Jak było dziś na rybach? 10.

/ 868 odpowiedzi / 620 zdjęć
yakuza KRA


Jaki czarnuch to jest afroamerykanin:D (2022/12/04 13:51)

barrakuda81


Sezon 2022 uważam oficjalnie za zakończony!Czas na nowe plany i nowe otwarcie sezonu 2023.Wszystkim zdrowia i rekordów życiowych oraz wszelkiej pomyslności.Do zobaczenia nad wodą.Róbmy to co tak kochamy póki sił wystarcza.Pozdrawiam.

Koniec sezonu to dla mnie zawsze nadzieja na duże okonie.Niestety polska rzeczywistośc brutalnie weryfikuje oczekiwania i aby złowić cokolwiek trzeba się bardzo postarać.Każda wypracowana ryba to wiele godzin nad wodą w warunkach co najmniej trudnych ale...to lubię:-)
Do życiówki daleko ale przynajmniej trud wynagrodzony plus niecodzienny przyłów który zafundował na lekkim sprzęcie prawdziwy rollercoaster! (2022/12/31 19:57)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

barrakuda81


Ale tu cisza zapanowała...To się "przypucuję" z nową życióweczką jazia - a jak!Wisła coraz bardziej bezrybna i trudna ale gdzie jak nie tu?
Równe 60 cm!Na patyczku od Dragona Slow Lure do 8 gram wywijał aż miło i giął razem z korkiem:-) Oczywiście na złotego meppsa nr 1.Motywacja wjechała 200%. (2023/08/19 17:45)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

polobmw


Efekt listopadowego przemarzania d...y (2023/11/22 20:12)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

polobmw


Poprzedni z marca a ten z kwietnia w międzyczasie było kilka maluchów (2024/04/28 13:39)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

z@mela


Jutro wyjazd na majówkę i odwieczny dylemat - GDZIE ? daleko hmm może być dużo ludzi a tłoku nie toleruję wiec strata paliwa po jakies 500km boli
a może blisko bo i tak na 1 maja nie ma co liczyć na choćby jedno branie na spina ale najwiekszy pro0blem to je.ani pseudo wędkarze co wywożą zestawy i blokują 70% akwenu uniemozliwiając innym wędkwoanie hmm rok w rok majówkę zaczynam na okolicznej zaporówce i to samo czyli wywiezione parkery , strajkrery , znaczniki , butelki na odleglosc 60-350m i jeszcze jakieś wonty hmmmm
(2024/04/29 22:49)

barrakuda81


Majówka padaka jak co roku ale to już standard.Tak naprawdę dopiero czerwiec może przynieść jakieś efekty.Niestety coraz marniej w tych wodach ale tego to chyba nikomu nie trzeba powtarzać. (2024/05/06 20:52)

z@mela


U mnie podobnie .
Majówka ta pierwsza skończona wczoraj czyli 4 wyjazdy tak po 8h i niestety bez  ani jednego brania ryby, ale za to kilkadziesiąt zestawów  karpiarskiego plemienia złapane- to jedyna rozrywka na majówkach ,  bo państwo się panoszy i wywozi , wyrzuca , katapultuje  zestawy na odległość większą jak 50m a nie rzadko jest to 70-500m na co zgody nie ma , bo jako nie zrzeszony płace prawie kanta za 1 okręg i na końcu jak pies przeganiany  nie ma człowiek gdzie łowić- smutne ale  prawdziwe .
Dopiero od czerwca można liczyć  na jakiekolwiek kontakty z drapieżnikami  tymi  obdarzonymi w zęby  bo  większość "szmelcu" będzie już wytarta  a teraz wzdręga , płoć  , krąp , leszcza  w szuwarach ze aż się woda gotuje. (2024/05/06 22:34)

barrakuda81


Łowicie gdzieś jakies drapieżniki w sensie szczupak,okon?Czy tylko ja nic nie łowię...Okonia w tym roku jeszcze nie widziałem a po b.słabej jesieni zaczynam się zastanawiać czy jeszcze są jakieś ryby w tych wodach.Wczoraj rzucałem mało mi bark nie wypadł na wszystko i nawet skubnięcia ,nigdzie...Czy wędkarstwo to ma jeszcze sens wogóle? (2024/05/12 12:24)

z@mela


barakuda81- u mnie na zadupiu Polin czyli centralna Polska gdzie wody zwyczajnie nie ma to i z rybami kiepsko bo każdy akwen do....ny karpiem aż kipi. Mimo to zaliczyłem kilka wypadów za drapieżnikiem. Od 1 maja i na około 11 wypadów zaliczyłem jedno branie zakończone jednym krótkim szczupaczkiem więc nędza  totalna ,ale to było w te 3 tygodnie co pizdziło nieludzko .W dzień niby słońce , brak chmur, zimno w cieniu w słońcu ciepło a każdego poranka przymrozek albo w okolicy +2 . Do tego wysokie ciśnienie i zalegający od kilku tygodni wyż , suche powietrze + huragan po 50-70kmh w dzień i w nocy to może dlatego wyniki mizerne u mnie i innych spotkanych wędkujących  Obecnie od niecałego tygodnia pogoda się zmieniła -wreszcie ocieplenie , brak przymrozków porannych , słabszy lub brak wiatru , deszcze , burze , niż , niższe ciśnienie dlatego od jutra do soboty minimum 1x dziennie wypad nad wodę ,a jak "PISda":) to dwa wypady na jakieś pływadło w myśl zasady- do skutku. (2024/05/26 23:30)

