Zaloguj się do konta

Ilość wędek i wywózka zestawów.

utworzono: 2014/07/31 10:50

Uwaga! Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

MASTINO

Kolego MASTINO.
Każda interpretacja prawa jest tylko interpretacją. Nie nazywałbym żadnej bzdurną.Dopiero Sąd potrafi to zweryfikować, a jak pokazuje życie cześć spraw trafia do Trybunału Konstytucyjnego a i tu często są odmienne interpretacje prawa.
Trzeba to rozumieć i szanować.
Wiadomości Wędkarskie jako organ PZW nie jest tu dobrą wykładnią prawa.Niektóre interpretacje Pana "prawnika" według mnie są mało rozsądne (a wręcz dziecinne).
Sprawa jest trudna i warta dyskusji, ale na poważne argumenty.



Kol. Osa, wydaje mi się, że nikt tak ściśle jak prawnik nie jest przedstawicielem prawa i jednocześnie sądu. Pan Szczepaniak jest prawnikiem, więc wiedzę stricte prawną na ten temat posiada bezdyskusyjnie większą niż tu wypowiadający się, a szczególnie jeden i to na jego opinii byłby sąd się mógł opierać i zapewne opiera w wielu takich sparawach jako rzeczoznawcy czy wręcz biegłego, a nie na opinii jakiegoś tam przeciętnego karpiarza i jego chorym światopoglądzie i koncercie pobożnych życzeń.

[2014-07-31 14:16]

mlodyst

To szukanie dziury w całym, byle kogoś upierdo***. To takie straszne przestępstwo jak wywiezie zestaw na łodzi, pontonie czy Bóg wie jeszcze czym. Jeden CH*** czy to ma numery czy nie. Niech coś spadnie z nieba i rozje*** ten cały durny burdel. [2014-07-31 14:28]

notaki

Pan Szczepaniak jest prawnikiem, więc wiedzę stricte prawną na ten temat posiada bezdyskusyjnie większą niż tu wypowiadający się, a szczególnie jeden i to na jego opinii byłby sąd się mógł opierać i zapewne opiera w wielu takich sparawach jako rzeczoznawcy czy wręcz biegłego


W kwestii formalnej tylko.. Sad NIE OPIERA się na opiniach prawnych , a juz szcegolnie nie powołuje prawników na biegłych, czy rzeczoznawców. Sąd przychyla się , bądź odrzuca interpretacje prawne stron postepowania wedle swojego odczucia i własnej interpretacji prawa. Rzeczoznawcy , czy biegli powoływani są przez sąd wyłacznie w celu wyjasnienia spraw sądowi nie znanych ( kwestii technicznych, biologicznych, psychologicznych etc, ). W materii prawa sąd stanowi wyrocznię i jedgo decyzję uchylić może wyłącznie sad instancji wyższej. Zreszta - w sprawach cywilnych dokładnie polowa interpretacji prawnych stron, zostaje przez sąd odrzucona ( interpretacje strony przegranej ), a OBIE strony postepowania to prawnicy. Więc opinia prawna może stanowić dla nas wskazówkę - jest jednak ona calkowicie bez znaczenia dla sadu. Chyba że jest to interpretacja SN, ktora dla sadów niższych inastancji jest wiążąca. [2014-07-31 14:31]

osa12

Kolego MASTINO.
Że ktoś jest prawnikiem to nie dowód, iż nie może się mylić.Przedstawiciel prawa czy sądu ma często problemy z interpretacja prawa, dlatego powołuje się biegłych - znawców tematu.Biegli też nie mają monopolu na prawdę i ich interpretacje podlegają ocenie sądu.
A dodatkowo sądy też się mylą.
Jak widać sprawa jest skomplikowana, i to forum jej nie rozstrzygnie.
Dla mnie głupotą jest wydawanie takich zakazów.
Po pierwsze na wodach obwodów rybackich można uprawniony do rybactwa wydać taki zakaz jeśli jet to potrzebne do prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej.
Czy jest ? Według mnie nie ma wpływu na tą gospodarkę.
po drugie na wodach niepublicznych właściciel ma prawo wydawać każde bzdurne zakazy, nie musimy tam łowić.
Po trzecie na wodach publicznych stojących zakaz taki jest łamaniem prawa.
Może tu należy szukać rozwiązania problemu.
Czy są prawne podstawy do takiego zakazu ?
Wątpliwe.
Jak zwykle nieprawne działania powodują nieobliczalne skutki .... [2014-07-31 14:38]

