Nie znam się na chemii, ale chyba w tym zatruciu wody przez ołów jest odrobina przesady. Cytat z Wikipedji: "Bryła ołowiu wystawiona na działanie wilgotnego powietrza wytwarza ochroną warstwę zewnętrzną o zmiennym składzie. Często należy doń węglan ołowiu (II)[39][40][41], siarczan ołowiu (II) i chlorek ołowiu (II) również mogą się wytworzyć w miastach nad morzem[42]. Warstwa ta czyni ołów chemicznie niereaktywnym w stosunku do powietrza[42]."
Może wypowiedziałby się na ten temat chemik?
Proszę nie odbierać tego jako poparcia dla eliminacji ołowiu, bo to z gruntu nierealne, nie stać mnie na złote/platynowe główki, po prostu pytam z ciekawości.
PS
Zaraz mnie napadnie #Okoniowy_bartus, że wtrącam się w każdy temat... Wyraźnie napisałem, że się nie znam, a jestem ciekaw. ;)
Cześć. Mój cel częściowo został osiągnięty gdyż jest dyskusja w której zdania jak czytam są podzielone. Chciałbym tylko wyjaśnić że również nie jestem chemikiem , ani nikt mnie nie sponsoruje tyle tylko że na mój gust jak już oddychamy najgorszym powietrzem w Europie to czemu mamy pić zanieczyszczoną również przez ołów wodę .Powietrze i woda to najważniejsze rzeczy które są niezbędne do życia nie tylko człowiekowi. Nie chciałbym byśmy się wzajemnie obrażali tylko przedstawiali swoje zdanie w tej sprawie . Piszecie o główkach o złocie i srebrze z ironią a przecież są już biodegradowalne plastiki z których wykonane są reklamówki . ....Holendrzy na wodzie znają się jak mało kto / kanały. poldery, wiatraki / więc moż coś w tym jest. Niestety nie mamy jako naród /wędkarski też/ monopolu na rozum. Dziękuje za udział w rzeczowej dyskusji.
też doJ Karp czyli:
1/ spokojnie do wody możemy wrzucić pare kilo ołowiu na hektar bo jest go za mało.
2/ woda jest srodowiskiem suchym ? a choćby 10 lat to dużo w porównaniu do wiecznego ołowiu?
3/ W Holandii jest inna woda , głupsi ludzie a wędkarz polski / jak wynika / jest najmądrzejszy i okiełzna wodę nawet w czjniku,
Nie chodzi o to by mi wytykać błędy -nie jestem fachowcem jak pisałem. Proponuję poszukać dobrych dla nas i środowisa rozwiązań i jak się znajdą zakazać ołowiu może np od 20 gr lub zostawić tylko śruciny a te duże zastąpić czymś eko.
A za pewnik nie ulegający dyskusji przyjąć że ołów w każdej postaci szkodzi.
J karp-u jesteś niemożliwy ale widać talki twój urok . Jesteś widze zaangażowany i dzięki ci za to posiadasz też wiedzę . Poświęć więc swoje zalety w słusznej sprawie .
Założenie : ołów szkodzi WSZYSTKIM / co zresztą nie podlega dyskusji/ .
Polemizować możemy zawsze np. w zborniku skąd ja mam wodę może być inna sytuacja dot zwaratości metali to jest indywidualna sprawa dla każdego ujęcia wody a o tym ty lub ja możemy nie mieć bladego pojęcia. Po co my wędkarze mamy się dokładać do zatrówania wody skoro można inaczej. Nawet sama dyskusja może niektórym z nas pokazać że taki problem może kiedyś zaistnieć lub już istnieje . Pomyślcie o tym patrząc na swoje np dzieci lub wnuki . Piszcie !
Teściowe byłyby dobrym substytutem ciężarków ołowianych.