Zaloguj się do konta

Jak to z tymi zarybieniami ?

utworzono: 2015/02/22 18:15
Artur z Ketrzyna

Tak Romuald55, to są czyste fakty...
[2015-02-23 22:08]

Bernard51

Romuard, nie rób z tego takiej wielkiej konspiracji...
Ten pracownik jest rozliczany z kwitów...

Artur a powiedz nam czy w sadzu 2500 l może zmieścić się 1200kg karpia handlowego??
Więc rozliczyć się można mając kwit na zakup 1200kg ryby i podpis przedstawiciela koła o zarybieniu danego zbiornika tą ilością.
[2015-02-25 10:46]

Artur z Ketrzyna

Romuard, nie rób z tego takiej wielkiej konspiracji...
Ten pracownik jest rozliczany z kwitów...

Artur a powiedz nam czy w sadzu 2500 l może zmieścić się 1200kg karpia handlowego??
Więc rozliczyć się można mając kwit na zakup 1200kg ryby i podpis przedstawiciela koła o zarybieniu danego zbiornika tą ilością.

może zmieścić się i 100 kg. Ale w takim zagęszczeniu ci ty mówisz to i karp miał by bigos...

[2015-02-25 14:38]

Zibi60

Sytuacja wydaje się nie do rozwiązania. Swego czasu też byłem oponentem w temacie zarybień, od czasu wejścia do zarządu jeżdżę po ryby lub nadzoruję zarybianie przez okręg. Walne Zebrania Koła uchwaliło przeznaczenie 3000 zł/rok na zarybianie podopiecznej wody, oraz nadzór nad zarybianiem członka Zarządu Koła i Komisji Rewizyjnej. Pozorny spokój trwał bardzo krótko, nawet obecni przy zarybianiu przypadkowi wędkarze kwestionowali ilość i jakość (!!!) ryb.
Jak wcześniej wspomniałem byłem obecny u hodowcy, przy wyławianiu, ważeniu i selekcji ew. pokaleczonych rybek - jednak ilu ludzi tyle zdań - to takie nasze, polskie.
Ryby były zawsze za małe, chore, ilość nie taka... Zamykaliśmy zbiornik na ok. 2 tygodnie po zarybieniu - w dniu otwarcia od godziny 0.00 - komplet ludzi z wędkami (celowo nie użyłem zwrotu wędkarzy)!!!
W ubiegłym roku - eksperymentalnie - nie powiadomiliśmy o zarybieniu, nic to nie dało. Jakimś cudem, pocztą pantoflową zwiedzieli się stali bywalcy (telefony, internet) i...
Dołączyłem do dyskusji, bo jestem bezsilny wobec takich zachowań i szukam wyjścia. [2015-02-26 09:24]

zwir73

Już to pisałem w 2012r i innym temacie też zimą te tematy są niezmienne ,jak ktoś chce trochę poklasku to zakłada wątek jakie to PZW jest niedobre.
Dorastając wśród wędkarzy zawsze, ale to zawsze ,słyszałem że działacze to, to..  ,tamto nigdy nic dobrego ,a przekręty przy zarybianiu to był flagowy temat.Ile to zabrali zanim ryba dojechała nad wodę.Każdy prezes ma swój staw i tam te ryby idą .Całonocne opowieści nad wodą ,ubarwiane wprost proporcjonalnie do efektów swoich połowów. Oszczędzę opowieści jak  doszło do dnia kiedy...... jedziemy po ryby dla Koła .Ja i czterech gości ,nad wodą było mnóstwo chętnych tylko ten akurat miał obiad ,ten nagle pracę znalazł itp. Jedziemy rybka jest ładna ,niepokaleczona ładujemy do beki szybko sprawnie aby wpuścić w jak najlepszej kondycji. Jedziemy jak z jajkami sprawdzamy czy po drodze wody nie ubyło ,dojeżdżamy komitet powitalny jak dawniej na pochodzie 1 majowym .Ach ilu ichtiologów się znalazło słychać tylko było , te za małe ,te za duże  ,mamrotanie itp..Na następny dzień pojechałem nad wodę zobaczyć jak rybka się przyjęła spotkałem wszystkich speców i  Pana Władka który był z nami po ryby.Mówi no zobacz co się dzieje siedzą  od rana jak stado się przemieszcza oni za nim .Chciałem Go pocieszyć i mówię Panie Władku my zrobiliśmy co trzeba ryba jest zdrowa ,po drodze żadna nie zginęła .......... I tu na twarzy wieloletniego działacza zobaczyłem rozczarowanie ,ból ,trudno to opisać....... , powiedział tylko patrząc mi w oczy ,Marek ale nigdy żadna ryba nie zginęła. [2015-02-26 10:13]

