uszczelnione.

I jak tu wierzyć producentom. Jak już takie zaufane marki oszukują?
[2015-03-29 21:10]

Artur z Ketrzyna

Sory za jakoś zdjęcia, próbowałem zrobić je aparatem cyfrowym, ale były zbyt naświetlone przez flesz.
Te 2 szare krążki, to plastikowe pierścienie. Ten większy był na rdzeniu głównej zębatki. Czyli w newralgicznym miejscu kołowrotka!
Mniejszy pod zębatką napędzającą mechanizm posuwu szpuli.

No i ciekaw jestem co się okaże z tym wzmocnionym aluminium... Jak długo ono będzie w nie nagannym stanie...
[2015-03-29 21:24]

Draq

A czego się spodziewałeś po plastikowym kołowrotku za 150zł? Chce się mieć dobry i niezawodny sprzęt to trzeba sięgnąć nieco głębiej do kieszeni. [2015-03-29 21:24]

JKarp

Artur a kto powiedział, że kołowrotek który wygrałeś nie ma gwararancji lub rękojmi?JK [2015-03-29 21:44]

Artur z Ketrzyna

Artur a kto powiedział, że kołowrotek który wygrałeś nie ma gwararancji lub rękojmi?JK

Nie dostałem tego świstku.
No i ciekaw jestem jak rozwiązać problem z niezgodnością z opisem?
[2015-03-29 22:04]

JKarp

Normalnie Artur - masz w necie opisy jak to się robi. A ktoś kto dał sprzęt MUSI TO MIEĆ ODNOTOWANE. A najprościej wysłać tekst z opisem jaki to jest " super " sprzęt.
JK [2015-03-29 22:08]

Artur z Ketrzyna

Normalnie Artur - masz w necie opisy jak to się robi. A ktoś kto dał sprzęt MUSI TO MIEĆ ODNOTOWANE. A najprościej wysłać tekst z opisem jaki to jest " super " sprzęt.
JK

Tak zrobiłem... i czekam na kontakt.

Tylko że nie pierwszy raz się spotkałem z tym że towar nie jest zgodny z opisem. Specjalnie nie podałem marki, bo ten problem nie tyczy się tylko tej marki.


A czego się spodziewałeś po plastikowym kołowrotku za 150zł? Chce się mieć dobry i niezawodny sprzęt to trzeba sięgnąć nieco głębiej do kieszeni.

Draq. Wybierając sobie kołowrotek, czytamy opis, jak i to czy kształt wielkość idt. nam odpowiada. Jak też jego praca, która ma być nam zagwarantowana przynajmniej przez okres gwarancji.
Proszę mi wytłumacz, co ma cena produktu do nie zgodności z opisem,danymi technicznymi?
Czyżby niższa cena upoważniała producenta/dystrybutora i sprzedawcę, do wciskania nam sprzętu niezgodnego z opisem?
*- ten ostatni (sprzedawca), też jest nabijany w butelkę takim opisem.
[2015-03-29 22:43]

gruby12345

Tak to już jest w każdej firmie produkującej kołowrotki bo nie możliwe jest by w kołowrotku za 200 zl było 6 i więcej lozysk . Czysty markieting i wymyślenie tekstu by towar poszedł do klijeta jak najszybciej a klijet nie musi wiedzieć co jest w srodku . Posiadam kołowrotki które maja po 6 lozysk tak jak w opisie jak i w realu ale ich ceny zaczynają się od 500zl. Tak samo jest z wędziskami i z tymi zajebistymi weglami xt40 i matami nie wiadomo z czego  tylko taki kijek kosztowal by z 3-4 razy więcej jak widzimy go w sklepach  czysty markieting  nic więcej. [2015-03-29 23:18]

aldente

Na zdjęciu widać wyraźnie, że to części z Quick Ammo :-) Pisz skargę do dam'a :-)
[2015-03-29 23:40]

kedzio

Łozysko stalowe to nic innego jak panewka ślizgowa. Może być też uszczelniona, by zatrzymac w nij smar.

