Witam.
Na mojej wodzie znalazłem niepokojące ślady, woda zrobiła się przejrzysta i zauważyłem tunele wychodzące z pod brzegu, widziałem piżmaki ale zaniepokoiły mnie rybie łuski na brzegach (nie jakieś zatrważające ilości ale jednak są i to świeże) , podobno piżmak ryb nie rusza, ale zastanawiam się czy wydry się nie zapuściły nad moją wodę, dodam że jest to wyrobisko po żwirowe, ma ok 3,5 hektara powierzchni, dookoła lasy, są bobry w pobliżu,łosie itd.. Czy wydrę można zaobserwować czy tylko po określonych śladach poznać że buszuje? Proszę o pomoc.
Jak same łuski to ludzie na 'bieżąco' skrobią ryby, a dziury to może od bobrów. Wydra zostawiałaby połowę ryby na brzegu
Najprościej iść wieczorem jak się robi ciemno nad wodę i posłuchać czy poluje.
Wydra poluje po zmroku i jest duża 1-1,5 m z ogonem nie sposób jej nie usłyszeć. W ciągu dnia też pływa jeśli ma blisko swoje legowisko.
Dobrze też obejrzeć lepiej okolicę brzegów czy nie ma pozostałości po zabitych rybach, wydra często zostawia dość spore części ryb.
(2014/01/07 18:43)No i pięknie, zwierzątko trzeba zabić bo ludorzerka nie może się karpików doliczyć... Żenada ! Ogródźcie te swoje włości rybne i dajcie spokój temu ginącemu gatunkowi bo niedługo będziecie oglądać nie tylko wydry ale i inne stworzenia w filmach emitowanych W STARYM KINIE
No i pięknie, zwierzątko trzeba zabić bo ludorzerka nie może się karpików doliczyć... Żenada ! Ogródźcie te swoje włości rybne i dajcie spokój temu ginącemu gatunkowi bo niedługo będziecie oglądać nie tylko wydry ale i inne stworzenia w filmach emitowanych W STARYM KINIE
ja tam jej nie muszę nawet na filmach oglądać tak jak i tych ekologicznych rębaków "bobrów' . w mojej okolicy nad starorzeczami drzewa rosły dziesiątki lat a teraz w ciągu 3 lat jest łyso jak ta szarańcza zrobiła swoje. nie mówiąc o stawach gdzie w okolicy jest kilkanaście i w każdym wydry wytłukły rybę. te gatunki nie powinne tu mieć prawa bytu...
No i pięknie, zwierzątko trzeba zabić bo ludorzerka nie może się karpików doliczyć... Żenada ! Ogródźcie te swoje włości rybne i dajcie spokój temu ginącemu gatunkowi bo niedługo będziecie oglądać nie tylko wydry ale i inne stworzenia w filmach emitowanych W STARYM KINIE
ja tam jej nie muszę nawet na filmach oglądać tak jak i tych ekologicznych rębaków "bobrów' . w mojej okolicy nad starorzeczami drzewa rosły dziesiątki lat a teraz w ciągu 3 lat jest łyso jak ta szarańcza zrobiła swoje. nie mówiąc o stawach gdzie w okolicy jest kilkanaście i w każdym wydry wytłukły rybę. te gatunki nie powinne tu mieć prawa bytu...
bobry bobrami, sieją spustoszenie w śród drzew .Wydry pustoszą stawy. Tylko jest taka prawda, my ludzie wchodzimy im w parade a one ....... One były tu przed nami i jedzą tylko tyle ile potrzebują a my nawet jak nam nie jest potrzeba to i tak dążymy żeby mieć jak najwięcej chociaz jest to zbędne. A do tego na 100000 ludzi pewnie przypada jedna może dwie rodziny wydr (3 a może 6 sztuk) które i tak są uważane za szkodniki w śród największych szkodników na kuli ziemskiej.
Wydry były wszędzie, zanim się wszyscy pojawiliśmy na tym świecie, tam gdzie wydr jest kilka, tam ludzi jest w cholerę i uważa się te stworzenia za szkodniki. To ludzie są szkodnikami, znam pewną małą rzeczkę, na której jest wydra, jest bielik, jest bóbr i jest dużo ryb, a to dlatego, że człowiek tej rzeki nie uregulował, nie przełowił, nie wytępił zwięrząt. Bobry powalają drzewa, które tworzą w wodzie schronienia dla ryb, które od zawsze żyją w towarzystwie wydr i potrafią się przed nimi schować, te które wydra złapie nie były dostatecznie przystosowane do środowiska i zostały poddane selekcji naturalnej. Bielik też jest rybożerem, ale zwalcza swoich konkurentów pokarmowych, a więc kormorany, które wiedząc o obecności bielika, wogóle nie przylatują nad rzekę, bo bielik zabija kormorany. To jest właśnie równowaga w przyrodzie, a wydry są pod ochroną, takie polowanie na wydrę świadczy o niskiej świadomości ekologicznej i jest to zachowanie stanowczo naganne.