JKarp

"Dołączyłem do dyskusji, bo jestem bezsilny wobec takich zachowań i szukam wyjścia."
Nie wiem czy się tak da ale zarybiać wtedy jak woda zamarznie? Przy brzegu odkuć lodu i wpuścić ryby. Zarybiać późną jesienią. Uchwalić że po zarybieniu zbiornik jest zamknięty do ... pierwszego lodu.
JK
[2015-02-26 10:38]

zwir73

Aby zarybić trzeba kupić ,a sprzedają wtedy jak jakieś gospodarstwo rybackie spuszcza staw(kiedy im pasuje) .Nie ganiają  z siatką po stawie po 100 czy 200 kg ryb (po tyle kupują Koła).
Parę lat temu myślałem ,chcemy wydać kasę ,niech nadsyłają oferty ,wybierze się najlepszą.Napotkałem odpowiedz,bierzesz czy nie bo inni czekają.
Czasem ktoś wyskoczy bo tam 150 km dalej jest zeta taniej na kg , ale to nie pyry nie pojedziesz z tym 80km/h .Czym krótszy transport tym lepiej dla ryb.
Napaleńcy twierdzą tak -wpuścicie rybę i wprowadzicie karencję ,to jest to ryba dla kłusowników.Siedzą wędkarze na brzegu to pilnują siebie nawzajem i ryb(też prawda).Na ale przy okazji limicik każdy wyjmie-i tak wyjmie tylko dwa tygodnie pózniej. [2015-02-26 11:05]

Bernard51

Jak wcześniej wspomniałem byłem obecny u hodowcy, przy wyławianiu, ważeniu i selekcji ew. pokaleczonych rybek - jednak ilu ludzi tyle zdań - to takie nasze, polskie.
Ryby były zawsze za małe, chore, ilość nie taka... Zamykaliśmy zbiornik na ok. 2 tygodnie po zarybieniu - w dniu otwarcia od godziny 0.00 - komplet ludzi z wędkami (celowo nie użyłem zwrotu wędkarzy)!!!
W ubiegłym roku - eksperymentalnie - nie powiadomiliśmy o zarybieniu, nic to nie dało. Jakimś cudem, pocztą pantoflową zwiedzieli się stali bywalcy (telefony, internet) i...
Dołączyłem do dyskusji, bo jestem bezsilny wobec takich zachowań i szukam wyjścia.

Wcale nie watpię że w większości okręgów,  większość zarybień odbywają się należycie , ale są przypadki które wołają o pomstę do nieba, i te właśnie przypadki wpływają na obraz zarybień. Podobnie jak wśród lekarzy, komorników (przykład na czasie)pojedyncze przypadki rzutują o opinii tej grupy zawodowej. Nie wiem Zbyszku o jakie zachowania Ci chodzi, krytyka zarybień na publicznym forum, czy jak piszesz pseudo wędkarzy po zarybieniu którzy potrafią wyłowić w tydzień wpuszczoną rybę. Tak to jest nasze polskie zachowanie brak wiary, jak i pazerność za zapłacone składki na rybę łatwą do wyłowienia, bo już pokłuta nie jest takim łatwym łupem i trzeba poświęcić trochę czasu jak i umiejętności aby złowić taką rybkę. Uważam że dobrze że taka dyskusja się odbywa dla dobra wszystkich,przecież jak pisze Artur:" Na walnym możecie złożyć wniosek by były też robione fotki i przedkładane na walnym. I go przegłosować."
Sądzę że to powinna być inicjatywa zarządu aby uciąć jakieś domysły i niezdrowe dyskusje w śród członków koła dla klarowności działań przy zarybieniach.  Jakoś jedne koła na swojej stronie wklejają filmiki z zarybień i korona żadnemu z prezesów nie spadła przez to z głowy, natomiast inne bronią się jak ognia, aby tego nie robić, dlaczego??  
Tłumacząc że są na to kwity i możecie sobie obejrzeć.
[2015-02-26 11:19]

zwir73

Nawet jedne Koła prowadzą jako tako strony, inne prawie wcale (chyba coś o tym wiesz).Tym razem do kol.Bernard ,ponad 7400 postów świadczy że masz czas i wiedzę.Może poprowadz stronkę swojego Koła.Małymi kroczkami ,ale do przodu. [2015-02-26 11:33]

Bernard51

Nawet jedne Koła prowadzą jako tako strony inne prawie wcale (chyba coś o tym wiesz).Tym razem do kol.bernard ,ponad 7400 postów świadczy że masz czas .Może poprowadz stronkę swojego Koła.Małymi kroczkami na ale do przodu.

