Kolego, lepiej nie pytaj- druga połowa jeszcze nie wie- i lepiej żeby nie wiedziała.......
no i niech się nie dowie lepiej niech nadal to będą te nasze bzdurne świecidełka i błyskotki i nie ważne po co nam tyle tego w pudlach zalega,i nie ważne ile to kosztowało-pewnie grosze bo po jaką holere to komu?
moja żonka by chyba na zawał zeszła gdyby poznala cene,lepiej niech dalej myśli że to bzdurne nic nie warte błyskotki
(2011/10/10 22:07)Kolego, lepiej nie pytaj- druga połowa jeszcze nie wie- i lepiej żeby nie wiedziała.......
Za cały mój sprzęt, wszystkie pierdoły związane z wędkowaniem kupił bym dobre używane auto.
Ale było warto, bo do metody gruntowej i spiningowej (tylko tak łowię) mam solidne wyposarzenie które posłuzy mi kilka ładnych lat.
Teraz wydaję dość mało, bo wszystko mam i wydaję tylko na takie rzeczy jak plecionka, żyłka. Ewntualnie jakieś przynęty, nowości, które wpadną w oko, bo zapas moich sprawdzonych killerów i głowek, przyponów też wystarczy jeszcze na minimum dwa lata.
Do pełni szczęścia brakuje mi tylko dobrej echosondy :)
(2011/10/11 09:36)Wędkarstwo to studnia bez dna,ale wole na to wydawać niż w knajpie siedzieć---tak jak kiedyś.
W koszty wliczają sie wyjazdy --każdy wyjazd wekendowy to ponad stówka.Paliwo + piwko+ wódeczka+grilek,jedzonko itd,a w lato taki wyjazd co wekend--jak jest pogoda.Do tego kilka wyjazdów po robocie w tygodniu. Do tego zanęty ,przynęty .Do tego jakiś spłąwiczek,żyłka,kotwiczka,plecionka itd...Na koniec roku podsumowanie strat i znowu wydatki.Do tego jakieś krzesełko wędkarskie, parasol,namiocik,na zimie siedlisko wędkarskie,dobre buty mrozoodporne + skarpety + świder itd....ale to praktycznie kupuje sie raz na kilka dobrych lat.
Znam ludzi co kupuja naprawde dobre rzeczy i sprzęt--w porównaniu do mojego.Ja mam średniej klasy ,a są osoby co naprawde inwestują.Tak że ja wyglądam i tak słabo w tej kwestii.Jest to normalna rzecz,jak nie na to ,wydałby każdy z nas na inne pierdoły.
W zime o wiele taniej.Praktycznie tylko ochotka i paliwko--jak wyjazd gdzieś daleko....a i nie wiem czemu na rybach mi paczka fajek idzie---w robocie wogóle nie kurze ,w domu dwie fajki na cały dzień a czasami w ogóle--na rybach paka czasami,a niby sie relaksuje-to mnie zastanawia.
(2011/10/11 19:57)znalomi mnie pytają często dlaczego wypuszczam złowione ryby, "przecież płace za karte i moge zabierać" Szkoda tłumaczyć, że opłaty to mały pikuś:)
hehe znamy to...jedni mają bzika na punkcie czegoś innego ,drudzy też coś i tak to jest.
mam znajomego ,który ma akwarium morskie---ten to kase buli na te wszystkie rafy i ryby,Akwarium ma warte dobre 6,7 tyś.
(2011/10/11 20:26)