(2014/01/08 16:44)"A no właśnie nie,u nas wcześniej na naszych terenach nie było wydr,tata mi opowiadał że pierwszy raz zobaczył wydrę w 2006 toku,i to właśnie w 2006 12 km od nas wpuszczono 4 wydry,a teraz one są wszędzie.I ludzie mają ich dosyć,kupują ryby a wydry im wyjadają.Dużo ludzi u nas próbuje je zabić..."Wydry były wszędzie, zanim się wszyscy pojawiliśmy na tym świecie, tam gdzie wydr jest kilka, tam ludzi jest w cholerę i uważa się te stworzenia za szkodniki. To ludzie są szkodnikami, znam pewną małą rzeczkę, na której jest wydra, jest bielik, jest bóbr i jest dużo ryb, a to dlatego, że człowiek tej rzeki nie uregulował, nie przełowił, nie wytępił zwięrząt. Bobry powalają drzewa, które tworzą w wodzie schronienia dla ryb, które od zawsze żyją w towarzystwie wydr i potrafią się przed nimi schować, te które wydra złapie nie były dostatecznie przystosowane do środowiska i zostały poddane selekcji naturalnej. Bielik też jest rybożerem, ale zwalcza swoich konkurentów pokarmowych, a więc kormorany, które wiedząc o obecności bielika, wogóle nie przylatują nad rzekę, bo bielik zabija kormorany. To jest właśnie równowaga w przyrodzie, a wydry są pod ochroną, takie polowanie na wydrę świadczy o niskiej świadomości ekologicznej i jest to zachowanie stanowczo naganne.
"A no właśnie nie,u nas wcześniej na naszych terenach nie było wydr,tata mi opowiadał że pierwszy raz zobaczył wydrę w 2006 toku,i to właśnie w 2006 12 km od nas wpuszczono 4 wydry,a teraz one są wszędzie.I ludzie mają ich dosyć,kupują ryby a wydry im wyjadają.Dużo ludzi u nas próbuje je zabić..."Wydry były wszędzie, zanim się wszyscy pojawiliśmy na tym świecie, tam gdzie wydr jest kilka, tam ludzi jest w cholerę i uważa się te stworzenia za szkodniki. To ludzie są szkodnikami, znam pewną małą rzeczkę, na której jest wydra, jest bielik, jest bóbr i jest dużo ryb, a to dlatego, że człowiek tej rzeki nie uregulował, nie przełowił, nie wytępił zwięrząt. Bobry powalają drzewa, które tworzą w wodzie schronienia dla ryb, które od zawsze żyją w towarzystwie wydr i potrafią się przed nimi schować, te które wydra złapie nie były dostatecznie przystosowane do środowiska i zostały poddane selekcji naturalnej. Bielik też jest rybożerem, ale zwalcza swoich konkurentów pokarmowych, a więc kormorany, które wiedząc o obecności bielika, wogóle nie przylatują nad rzekę, bo bielik zabija kormorany. To jest właśnie równowaga w przyrodzie, a wydry są pod ochroną, takie polowanie na wydrę świadczy o niskiej świadomości ekologicznej i jest to zachowanie stanowczo naganne.
Witam,masz akurat dużo racji.Ale u nas przez ostatnie 20 lat nie było wydr,bo wcześniej na nie polowano,podobno skóry były drogie(tak tata mówił) i wszystkie wydry wyczyszczono dopiero w 2006 znowu ich napuścili.Chodzi mi głównie o stawy a nie rzeki,nam prywatnym właścicielom wydry pustoszą stawy.A co do innych zwierząt nic do nich nie mam.
Ja dla odmiany nie będę dyskutował o wydrze ,tylko powiem jak to wygląda z mojej strony.
Podejrzewam ,że to norka amerykańska. W stawie u kuzyna wyciągała karasie po 1,5 kg.Raz wyciągnęła z przerębla szczupaka ok.3-4 kg. Kuzyn akurat wyszedł rano i zabrał jej łup :)
U kolegi w stawie zalęgła się cała rodzinka a ,że jego dziadek jest myśliwym to poczekali do wieczora jak na lisa. Wypłynęły chyba 3 szt. i sobie pływały. Dziadek "bach" jedna mniej. Potem nie było już widać ,ani śladów ,ani norek. Wyniosły się gdzieś dalej. Prawdopodobnie wystraszyły się.
Jest fizycznie możliwe aby norka ważąca do 1,2 - 1,4 kg upolowała szczupaka 3-4 kg ?
Według mnie nie. :)
Tak wygląda kleń podjedzony przez wydrę. Trochę zajęło mi szukanie tego zdjęcia z roku 2012 ale poszukiwanie zakończyło się sukcesem. :)
Dziękuje koledzy za przydatne opinie i porady..., najbardziej boje się o karpie, pływa kilka ładnych sztuk woda ma ok 30 lat i widziałem karpiki coś ok 20kg(na razie rekord łowiska to 13 kg), mniejszych też jest sporo, została mi tylko obserwacja i bawienie się w trapera, brzegi są dość mocno zarośnięte wysoką trawą, to co znalazłem to łuski raczej małych ryb zapewne plotek..
Jeśli to były małe ryby to faktycznie może być inny drapieżnik jak wydra ona raczej nie gustuje w drobnicy.