Oczywiście mam czas jako emeryt siedzę sobie w domu i z nudów coś tam piszę ale może nie aż tak bez sensu skoro zainteresowałem i Ciebie swoim postem.
Ale dobrze się dyskutuje z kimś kto posługuje się dobrymi argumentami w temacie, nie osobiste przytyki, to nie wnosi nic w dyskusji, wręcz ją utrudnia.
A co to mojego "byłego" koła to scena jest oddzielona murem z fosą, gdybym był prokuratorem lub policjantem to most zwodzony by mi opuszczono.
[2015-02-26 11:55]

zwir73

Po pewnym czasie i kilkunastu próbach udowadniania , temat staje się drażliwy .Dla czego ktoś ,robiąc coś społecznie musi udowadniać że nie jest złodziejem?
To trochę tak jak by od każdego prawdziwego karpiarza ,wymagać filmu z chwili wypuszczania ryby.
Najłatwiej na forum zróbcie to , zróbcie tamto ,ale halo , należy sobie zadać pytanie co ja zrobiłem żeby było lepiej.Jak wspomniał jeden z przedmówców , zwykły członek jest rozgrzeszony bo ma pracę ,a działacz to bezdomny,bezrobotny, kawaler - tak???Na tym zabawa polega razem należymy do PZW i tworzymy to stowarzyszenie. 
Nie ma gwarancji że film na stronie wszystko wyjaśni .Nie zapominaj że część wędkarzy nie ma internetu i nadal będą psioczyć. [2015-02-26 12:16]

Bernard51

" Dla czego ktoś ,robiąc coś społecznie musi udowadniać że nie jest złodziejem?"

Jak słyszę ze przecierz społecznie się robi, to nie jest argument, bo nikt nie zmusza aby ktoś został społecznikiem, jeżeli ,sam wyraził zgodę i zdecydował się nim być, to jest argument wręcz przeciw niemu, że teraz zasłania się swoją "pseudo niedolą"."Wiedziały gały co brały".
Czyli robiąc coś społecznie jesteś po za krytyką innych, i też nikt nikogo tu złodziejem nie nazwał to są twoje nadinterpretacje.

"Na tym zabawa polega razem należymy do PZW i tworzymy to stowarzyszenie."
Teoretycznie, Tak , bo praktyka tego nie potwierdza. A możliwe że to tylko zabawa jak piszesz??

"Nie ma gwarancji że film na stronie wszystko wyjaśni .Nie zapominaj że część wędkarzy nie ma internetu i nadal będą psioczyć."
Tym stwierdzeniem mnie rozłożyłeś kompletnie.... "nie mają internetu i będą nadal psioczyć"
Zawsze się znajdą tacy którzy będą psioczyć ale tu chodzi o Ciebie i własne przyzwoite samopoczucie, tak mi się wydaje gdybym był działaczem, chociaż może się mylę i samo społecznikostwo dawało by mi komfort dobrego samopoczucia w działaniach na rzecz kola?
[2015-02-26 14:22]

JKarp

" Po pewnym czasie i kilkunastu próbach udowadniania , temat staje się drażliwy . Dla czego ktoś ,robiąc coś społecznie musi udowadniać że nie jest złodziejem? To trochę tak jak by od każdego prawdziwego karpiarza ,wymagać filmu z chwili wypuszczania ryby.
Najłatwiej na forum zróbcie to , zróbcie tamto ,ale halo , należy sobie zadać pytanie co ja zrobiłem żeby było lepiej.Jak wspomniał jeden z przedmówców , zwykły członek jest rozgrzeszony bo ma pracę ,a działacz to bezdomny,bezrobotny, kawaler - tak??? Na tym zabawa polega razem należymy do PZW i tworzymy to stowarzyszenie. 
Nie ma gwarancji że film na stronie wszystko wyjaśni .Nie zapominaj że część wędkarzy nie ma internetu i nadal będą psioczyć."