Jeżeli w kołowrotku sa łożyska kulkowe, to jest to ujęte w opisie w inny sposób, np. za pomocą dodatkowych symboli graficznych.

Łozyska są różne, nie tylko kulkowe. No i jest jeszcze kwestia producentów zagranicznych, którzy często polskie opisy fabrykują za posrednictwem Chińczyków co się przed wojna Polskiego uczyli.

Howgh.

[2015-03-30 07:05]

Zielan

Tak to już jest w każdej firmie produkującej kołowrotki bo nie możliwe jest by w kołowrotku za 200 zl było 6 i więcej lozysk .


Możliwe :)  [2015-03-30 09:50]

berthold

takie też są łożyska niby lożyska w shimano catana ,zwykły kawałek plastiku i już , szybko tanio zrobić szybko ma się zepsuć i szybko kupić nowy . obroty się liczą i tyle . bo co to za sztuka zrobić trwały ? żadna bo takie robiono 20-30 lat temu np zwykłe tokozy czy abu garcie czy masa innych ba nawet DDR-owski RILEHY  niemożliwe do wyjechania ,kulkowe -ślizgowe mosiężne łozyska do tego mosiężne przekładnie i oczywiście metalowa obudowa i nie ma bata aby to zajechać , a co teraz ?? teraz z 1 firmy robi się ich pięć lub więcej np RYOBI -dragon,spro,pen,i kilka innych
[2015-03-30 10:25]

Artur z Ketrzyna

Rozumiem że kołowrotki muszą się sprzedawać, jak też wędkarz musi je kupować.
Tylko, gdzie prawa konsumenta, i wolny rynek.
Podawanie nie prawdziwych informacji w celu uzyskania korzyści finansowych, jak i wprowadzenie innych w błąd jest Karalne!


Tak to już jest w każdej firmie produkującej kołowrotki bo nie możliwe jest by w kołowrotku za 200 zl było 6 i więcej łożysk.
gruby12345. Jest możliwe...
 Jak też mowa jest o kołowrotku który miał mieć (zapewniano nas o tym): 3 uszczelnione łożyska stalowe.
A w rzeczywistości nie znalazłem w nim ani jednego takiego.
[2015-03-30 16:39]

Zielan

Sprawdzałeś w kabłąku? W mojej nowej Sashimie FD znajdują się tam właśnie dwa łożyska. O ile mnie nie myli pamięć jedno z nich było kryte (w rolce). [2015-03-30 17:12]

FELIPE

Łożyska kulkowe i oporowe jak również tuleje ślizgowe stosowane w kołowrotkach są bardzo tanie więc dziwię się że niektórzy producenci kołowrotków oszczędzają na nich. Niezależnie czy są to polskie, niemieckie czy japońskie łożyska ich cena nie przekracza kilku złotych w porywie do kilkunastu więc nawet w niedrogich kołowrotkach nie powinno być ala łożysk z taniego plastiku. No ale cóż plastik jest lekki, nie wymaga smarowania i jest odporny na wodę zatem ładują taki szrot to kołowrotków. Przecież nikt nie wymaga łożysk w pełni ceramicznych czy z polimerów bo to już inna bajka. [2015-03-30 20:59]

Artur z Ketrzyna

Sprawdzałeś w kabłąku? W mojej nowej Sashimie FD znajdują się tam właśnie dwa łożyska. O ile mnie nie myli pamięć jedno z nich było kryte (w rolce).

Sprawdziłem. Jeden czarny pierścień!
Tak kwieć wciskają kołowrotek za 150 zł, o wartości max 60 zł.

