Jaki zestaw na sandacza na trupka w rzece?
utworzono: 2011/06/01 18:26
WITAM KOLEGÓW,chciałem się dowiedzieć jak najlepiej uzbroić zestaw na martwą rybkę i jaki sygnalizator zastosować, dzwonek,dr.sz.czy są może jakieś inne patenty na wiślane psy.CZEKAM NA WASZĄ POMOC !!!
[2011-06-01 18:26]
Ja przeciągam igłą plećkę przez rybkę, na końcu kotwiczka nr 6 lub 8. Kotwiczka wystaje z pyska rybki. Najlepsze są uklejki 10-14 cm czasem mniejsze jak słabo gryzą. Zacinam bardzo szybko, prawie w tempo a zestawy są w nurcie i pod nim. Łowię tylko i wyłącznie na plecionki a ciężarki dobieram pod moc nurtu czyli od 100 do nawet 200g. Generalnie brań jest dużo ale cholernie ciężko zaciąć sandała gdy zestaw jest na sztywno a na mojej toruńskiej Wiśle ciężko inaczej łapać. [2011-06-01 18:33]
A przy d.s. zacięcie powinno być w tempo czyli natychmiast.W nocy lepiej przy takiej metodzie zastosować dzwonek czy świetlik?
[2011-06-01 19:02]
kooego jak będziesz siedział i obserwował wędki,pilnował to pewnie wystarczy świetlik,ale jak między czasie w oczekiwaniu na branie będziesz chciał obserwować gwiazdy na niebie to przyda się dzwon :) [2011-06-01 19:10]
po części masz rację,tylko to zacięcie w tępo mi nie pasuje.Zanim podlecisz do kijka po dzwonku czy sandał nie wypluje przynęty czując opór?
[2011-06-01 19:21]
witam
zastanawiam się nad sensem zacinania w tępo , natychmiast . hyy poco się aż tak śpieszyć ?
[2011-06-01 19:36]
siemeklub sandacz wyczuje opór i teoretycznie porzuci przynętę,też mi nie pasuje to zacięcie w tępo.Po braniu tj. po dzwonku można by otworzyć kabłon tylko czy prąd wody nie będzie wysnuwał żyłki?Kiedy zaciąć?
[2011-06-01 19:55]
troszeczkę inaczej się łowi w rzece,nurcie, a inaczej na wodzie stojącej [2011-06-01 20:21]
kol.LABEO
każdy ma jakieś swoje sposoby i uważa że są najlepsze i się sprawdzają :) na całe szczęście każdy ma prawo wyboru i może przetestować i sprawdzić opisywane przez wielu sposoby :)
Wracając do tego sposobu z zacinaniem w tępo , ja takiego nie stosuję i nie polecam , tu kila powodów :) :
- po pierwsze przy natychmistowym zacięciu nie wiemy jak duża ryba uderzyła w naszego trupka i czy od razu go połknęła
- po drugie nie wiemy w którym miejscu ryba pochwyciła trupka i czy nasz haczyk jest w rybiej paszczy
- po trzecie większość wędkarzy podczas łowienia sandacza z gruntu zaleca cierpliwość i dopiero po trzecim odjeździe zacina ( moim zdaniem tu też można odstąpić od tej reguły , czasami można zacinać wcześniej , to zależy od sytuacji np. jak szybko i ciągle wybiera żyłkę z kołowrotka niema na co czekać ) :)
- po czwarte sandacz nie jest aż tak agresywny i żarłoczny i nie ma tak wielkiej paszczy jak np. szczupak , a przy łowieniu szczupaka też daje się rybie trochę czasu ( no chyba że bierze już ładna sztuka i naszego stosunkowo nie wielkiego trupka łyka w całości :) ale przecież nie wiemy jaka ryba bierze :) )
i takich przykładów można by więcej ale , po co .
Ja przeważnie sandacze łowie w rzece Odrze metodą gruntową i mój zestaw i sposób jest prosty i mi się sprawdza :) (nie uważam że jest najlepszy )
Żyłka główna 0,23 , rurka antysplątaniowa (do której mocuję ciężarek ) , gumowy stoper , krętlik , przypon o tej samej średnicy co żyłka główna ( może być cieńszy , ale ja stosuje taki ) , nie duży hak , ja używam roz.4 .
Trupek nie duży max 10cm , jak mam większego to przecinam go na pół . zahaczam go z tyłu pomiędzy płetwą ogonową i grzbietową .
I to na tyle :)
połamania i pozdrawiam wszystkich : )
[2011-06-01 20:46]
siemeklub Wszystko ok tylko nadal nie wiem jaki sygnalizator jest dobry w rzece i kiedy zacinać?
[2011-06-01 20:58]
ps. zapomniałem dodać , łowie feederem z kołowrotkiem z wolnym biegiem . Na szczytówce dobrze widać nawet delikatne skubnięcie sandacza . Wolny bieg ustawiam na minimum , opór podczas wybierania żyłki wtedy jest minimalny .Oprócz tego korzystam ze sprawdzonego i polecanego sposobu z gumką która trzyma żyłkę .