Haryyy5

Nie chciałbym dolewać oliwy do ognia ale ... ja chyba jednak gdybym miał rozsądzać to zgodziłbym się z kolegą Januszem. Bo gdyby odwrócić sytuację ... czy mogę łowić pozostawiając wędki na brzegu, wypłynąć na środek jeziora i trzymając żyłkę w ręce wyciągać np. płoteczki ? Ano chyba nie bardzo bo wymagana jest wędka co najmniej 30 cm a przy takim łowieniu ta wędka nie jest elementem biorącym udział w wędkowaniu. Tak więc normalnym trybem łowienia wywoże zestaw i nie łowię ręką tylko wracam, biorę z kija i łowię. ŁOWIĘ Z BRZEGU. Podobnie jak siedzą na brzegu załóżmy 2 osoby i jedna wypływa łódką ciągnąc za sobą 4 zestawy. I gdyby wywózkę uznać za łowienie to co ? Ten na łódce jest kłusownikiem bo łowi na 4 wędki ? a ten na brzegu nie musi mieć nawet karty wędkarskiej bo nie łowi ? a może obaj są kłusolami bo łowią w sumie na 8 zestawów w chwili wywożenia ? Robi nam się w ten sposób pewien niebezpieczny paradoks.

Druga sprawa  - to że prawnik powiedział jedno nie znaczy że tak jest. Można oczywiście traktować go jako jakiś autorytet ale to że on stwierdził iż prawo należy interpretować w ten sposób nie oznacza że od tej pory wykładnia prawa wygląda właśnie tak. Nawet decyzja sądu nie przesądza że w identycznej sytuacji, inny sąd nie zinterpretuje inaczej. Zresztą ciągle mamy takie sytuacje. W Polsce jedynym organem który w jakiś sposób decyduje o wykładni prawa jest Sąd Najwyższy, chociaż i tak nie jest do końca tak że jak SN coś postanowi to już nikt nie może interpretować inaczej. Poprostu SN jest jednak jakimś tam najwyższym autorytetem w dziedzinie wykładni prawa i zwyczajnie nie wypada już dyskutować :)
Nawet w USA gdzie mamy do czynienia z prawem precedensowym opinie prawników nie wpływają na wykładnię. Pan Cezary ma swoją opinie na ten temat ale z całym szacunkiem do niego, ja mogę mieć inną i dopiero sądy kolejnych instancji mogą zadecydować kto ma rację. Zresztą ... włączcie TV. Ciągle w jakichś tam debatach kłócą się wybitni prof. dr hab. nauk prawnych i każdy z nich interpretuje zapisy prawne na swoją korzyść. Ot i tyle mamy jeśli chodzi o autorytety.


P.S. jak pisałem wcześniej nie jestem zwolennikiem wywózek i płakał nie będę jak ich zakażą, niemniej pozostając obiektywnym mam opinię jak wyżej.
[2014-07-31 15:14]

Haryyy5

Nawet komornik może być człowiekiem a ksiądz zwierzęciem :) W każdej profesji są czarne owce. Problem jest głównie w tym że karpiarza łatwo odróżnić grona wędkarzy po sprzęcie itd także jeden coś przeskrobie a cała reszta ma potem przechlapane. Jak wkurzy nas ktoś nie posiadający tony sprzętu z przedrostkiem "karpiowy" stwierdzimy po prostu że spotkaliśmy kolejnego wędkarza debila, których nie brakuje. A jeden głupi karpiarz szkodzi od razu całej grupie.  Niemniej nie uogólniajmy. Kiedyś jak podejmowałem pierwsze nieudolne próby z kulkami (przewiercanie ich śrubokrętem i takie tam :P) podszedł sympatyczny karpiarz i sporo wytłumaczył. Nie wszyscy macie rogi i ogon :PP
[2014-07-31 16:21]

notaki

P.S. jak pisałem wcześniej nie jestem zwolennikiem wywózek i płakał nie będę jak ich zakażą,


