ja jak mam ochotę jechać na ryby to nawet złe brania w kalendarzu nie są w stanie mnie niezniechęcic czasem jade w złe brania i łowię RYBKI a czesem w dobre i jest słabo Z RYBKAMI
POZDRAWIAM
(2012/04/07 21:32)Przeciez to czysta fikcja, rownie dobrze mozna isc do wrozki, a jezeli ktos uwaza inaczej to powiedzcie mi na jakiej podstawie ustalaja taki kalendarz.
Przeciez to czysta fikcja, rownie dobrze mozna isc do wrozki, a jezeli ktos uwaza inaczej to powiedzcie mi na jakiej podstawie ustalaja taki kalendarz.
Kalendarz brań miałby sens, gdyby został opracowany dla danego zbiornika indywidualnie. Każdy rok jest inny. Inne są temperatury wody w różnych rocznikowo , analogicznych okresach czasu. Fazy księżyca nie zawsze pokrywają się rocznie z tymi samymi datami. Nikt nie jest w stanie przewidzieć jaka będzie pogoda w analogicznym czasie kolejnego roku. Stworzenie dział;ającego kalendarza brań jest niemożliwe.
Ja stosuję jedną i tylko jedną metodę:
Jeśli pogoda jest "homopozytywna", to jest też "fiszopozytywna. To znaczy że jeśli aura jest korzystna dla człowieka, to i taką samą reakcję wywołuje u innych stworzeń.
Żadna zawierucha, żaden skwar, żadne niekorzystne biomety nie będą nigdy korzystnie wpływać na brania. Mam to nieszczęście ( a może szczęście), że jestem homeopatą i z czułością mimozy wyczuwam ujemne warunki atmosferyczne. A jeśli warunki te są do dupy w moim odczuciu, to i dla ryb raczej są wtedy do niczego.
Czyli jedynym kalendarzem brań jestem dla siebie ja sam. Wszystkie inne zawsze mnie zawodziły.
Biomet panowie - to jest ważna rzecz dla wędkarza. Biomet odbija się na całej przyrodzie, a co za tym idzie także na rybach. Ile ja połowiłem w czasie pełni?! Ile połowiłem przy niskim ciśnieniu?! O burzowych frontach nie wspomnę!
Powodzenia - jeśli chcecie łowić według kalendarza fikcji i ułudy.
:)
(2012/04/08 23:19)