Postaram się pomóc w zrozumieniu wędkarzy ( łącznie ze mną ). Najpierw przykład - idę do sklepu, kupuję chleb, masło, mięsko, ser. Idę do kasy i płacę. Mam smaczne, zdrowe jedzenie. Nie pasuje mi ten sklep bo:- xxxx- yyyy- zzzzzmieniam sklep. Idę tam i nawet jak coś się droższe to nie np trzy razy. Kupuję i sprawdzam jakość. Jak lipa to szukam nowego sklepu itd...
W PZW nie mam możliwości zmiany "sklepu" bo PZW oferuje mi ten sam towar ale trzy razy drożej jako niezrzeszonemu. Ja płacę i wymagam. Czy to jest coś nienormalnego? Czy może jest tak, że ja płacę i .... róbta co chceta dalej z tymi pieniędzmi. Osobiście nie wierzę, żeby ktoś społecznie mógł poświęcić tyle czasu co ten zatrudniony. I tu jest pies pogrzebany. Ty np podajesz przykład "  a działacz to bezdomny,bezrobotny, kawaler - tak ???" Przecież nikt na siłę nie zmusza być działaczem. A może tak jak mi kiedyś zaproponowano - podziałasz pięć lat i dostaniesz " zasłużonego dla PZW " i obniżenie opłat na zawsze....
Dopóki w PZW na etapie kół nie będzie pracowników etetowych, dyspozycyjnych, wykształconych managerów z krwi i kości dopóty będzie jest jak jest. Z resztą nie wiem czy i takie zmiany coś by zmieniły skoro nasza najwyższa góra  potrafi popisać się takimi wypowiedziami jak choćby o połowach sieciami na Zalewie Zegrzyńskim. Przeczytaj sobie : "  "  „Z  prowadzonych badań jednoznacznie wynika, że w przypadku Jeziora  Zegrzyńskiego dwa systemy połowu ryb, tj. wędkarski i sieciowy, wzajemnie  się uzupełniają. Połowy sieciowe mają charakter biomanipulacyjny, korzystnie  wpływający na rozwój gatunków atrakcyjnych dla wędkarzy. W opinii naukowców,  zwiększenie odłowów sieciowych nawet czterokrotne nie miałoby istotnego  wpływu na wyniki uzyskiwane w połowach rekreacyjnych. (  BO JEST PRAWIE ZEROWY - MÓJ DOPISEK )                                                                                                       Warto podkreślić, że  odłowy rybackie prowadzone są w bardzo ograniczonym zakresie – od 1 czerwca  do końca roku, z wyłączeniem dni wolnych od pracy, i dotyczą przede  wszystkim gatunków karpiowatych. Rybacy są zobowiązani do wypuszczania  sandaczy, szczupaków i sumów. W sezonie odławiają około 5-6 kg ryb z ha, w  tym 95 % karpiowatych. Natomiast połowy wędkarskie wynoszą 40 kg z ha, w tym  ponad 45% to gatunki drapieżne. Te dane potwierdzają naukowcy z Instytutu  Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie, którzy w ostatnich latach prowadzili  kompleksowe badania zbiornika”"
Że kurcze ja chyba jestem w tyle i to strasznie za tą statystyką :-(((((
Pozostawiam ten cytat do przemyśleń...

JK [2015-02-26 14:36]

zwir73

Nie twierdzę że jest idealnie, dobrze ,ale jak wcześniej pisałem przedstawiam możliwości (dla rozczarowanych wędkarzy )a jest ich sporo - możliwości .
cyt."Ja płacę i wymagam" takie stanowisko mają wszyscy , najłatwiej po najniższej linii oporu. Tylko nie porównujmy tego do sklepu (bo się kojarzy że karta ma się zwrócić) .Najpierw deklarujemy chęć przystąpienia do związku ,zdajemy egzamin ,powinniśmy choć raz przeczytać status i świadomie wykupujemy znaczki uprawniające do połowu ryb .Mało tego, uprawniające do czynnego działania na rzecz zawiązku. Nikt na żadnym etapie nie obiecuje że z każdego połowu wróci z kompletem, zadowolony itp. Nikt nie obiecuje że będzie spełniał zachcianki.Po to w tym stowarzyszeniu jest Komisja Rewizyjna aby potwierdzać fakty.Min. trzy osoby wybierane z sali na zebraniu wyborczym i taka komisja jest niezależnym ciałem na jej żądanie zarząd Koła  musi okazać faktury itp (przed nimi się tłumaczyć).Jak ktoś jest mocno ciekawski to idealne miejsce (nie obrażając członków komisji). Czy wykupując wycieczkę masz gwarancję że będziesz zadowolony ktoś Ci to obiecuje,nie. Wiesz jak dojedziesz,gdzie będziesz spał itp., ale nie jest powiedziane że będą to najlepsze Twoje wczasy.
Jest jeszcze takie powiedzenie "Tyle wiesz ile się interesujesz" jeśli raz na rok przyjdziesz na zebranie (to już sukces) i zaczniesz żądać to i owo .To nie dziwcie się że napotykacie automatyczny opór.
Zdaje sobie sprawę że "starych drzew się nie przesadza" ,ale może ktoś odbierze te wypowiedzi we właściwy sposób.