Myslę, ze wszelkie problemy ( dla PZW ) rozwiązał by zakaz stosowania haczyków i kotwiczek na wędkach. I oczywiście dwukrotne podniesienie składki. Na zbiorniku zaporowym, na ktorym łowię prawdziwa ryba siedzi w dawnym korycie Dunajca... a to jakieś 150 m ( i więcej ) od brzegu. Bez wywózki łowienie na tym zbiorniku sprowadza się do płotek i leszczyków. [2014-07-31 16:39]

MASTINO

Nie ustanoiwił niczego ktoś, tylko prawnik. Prawnik interpretuje prawo, a nie ustanawia. Wytłumaczył, a raczej próbuje wytłumaczyć jak je czytać i rozumieć, takim betonowcom jak ty. Bo tym na życie zarabia, bo to studiował nie w szuwarach z karpiówką i kulkami w łapie, ale w odróżnieniu od ciebie, marnego karpiarza na wyższej uczelni uczył sie tego prawa.
Jak zwykle Mastino jak kończą się argumenty obraża. Powiedziałem Ci kiedyś jak masz problem i musisz sobie po obrażać ludzi od czasu do czasu - zaczekaj na obiad w domu i wtedy śmiało do woli sobie ulżyj. A tu proszę grzeczniej. Nie jestem twoim workiem treningowym jeśli chodzi o obrażanie. Ja w przeciwieństwie do worka mogę oddać i skończy się SSR jak jednemu tutaj na wiosnę. Myślał sobie, że jest nietykalny ale się przeliczył. Nie zawaham się zrobić tego jeszcze raz jak jeszcze raz coś o mnie napiszesz - ja Twojej osoby, wiedzy, intelektu się NIE tykam i żądam tego samego w stosunku do mojej osoby. Piszę to żeby nie było potem żali. EDIT Jesteś Mastino niewuyczalny a ja nie rzucam słów na wiatr.
JK



Wal. Pokaż jaja. Żądać, to ty se możesz od swojej baby. Argumenty, to się tobie skończyły na twoją niewiedzę, a ja obrażać nawet nie zacząłem w przeciwieństwie do ciebie. Do pięt nie dorastasz chociażby takiemu Panu Szczepanikowi i żałosnym jest twoje przygłupie i chamskie podważanie OFICJALNEJ opinii prawniczej. A to "niewuy......"coś tam to co to za słowo? Z pisaniem też masz problem tak jak z myśleniem?



[2014-07-31 17:03]

notaki

Pokazalem ten topic znajomemu prawnikowi-wedkarzowi i zaskoczyło mnie co zauważył.
Otóż stwierdził  ( i przynaję mu rację ) że sam fakt , czy łódź ma być oznakowana, czy nie - ma najmniejsze znaczenie .
Problemematyczna i niebezpieczna jest interpretacja okreslająca  , iż w chwili wywózki o sposobie połowu ( z brzegu , czy z łodzi ) decyduje położenie wędkarza natomiast w momencie wrzucenia przynęty do wody o tym sposobie zaczyna decydować położenie wedek.
Mówiąc wprost - wywożąc lowimy z wody ( wg RAPR - łódź wędkarska musi byc oznakowana wyłącznie przy łowieniu z wody ) , puszczamy przynetę i w tej sekundzie zaczynamy łowić z brzegu.
Tyle tylko, ze my nadal jestesmy na wodzie.
Załóżmy, ze wywozimy na raz dwie wędki. Jeden zestaw wpuściliśmy do wody ( czyli na tą wędkę łowimy z brzegu ) z  druga płyniemy by ją wywieźć.
Zgodnie z ta interpretacją prawa jedną wędką łowimy z brzegu, drugą z wody, więc wędkę z brzegu pozostawiliśmy bez nadzoru.

