feroza
Spokojnie Koledzy; dobrze, że zaczynacie żartować, gdyż mamy tu do "czynienia" z typowym, "młodym" zapożyczeniem i to tzw. zapożyczeniem właściwym (anglicyzmem). Tego typu zapożyczenia często "kierują" się swoimi prawami; tak w "zapisie", jak i w "mowie". Czasem ulegają "spolszczeniu", czasem "trwają" bardzo długo w oryginalnej formie. W pierwszym okresie ich "adopcji" nie ma normy językowej (słownikowej) decydującej o sposobie ich "używania" (także w mowie). Możemy spokojnie udowadniać "swoje" racje; choć trzeba pamiętać, że wraz z upływem czasu, zaczyna "decydować" uzus społeczny (to jak będziemy "powszechnie używać" tego wyrazu), który (po "zatwierdzeniu" przez biegłych "językoznawców" i wprowadzeniu do Słownika Języka Polskiego) stanie się obowiązującą normą. "Nasz" feeder, stosunkowo szybko, "zaaklimatyzował" się w zasobach naszego języka. Już swobodnie odmieniamy go przez przypadki; ba, ma nawet liczbę mnogą. Stosujemy "polską" odmianę. Uzus "działa" bardzo szybko; takie czasy. Wyrazu "radio" nie odmienialiśmy kilkadziesiąt lat z "okładem".Wniosek:
-To My zadecydujemy "z biegiem czasu" o poprawności wymowy wyrazu feeder, stosując częściej jedną lub drugą "formę" wymowy. Czas pokaże.
Na marginesie. Uzus czasem decyduje nawet o zmianie istniejącej normy językowej; w końcu język polski to kod żywy.
(2012/09/18 23:36)