[2015-02-26 15:45]

zwir73

Proponuję jeszcze takie podejście .Zadać sobie pytanie .Czy mam realny wpływ na ZG PZW ,na sieci ,na stan wód,na porozumienia okręgowe ,odpowiedz jest jasna NIE .To czy warto tym się przejmować ,"ubijać pianę" .
Czy mogę coś zrobić dla Koła które działa w moim rejonie ,do którego należę ,TAK.Choćby iść do siedziby i powiedzieć chłopy poprowadzę wam stronkę za darmo ,będą wyniki zawodów, zdjęcia ,ogłoszenia .(w przypadku wedkuje nawet nie trzeba tylko e-mail do redakcji i macie uprawnienia redaktora ).Coś Cię wkurza w zawodach ich brak lub przebieg , idz porozmawiaj -zorganizuj po swojemu.Może coś z okazji Dnia Dziecka można ,można.Małe Koło mały budżet ,masz dojścia w pracy (jakiś przedstawiciel....) jakieś gratisy przeznaczyć na nagrody da się ,da się.Poznasz bliżej ludzi ,może nowych kompanów .

A jeśli stwierdzisz że to Cię przerasta (brak czasu i inne wymówki ) to chociaż nie obrażaj innych co ciągną "ten wózek". [2015-02-26 16:05]

Jędrula

cyt."Ja płacę i wymagam"     Oczywiście , że płacę i wymagam ! Mogę nawet więcej płacić i zdać się na ludzi którzy mnie wyręczą i zadbają o wody ,którzy powinni być na etatach i być w tej dziedzinie wykształconymi fachowcami  .  Nie chcę chodzić na zebrania , działać , nie interesują mnie jakieś komisje , nie chcę głosować itd. Ja chcę wykupić pozwolenie i łowić ryby , mnie nie obchodzi polityka związkowa , szkółki , zarybiania i inne takie . Chcę zapłacić pieniądze , moje zarobione uczciwie pieniądze , z których można będzie rozliczyć wspomnianych pracowników .

Co do wycieczki to trafiłeś jak kula w płot , widać , że nie jeździsz na takie . Reklamacja ( zawsze sprawdzam hotel, firmę , czytam opinie albo jadę bez rezerwacji i widzę na miejscu ) , znasz takie pojęcie ? Też chciałbym zareklamować moje ubiegłe lata łowienia i bycia z przymusu zrzeszonym w PZW , nie mogę . Nie mogę również wypisać się z tego molocha bo cena pozwolenia dla niezrzeszonych jest zaporowa a jeżeli nawet , to w zamian nie dostanę nic więcej . Po drugie i najgorsze , jakbym całkiem zrezygnował z członkostwa to nie miałbym gdzie łowić . Pomyśl , kupując coś , wydając swoje pieniądze nie oczekujesz za ich cenę pozytywnego skutku ? To jak w cholernym ZUSIE , też płacisz i nie wiesz czy dostaniesz emeryturę ( zgodnie z tym co ekonomiści ostatnio piszą ) . To tak jak na służbę zdrowia , płacisz latami...moja matka musiała czekać pięć miesięcy na wizytę i jeszcze się nie dostała . Kolego czy nie widzisz z czym mamy tu do czynienia ? To ten cały system jest do dupy , to nas / Polskę ciągnie na dno i to trwa , twa i będzie trwać .

[2015-02-26 16:24]