z@mela


W dniach 9-15 lipca zaliczony został spływ pontonem Narwią od Strękowej Góry do zapory w Dębem na Zalewie Zegrzyńskim. Co do wyników wędkarskich to łowienia niewiele bo rzeka cudowna to żeglugowo degradacja totalna dlatego mało łowienia za to X godzin dziennie sondowania dna tyczką , ponad 130x podnoszony awaryjnie na pełnej kur... silnik a i tak 6przypier... z kamień kręcący się niczym elektron walencyjny na ostatnim pierścieniu szlaku żeglownego .
Podczas okazyjnego obławiania ciekawych wg mnie miejscówek udało się złowić kilka szczupaczków z doskoku  tylko problem w tym że w tej rzece każde miejsce dla wędkarza spinningisty jest piękne i jakbym mieszkał bliżej to czuje że obławiałbym okrutnie tę rzekę .
Co do samej rzeki -woda dość czysta choć bez szału , niski poziom wody. Rzeka sama w sobie prawie pozbawiona nurtu , dość głęboka , bardzo kamienista , kilkanaście ogromnych raf kamiennych i kilkadziesiąt mniejszych nieoznakowanych których przy lekkim wietrze i pofalowanej powierzchni zwyczajnie nie widać a płynięcie w takich warunkach pomimo bdb czytania rzeki to jak jazda autem z szybą zaklejoną śniegiem -na bank w coś się przywali tylko kwestia kiedy i jak bardzo .Miejscami 2-3m głębokości a za chwile 30cm z głazami do tego opór starych progów z kamieni przecinających rzekę zwłaszcza w okolicy Ostrołęki . Jaz w Ostrołęce to jakieś nieporozumienie ten P...or który za to odpowiada powinien mieć naciętą zwyczajnie skórę na brzuchu i naciągnięta na zakuty łeb - tzw. śmierć przed uduszenie bo jak można zablokować tak wielką rzekę? To samo pozamykane przepływy pod mostami a co do jazu to od biedy by mogli zrobić 2 tanie slipy z płyt budowlanych a tak trzeba się pier...  po piachu i głazach no ale udało się .
Do Gnojna  płynięcie na silniku to udręka  pyrkanie  na wolnych obrotach i sprawdzanie co kawałek struktury dna lub sondowanie ciągłe natomiast od Gnojna  już  normalnie można nadgonić  czas  płynąc w ślizgu a wejście w Zegrze to coś  pięknego jak raj dla wędkarza,  jakieś  odnogi, zielsko , kapelony jeziorowy charakter  tylko ogromna presja . Natomiast Zalewie Zegrzyński to już młyn w czystej postaci  -skutery, duże jednostki pływające  w ślizgu to jeszcze ok. ale na  przedślizgu tworzące  metrową  falę to  dramat, jak się jest na małej jednostce no ale  każdy chce trochę  popływać wiec trzeba być wyrozumiałym.
Na zalewie wpłynęliśmy w ujście Bugu żeby sprawdzić jaka woda i taka jak rok temu czyli brudna mętna żybura o barwie  sraczki  a rok temu robiłem spływ Bugiem  ale na wiosłach i bardzo mnie ta woda irytowała, że taka mętna ale charakter  rzeki nieco inny  dużo mułu , szlamu .
Co do danych jakby kogoś  interesowało-
 ponton  3,3m
załoga - 2 osoby + opór klamotów
silnik suzuki dt 9,9km 2s
dystans - 242km
ilość motogodzin -26.8
spalanie ~1,5L/h


W przyszłym roku jak PISDA  albo PODA  to spływ Odra na wiosłach bo jest tam nurt, więc nie ma co katować silnik. (2024/07/15 19:36)

barrakuda81


Straciłem zapał do wędkarstwa...Przykre ale to naturalna konsekwencja napierda..nia głowa w mur bezrybia.Troche ostatnio zdystansowałem i nawet złowiłem dwa ..boleniki około 60 cm co jest wielkim sukcesem zważywszy że woda w Wisle to kotłujący się czarno-brązowy syf nawet przy niskim stanie.Kiedyś na takie ryby szkoda było czasu.Nikt im nawet nie robił zdjęć.70 cm to był standard.Takich ryb przez sezon wyjeżdżało grubo ponad setkę i żadna nie lądowała na patelni...Dziś aż przykro patrzeć na martwą rzekę gdzie boleń pokazuje sie sporadycznie i jak juz to mały.Wody stojące których mam mało i są haniebnie małe nawet nie warto wspominać.Poza karpiem i podobno sumem nie ma tu nic.Okonie letnie ,lipcowe,urlopowe to historia.Tak ,wiem- nie umiem łowić,teraz łowi się inaczej itd.Rok po roku i krok po kroku idziemy w dół i ciekawe dokąd nas to zaprowadzi?Mnie jest szkoda ale jeszcze bardziej mi żal młodych wędkarzy bo co wy połowicie?Karpie na komercji?Ja mam to w dupie -swoje złowiłem i przeżyłem.Nie mam się czego wstydzić tylko po ludzku mi żal tego co wszyscy straciliśmy raczej bezpowrotnie...Amen. (2024/07/19 23:39)