Popełniamy więc wykroczenie, ktorego nie da się uniknąć. Cokolwiek byśmy nie zrobili - robimy to niezgodnie z przepisami. Tak nie może być.
[2014-07-31 17:18]

MASTINO

No na pewno opinia prawnika i jego interpretacja prawnicza jest mi bliższa niż pobożne życzenia jakiegoś tam podrzędnego nibykarpiarza, bo mu sie coś nie podoba. I to tego typu artykuł byłbym wykorzystał w sądzie w swojej obronie w razie sprawy sądowej o takie czy inne wykroczenia, a nie wypociny forumowe takiego tam nibykarpiarza. [2014-07-31 17:24]

MASTINO

Pokazalem ten topic znajomemu prawnikowi-wedkarzowi i zaskoczyło mnie co zauważył.
Otóż stwierdził  ( i przynaję mu rację ) że sam fakt , czy łódź ma być oznakowana, czy nie - ma najmniejsze znaczenie .
Problemematyczna i niebezpieczna jest interpretacja okreslająca  , iż w chwili wywózki o sposobie połowu ( z brzegu , czy z łodzi ) decyduje położenie wędkarza natomiast w momencie wrzucenia przynęty do wody o tym sposobie zaczyna decydować położenie wedek.
Mówiąc wprost -
wywożąc lowimy z wody ( wg RAPR - łódź wędkarska musi byc oznakowana wyłącznie przy łowieniu z wody ) , puszczamy przynetę i w tej sekundzie zaczynamy łowić z brzegu.
Tyle tylko, ze my nadal jestesmy na wodzie.
Załóżmy, ze wywozimy na raz dwie wędki. Jeden zestaw wpuściliśmy do wody ( czyli na tą wędkę łowimy z brzegu ) z  druga płyniemy by ją wywieźć.
Zgodnie z ta interpretacją prawa jedną wędką łowimy z brzegu, drugą z wody, więc wędkę z brzegu pozostawiliśmy bez nadzoru.

Popełniamy więc wykroczenie, ktorego nie da się uniknąć. Cokolwiek byśmy nie zrobili - robimy to niezgodnie z przepisami
. Tak nie może być.



Nie trzeba chyba niczego dodawać. Tak nie może być, ale takie jest prawo (tu ponownie poprawnie interpretowane) i nic na to nie poradzimy, a możemy jedynie się dostosować.



[2014-07-31 17:35]

MASTINO

Nie, to ciebie sąd zapewne zapyta o opinię. To ty przeczytaj kolejny post tego samego autora, którego cytujesz i do tego sie odnieś. [2014-07-31 17:47]

JKarp

Adam - Wywozi się po jednej wędce. Nadzorem - jak widzę mam pod nadzorem.Jak się odwrócę tyłem to już nie mam pod nadzorem czy mam?Jak mam centralkę przy sobie to mam pod nadzorem bo skoro można nadzorować jakimiś kamerami to i innymi urządzeniami elektronicznymi też można.Nadzór: "  nadzór [czytaj: nad-zór] 1. kontrola, opieka nad czymś; 2. zespół ludzi kontrolujących lub opiekujących się czymś" Nie ma mowy o metrach, widoczności itd. Widzę znaczy kontroluję.
JK



[2014-07-31 17:55]

MASTINO

Czyli zdanie-opinię kolejnych prawników podważasz, tak?  [2014-07-31 18:00]

JKarp

A co nie mogę?No zacytuj co jest nadzór nad wędkami i na czym polega?A może psa tam postawię i mi popilnuje wędki żeby nikt nie proszony nie podłaził?JK
[2014-07-31 18:07]

Jack14

Koledzy przestanie się kłócić jak coś to przecież naście postów wyżej kolega @adler napisał, że ma możliwość "skierowania" znanego prawnika do tego portalu i wątku w celu wyjaśnienia całej sprawy.Proszę o to i w końcu może jeden drugiemu przyzna rację.????Przestańcie się kłócić ! [2014-07-31 18:07]

notaki

Zmieniamy temat - więc sorry za offtop, ale w tym wypadku Janusz nie masz racji :-)
Kontrolujesz - jeśli jesteś w stanie zareagować.
Łowiąc równoczesnie z brzegu i z łodzi nie kontrolujesz jednej z wedek. Poteoretyzujmy.. mając sygnalka z karta SIM i dostając powiadomienia o braniach na sms , kontrolujesz wedki będąc 100 km od nich ? ;-)

Nawiasem mówiąc zapędziłeś się - bowiem w tej dyskusji popieram Twoje zdanie.