JKarp

cyt."Ja płacę i wymagam" takie stanowisko mają wszyscy , najłatwiej po najniższej linii oporu. Tylko nie porównujmy tego do sklepu (bo się kojarzy że karta ma się zwrócić) .Najpierw deklarujemy chęć przystąpienia do związku ,zdajemy egzamin ,powinniśmy choć raz przeczytać status i świadomie wykupujemy znaczki uprawniające do połowu ryb .Mało tego, uprawniające do czynnego działania na rzecz zawiązku. Nikt na żadnym etapie nie obiecuje że z każdego połowu wróci z kompletem, zadowolony itp. Nikt nie obiecuje że będzie spełniał zachcianki.Po to w tym stowarzyszeniu jest Komisja Rewizyjna aby potwierdzać fakty.Min. trzy osoby wybierane z sali na zebraniu wyborczym i taka komisja jest niezależnym ciałem na jej żądanie zarząd Koła  musi okazać faktury itp (przed nimi się tłumaczyć).Jak ktoś jest mocno ciekawski to idealne miejsce (nie obrażając członków komisji). Czy wykupując wycieczkę masz gwarancję że będziesz zadowolony ktoś Ci to obiecuje,nie. Wiesz jak dojedziesz,gdzie będziesz spał itp., ale nie jest powiedziane że będą to najlepsze Twoje wczasy.
Jest jeszcze takie powiedzenie "Tyle wiesz ile się interesujesz" jeśli raz na rok przyjdziesz na zebranie (to już sukces) i zaczniesz żądać to i owo .To nie dziwcie się że napotykacie automatyczny opór.
Zdaje sobie sprawę że "starych drzew się nie przesadza" ,ale może ktoś odbierze te wypowiedzi we właściwy sposób.

Po kolei: zdaję egzamin, zapisuję do PZW bo opłata dla niezrzeszonych jest 3 razy większa niż dla zrzeszonych. Statut ( a nie statu s ) PZW znam myślę dość dokładnie jak też wszelkie ustawy dotyczące wędkarzy i APR. Znam też ustawę Prawo o stowarzyszeniach. Kolego ja nie jestem z tych co mówią C&R  a robią co innego. Ja rzeczywiście ryby wypuszczam i nigdy nie liczę na to żeby karta się zwróciła. Ja nie łowię kompletów ryb - ja łowię i wypuszczam :-)))) Pozwolisz też, że Cię uświadomię - znaczki nie uprawniają do APR. W tym celu uprawniony do rybactwa udostępnia Ci zezwolenie na APR w kwocie przez siebie ustalonej. Tylko dlaczego jako niezrzeszony mam zapłacić za to 600 zł ( mazowieckie ) to ja nie wiem tym bradziej, że Prawo o stowarzyszeniach mówi, że nikt nie może czuć się wyróżniony lub pokrzywdzony dlatego, że należy do stowarzyszenia. Komisja rewizyjna powiadasz - to jak to się stało, że gdzieś tam zginęło ileś kasy (Zielona Góra ), albo coś koło 100 000 zł zaginęło ( mazowieckie ), na południu Polski też jakaś afera o kasę ... No jak to jest możliwe skoro jest Komisja Rewizyjna ?
Proponuję jeszcze takie podejście .Zadać sobie pytanie . Czy mam realny wpływ na ZG PZW ,na sieci ,na stan wód,na porozumienia okręgowe ,odpowiedz jest jasna NIE . To czy warto tym się przejmować ,"ubijać pianę" .Tak - trzeba o tym mówić ( BIĆ PIANĘ ). Inaczej cała nasza góra uzna, że jest wszystko OK. 
Czy mogę coś zrobić dla Koła które działa w moim rejonie ,do którego należę ,TAK. Choćby iść do siedziby i powiedzieć chłopy poprowadzę wam stronkę za darmo ,będą wyniki zawodów, zdjęcia ,ogłoszenia .(w przypadku wedkuje nawet nie trzeba tylko e-mail do redakcji i macie uprawnienia redaktora ). Coś Cię wkurza w zawodach ich brak lub przebieg , idz porozmawiaj -zorganizuj po swojemu. Może coś z okazji Dnia Dziecka można ,można. Małe Koło mały budżet ,masz dojścia w pracy (jakiś przedstawiciel....) jakieś gratisy przeznaczyć na nagrody da się ,da się. Poznasz bliżej ludzi ,może nowych kompanów .

A jeśli stwierdzisz że to Cię przerasta (brak czasu i inne wymówki ) to chociaż nie obrażaj innych co ciągną "ten wózek".
Tak - prowadzę sekcję karpiową. Brałem udział w pokazach sprzętu z różnych okazji. Na zwody niestety nie chodzę - nie ta waga łowionych ryb ;-))))Wspieram osobiście młodych wędkarzy w swoim kole i jednego takiego Urwipołcia z wedkuje.pl ;-)Ja nie obrażam nikogo - mówię jak jest.A dlaczego nie zapytasz kto jest autorem tej wypowiedzi o Zalewie? Nie interesuje Cię to jako działacza, jako kapitana sportowego ?
JK


