Witam,mam w odległości ok. 8km od domu gliniankę na której są tylko karasie i wzdręgi. (Tak przypuszczam bo na 20 zasiadek tylko takie malutkie i to po 40-50 szt. łowionych dla zabawy) Moim zdaniem brakuje tam drapieżnika dlatego chciałem tam wpuścić kilka szczupaków i może ok.30 okoni by się rozmnożyły i kontrolowały tamte gatunki. A teraz do rzeczy : jak przewieźć szczupaka i okonia we wiadrze by nie zdechły? Myślałem nad stworzeniem małego natleniacza z silniczka elektrycznego zasilanego bateryjką ale nie wiem czy zda egzamin... Jak dostarczyć je tam żywe?
Skoro karalne jak mówisz to sobie bym odpuścił,ale z drugiej strony kto mi udowodni,że coś tam wpuszczałem? Chyba,że ktoś mnie dojrzy i \"podspawa\" gdzie trzeba. Hmm..... ale intencje dobre,trzeba przeciwdziałać karłowaceniu białorybu bo pasożyty i te sprawy... A drapieżników nie ma bo karasie wygrzbiecenia w ogóle nie mają. Z tego co wiem to cegielnia jest właścicielem tego akwenu ale skończyła roboty ok.7-10 lat temu. A ryby kaczki poprzenosiły bo raczej nikt tam nie zagląda. (2015/07/24 00:17)