[2015-03-31 09:06]

rafalwedkuje

To ja do swoich nie będę zaglądał do środka bo w opisie było że łożyska kulkowe .W takim przekonaniu pozostanę do czasu aż się coś nie skończy. Kołowrotki wszystkich znajomych smaruje mój teściu więc go nawet nie zapytam. Niewiedza to najlepsze lekarstwo na wątrobę. pozdrawiam [2015-03-31 09:27]

Artur z Ketrzyna

To ja do swoich nie będę zaglądał do środka bo w opisie było że łożyska kulkowe .W takim przekonaniu pozostanę do czasu aż się coś nie skończy. Kołowrotki wszystkich znajomych smaruje mój teściu więc go nawet nie zapytam. Niewiedza to najlepsze lekarstwo na wątrobę. pozdrawiam

To twój teściu, niech założy bloga i na nim opisuje co siedzi w tych kołowrotkach....
Oj będzie odwiedzany blog, jak i zmobilizuje to producentów sprzętu wędkarskiego do lojalności wobec swoich klientów.
A teściu przy tym troszkę zarobi.

Ja też może zacznę o takich pisać :-)
[2015-03-31 10:06]

kedzio

Zauważyłem prawidłowość... Łożyska kulkowe w doskonałej wiekszości przypadków są mniej trwałe, niż panewki. Tyle, że o panewki trzeba dbać - i to wystarczy.

Jeśli zaś chodzi o opory toczenia, cóż... myślę, że koledzy grubo przesadzają z narzekaniem. 

Dam głowę, że prawie każdy z was, jeśli weźmie do ręki schludnie wykonany kołowrotek z zaklejonym logo firmy, nie pozna się na tym, czy  i jakie ma on łożyska.

Inna sprawa, że im więcej łozysk kulkowych, tym bardziej awaryjna maszynka.

Pozdro.

[2015-03-31 13:05]

Coś w tym jest, mam Abu z 1988r. na łożyskach ślizgowych i jest w lepszym stanie niż wiele nowszych konstrukcji. [2015-03-31 13:14]

kedzio

Jest tak dlatego, że panewki łożysk były, są wykonywane z materiałów odpornych na ścieranie. Druga rzecz, to powierzchnia kontaktu osi z panewką, która zazwyczaj wynosi kilka milimetrów.

Mam w domu cheblarkę ( wyrówniarkę) do drewna. Maszyna waży około 400 kilo i ma ślizgowe łożyska. Pochodzi ona z roku 1956 i działa jak ta lala!

A w łożyskach kulkowych kontakt kulek z tulejami ( w tych rozmiarach jak w młynkach) to zaledwie 0,05 - 0,1 mm. Nie trzeba być profesorem, żeby sie domyślić, że choć właściwości toczne takie łozysko może i ma większe od panewki, ale luzy pojawią się szybciej, bo te same siły są przenoszone na bardzo małej powierzchni kontaktowej.

Dobrze nasmarowana panewka, to podstawa sukcesu. Opry toczenia są właściwie porównywalne z ł. kulkowym szczególne, że nie mamy tu do czynienia z jakimiś specjalnie duzymi obciążeniami, a i obroty są niskie. 

Nie ma więc potrzeby stosowania łożysk kulkowych. To tylko marketing panowie.

A zabrudź takie kulkowe łożysko piaskiem.... kaplica! Za to do panewki piasek raczej nie wniknie.

[2015-03-31 13:28]

Artur z Ketrzyna

Zauważyłem prawidłowość... Łożyska kulkowe w doskonałej wiekszości przypadków są mniej trwałe, niż panewki. Tyle, że o panewki trzeba dbać - i to wystarczy.

Jeśli zaś chodzi o opory toczenia, cóż... myślę, że koledzy grubo przesadzają z narzekaniem. 

Dam głowę, że prawie każdy z was, jeśli weźmie do ręki schludnie wykonany kołowrotek z zaklejonym logo firmy, nie pozna się na tym, czy  i jakie ma on łożyska.

Inna sprawa, że im więcej łozysk kulkowych, tym bardziej awaryjna maszynka.