[2015-02-26 16:47]

zwir73

Na szczęście pracowników na etatach nie ma dużo i zaczynają się na szczeblu Okręgu ,bo na ryby już mało co by zostało.Wykształceni fachowcy opracowują operaty wodno prawne i to oni tworzą bzdety typu 5 kg karpia na hektar wody.
To porównanie do wycieczki "będziesz zadowolony" ,nie znaczy że firma się nie wywiąże może być wypasiony hotel ,autobus,samolot ,ale wystarczy comiesięczna awaria u żony ,nastoletnia córka którą interesuje tylko laptop ,towarzystwo które nie rozmawia w twoim języku ,wyjątkowy upał że w piramidzie po minucie cieknie z człowieka jak z cebra itp.
Generalnie Twoje oczekiwania nie odbiegają od większości i OK ,ja napisałem jak sobie z tym radzę. NIE BIORĘ DO BANI SPRAW NA KTÓRE NIE MAM WPŁYWU i KTÓRE MNIE BEZPOŚREDNIO NIE DOTYCZĄ  i polecam takie stanowisko.
[2015-02-26 17:01]

zwir73

Niestety nie interesuje mnie Zalew Zegrzyński i inne(wyleczyłem się z tego).W między czasie napisałem ,skupiam się na obszarze działania na który mam wpływ.W innym wypadku można dostać jobla .
Co do tych okręgów gdzie były przekręty, to wątpię że wyszły na jaw dzięki forum na wedkuje. Ktoś to wykrył może i Komisje ,a na pewno ktoś od środka.
Sporo tu napisaliśmy ,w odpowiedzi do autora  - wracając do tematu Koło nie musi prowadzić dokumentacji foto .Każdy wędkarz ma sporo możliwości łącznie z prowadzeniem strony Koła(a jest wolne pole do popisu).
Dziękuje za uwagę i pozdrawiam  [2015-02-26 17:21]

Jędrula

Na szczęście pracowników na etatach nie ma dużo i zaczynają się na szczeblu Okręgu ,bo na ryby już mało co by zostało.Wykształceni fachowcy opracowują operaty wodno prawne i to oni tworzą bzdety typu 5 kg karpia na hektar wody.
To porównanie do wycieczki "będziesz zadowolony" ,nie znaczy że firma się nie wywiąże może być wypasiony hotel ,autobus,samolot ,ale wystarczy comiesięczna awaria u żony ,nastoletnia córka którą interesuje tylko laptop ,towarzystwo które nie rozmawia w twoim języku ,wyjątkowy upał że w piramidzie po minucie cieknie z człowieka jak z cebra itp.
Generalnie Twoje oczekiwania nie odbiegają od większości i OK ,ja napisałem jak sobie z tym radzę. NIE BIORĘ DO BANI SPRAW NA KTÓRE NIE MAM WPŁYWU i KTÓRE MNIE BEZPOŚREDNIO NIE DOTYCZĄ  i polecam takie stanowisko.






Mógłbym być złośliwy , powiedzieć , że ...zresztą nie będę . Mówisz aby nie bić piany , żeby działać ale sam twierdzisz , że na niektóre sprawy nie mamy wpływu . To po co mi te zebrania , głosowania etc?
I teraz - ''Generalnie Twoje oczekiwania nie odbiegają od większości i OK'' Więc , czy jeżeli Tobie / Wam tysiąc osób mówi , że jednak NIE ! Nie macie racji , my się nie zgadzamy i nie chcemy ! To może jednak trzeba iść po rozum do głowy a nie mówić , że deszcz pada . A propos ''bani'' , ja sobie nic nie biorę do siebie , ja piszę te posty z uśmiechem . Kiedyś mnie to denerwowało , teraz mnie to bawi . Tak na koniec tej miłej i jakże identycznej dysputy co zwykle , mam tyko nadzieję , że mój syn doczeka upadku PZW i stanu takiego jak np. w Holandii . Amen






[2015-02-26 17:23]

JKarp

Niestety nie interesuje mnie Zalew Zegrzyński i inne(wyleczyłem się z tego). Ale opinia o ekipach rybackich też nie ? A opinia, że odłowy sieciowe dobrze wpływają na populację gatunków pożądanych przez wędkarzy też nie ? No przecież wychodzi na to, że tam gdzie nie odłowów sieciowych nie ma ryb pożądanych przez wędkarzy :-)))))
"  Niestety nie interesuje mnie Zalew Zegrzyński i inne(wyleczyłem się z tego). W między czasie napisałem ,skupiam się na obszarze działania na który mam wpływ. W innym wypadku można dostać jobla .
Co do tych okręgów gdzie były przekręty, to wątpię że wyszły na jaw dzięki forum na wedkuje.  Ktoś to wykrył może i Komisje ,a na pewno ktoś od środka.
Sporo tu napisaliśmy ,w odpowiedzi do autora  - wracając do tematu Koło nie musi prowadzić dokumentacji foto .Każdy wędkarz ma sporo możliwości łącznie z prowadzeniem strony Koła(a jest wolne pole do popisu).
Dziękuje za uwagę i pozdrawiam "