W momencie brania szczytówka sygnalizuje mi o tym , sandacz podczas pierwszego szarpnięcia wyciąga zapas (ok 50cm ) żyłki z pod gumki i w pierwszej fazie nie czuje żadnego oporu ( a to jest ważne przy łowieniu sandaczy ) później wyciąga już żyłkę z kołowrotka przy włączonym wolnym biegu , jak robi to delikatnie pomagam mu wtedy wysuwając żyłkę ręką .
Daje mu dużo czasu ( nie kiedy nawet za dużo :) i zacinam .
pozdrawiam
[2011-06-01 21:01]
mi konkretnie chodzi o rzekę mianowicie o WISŁĘ
ja łowiąc sandacze własnie w Wiśle używam bardzo delikatnego zastawu,przypony zwsze z żyłki-nic innego i żywczyki na jakie łowie sa zazwyczaj małe-do 10cm uklejka i praktycznie zawsze zacinam po pierwszym uderzeniu, lub gdy żyłka się luzuje, bo i tak sie zdarza. Dodam że łowię tak na jesieni,bo wtedy częściej nastawiam się na te rybki,latem jak narazie rzadko, ale muszę to zmienić. [2011-06-01 21:02]
co do tego kiedy zacinać musisz to wyczuć nie kiedy trwa to nawet kilka minut (nigdy nie mierzyłem czasu :), a nie kiedy ok 1 minute .Ja w momencie brania odpalam papieroska i czekam cierpliwie :) ,musisz być pewny że już jakiś czas ryba pożera :) twojego trupka , ja napewno niepolecam zacinania za pierwszym razem w momencie brania !
[2011-06-01 21:08]
i tak jak kol. przemo1980 napisał , przypon z żyłki ( ja na plecionkę czy na stalke) mam mniej brań
[2011-06-01 21:12]
kolego próbuj takim sposobem i takim. Metodą prób i błędów i powoli i będziesz wiedział co sprawdzi się lepiej. Może przy lepszych agresywniejszych braniach jeden sposób będzie dobry i odwrotnie. Połamanial. [2011-06-01 21:17]
Serdeczne dzięki,dużo mi wasze opinie wyjaśniły i potwierdziły część moich domysłów.Jeszcze jedno pytanko odnośnie gumki-rozumiem recepturki ,czy umieszczamy ją między 1 przelotką a kołowrotkiem i za przelotką robimy 0,5 m zapas żyłki która swobodnie zwisa do kołowrotka?
[2011-06-01 21:18]
witam
zastanawiam się nad sensem zacinania w tępo , natychmiast . hyy poco się aż tak śpieszyć ?
Po to aby można było w każdej chwili każdą rybę wypuścić. Oczywiście jak kto ma ochotę. A tak na prawdę chodzi przede wszystkim o fakt szybkiego plucia przez sandała oraz tego iż na moim odcinku jest sporo drobnego sandacza a nie mam zamiaru bez potrzeby zabijać niemiarowe ryby. Sygnalizatorem brań jest szczytówka, zresztą łowię na feddery. W nocy zakładam dzwonek ze świetlikem.
Co do porównania plećki i żyłki to żyłka jest od niej sztywniejsza więc nie rozumiem dlaczego masz mniej brań. U mnie jest dokładnie odwrotnie bo żyłki też testowałem.
Poza tym system z gumką mi się nie sprawdza, za mocny prąd.
A zacinianie po 3 odjeździe jest dla mnie delikatnie mówiąc nieetyczne.Sorki ale nie mam zamiaru wyciągać kotwiczki z żołądka sandała.
[2011-06-01 23:23]Co do porównania plećki i żyłki to żyłka jest od niej sztywniejsza więc nie rozumiem dlaczego masz mniej brań. U mnie jest dokładnie odwrotnie bo żyłki też testowałem.
Poza tym system z gumką mi się nie sprawdza, za mocny prąd.
A zacinianie po 3 odjeździe jest dla mnie delikatnie mówiąc nieetyczne.Sorki ale nie mam zamiaru wyciągać kotwiczki z żołądka sandała.
co do porównania przyponów czy lepszy jest z żyłki czy z plecionki , to jest tylko moje spostrzeżenie że na plecionkę miałem mniej brań , i dlatego stosuję z żyłki i taki polecam . A zresztą jak naszego trupka namierzy szczupak to czy przypon będzie z plecionki czy żyłki to i tak go przetnie .
Odnośnie stosowania gumki , u mnie się sprawdza , nawet w szybkim nurcie , ciaśniej zakładam gumkę :)
A w odpowiedzi na ostatnią cześć o wypowiedzi kol. Tomas81 , odpowiem tak , nie wiem jak wielkie okazy łowisz , ale mi jeszcze nigdy się nie zdarzyło wyciągać haka z żołądka sandacza .
wiem że to nie są może rekordowe sztuki ale nawet sandacze ok 70cm ( były zapięte w pysku , w okolicy przełyku) , i nie miałem z ich odhaczeniem żadnych problemów i nie musiałem wyciągać im haka z brzucha .
pozdrawiam
[2011-06-02 10:18]