piWyczekuję na wysokie ( szcegolnie poburzowe ) stany wód, gdzie woda idzie potężna i bardzo metna bo to eldorado ;-)
Woda niesie masę szczatków roslinnych i zwierzęcych ( np robaki ), a ryba ucieka pod brzeg, lub w tzw "cofki" i zywi się mieskiem . Zlokalizowanie jej w takim okrescie jest banalnie łatwe ;-)
Wiec - rosówa jak palec ( ewentualnie pęczek czerwonych ) , i dosłownie kilka m od brzegu, czy w cofkę ;-)
Święta prawda.Wtedy bez nęcenia na spławik można polowić niezłe ryby.Sam sie tak lubiłem bawic ale odkąd łowię głównie na spinning to wysokie stany wody sa dla mnie jak wędkarska żałoba - jak cały ten rok dotychczas na Wiśle niestety, chyba trzeba skupić się już na następnym sezonie bo ten raczej będzie stracony.