Chciałabym wiedzieć ile nas jest-kobiet-wedkarzy lub kobiet wędkarzy(chodzi tu o żony lub partnerki). Moze zaczniemy pisac o naszych facetach lub sukcesach.
sadzę niestety ,że kobiety wędkujące ,a takie które są "skazane " na wędkarstwo to zupełnie inna bajka. Tych pierwszych jest niewiele,gdy tych drugich zapewne są tysiące. Dodatkowo ja mam takiego kręciołka w głowie jak koledzy wędkujący oraz takie same problemy z moim facetem jak koledzy po kiju niejednokrotnie ze swoimi żonami,czy kobietami. Chyba nie da się zaszufladkować kogoś ,kto zamiast kupić sobie buty na zimę odkłada pięniądze na kij i kołowrotek:) Jeśli już kupuję jakieś ubranie to przewaznie kategoryzuje : przyda się na ryby lub będzie do pracy. Troszkę inne światy drogie koleżanki,bo widzicie mi po nocach także śnią się wędkarskie okazy:) Pozdrawiam i dziękuję za zaproszenie. Szalona (2009/01/24 12:32)
pewnie,że masz rację. ja mam w domu moczykija,ale nie uważam tego za wariactwo(kiedys tak uważałam).. poprostu trzeba się do tego przekonać. chcę poprostu założyć mały klub kobiet wędkujących oraz tych skazanych na wędkarzy. te pierwsze mogą przekonać te drugie do istoty waszego hobby. pomogą zrozumieć dlaczego facet kupuje buty pod względem przydatnosci do łowienia,czyli wygodne i nie przemakalne a nie pod wzgledem ładności. (2009/01/24 16:03)