Nawiasem mówiąc - calośc rozbija sie o definicję slow "wedkować" i " służyć do połowu ryb".
Pan Szczepaniak - co warto zauwazyć - w jednym artykule, te słowa interpretuje odmiennie.

Na początku pisze iz można mieć na łowisku dowolną ilość w pełni uzbrojonych wedek i nie jest to wędkowanie tymi wędkami. Kiedy więc zaczyna się "wędkowanie". Od wzięcia oich do rąk ? Nie. Od zalożenia przynęty ? Tez nie. Wędkowanie zaczyna się od chwili kiedy przyneta znajdzie się w wodzie.

I tu dochodzimy do wieloznaczności interpretacyjnej słowa "wędkować".  W czasie wywózki przynęta nie znajduje się w wodzie, więc nie wedkujemy! Dlaczego więc mamy używać oznakowanej łodzi ?

Załózmy, ze chodzi o "służenie do połowu ryb". Czy jesli poprosimy pana Józka by wraz ze sprzętem wprzewiozł nas na drugi brzeg, to łódź musi być oznakowana ? Nie - bowiem nie sluży do połowu ryb , a do transportu, a co jest transportowane jest bez znaczenia.
No to teraz wyrzucamy z łodzi wszelki sprzet i  nas, i pozostawimy tylko wędki.  Nadal jest to transport. Dlaczego więc, jesli w łodzi znajduje się tylko element zestawu to nagle zaczyna ona sluzyć do połowu ryb  a nie  do transportu tego zestawu ?.
Bardzo dwuznaczna ta interpretacja.. bardzo. I mnie nie przekonuje.


[2014-07-31 18:10]

Artur z Ketrzyna

Adam - Wywozi się po jednej wędce. Nadzorem - jak widzę mam pod nadzorem.Jak się odwrócę tyłem to już nie mam pod nadzorem czy mam?Jak mam centralkę przy sobie to mam pod nadzorem bo skoro można nadzorować jakimiś kamerami to i innymi urządzeniami elektronicznymi też można.Nadzór: "  nadzór [czytaj: nad-zór] 1. kontrola, opieka nad czymś; 2. zespół ludzi kontrolujących lub opiekujących się czymś" Nie ma mowy o metrach, widoczności itd. Widzę znaczy kontroluję.
JK




No to jak jest, wędkujesz w tym czasie czy nie?
Piszesz teraz że jak wywozisz to po jednej wędce, czyli druga będzie iż zarzucona...
Teraz piszesz że masz nadzór nad wędką pozostawioną na brzegu, czyli tak samo ją kontrolujesz jak byś był na brzegu, tyle że nie jesteś w tym czasie skwitować zacięciem brania...
Piszesz że sam zestaw wieziesz. No tak odcinasz od wędziska i sam zarzucasz...



Czym jest wędka ? Chodzi o definicję ;-)

Wędka to kij żyłka i zestaw końcowy na co łowisz ryby. Może być z kołowrotkiem lub bez.
Zgadza się?
Wywozisz zestaw, czyli część tego wędziska przeznaczony do złowienia ryby na te wędzisko...
Jak wędkujesz na grunt, nie trzymasz wędziska w ręku, a nasz je odłożone na podstawki. Czyli co w tym momencie też nie wędkujesz?...

Troszkę się pogubiłeś w tym...
[2014-07-31 19:03]

pompips

Ja wiem jak rozwiązać ten spór przypadkowo posiadam całkiem niezły zestaw pistoletów do pojedynków.
Spotkajcie się panowie na ubitej ziemi mogę sekundować. :P
Ewentualnie jestem w posiadaniu kilku  szabel, szpad i floretów a myślę że jak pogrzebie głębiej to jakiś topór czy miecz dwu ręczny się znajdzie.