Pozdro.


Kedzio, o jakich mówisz łożyskach ślizgowych?
Bo na pewno nie o tulejkach plastikowych. A mosiężnych, które tworzą łożyska samosmarze. A to już inna bajka. Pomijam że w kołowrotkach z łożyskami ślizgowymi, te tuleje mosiężne miały dużo większą płaszczyznę roboczą niż te pierścionki z plastiku.

Po drugie łożyska nie trą o części, tak więc ich nie zużywają. Zaś tuleje tak. W artykule (link poniżej) możesz sobie zobaczyć jak to wygląda po 2-3 miesiącach spiningowania, mimo smarowania
http://www.wedkuje.pl/wedkarstwo,wymiana-tulei-w-kolowrotku,78291
A zaś łożyska, zadbane, zwłaszcza w kołowrotkach wędkarskich służą latami.
http://www.wedkuje.pl/wedkarstwo,golden-2000-jw-wyzwanie-dla-producentow,81379

I widzisz, mnie logo firmy nie zmyliło, odrazu nie podobała mi się jego praca. Mimo lekkiej pracy było coś nie tak. Teraz już wiem.

Mogę dla porównania zrobić foty 2 zębatek.
1). 4 miesiące używania na tulei,
2). 10 lat na łożyskach.
Ale myślę że ta fota w pierwszym artykule mówi sama za siebie. Mimo kiepskiej jakości.




[2015-03-31 20:40]

FELIPE

Jest tak dlatego, że panewki łożysk były, są wykonywane z materiałów odpornych na ścieranie. Druga rzecz, to powierzchnia kontaktu osi z panewką, która zazwyczaj wynosi kilka milimetrów.

Mam w domu cheblarkę ( wyrówniarkę) do drewna. Maszyna waży około 400 kilo i ma ślizgowe łożyska. Pochodzi ona z roku 1956 i działa jak ta lala!

A w łożyskach kulkowych kontakt kulek z tulejami ( w tych rozmiarach jak w młynkach) to zaledwie 0,05 - 0,1 mm. Nie trzeba być profesorem, żeby sie domyślić, że choć właściwości toczne takie łozysko może i ma większe od panewki, ale luzy pojawią się szybciej, bo te same siły są przenoszone na bardzo małej powierzchni kontaktowej.

Dobrze nasmarowana panewka, to podstawa sukcesu. Opry toczenia są właściwie porównywalne z ł. kulkowym szczególne, że nie mamy tu do czynienia z jakimiś specjalnie duzymi obciążeniami, a i obroty są niskie. 

Nie ma więc potrzeby stosowania łożysk kulkowych. To tylko marketing panowie.

A zabrudź takie kulkowe łożysko piaskiem.... kaplica! Za to do panewki piasek raczej nie wniknie.



Jeśli łożyska są dobrane do warunków pracy:

- kierunek przenoszonych obciążeń - wielkość obciążenia- obroty- luzy- otoczenie (zapylenie/woda/ zanieczyszczenia itd)i są odpowiednio dobrane pasowania to łożyska będą pracowały wieki.Co do tulei ślizgowych nie wszystkie są bezsmarne i brak ich smarowania powoduje ich szybsze zużycie. Bezsmarne tuleje są najczęściej z mosiądzu/ brązu  z ogniskami grafitu. Ale większość powinno się smarować okresowo. W przypadku dużych tulei ślizgowych są nawet kanały doprowadzające środek smarny do pow. styku tulei z wałkiem.


[2015-03-31 22:00]

rafalwedkuje

Mam w domu cheblarkę ( wyrówniarkę) do drewna. Maszyna waży około 400 kilo i ma ślizgowe łożyska. Pochodzi ona z roku 1956 i działa jak ta lala!

