Jak u Was z mętnookim w nowym sezonie ?
utworzono: 2012/06/01 18:51
Niema czego gratulować Tomku. Te sandacze to straszny pomyłek. Przynajmniej u mnie !! Jest ich tak mało i małych w tym roku ,ze szkoda gadać. A gdzie się te większe skitraly ?? Tego nie wie nikt. :( Ale , sezon jeszcze trwa. :)) [2014-08-11 15:37]
Witam Panowie jak sytuacja? bo na bugu gdzieś wsiąkły te zanderki a miesiac temu było bardzo obiecująco [2014-11-01 11:35]
Rzeka San po prostu KATASTROFA nie tylko z zenderkami to już jest tak kompromitujące ,że zastanawiam się ,czy na następny sezon opłacać kartę . Jedynie dopływy jeszcze trzymają się na średnim poziomie ,ale z roku na rok jest co raz gorzej .
[2014-11-01 13:10]
Jak u Was z mętnookim w nowym sezonie ?
Zaskakująco nie najgorzej ale metrówki nie złowiłem. ;) [2014-11-02 13:27]
W wrześniu coś skubały w moim rejonie teraz jak by wtopiło ich nawet drobnica nie wiesza się, od piątku martwa woda nawet okoniki nie gryzą. Z roku na rok jest słabiej..?
[2014-11-02 16:12]
NA DOLNYM ŚLĄSKU NA TOPOLI ,KOZIELNIE KICHA NIE WIADOMO CO S TYMI SANDACZAMI.W OPOLSKIM JAKIEŚ SANDACZYKI POŁAPALI NA OTMUCHOWSKIM JEZIOŻE
[2014-11-02 19:12]
U mnie jakieś tam były złowione ale bez hura efektu ;-)Zaś wczoraj 3 okonki na rzece , zaklęte ryje miały i tyle ;-) [2014-11-03 09:33]
Witam,
Wreście i mi się udało zagospodarować wolny weekend (1-2 listopada). Więc lecę na rybki pod pretekstem testowania nowego aparatu, ale jak nie wiadomo o co chodzi to na pewno chodzi o sandacze. Więc pokrótce w sobotę trochę zaspałem, ale na 6.30 już jestem na miejscu (załącznik 1) gotowy i zwarty. Po godzinie bezowocnego biczowania wody mam pierwsze branie przycinam rybkę na oko 30cm, którą po chwili gubię a potem długie nic. Około godziny 11 przechodzę na starorzecze, gdzie spotykam wędkarza. Opowiada mi on, że w tamtym tygodniu złapał ponad 40 okoników na boczny trok a dzisiaj nic tylko jeden. Jego wypowiedz potwierdza jakieś pięć czy sześć kupek świeżych łusek po maluteńkich okonikach pewnie w większości niewiększych niż 15cm!!!. Łapię przeźroczystego szczupaczka i postanawiam zrobić sobie przerwę na ognisko. Po przerwie wracam nad rzekę i łowię do 17 bez żadnego brania.
W niedzielę na ryby się aż tak nie śpieszę zniechęcony sobotnią porażką. Docieram jakoś tak po 9 rano. Silny wiatr w porywach do 55km na godz. Nie pozwala łowić lżej niż 12gram. Po godzinie łowienia mam na rozkładzie na oko 30cm szczupaczka na Maximusa i jedno niewykorzystane branie. Zmieniam na czarnego 30gr. koguta i w pierwszym opadzie od razu branie. Zszokowany nie przycinam. Po trzech skokach znowu branie i ląduje 35cm szczupaczka. Po kilku rzutach zmieniam na żółto-czerwonego 26gr. kurczaka w nieco ponad godzinę łowię 12 szczupaków od 25 do 48cm na łowisku o średniej głębokości około 8m. Kogut wygląda jak by był u kiepskiego fryzjera a ja się rozglądam czy na pewno jestem na swoim łowisku. W południe wiatr się zmienia wiec i ja zmieniam na gumę na lżejszej główce. W któryś tam rzucie z kolei mam piękne branie, po paru min podciągam rybkę pod nogi (szczupak na oko jakieś 90-95cm )robi odjazd i pęka krętlik w przyponie, klnę w myślach (no może trochę głośniej) i wracam do łowienia. Chwilę później ląduje szczupaczka 56cm (załącznik 2) i studnia tak może przez 2 godziny, gdy z rutyny wybija mnie mocne trzepnięcie wędką, które jednocześnie widać słychać i czuć. SANDACZ i to niemały myślę. Po paru rzutach przypinam następnego na oko około 70cm, który pod brzegiem przy podbieraniu trzepnął pyskiem odpiął agrafkę i odpłynął z 20gr. Główką jigową w pysku. Szybko zmieniam na taką samą gumę tylko innego koloru i siup do wody. Parę rzutów i ląduje sandacza 75cm (załącznik 3). Patrzę na zegarek 15.17 po paru rzutach wyciągam jeszcze jednego 73cm (załącznik 3) szybkie mierzenie dopijam herbatę i się pakuje starczy wrażeń jak na jeden dzień. A aparat sami oceńcie.
[2014-11-03 22:13]Robcio nawet nie wkurzaj mnie zdjęciami tych szczupaków ;-) Jeszcze zedkiem poprawił a ja dziś tylko o jakiś konusach... To nie jest sprawiedliwe! hehehe
P:-)
[2015-05-01 22:41]