Najlepiej wydając zabójcze 17 zł zarejestrować pływadło i mieć spokój tylko istnieje ryzyko że wkładając zestaw do wody popełnimy przestępstwo bo ktoś uzna to za łowienie z ręki.
Wystarczy trochę zdrowego rozsądku wychowania i nikt nic nikomu nie będzie miał do zarzucenia.
Wychowany sternik łódki ominie marker wychowany karpiarz tak zestawy umieści aby nie kolidowały, wychowany zwykły wędkarz przyjdzie i zapyta się nawet zza taśmy rzucając na początku zwyczajowe dzień dobry gdzie mają rzucone i zajmie miejsce by nie przeszkadzać innym.
Czasami trafimy na świnie ale one są wszędzie nie tylko nad wodą a w takim przypadku pozostają dwa rozwiązania:
1) wymienione wyżej prze zemnie narzędzia 
2) odejście i poszukanie sobie spokojniejszego miejsca.
Co do SSR z syndromem szeryfa pozostaje im tylko okazać współczucie i od razu zaznaczam  że to sformułowanie nie jest atakiem na społeczników których prace mimo wszystko szanuję.

[2014-07-31 19:19]

Artur z Ketrzyna

Koledzy przestanie się kłócić jak coś to przecież naście postów wyżej kolega @adler napisał, że ma możliwość "skierowania" znanego prawnika do tego portalu i wątku w celu wyjaśnienia całej sprawy.Proszę o to i w końcu może jeden drugiemu przyzna rację.????Przestańcie się kłócić !

Czemu nie sam by takiego wysłuchał...

Ale taż można sobie prosto odpowiedzieć.
Czy zarzucane zestawu gruntowego, to czynność którą wykonujemy podczas wędkowania?

Każdy powie że tak.
A tu zastąpiono to wywożeniem zestawu za pomocą środka pływającego. Tylko dlatego że ręcznie tak daleko ciężko jest posłać ten zestaw, tak daleko, a często nie możliwe... To co to już przestało być wędkowaniem?

[2014-07-31 19:29]

JKarp

No to jak jest, wędkujesz w tym czasie czy nie? Piszesz teraz że jak wywozisz to po jednej wędce, czyli druga będzie iż zarzucona... Teraz piszesz że masz nadzór nad wędką pozostawioną na brzegu, czyli tak samo ją kontrolujesz jak byś był na brzegu, tyle że nie jesteś w tym czasie skwitować zacięciem brania... Piszesz że sam zestaw wieziesz. No tak odcinasz od wędziska i sam zarzucasz...


Czym jest wędka ? Chodzi o definicję ;-)
Wędka to kij żyłka i zestaw końcowy na co łowisz ryby. Może być z kołowrotkiem lub bez. Zgadza się? Wywozisz zestaw, czyli część tego wędziska przeznaczony do złowienia ryby na te wędzisko... Jak wędkujesz na grunt, nie trzymasz wędziska w ręku, a nasz je odłożone na podstawki. Czyli co w tym momencie też nie wędkujesz?...
Troszkę się pogubiłeś w tym...
A gdzie jest powiedziane, że branie muszę zacinać? A jak krzyknę do kolegi to już nie nadzór - przecież reaguję. Podaj definicję nadzoru nad wędkami - tylko nie swoją. Podaj prawną czy jakąś ogólnie przyjętą.Nie wędkuję bo wędkuje się wędką a wędka to komplet a nie jej część.Przynęta nie jest w wodzie więc tym bardziej nie wędkuje.
Jak ja się gubię to proszę : " Na początku pisze iz można mieć na łowisku dowolną ilość w pełni uzbrojonych wedek i nie jest to wędkowanie tymi wędkami. Kiedy więc zaczyna się "wędkowanie". Od wzięcia oich do rąk ? Nie. Od zalożenia przynęty ? Tez nie. Wędkowanie zaczyna się od chwili kiedy przyneta znajdzie się w wodzie.
I tu dochodzimy do wieloznaczności interpretacyjnej słowa "wędkować".  W czasie wywózki przynęta nie znajduje się w wodzie, więc nie wedkujemy! Dlaczego więc mamy używać oznakowanej łodzi ?"  Co na to powiesz ?
Adam z tym nadzorem i moją reakcją - czy krzyk jest reagowaniem? A telefon do kogoś na brzeg jest reagowaniem ? Oczywiście, że jest :-) Ochroniarz patrzący w monitor w sklepie osobiście nie goni złodzieja tylko przez jakiś tam sprzęt powiadamia kolegów.
Czy Jacku myślisz, że Czarek ( znam go chyba najdłużej z nas dyskutujących bo od 2003 roku ) napisze " sorki ale się myliłem " ;-)Nikt jeszcze sam siebie nie skrytykował za swoje mniej czy bardziej trafne przemyślenia.
JK