Poniekąd jestem mechanikiem z wykształcenia i z zawodu i nie widziałem skrzyni przekładniowej z łożyskami ślizgowymi. W cheblarkach były i są czesto stosowane łożyska tzw ''igiełkowe zetki'' wyglądem z zewntątrz przypominające ślizgowe. Rozbierzesz to się przekonasz !   Wyższość łożysk ślizgowych czyli panewek jest w sytuacjach komory korbowej silnika z pompą oleju tworzącą film olejowy.  Występują również przy ręcznych maszynkach do mięsa z powodu braku obciążenia i wysokich obrotów . Ale co ja mogę wiedzieć przecież absolwenci wydziału goooooogle mają juz doktoraty. Świat stawiają na głowie bo jej nie używają. A poszli wy na ryby.
pozdrawiam  [2015-03-31 22:59]

metelik

Zauważyłem prawidłowość... Łożyska kulkowe w doskonałej wiekszości przypadków są mniej trwałe, niż panewki. Tyle, że o panewki trzeba dbać - i to wystarczy.

Jeśli zaś chodzi o opory toczenia, cóż... myślę, że koledzy grubo przesadzają z narzekaniem. 

Dam głowę, że prawie każdy z was, jeśli weźmie do ręki schludnie wykonany kołowrotek z zaklejonym logo firmy, nie pozna się na tym, czy  i jakie ma on łożyska.

Inna sprawa, że im więcej łozysk kulkowych, tym bardziej awaryjna maszynka.

Pozdro.



Nie jest to prawda co piszesz... Wszystko zalezy od zdanej niezawodnosci lozyska w tym kulkowego kulkowego. Dodatkowo dobiera sie lozyska do konkretnych zadan i lozysko ma wytrzymac X mlionow obrotow. Oczywiscie material ulega zmeczeniu (zuzywa sie) oczywiscie wolniej gdy korbka krecimy 'na pusto' . Poprawniej byloby napisac, ze producenci celowo laduja lozyska o mniejszej trwalosci. Przyczyna jest wiadoma. Jednak to wedkarze napedzaja podaz chcac kolowrotkow z 73 lozyskami (mimo, ze wystarcza 3) za (do 200 zl) co czesto czytamy na forum. Gdyby spadlo zainteresowanie ryobi uan kenobi i innym szprot pasiak, a wzroslo zainteresowanie tym co trwale to oczywiscie z rynku zniknely by badziewia, a kolowrotki lepsze i drozsze staly by sie troche tansze ze wzgledu na prawa masowej produkcji ;) Producent taniej dostalby lozyska lepsze bo zamowilby ich wiecej i tak dalej i tak dalej. Prawda jest, z kolei, ze wiekszosc z nas nie ma zmyslu jasnowidzenia (no moze jesli chodzi o to gdzie ryba siedzi - z reguly lepiej bierze tam gdzie nas nie ma ;) i dopoki nie rozbierze kolowrotka to nie wie co jest w srodku. Pozostaje informacja od producenta, a na powyzszym przykladzie ta jest wybitnie klamliwa :( Pozostaje ubolewac... Pozdrawiam Tomasz [2015-03-31 23:17]

kedzio

Oczywiście! Mam doktorat z gugla. To, ze po szkole o odpowiednim profilu przepracowałem jako tokarz 33 lata do tej pory, to nie ma znaczenia.

Kołowrotek wędkarski to nie jest kombajn zbozowy ani frezarka czy lokomotywa. Przy tak niskich obrotach łozysko kulkowe to zbędny gadżet. 

PS: Tuleje z tworzyw nie są gorsze od metalowych jeśli uczciwie użyto odpowiednich materiałów. Dziś mamy tworzywa które przy tak małych obciążeniach są doskonałym materiałem na panewki.

Ale macie rację - jezdem człek daty starej  -mnie, starego misia, nasztuczny miód się nie weźmie.

Howgh.

Każdy ma swoją rację. Moja jest mojsza i tyle.

[2015-04-01 05:31]