Jak złowić dużego esoxa? Trzeba machać często wędą, to i duże będą. Czy wielkość przynęty ma wpływ? ma i to ogromny ale większe znaczenie ma jej wygląd. Musi taka przynęta imitować najbardziej dostępny dla szczupaka pokarm w danej wodzie. Potrzebny też jest odpowiedni sprzęt bo kijem do kilkunastu gram nie połowimy efektywnie - jest zbyt delikatny. Z racji dużych przynęt lepiej użyć plecionki do kija o gramaturze 10-45gram i mocnego kołowrotka min. wielkość to 40 (ja używam multika). Przypon fluorocarbonowy min. 0,60 mm grubości i 35cm długi. Jak już mamy czym łowić to zastanówmy się gdzie. Miejsca płytkie bez urozmaiconego dna to zły wybór. Głębokie pustynie też. Szczupak to nie karp i w dnie nie ryje. Lepiej poprowadzić przynętę zbyt płytko niż za głęboko. No i sposób podania przynęty. To jest kluczem do sukcesu. Ciąganie jednostajnie monotonne efektów nie da.
I jeszcze jedno. Mam nadzieję że takich "łowców" okazów którzy są wielbicielami starego szczupaczego mięcha Opatrzność sprowadzi na dobrą drogę. Jak Im wątroby wysiadać zaczną od toksyn znajdujących się w mięsie "smacznych" okazowych ryb to na refleksję będzie zbyt późno. Przez takich właśnie "pseudo wędkarzy" trudno jest złowić okazowe szczupaki. Mam nadzieję że od przyszłego sezonu górny wymiar ochronny będzie wprowadzony we wszystkich okręgach. Na portalu Rybobranie zamieściłem zdjęcie esoxa który wziął moją przynętę a z paszczy wystawał mu wolfram obcięty z zestawu żywcowego. Mój brat wyjął na spiner esoxa 88cm w świetnej kondycji któremu kotwica z żywcówki wystawała jednym grotem na zewnątrz. Zaiste, ogromne są zdolności regeneracyjne rybich organizmów. Ileż to poranionych przez duże esoxy mniejszych ryb trafia na wędki i daje sobie świetnie radę. Rany się goją i po problemie. Ryba żyje nadal. Mięsiarzowi zawsze uda się dopracować sprytną teorię do swej praktyki............
(2012/05/14 21:48)