[2014-07-31 19:44]

notaki

Artur,  naprawde rzecz nie w  19 zł na oznakowanie łodzi, a w tym, że owa interpretacja prawna stwierdza, iz podczas wywożenia juz łowię . A to ciagnie za sobą rozliczne skutki prawne.
Choćby taki, ze nie mogę poprosic nikogo  o pomoc ( chyba, ze  wędkarza i zwinie  on swoje wędki ). A jesli lowimy we dwoch i obaj wywozimy, no to obaj mamy przes***.
A poza tym... nie sadzisz, ze to po prostu szukanie dziury w całym ? ( a może pieniędzy na przykładzie fotoradarów ) .
Jakoś łódek wywozowo-zanętowych nie trzeba oznaczać.

Po prostu kolejne urzednicze pomysły zatruwające innym życie.
Całe życie wywozilo się tzw byle czym i nie bylo problemu. Zawsze ktoś pomogł.. chocby turysta na kajaku. Teraz trzeba wydać 2-3 tys zł, znaleźć miejsce na przechowanie łodzi/pontonu etc.
I to po to by zanętę posłać - powiedzmy- o 20 m dalej niż potrafię rzucic.
 Absurd i tyle.
[2014-07-31 19:52]

MASTINO

Wal. Pokaż jaja. Żądać, to ty se możesz od swojej baby. Argumenty, to się tobie skończyły na twoją niewiedzę, a ja obrażać nawet nie zacząłem w przeciwieństwie do ciebie. Do pięt nie dorastasz chociażby takiemu Panu Szczepanikowi i żałosnym jest twoje przygłupie i chamskie podważanie OFICJALNEJ opinii prawniczej. A to "niewuy......"coś tam to co to za słowo? Z pisaniem też masz problem tak jak z myśleniem?
Nie bądź cwaniak bo jeden tu to mnie nawet straszył... I co - ano już nie ma ślicznego mundurka z napisem SSR. I też był gieroj, i też co to nie on... To nie jest oficjalna opinia prawna bo taką wydaje tylko SN.
Chyba literówka ale skoro nie możesz się domyśleć ...  JK


Ty mnie próbujesz straszyć???????? Buahahahahahahaahahahahaahaha............


[2014-07-31 19:57]

notaki

Janusz, w tym co piszesz jest sporo racji, a to za przyczyną nawet nie tyle nieprecyzyjnych zapisow w RAPR ile w bezsensownym czepianiu się panów ze SR.
Nie jednemu panowie biegający krokiem winetou w nocy zwijali wedki, bo przysnał sobie.
Sądzisz, ze jesli zobaczą Cię 200 m od drugiej wedki ( i mając podstawę  prawną że właśnie wędkujesz z łodzi na drugiej wedce , bo bez tego moga Cię cmoknąć w niewymowne ) nię będą chcieli ( co podkreslam - niektorzy !!! ) odreagować kompleksu małego....  ?
Życie Janusz, życie i absurdy
Takie same jak malowanie numerka po to by wywieźć przynętę.

[2014-07-31 19:59]

JKarp

Ty mnie próbujesz straszyć???????? Buahahahahahahaahahahahaahaha............Jak straszę robię UUUUHHH ....
Jak na razie grzecznie proszę.JK [2014-07-31 20:14]