Nie chodzi o to dzięki komu wykryto przekręty ale o to dlaczego do nich doszło skoro są Komisje Rewizyjne? Przecież 100 000 zł nie ginie z dnia na dzień ( jak się okazało w śledztwie ) ? JK [2015-02-26 17:33]

Bernard51

Sporo tu napisaliśmy ,w odpowiedzi do autora  - wracając do tematu Koło nie musi prowadzić dokumentacji foto

Wszystko posuwa się do przodu technika też, więc dlaczego w kole ma być "jak za dawnych lat" i dlaczego, podaj przynajmniej jeden powód aby nie filmować zarybień i nie umieścić ich na stronie koła. Przecież tu nie chodzi o zadowolenie pospólstwa czyt. wędkarzy przez szlachetnie panujący zarząd, tylko dla dobra wszystkich, chyba że zarząd i działacze do tych "wszystkich" nie należą.
 Jak wcześniej pisałem niektóre koła to czynią i jak mówisz tez jest grono narzekających ale to nie zmienia faktu że, robią to nadal i chwała im za to.
 
[2015-02-26 17:43]

JKarp

Sporo tu napisaliśmy ,w odpowiedzi do autora  -  wracając do tematu Koło nie musi prowadzić dokumentacji foto

A może czas zmienić standardy i korzystać z techniki czy się komuś podoba czy nie podoba? Nikt nie pyta kłusola o zdanie na temat noktowizorów dla SSR czy PSR? JK [2015-02-26 17:53]

zwir73

W poszczególnych wpisach umieściłem przynajmniej dwa powody :1.Nie wszystkie zarybienia są zgodne z przepisami ,a z Koła to większości samowola .2.Bo Koła nie mają stron  (przynajmniej trzy z grupki prowadzącej rozmowę) a dla czego nie mają ?Ta sytuację jak najbardziej można poprawić i wiem co mówię zapraszam do galerii :
http://www.klen.wedkuje.pl/media/kolo,zdjecia-2014,1806,11021,386.html
To są zdjęcia z zarybień na których byłem ,na tych co nie byłem zdjęć już nikt nie zrobił ,ale znając zaangażowanie osób które to robią nawet przez myśl mi nie przeszło że coś mogło być nie tak.
Tak widzę że dla większości PZW to PZW ,Koło ,czy Okręg ,czy Zarząd Główny to to samo i byle by nawtykać.Chcę po raz kolejny przekazać że na szczeblu Koła można wiele zdziałać .Zarząd Główny to już inna sprawa jeśli ktoś myśli że siedzą tam całą gromadą i czytają forum wedkuje to ja w to nie wierzę.  [2015-02-26 18:39]

JKarp

Tak widzę że dla większości PZW to PZW ,Koło ,czy Okręg ,czy Zarząd Główny to to samo i byle by nawtykać.Chcę po raz kolejny przekazać że na szczeblu Koła można wiele zdziałać . Zarząd Główny to już inna sprawa jeśli ktoś myśli że siedzą tam całą gromadą i czytają forum wedkuje to ja w to nie wierzę.  Powiedz dla jakiej większości ? Do kogo kierujesz pierwsze zdanie?  Bardzo uogólniasz swoje wypowiedzi. Traktujesz troszkę wszystkich jakby byli niedouczeni i niedoczytani a sam w jednym ze swoich postów popisałeś się ignorancją;-)                                  Nie chodzi o to żeby nawtykać. Chodzi o to żeby pokazać błędy. To nie krytykanctwo a krytyka. Własnie to jest największym błędem i zaniechaniem, że nikt z ZG i ZO PZW nie czyta, nie próbuje zrozumieć, nie chce zrozumieć zwykłego wędkarza. Mam wrażenie, że tam gdzieś czas zatrzymał się w epoce sterowania centralnego polegającego na tym, że " my wiemy lepiej, my chcemy lepiej ". 
Powiedz jak wiele zdziałałeś sam, z kolegami na szczeblu koła? 
JK [2015-02-26 19:25]